Skocz do zawartości
Nerwica.com

Poczucie obrzydzenia i niesmaku do gatunku ludzkiego


Gość monooso

Rekomendowane odpowiedzi

Nie no błagam!!

W tym ostatnim cytacie, beladin nie pisal konkretnie o sobie!! Dal Ci wlasnie receptę, niemal gotową co masz zrobić.

 

Zastanawiam się czy Ty, monooso nie masz tez zespołu Aspergera, bo trochę opatrznie odczytujesz intencje innych, poczytaj może o tym, pod kątem czy pasuje do Ciebie.

Udostępnij tę odpowiedź


Odnośnik do odpowiedzi
Udostępnij na innych stronach

Nie no błagam!!

W tym ostatnim cytacie, beladin nie pisal konkretnie o sobie!! Dal Ci wlasnie receptę, niemal gotową co masz zrobić.

 

Szkoda zdrowia lucy1797 :yeah: dla monooso to i tak nadal za mało.

Ups, miałam siedzieć cicho. Kobieta zmienną jest :twisted: ajj już się dystansuję do kącika ;)

Udostępnij tę odpowiedź


Odnośnik do odpowiedzi
Udostępnij na innych stronach

Ja też lubię się tak przyczaić...a potem zaatakować z zaskoczenia...mamy coś wspólnego...

 

Ale kto powiedział, że przyczajam się dla chęci późniejszego ataku? :bezradny: po prostu już nie widzę sensu doradzania monooso, bo czuję się, jakbym biła się z wodą.

Udostępnij tę odpowiedź


Odnośnik do odpowiedzi
Udostępnij na innych stronach

Nie no błagam!!

W tym ostatnim cytacie, beladin nie pisal konkretnie o sobie!! Dal Ci wlasnie receptę, niemal gotową co masz zrobić.

Kpisz sobie ze mnie? Tam nie ma nic odkrywczego. Jego przesłanie jest takie aby działać nie patrząc na lęk czy objawy somatyczne, uśmiechać się, zagadywać kasjerki. Hahaha dobre, uśmiałem się.

 

Zastanawiam się czy Ty, monooso nie masz tez zespołu Aspergera, bo trochę opatrznie odczytujesz intencje innych, poczytaj może o tym, pod kątem czy pasuje do Ciebie.

Rozwiń co masz na myśli z tym opacznym odczytywaniem intencji innych osób, jakieś przykłady może. Co do zespołu Aspergera to wiele cech tego zespołu owszem przejawiam ponieważ pokrywają się one z fobią społeczną i ogólnie różnymi zaburzeniami osobowości. Nie jestem w stanie samemu stwierdzić czy mam ten zespół ale raczej nie.

 

po prostu już nie widzę sensu doradzania monooso, bo czuję się, jakbym biła się z wodą.

Piszesz jakbyś coś konkretnego mi doradziła co mija się z prawdą.

Udostępnij tę odpowiedź


Odnośnik do odpowiedzi
Udostępnij na innych stronach

Piszesz jakbyś coś konkretnego mi doradziła co mija się z prawdą.
Beladin Ci doradził i co z tego? Ciebie to śmieszy!... w końcu Ty szukasz sposobu na pokonanie lęku przed pająkami, z pominięciem obcowania z pająkami i chcesz się nauczyć pływać nie wchodząc do wody...w końcu parę razy zacząłeś wchodzić, to Ci się stópki zmoczyły i dupa! dalej nie umiesz pływać! zatem metodę nauki pływania w wodzie należy zawiesić jako nieskuteczną! a z drugiej strony to Ty przecież wcale nie chcesz pływać, Ty w ogóle sam nie wiesz czego chcesz....Więc najpierw sam sobie konkretnie odpowiedz czego chcesz, a potem szukaj konkretnego rozwiązania.

Udostępnij tę odpowiedź


Odnośnik do odpowiedzi
Udostępnij na innych stronach

Monooso, ja mysle, ze Ty nie chcesz wyzdrowieć, może jest to nieuświadomione, ale tak jest.

Poza tym mógłbyś docenic to, ze tyle osob stara Ci się pomóc, mimo, ze prezentujesz tak odrzucającą, roszczeniową postawę. Ja już wiem, czemu masz takie odczucia, ze ludzie Cie nie lubia, czują się skrepowani Twoją obecnoscia i tak dalej. To nie są Twoje urojenia, faktycznie tak jest, ale dzieje się tak nie z jakichś tajemniczych powodów, ale dlatego, ze bije od Ciebie nienawiść i pogarda dla ludzi. Masz to zapewne wypisane na twarzy.

A jednocześnie piszesz, ze nie chcesz i mnie możesz tego zmienić. Jeśli chodzi o to, ze nie możesz to nieprawda, człowiek może wszystko.Chyba, ze nie chcesz, to inna sprawa.

Tak mi przyszlo do głowy, ze może Ty jesteś dla nas taki niemily, bo może odbierasz to tak, ze my narzucamy Ci się ze swoją pomocą której wcale nie chcesz. Bo zacząles pisać ten wątek tak jakby dla siebie a tu jakas banda wszechwiedzących palantow( pewnie tak o nas myślisz,) się wtrąca.

Sprecyzuj może więc jakie są Twoje oczekiwania.

 

Po drugie, pytales mnie o co chodzi z tym problemem z odczytywaniem intencji innych ludzi.

Według mnie jest to pokrewne z tym, ze na przykład brak Ci totalnie wyczucia, kiedy ktoś zażartuje. Odbierasz to zawsze na serio. Ciekawa jestem czy Ty sam zauwazyles to u siebie?

Z kolei gdy napisałam, ze beladin dal Ci gotową receptę od czego zacząć to spytales czy sobie kpię.

Absolutnie nie była to żadna kpina.

Podczas stresujących sytuacji masz poszukać w glowie SAMEGO SIEBIE, a wylaczyc myslenie o INNYCH. Zamiest z góry odzrzucac te wskazowke, spróbuj ja zastosować.

Np. stojąc w kolejce do kasy powtarzaj sobie, ze to co pomyśli sobie kasjerka jest totalnie nieważne, wyobraz sobie, ze otaczający Cie ludzie nie są prawdziwi, pomysl sobie o czyms miłym. Albo przygladaj się tej kasjerce, stojąc jeszcze w kolejce przy kasie i spróbuj ocenic jej wygląd zewnętrzny, pomysl, ze to zwykla kobieta, której zycie jest w gruncie rzeczy smutne i puste, bo zapewne bedac dzieckiem miała inne marzenia. To zresztą takie luźne pomysły, ale pisze Ci tak dokładnie, dając konkretne przykłady, bo złosciles się na "psychologiczne pierdololo"

Udostępnij tę odpowiedź


Odnośnik do odpowiedzi
Udostępnij na innych stronach

Ludzie po prostu nie mają na to czasu. Mysla o swoich dzieciach, wspolmałzonkach, pracy, o SPRAWACH, KTORE ICH DOTYCZĄ, ale nie o Tobie na Boga :shock:

Nie każdy.

Dorośli ludzie nawet, jeśli pomyślą, to raczej nie poświęcają czasu, by dłużej myśleć o danej obcej osobie; co innego osoby w wieku nastoletnim.

Udostępnij tę odpowiedź


Odnośnik do odpowiedzi
Udostępnij na innych stronach

Monooso uważa inaczej. Być może również dlatego, ze kiedyś opisal, ze jego rodzice potrafią z wielkim zaangażowaniem podpatrywac sąsiadow przez okno a potem wysmiewac się z ich wad i słabostek przez wiele dni. Może to jest zrodlo problemów monooso. Może rodzice wyśmiewali się tez z niego. To by tłumaczyło jego odczucia.

Czuje się wciąż obserwowany i krytykowany.

Udostępnij tę odpowiedź


Odnośnik do odpowiedzi
Udostępnij na innych stronach

Pisząc o tych reakcjach ludzi na siebie naprawdę dajesz nam do zrozumienia, że uważasz się za kogoś tak szalenie ciekawego i wartego uwagi, ba! nawet kogoś ponad innych, że nie dosyć, że pół miasta zna Cię na pamięć i rozpoznaje po pierwszej sekundzie widzenia to jeszcze wszyscy ci ludzie reagują na Ciebie w jakiś sposób sugerujący, że zaprzątasz ich myśli.

A monooso sobie siedzi i se myśli - ja już tak tu się zareklamowałem, jaki to niezwykły i wyjątkowy nie jestem ... już takie podteksty, a oni mnie wciąż nie poprosili, żebym swoją fotę wstawił na forum, żeby im udowodnić - A jednak o mnie myślicie ! Bo jednak wyróżniam się z tłumu ! Monooso, swoją fotę można bez specjalnego zaproszenia wstawić, a powiem Ci więcej ... po jakimś czasie napisać do administracji i usunąć, jakbyś się jednak takim wyjątkowym nie okazał :pirate: Ja wiem, że za chwilę się oburzysz wielce, bo podejrzewam, że robisz to kompletnie nieświadomie, ale budujesz tu na forum taki swój obraz, żeby jednak jakoś sobą innych zainteresować. Już samo założenie wątku miało chyba taki cel w zamyśle :? A tu nie dość, że ludzie złapali przynętę, to już 12 strona dyskusji się toczy i końca nie widać :bezradny: A miało być tylko o ławeczce w parku i pewnej płaczącej kobiecie, która o całym zdarzeniu pewnie już dawno zapomniała ... No i przy okazji lucy1979 smaży posty na pół strony ( a zazwyczaj to raptem parę słów ), przy okazji prowadząc swoją osobistą psychoterapię ... Widzisz chłopie, kawał dobrej roboty odwalasz ... zmuszając innych do myślenia ;)

 

Teraz poważnie ... ja też mam w wielu sytuacjach podobne myślenie, a teorie spiskowe snułam od najmłodszych lat ( nigdzie mnie nie lubili - w szkole, na koloniach, na podwórku ... ), no i cholera jasna, chciałabym żeby mnie chociaż na forum lubili :pirate: A z człowiekiem to jest tak, że niby nie chce na siebie zwracać uwagi, zwł. jak odstaje od reszty albo jeszcze gorzej w chwili ataku paniki ... ale generalnie to chciałby, żeby inni ( chociaż jedna osoba ) ciepło o nim pomyślała, żeby się właśnie nie czuł, jak to przysłowiowe powietrze.

 

Btw lucy1979 Nie gniewaj się na mnie, ja już tak mam jak Ty ... co w myślach, to od razu na języku ;)

Udostępnij tę odpowiedź


Odnośnik do odpowiedzi
Udostępnij na innych stronach

Aż tyle u Ciebie się dzieje? Ja jestem tak sparaliżowany i porażony, że działam od razu z automatu, nawykowo, błyskawicznie, nie mam czasu nawet na takie rozmyślania. Odpowiadam szybciutko, zdawkowo, chcę czym prędzej opuścić daną sytuację bo odczuwam wielki dyskomfort. Ostatnio do mnie znajomy zagadał i właśnie tak to wyglądało.

 

Opisywałeś nie raz, jak napięcie w Tobie narasta i powiązywałeś je z konkretnymi etapami, wydarzeniami, lokacjami. Skoro twoim zdaniem lęk dotyczy konkretnej, realnej sytuacji, to jaki sposób możesz odczuwać napięcie dotyczące stania w kolejce już na kilka minut przed tym zdarzeniem, np. w momencie wychodzenia z domu? Przecież to oczywiste, ze to nie ludzie i sytuacja, a ty sam uruchamiasz ten proces.

Skoro nie masz zupełnie wglądu w to, co się w takich chwilach dzieje w twojej głowie, tym bardziej powinieneś bardzo nad tym zastanowić ..poznać mechanizm oraz wyciągnąć automatyczne reakcje na świadomy poziom. Aktualnie wszystko dzieje się poza twoją świadomością, a co za tym idzie wolą, prawdopodobnie dlatego moje rady wydają ci się zupełnie obce, nieprzydatne.

Udostępnij tę odpowiedź


Odnośnik do odpowiedzi
Udostępnij na innych stronach

Arasha tak oglądałem nie raz; i mówię o tobie a nie o ciasteczkowym co to w kuble siedzi^^ ...masz rozpierdalające spojrzenie jesu, i nie tylko ono*

... ... bije z ciebie energia^^ pozytywna max ...taka głodna życia i pełna miłości :angel:

 

O ... ja pier ... Zwłaszcza z tą energią to trafiłeś, bo ja się od 10 lat czuję, jakbym już nie żyła :? I dlatego właśnie wstawiłam sobie te foty, żeby się lepiej poczuć, bo to w sumie nie w moim stylu :shock: Ale dziękuję za komplementa ( w sumie to na forum po raz pierwszy usłyszałam jakieś miłe słowa od obcych ludzi na temat mojego wyglądu i w ogóle ). I próbuję oddać innym tę "pozytywną energię", której zupełnie nie mam :bezradny:

 

A mój ciasteczkowy w kuble nie siedzi :pirate:

 

A teraz pozytywne przesłanie ( nie tylko dla autora tego wątku ) - MY WSZYSCY TU NA FORUM ( także Ty monooso ) JESTEŚMY WYJĄTKOWI i żadna kasjerka, żaden taksówkarz ani żaden przechodzień w parku tego nie zmienią !!!

 

Pozdro dla wszystkich ( nie- ) dziwaków :P

 

-- 23 paź 2014, 12:02 --

 

Ja myślę, ze monooso, cały czas kreuje się jaką wyjatkowa osobę, lepszą niż wszyscy. Nie potrafi być szczery, nawet tu, gdzie jest anonimowy. Myslę, ze tak głęboko przezywa odrzucenie przez innych, ze wmówił sobie, ze jest inny, lepszy i to jego decyzja aby życ samotnie. Tymczasem bardzo potrzebuje akceptacji i cierpi. Niska samoocena przeplata się u niego z poczuciem wyjatkowosci.

Monooso, pomoz sobie, przestan przed nami udawac, ze jest Ci dobrze tak jak jest, bo z każdego Twojego postu przebija krzyk rozpaczy.Wejrzyj w siebie i zacznij od tego. ze sam przed sobą zidentyfikujesz co dałoby Ci szczęście. Ale bez udawania, ze Ci nie zależy. Inaczej będziesz się krecic w kółko. Dobrze tez by było abys przeczytal wszystkie swoje posty jakie pisales na forum. Skonfrontuj je z "prawdziwym " Tobą, którego zepchnąles w kąt, bo sam siebie nienawidzisz. Musisz przede wszystkim zaakceptować siebie, takim jakim jesteś.

Amen lucy :D Moim zdaniem idealnie to podsumowałaś :brawo:

 

Monooso, zrozum, że forum to nie dżungla, nikt Ci tu nie chce krzywdy zrobić, tylko pomóc w miarę swych możliwości, wytłumaczyć pewne mechanizmy psychologiczne ... nie zamykaj się na to, co Ci inni piszą, skoro żeś już ten wątek założył.

 

-- 23 paź 2014, 12:32 --

 

Przychylę się teraz do nieco wcześniejszej wypowiedzi lucy1797

Noszilka ... zupełnie przez przypadek uczyniłaś lucy najstarszą użytkowniczką tego forum :mrgreen:

 

Lucy, powiedz nam tu, jak to jest żyć x XVIII wieku :shock: Lepsi Ci ludzie czy gorsi ?

Udostępnij tę odpowiedź


Odnośnik do odpowiedzi
Udostępnij na innych stronach

A z człowiekiem to jest tak, że niby nie chce na siebie zwracać uwagi, zwł. jak odstaje od reszty albo jeszcze gorzej w chwili ataku paniki ... ale generalnie to chciałby, żeby inni ( chociaż jedna osoba ) ciepło o nim pomyślała, żeby się właśnie nie czuł, jak to przysłowiowe powietrze.

Ja np. mam tak, że w realu nigdy nie odczuwam potrzeby zwrócenia na siebie uwagi, potrzebę uwagi zdarza mi się odczuwać tylko w internecie. W internecie jako fizycznego człowieka nikt mnie nie widzi i nie słyszy i to mi daje poczucie, że mogę bezpiecznie zwrócić na siebie uwagę.

Udostępnij tę odpowiedź


Odnośnik do odpowiedzi
Udostępnij na innych stronach

Beladin Ci doradził i co z tego? Ciebie to śmieszy!...

No ale co on mi doradził, co on mi takiego doradził? Bądźmy poważni... Czy Ty sobie myślisz, że ja nie zdawałem sobie wcześniej sprawy z tego co on napisał? Tak śmieszny mnie.

 

Ty szukasz sposobu na pokonanie lęku przed pająkami, z pominięciem obcowania z pająkami i chcesz się nauczyć pływać nie wchodząc do wody...w końcu parę razy zacząłeś wchodzić, to Ci się stópki zmoczyły i dupa! dalej nie umiesz pływać! zatem metodę nauki pływania w wodzie należy zawiesić jako nieskuteczną!

Gdyby to było takie łatwe. Ludzie to nie pająki.

 

a z drugiej strony to Ty przecież wcale nie chcesz pływać, Ty w ogóle sam nie wiesz czego chcesz....Więc najpierw sam sobie konkretnie odpowiedz czego chcesz, a potem szukaj konkretnego rozwiązania.

Właśnie tu jest sedno, skąd ja mogę się dowiedzieć czego chcę?

 

Tak mi przyszlo do głowy, ze może Ty jesteś dla nas taki niemily, bo może odbierasz to tak, ze my narzucamy Ci się ze swoją pomocą której wcale nie chcesz. Bo zacząles pisać ten wątek tak jakby dla siebie a tu jakas banda wszechwiedzących palantow( pewnie tak o nas myślisz,) się wtrąca.

Walicie przemielonymi z każdej strony sposobami, które są powszechnie znane, a zachowujecie się jakbyście podsunęli mi pod nos jakieś nowatorskie metody.

 

Sprecyzuj może więc jakie są Twoje oczekiwania.

Nie wiem, żadne, tutaj już nic się nie da zrobić, za dużo tego. Nawet jakby jakimś cudem udałoby mi się zmniejszyć lęk przed ludźmi to i tak nie zmieni to nic w moim życiu. Chyba aby normalnie funkcjonować musiałbym urodzić się jeszcze raz jako całkowicie inna osoba.

 

Po drugie, pytales mnie o co chodzi z tym problemem z odczytywaniem intencji innych ludzi.

Według mnie jest to pokrewne z tym, ze na przykład brak Ci totalnie wyczucia, kiedy ktoś zażartuje. Odbierasz to zawsze na serio. Ciekawa jestem czy Ty sam zauwazyles to u siebie?

Z kolei gdy napisałam, ze beladin dal Ci gotową receptę od czego zacząć to spytales czy sobie kpię.

Absolutnie nie była to żadna kpina.

Tutaj się całkowicie mylisz. Akurat potrafię odróżnić takie rzeczy, nie mam z tym najmniejszego problemu. Może przez Internet to tak wygląda.

 

Podczas stresujących sytuacji masz poszukać w glowie SAMEGO SIEBIE, a wylaczyc myslenie o INNYCH. Zamiest z góry odzrzucac te wskazowke, spróbuj ja zastosować.

NIE UMIEM. U MNIE W GŁOWIE NIC NIE MA, JEST PUSTKA.

 

Np. stojąc w kolejce do kasy powtarzaj sobie, ze to co pomyśli sobie kasjerka jest totalnie nieważne, wyobraz sobie, ze otaczający Cie ludzie nie są prawdziwi, pomysl sobie o czyms miłym. Albo przygladaj się tej kasjerce, stojąc jeszcze w kolejce przy kasie i spróbuj ocenic jej wygląd zewnętrzny, pomysl, ze to zwykla kobieta, której zycie jest w gruncie rzeczy smutne i puste, bo zapewne bedac dzieckiem miała inne marzenia. To zresztą takie luźne pomysły, ale pisze Ci tak dokładnie, dając konkretne przykłady, bo złosciles się na "psychologiczne pierdololo"

Czy Ty myślisz, że nie próbowałem takich rzeczy? Próbowałem, może nawet troszeczkę pomagają ale one NIE USUNĄ GŁÓWNEGO PROBLEMU, DALEJ BĘDZIE JAK BYŁO.

 

Dorośli ludzie nawet, jeśli pomyślą, to raczej nie poświęcają czasu, by dłużej myśleć o danej obcej osobie; co innego osoby w wieku nastoletnim.

Nie wiem o czym myślą dorośli ludzie ponieważ nie znam żadnych dorosłych ludzi i nigdy nie znałem oprócz zaburzonych członków mojej rodziny. A jak przebywałem wśród osób w wieku nastoletnim to one właśnie poświęcały swój czasz na takie rzeczy. Ja czuję się trochę jak nastolatek więc może temu mam podobnie. W ogóle ja nie lubię dorosłych ludzi, boję się ich.

 

.Czuje się wciąż obserwowany i krytykowany.

Dokładnie tak się czuję. Jak idę chodnikiem to mam wrażenie, że ludzie patrzą się na mnie z okien. Mój brat ma tak samo bo nieraz mówił do mnie 'Dawaj idziemy tamtędy bo tutaj ludzie będą się patrzeć na nas'. Jak siedzę w autobusie to mam wrażenie, że przyciągam najwięcej spojrzeń. Jak robię coś w kiblu to mam wrażenie, że reszta domowników nasłuchuje co tam robię więc specjalnie puszczam wodę z kranu, szuram szafkami itp. wszystko na pokaz, aby nie dowidzieli się co tam mogę na prawdę robić. Jak walę sobie konia w pokoju to ostatnio miałem obawę, że z bloku naprzeciwko ktoś to może widzieć, np. przez lornetkę więc wpierw dokładnie przyjrzałem się wszystkim oknom.

 

Monooso, swoją fotę można bez specjalnego zaproszenia wstawić

Wiem o tym ale nie chcę.

 

Ja wiem, że za chwilę się oburzysz wielce, bo podejrzewam, że robisz to kompletnie nieświadomie, ale budujesz tu na forum taki swój obraz, żeby jednak jakoś sobą innych zainteresować.

To forum traktuje jako rozrywkę. Spędzam tutaj większość dnia wertując tematy. Wstaję, myję się, czytam forum, kładę się spać. Nic innego praktycznie nie robię, nawet już na inne strony nie wchodzę.

 

A tu nie dość, że ludzie złapali przynętę, to już 12 strona dyskusji się toczy i końca nie widać :bezradny: A miało być tylko o ławeczce w parku i pewnej płaczącej kobiecie, która o całym zdarzeniu pewnie już dawno zapomniała ...

Skąd wiesz? :D Sam jestem zaskoczony, że tutaj jakaś dyskusja się zawiązała. Mój temat stał bez odpowiedzi przez parę dobrych dni i z tego powodu było mi smutno.

 

Opisywałeś nie raz, jak napięcie w Tobie narasta i powiązywałeś je z konkretnymi etapami, wydarzeniami, lokacjami. Skoro twoim zdaniem lęk dotyczy konkretnej, realnej sytuacji, to jaki sposób możesz odczuwać napięcie dotyczące stania w kolejce już na kilka minut przed tym zdarzeniem, np. w momencie wychodzenia z domu? Przecież to oczywiste, ze to nie ludzie i sytuacja, a ty sam uruchamiasz ten proces.

Nie JA uruchamiam ten proces tylko ON SAM się uruchamia.

 

Skoro nie masz zupełnie wglądu w to, co się w takich chwilach dzieje w twojej głowie, tym bardziej powinieneś bardzo nad tym zastanowić ..poznać mechanizm oraz wyciągnąć automatyczne reakcje na świadomy poziom. Aktualnie wszystko dzieje się poza twoją świadomością, a co za tym idzie wolą, prawdopodobnie dlatego moje rady wydają ci się zupełnie obce, nieprzydatne.

Dokładnie, wszystko dzieje się poza moją świadomością, nie mam żadnego wglądu, mam notoryczną pustkę w głowie i nie wiem jak taki wgląd nawet osiągnąć. Myślę, że to jakiś mechanizm mózgu aby zachować resztki zdrowia psychicznego bo gdyby on pier*olnął to bym jeszcze zwariował.

Udostępnij tę odpowiedź


Odnośnik do odpowiedzi
Udostępnij na innych stronach

Przychylę się teraz do nieco wcześniejszej wypowiedzi lucy1797

Noszilka ... zupełnie przez przypadek uczyniłaś lucy najstarszą użytkowniczką tego forum :mrgreen:

 

Lucy' date=' powiedz nam tu, jak to jest żyć x XVIII wieku :shock: Lepsi Ci ludzie czy gorsi ?[/quote']

 

O matko hahaha :mrgreen::mrgreen:lucy kochana, nie chciałam hihi ale faktycznie niechcący wrzuciłam Cię do innych czasów, ale z drugiej strony o ile się nie mylę, to Twe urodzenie umieściłam w epoce oświecenia, więc chyba nie wyszło aż tak źle :mrgreen:

Udostępnij tę odpowiedź


Odnośnik do odpowiedzi
Udostępnij na innych stronach

l monooso, Jak zawsze jesteś w samym centrum zainteresowania :)

 

Masz notoryczną pustkę w głowie ..i trzaskasz szafkami w kiblu "bo reszta domowników nasłuchuje", sprawdzasz okna "bo z bloku naprzeciwko ktoś to może widzieć". Wydaje mi się, że masz doskonały kontakt ze sobą, z tym co dzieje się w tobie, ale nie bardzo masz ochotę się z tym wszystkim mierzyć ..całą odpowiedzialność przerzucasz na proces, który sam się uruchamia. Jeśli wolisz funkcjonować w takim świecie to proszę bardzo.

Udostępnij tę odpowiedź


Odnośnik do odpowiedzi
Udostępnij na innych stronach

Właśnie tu jest sedno, skąd ja mogę się dowiedzieć czego chcę?
Weź młotek i się nim palnij w głowę, zapewniam Cie, że po reakcji swojego organizmu z łatwością się zorientujesz, czy zerwać młotkiem po głowie, to jest to czego chcesz.... w razie czego zawsze możesz to powtórzyć i tak aż do skutku... :mrgreen:

Udostępnij tę odpowiedź


Odnośnik do odpowiedzi
Udostępnij na innych stronach

ego, Może to się wydawać głupie ale ja na prawdę nie wiem czego chcę. Problem jest w tym, że ja chyba nic nie chcę. Z jednej strony odpowiada mi wegetacja czyli nic nie robienie, a z drugiej chciałbym coś zmienić ale nie wiem co, jak i na co.

Udostępnij tę odpowiedź


Odnośnik do odpowiedzi
Udostępnij na innych stronach

No monooso, na pewno nie masz żadnego żadnego aspergera( jak ktoś tam wcześniej sugerował) skoro nadal rozmawiamy...

Tak na poważnie, z własnego doświadczenia Ci powiem, że czasem lepiej nie chcieć niczego. Ja różnych rzeczy w życiu chciałam i jakoś nic mi z tego nie przyszło...nie no przyszło! obrzydzenie do życia..ale to chyba nie jest to czego byś chciał Ty czy ktokolwiek..a z drugiej strony nawet gdyby mi przyszło coś dobrego, to co z tego? dalej by była tylko wegetacja, tylko taka taka której bym nie była świadoma, bo moja uwaga skupiona by była na realizacji "chcenia". W istocie życia niczego by to tak naprawdę nie zmieniło. Sorry, że tak przymulam, ale widać ciągle ponoszę konsekwencje chcenia różnych rzeczy w życiu.

Udostępnij tę odpowiedź


Odnośnik do odpowiedzi
Udostępnij na innych stronach

ego, Może to się wydawać głupie ale ja na prawdę nie wiem czego chcę. Problem jest w tym, że ja chyba nic nie chcę. Z jednej strony odpowiada mi wegetacja czyli nic nie robienie, a z drugiej chciałbym coś zmienić ale nie wiem co, jak i na co.

Ooo ... i tu się okazuje nawet, że mam coś wspólnego z monooso :? No dobra, mnie się może wydaje, co ja bym w życiu chciała robić / mieć, ale z racji tego, że i tak wiem, że jest to niewykonalne, to nic z tym nie robię i tkwię zawieszona w jakiejś wirtualnej przestrzeni :bezradny: A walenie się młotkiem po głowie niewiele daje ... ( próbowałam, co prawda książką, ale po co sobie większe guzy fundować ??? )

 

ego Piąteczka :D Ja z każdym dniem zdaję sobie sprawę, że coraz bardziej ciągnie mnie do ludzi zaburzonych niż normalnych, bo zwyczajnie jestem w stanie takich ludzi bardziej zrozumieć niż taką przeciętną osobę mijaną na ulicy czy w sklepie. I nie mam z tego powodu żadnych kompleksów ani się jakoś gorzej nie czuję ... pewnie dlatego, że sama nie do końca jestem halo :lol:

Udostępnij tę odpowiedź


Odnośnik do odpowiedzi
Udostępnij na innych stronach

No monooso, na pewno nie masz żadnego żadnego aspergera( jak ktoś tam wcześniej sugerował) skoro nadal rozmawiamy...

Całe szczęście bo jego to w ogóle nie da się wyleczyć. :D

 

Tak na poważnie, z własnego doświadczenia Ci powiem, że czasem lepiej nie chcieć niczego. Ja różnych rzeczy w życiu chciałam i jakoś nic mi z tego nie przyszło...nie no przyszło! obrzydzenie do życia..ale to chyba nie jest to czego byś chciał Ty czy ktokolwiek..a z drugiej strony nawet gdyby mi przyszło coś dobrego, to co z tego? dalej by była tylko wegetacja, tylko taka taka której bym nie była świadoma, bo moja uwaga skupiona by była na realizacji "chcenia". W istocie życia niczego by to tak naprawdę nie zmieniło. Sorry, że tak przymulam, ale widać ciągle ponoszę konsekwencje chcenia różnych rzeczy w życiu.

Ja myślę, że moje wszystkie chcenia zostały dawno temu wypchnięte poza obszar mojej świadomości lub nawet w ogóle nigdy nie wykiełkowały. Dlaczego? Moja podświadomość bazując na całej mojej przeszłości stopniowo zaczynała kumać, że z taką osobowością, z takimi fobiami, z takimi lękami i z takim poje*aniem całej mojej osoby i tak g*wno z tego będzie. Mam zaprogramowane w głowie chyba na amen, że do niczego się nie nadaję, nic nie umiem, nic nie osiągnę, nikt mnie nie lubi, nigdy nie będę miał znajomych, nigdy nie będę miał dziewczyny, a nawet, że nigdy nie będę miał żadnej pracy i skończę jako bezdomny albo samobójca.

 

To może za punkt wyjścia obrać inną kwestię, podejść do tematu od drugiej strony, czyli: czego na pewno nie chcę.

Nie chcę mieć fobii społecznej ale dalej nie wiem czego chcę. Nawet nie jestem sobie w stanie wyobrazić siebie w innym modelu funkcjonowania bez fobii społecznej.

Udostępnij tę odpowiedź


Odnośnik do odpowiedzi
Udostępnij na innych stronach

Jeśli chcesz dodać odpowiedź, zaloguj się lub zarejestruj nowe konto

Jedynie zarejestrowani użytkownicy mogą komentować zawartość tej strony.

Zarejestruj nowe konto

Załóż nowe konto. To bardzo proste!

Zarejestruj się

Zaloguj się

Posiadasz już konto? Zaloguj się poniżej.

Zaloguj się
×