Skocz do zawartości
Nerwica.com

PYTANIE DO PSYCHOLOGA


joz80

Rekomendowane odpowiedzi

Ja mam takie pytanie, ponieważ kilka razy rozpoczynałam terapię, ale nigdzie nie zagrzałam dłużej miejsca, byłam też raz na grupowej ( parę lat temu ).

Teraz postanowiłam podejść do tematu poważnie, bo widzę, że sobie z wieloma rzeczami nie radzę, chciałabym nauczyć się nowych reakcji na różne sytuacje, radzenia sobie z krytyką i wiele, wiele innych spraw. Dodatkowo czuję się teraz wystarczająco zmotywowana ;) Od stycznia dowiadywałam się w sprawie możliwości psychoterapii na fundusz i końcem lutego udało mi się rozpocząć w jednym miejscu. Póki co byłam na 3 spotkaniach ( niestety półgodzinnych, od kwietnia poprosiłam o 45 min, bo jest taka możliwość ), terapeuta wydaje się sympatyczny i liczę, że nawiążę z nim porozumienie. Z drugiej strony zdaję sobie sprawę, że ilość problemów do przepracowania u mnie jest ogromna, co mi już wiele osób sugerowało, dając do zrozumienia, że czeka mnie wiele lat terapii. A ja już mam dość dużo zmarnowanych lat i chciałabym się jakoś szybciej ogarnąć ( nie w miesiąc, ani dwa, bo to niemożliwe, ale nie czekać kilka lat ). Stąd moje pytanie - czy jest sens uczestnictwa w 2 terapiach równocześnie, żeby przyspieszyć efekt ( oczywiście ta druga byłaby prywatnie ) ... wiem, że nie powinno się za dużo rzeczy na raz rozgrzebywać, ale ja mam wrażenie, że tak krótkie spotkania raz w tyg. to dla mnie zdecydowanie za mało :bezradny: I tak sobie pomyślałam, żeby ewentualnie na tej drugiej terapii przepracowywać inne sprawy, żeby nie narobić zbyt dużego galimatiasu. Czy takie metody terapeutyczne się w ogóle stosuje ? Czy są absolutnie wykluczone ? Jeżeli tak, to jak w takim razie pomóc sobie na co dzień, zanim terapia zacznie przynosić pierwsze rezultaty ? Dziękuję za odp.

Udostępnij tę odpowiedź


Odnośnik do odpowiedzi
Udostępnij na innych stronach

Witaj Arasha!

 

Jeśli psychoterapia byłaby prowadzona w dwóch miejscach (jedna na fundusz, druga prywatnie), ale u jednego psychoterapeuty, to ma to jak najbardziej sens. Spotykałabyś się po prostu częściej, przepracowywałabyś swoje problemy, tylko różnica oczywiście dotyczyłaby płatności za te spotkania. Jeśli natomiast terapia na fundusz byłaby u innego specjalisty, a ta prywatnie - u innego terapeuty, to obawiam się, że pomysł nie jest najlepszy. Wyjaśniam dlaczego. Napisałaś, że na jednej terapii przepracowywałabyś inne problemy, a na drugiej terapii - inne, by nie robić galimatiasu i przyspieszyć swój "proces zdrowienia". Z doświadczenia wiem, że problemy wzajemnie się przeplatają i nie da się ich "wyizolować", np. na zasadzie, że na jednej sesji pracuję nad samooceną, a na drugiej terapii - nad asertywnością czy odzyskiwaniem poczucia kontroli nad własnym życiem. Nie da się przepracować jednego problemu, przemilczając czy nie ruszając innego. Czasami chcąc nie chcąc podczas pracy nad jakimś problemem "wychodzi" kolejny i następny, o których wcale pierwotnie być może nie chciało się rozmawiać. Decyzja jednak pozostaje wyłącznie w Twoich rękach. Pozdrawiam i życzę powodzenia!

Udostępnij tę odpowiedź


Odnośnik do odpowiedzi
Udostępnij na innych stronach

Kto kieruje na psychoterapie? Czy terapia na NFZ u psychologa/psychoterapeuty, musi byc poprzedzona wizytą u psychiatry?, Czy to jest wymóg? Czy Psycholog przeprowadzający konsultacje moze zaproponowac od razu psychoterapie u psychologa ktory jest jednoczesnie psychoterapeutą, czy musi pacjenta skierowac najpierw do psychiatry?

Udostępnij tę odpowiedź


Odnośnik do odpowiedzi
Udostępnij na innych stronach

Wera888, terapia u psychoterapeuty nie musi być zawsze poprzedzona wizytą u lekarza psychiatry. Nie jest to żaden wymóg, ale najczęściej tak się dzieje, że lekarz diagnozuje, a potem proponuje metody leczenia i nie zawsze są to leki, ale właśnie terapia. Można jednak od razu skonsultować się z psychologiem, który zaproponuje np. psychoterapię u innego psychologa-psychoterapeuty.

Udostępnij tę odpowiedź


Odnośnik do odpowiedzi
Udostępnij na innych stronach

Wera888, terapia u psychoterapeuty nie musi być zawsze poprzedzona wizytą u lekarza psychiatry. Nie jest to żaden wymóg, ale najczęściej tak się dzieje, że lekarz diagnozuje, a potem proponuje metody leczenia i nie zawsze są to leki, ale właśnie terapia. Można jednak od razu skonsultować się z psychologiem, który zaproponuje np. psychoterapię u innego psychologa-psychoterapeuty.

A czy nie jest przypadkiem tak, że aby móc korzystać z psychoterapii w ramach NFZ to musi na nią skierować najpierw psychiatra? Taka informacja widnieje na stronie internetowej jednej z poradnii, których strony przegladałam kiedyś.

Udostępnij tę odpowiedź


Odnośnik do odpowiedzi
Udostępnij na innych stronach

Wera888, terapia u psychoterapeuty nie musi być zawsze poprzedzona wizytą u lekarza psychiatry. Nie jest to żaden wymóg, ale najczęściej tak się dzieje, że lekarz diagnozuje, a potem proponuje metody leczenia i nie zawsze są to leki, ale właśnie terapia. Można jednak od razu skonsultować się z psychologiem, który zaproponuje np. psychoterapię u innego psychologa-psychoterapeuty.

A czy nie jest przypadkiem tak, że aby móc korzystać z psychoterapii w ramach NFZ to musi na nią skierować najpierw psychiatra? Taka informacja widnieje na stronie internetowej jednej z poradnii, których strony przegladałam kiedyś.

 

 

 

 

 

blah blah... Otóż to... Czy to zależy od Poradni? Oczywiście rzecz się ma tylko do Poradni NFZ?

Spotkałam się z taką opinią że Psycholog (nie psychoterapeuta) "nic tu nie widział" i skierował pacjenta do psychiatry żeby to on zadecydowal czy pacjent się nadaje na psychoterapie. Od czego to zależy.?

 

-- 24 mar 2015, 17:43 --

 

Ekspercie Portalu, Dziekuje za odpowiedz.

 

Napisał Ekspert, że..." nie jest to wymóg ale najcześciej tak się dzieje że lekarz diagnozuje..." To ja sie pytam... Po co więc w Poradni Psycholog (nie psychoterapeuta) do którego najpierw trzeba się udać bo nie ma możliwości by od razu pojsc np do psychiatry, skoro psycholog (nie psychoterapeuta) który pracuje w Poradni, nie potrafi postawić diagozy, tylko kieruje pacjenta do psychiatry, by to on zadecydował czy się pacjent nadaje na psychoterapie, bo psycholog "tu nic nie widzi".?

 

-- 24 mar 2015, 17:55 --

 

Można by pójść zwyczajnie do psychiatry by to On zdiagnozował, a nie psycholog, który i tak kieruje pacjenta najpierw do psychiatry. Strata czasu i energii

Udostępnij tę odpowiedź


Odnośnik do odpowiedzi
Udostępnij na innych stronach

Generalnie to dziwna sytuacja. Z tego co pamiętam to w placówkach w ramach umowy z NFZ najpierw trzeba udać się do psychiatry, żeby ten ewentualnie skierował do psychoterapeuty na terapię. Z kolei, żeby dostać się do psychologa, który prowadzi tylko poradnictwo nie trzeba mieć skierowania od psychiatry. Pewnie dlatego umówiono Cię na wizytę u psychologa. Ale to, że nie nie pozwolono Tobie od razu umówić się do psychiatry to bardzo dziwne, może kobieta w recepcji nie do końca się zna albo mają małe wzięcie do psychologów więc na chama Cię wcisnęli.

Udostępnij tę odpowiedź


Odnośnik do odpowiedzi
Udostępnij na innych stronach

Generalnie to dziwna sytuacja. Z tego co pamiętam to w placówkach w ramach umowy z NFZ najpierw trzeba udać się do psychiatry, żeby ten ewentualnie skierował do psychoterapeuty na terapię. Z kolei, żeby dostać się do psychologa, który prowadzi tylko poradnictwo nie trzeba mieć skierowania od psychiatry. Pewnie dlatego umówiono Cię na wizytę u psychologa. Ale to, że nie nie pozwolono Tobie od razu umówić się do psychiatry to bardzo dziwne, może kobieta w recepcji nie do końca się zna albo mają małe wzięcie do psychologów więc na chama Cię wcisnęli.

 

 

Może ten psycholog byl zatrudniony tylko w ramach poradnictwa, ale czy ten że psycholog, "Psycholog który prowadzi tylko poradnictwo" może opiniować, wykonywać testy?

 

-- 24 mar 2015, 19:29 --

 

Z kolei, żeby dostać się do psychologa, który prowadzi tylko poradnictwo nie trzeba mieć skierowania od psychiatry. Pewnie dlatego umówiono Cię na wizytę u psychologa. Ale to, że nie nie pozwolono Tobie od razu umówić się do psychiatry to bardzo dziwne, może kobieta w recepcji nie do końca się zna albo mają małe wzięcie do psychologów więc na chama Cię wcisnęli.

 

 

 

 

blah blah. Czy w recepcji w takiej Poradni powinny pracowac pielegniarki które mają "głowe na karku"? Odpowiedz jest jednoznaczna że Tak. Jednak bywa i tak ze w takich Poradniach kompetencje pielegniarek/osób pracujących w recepcjach i profesjonalizm stoją pod wielkim znakiem zapytania !

 

-- 24 mar 2015, 19:46 --

 

I to Pacjent przychodzący po pomoc musi miec głowe na karku, nawet w kontakcie z recepcją.

Udostępnij tę odpowiedź


Odnośnik do odpowiedzi
Udostępnij na innych stronach

Wera888, psychologowie pracujący w poradniach zdrowia psychicznego to nie jest "gorsza wersja psychiatry". Owszem psychiatra diagnozuje, wypisuje leki, czego psycholog zrobić nie może, bo nie ma takich uprawnień. Pamiętajmy jednak, że psychologowie-psychoterapeuci nie są tylko od prowadzenia terapii i zajmowania się jedynie problemami klinicznymi (depresja, nerwica, zaburzenia osobowości etc.), ale pracują również z osobami, które mają problemy w relacjach rodzinnych, które nie potrafią się konstruktywnie komunikować, które są nieśmiałe, które mają zaniżone poczucie własnej wartości, które nie potrafią poradzić sobie ze stratą bliskiej osoby, silnie przeżywają proces żałoby itd. Takimi problemami psychiatra raczej zajmować się nie będzie, a psycholog jak najbardziej tak.

Udostępnij tę odpowiedź


Odnośnik do odpowiedzi
Udostępnij na innych stronach

ekspert_abcZdrowie, Czy Psycholog(nie psychoterapeuta, ani tez Psycholog kliniczny) zatudniony w ramach Poradnictwa, może wykonywać testy, opiniować?

 

Po co Psycholog kieruje Pacjenta do Psychiatry skoro Psycholog ktory przeprowadzal konsultacje "nic tu nie widzi"?. No chyba że np. liczy że Psychiatra "coś tu zobaczy".

Udostępnij tę odpowiedź


Odnośnik do odpowiedzi
Udostępnij na innych stronach

Wera888, terapia u psychoterapeuty nie musi być zawsze poprzedzona wizytą u lekarza psychiatry. Nie jest to żaden wymóg, ale najczęściej tak się dzieje, że lekarz diagnozuje, a potem proponuje metody leczenia i nie zawsze są to leki, ale właśnie terapia. Można jednak od razu skonsultować się z psychologiem, który zaproponuje np. psychoterapię u innego psychologa-psychoterapeuty.

A czy nie jest przypadkiem tak, że aby móc korzystać z psychoterapii w ramach NFZ to musi na nią skierować najpierw psychiatra? Taka informacja widnieje na stronie internetowej jednej z poradnii, których strony przegladałam kiedyś.

Ja dostałam skierowanie od psychiatry na psychoterapię,ale jak poszłam to nikt nawet nie spytał mnie czy mam skierowanie.

Udostępnij tę odpowiedź


Odnośnik do odpowiedzi
Udostępnij na innych stronach

blah blah. Czy w recepcji w takiej Poradni powinny pracowac pielegniarki które mają "głowe na karku"? Odpowiedz jest jednoznaczna że Tak. Jednak bywa i tak ze w takich Poradniach kompetencje pielegniarek/osób pracujących w recepcjach i profesjonalizm stoją pod wielkim znakiem zapytania !

 

-- 24 mar 2015, 19:46 --

 

I to Pacjent przychodzący po pomoc musi miec głowe na karku, nawet w kontakcie z recepcją.

Pielęgniarki mają głowy na karku,a taka kolej rzeczy nie jest ich winą ani ich decyzja- takie są procedury postępowania i z tym pytaniem należy zwrócić do kogoś innego,a nie do pielęgniarki która siedzi na recepcji.Najwyraźniej nie każdy kto potrzebuje porady psychologa,potrzebuje także psychiatry,mimo iż na dany moment może czuć taką potrzebę.

 

-- 27 mar 2015, 10:12 --

 

huśtawka, Teraz już trzeba mieć skierowanie od psycha.

Ja temu nie zaprzeczam,lecz mnie nawet nikt nie spytał czy mam.A mówię o czasie półtora miesiąca temu.

Udostępnij tę odpowiedź


Odnośnik do odpowiedzi
Udostępnij na innych stronach

huśtawka, bo to jest już interes danej placówki - to oni w razie kontroli z NFZ będą się musieli tłumaczyć, że w Twojej kartotece brakuje skierowania. Bo to owe skierowanie daje mozliwość chodzenia na terapię w ramach NFZ Tobie a placówce możliwość ściąganai z NFZ kasy za Twoje wizyty. Widocznie panie pracujące w rejestracji przeoczyły ten fakt.

Udostępnij tę odpowiedź


Odnośnik do odpowiedzi
Udostępnij na innych stronach

blah!, Panie pracujące w rejestracji, skoro zostały zatrudnione i tam pracują powinny mieć "głowę na karku" i to one powinny świadczyć pomoc i wyciągać rękę by pomóc pacjentowi, poinformować, poinstruować. Ale jak powszechnie wiadomo "nieznajomość prawa szkodzi", więc pacjent udający się do rejestracji w Poradni, powinien sam "douczyć" się o przysługujących mu formach pomocy, bo widac w (niektórych) "rejestracjach" pracują osoby niedouczone, by nie napisać (niekompetentne).

Udostępnij tę odpowiedź


Odnośnik do odpowiedzi
Udostępnij na innych stronach

ekspert_abcZdrowie, Czy Psycholog(nie psychoterapeuta, ani tez Psycholog kliniczny) zatudniony w ramach Poradnictwa, może wykonywać testy, opiniować?

 

Po co Psycholog kieruje Pacjenta do Psychiatry skoro Psycholog ktory przeprowadzal konsultacje "nic tu nie widzi"?. No chyba że np. liczy że Psychiatra "coś tu zobaczy".

 

Tak, psycholog prowadzący poradnictwo może wykonywać testy i wystawiać opinie psychologiczne.

 

Nie wiem, dlaczego zostałaś skierowana do psychiatry, skoro psycholog "nic nie widział". Nawet jeśli nie dostrzegł żadnych objawów, które by go zaniepokoiły, to raczej nie powinien tego werbalizować, tylko po prostu odesłać do innego specjalisty i tyle. Może trafiłaś na kogoś mało kompetentnego... Nie wiem...

Udostępnij tę odpowiedź


Odnośnik do odpowiedzi
Udostępnij na innych stronach

...może kobieta w recepcji nie do końca się zna albo mają małe wzięcie do psychologów więc na chama Cię wcisnęli.

 

 

 

blah! Obstawiam jedno i drugie. Niedouczenie pań w rejestracji i male wzięcie u Pani Psycholog (nie psychoterapeuty)

Udostępnij tę odpowiedź


Odnośnik do odpowiedzi
Udostępnij na innych stronach

 

Witam,

piszę, ponieważ męczę się sama ze sobą już od dłuższego czasu, ale dziś czuję, że dochodzę do kresu wytrzymałości.

Otóż problem utrzymuje się kilku lat (bynajmniej wcześniej nie zauważałam, że coś się dzieje), ale znacznie się nasilił kiedy zaszłam w ciążę, bynajmniej staję się dla mnie bardziej bolesny i nieznośny. Ciąży nie planowałam teraz, bo między mną a partnerem nic się nie układa od trzech lat. Nawet mi na myśl nie przyszło, że możemy mieć dzieci, gdyż od kilku lat się nie zabezpieczamy i nigdy nic nam z tego nie wychodziło. Wiadomość o ciąży w zestawieniu ze związkiem popadającym w ruinę, była dla mnie jak cios obuchem w głowę. Nie wiedziałam czy się śmiać czy płakać, tym bardziej jak przypomniałam sobie swój styl życia przez ostatni miesiąc, kiedy byłam nieświadoma w/w faktu. Od 5 lat palę nałogowo papierosy, a od roku miałam dość poważny problem z nadużywaniem alkoholu ze względu na popadnięcie w pętle pożyczkowe, o czym nikt nie miał zielonego pojęcia dopóki nie wpadłam w poważne kłopoty z rosnącymi długami. Z papierosami nie mogę sobie poradzić do dziś, mimo że mija już 16 tydzień. . . Oczywiście ukrywam się z tym po kątach, w pracy w ogóle nie palę, a wszystkim mówię, że rzuciłam, bo widzę jak ludzie na to patrzą i wiem jakby zareagował partner. Alkohol odrzuciłam od razu, ale przez ten pierwszy miesiąc ani trochę od niego nie stroniłam. . . Z pożyczkami męczę się dalej, bo nieba rdzo radzę sobie z dysponowaniem pieniędzy i nigdy tego nie umiałam. . . A do tego doszły problemy zdrowotne, przez które też się obawiam o życie dziecka. . . Wiem co, jakie ma konsekwencje na rozwój płodu. Często siedzę w Internecie i czytam na forach pseudonaukowe wywody forumowiczek, żeby się usprawiedliwić, że przecież nie ja jedna piłam czy palę w ciąży. A jak czytam o konsekwencjach tego, to aż z jednej strony robi mi się słabo, mówię sobie, że to już ostatni, ale i tak dalej palę. . . Do tego zaczęły mi się psuć zęby, których problem zawsze bagatelizowałam, potem było mi najzwyczajniej wstyd, bo doprowadziłam je do takiego stanu, że ¾ jest do zrobienia. Tak też poszłam dziś na wyrwanie jednego, który już do niczego się nie nadawał, a że moja stomatolog poszła na urlop, musiała iść do miejscowego znachora. Pan po obejrzeniu, zaczął prawić mi wywody na temat higieny jamy ustnej i wypytywać o każdy ząb co, dlaczego i po co. W efekcie zabieg, który trwał 15minut, wydłużył się do zabiegu 30minutowego z dodatkowymi wykładami (moja stomatolog oszczędziła mi takich złośliwych komentarzy), przez które poczułam się po prostu okropnie i naszły mnie straszne wyrzuty sumienia. Po tym wydaje mi się, że będę najgorszą matką na świecie, bo nie wiem co by się musiało stać, żebym przestała palić i w ogóle chyba zaczęła myśleć? Niestety każde słowa krytyki trawię ciężko, mimo że często sama wydaje o sobie taką opinię i się wcale z tym przed nikim nie kryję, a słyszę jedynie prawdę, którą wstydzę i boję się usłyszeć z ust bliskich. . . Nie zwracam się z problemami do rodziny czy przyjaciół, partnera, bo wstyd mi prosić o pomoc, a poza tym nie czuję się normalnie mówiąc, myśląc takie rzeczy co powoduje, że chowam wszystko w sobie do właśnie takich momentów jak ten. . . Tyle, że on się różni od pozostałych. Nigdy nie należałam do urodzonych optymistek i zawsze wszędzie widzę swoje porażki i siebie jako osobę, której mało co w życiu wychodzi, a jak coś ma się komuś przytrafić to właśnie mnie. Rzadko wtedy przyznaję się przed kimś do tego, że to jednak moja wina, ale doskonale wiem, że tak jest i w środku obwiniam tylko i wyłącznie siebie. Niestety między innymi dlatego myślę, iż to dziecko nigdy nie powinno się urodzić jeśli mam taka być . . . A poza tym ciągle widzę jak coś się dzieje – rodzi się chore, martwe i zupełnie godzę się z tym myśląc, że przynajmniej dostanę w końcu nauczkę. . .

 

Z góry dziękuję za pomoc. . .

Udostępnij tę odpowiedź


Odnośnik do odpowiedzi
Udostępnij na innych stronach

Jeśli chcesz dodać odpowiedź, zaloguj się lub zarejestruj nowe konto

Jedynie zarejestrowani użytkownicy mogą komentować zawartość tej strony.

Zarejestruj nowe konto

Załóż nowe konto. To bardzo proste!

Zarejestruj się

Zaloguj się

Posiadasz już konto? Zaloguj się poniżej.

Zaloguj się
×