Skocz do zawartości
Nerwica.com

DZA - Dorosłe Zwierzęta Alkoholików


Gość monooso

Rekomendowane odpowiedzi

myślę, że ten dział jest bardzo potrzebny także nam ludziom - mnie osobiście rozbawia do łez już sama jego nazwa :D Dzięki temu poprawiam sobie nastrój a więc jutro wychodząc z domu pierdolnę nogą tego kota sąsiada nieco słabiej niż zwykle...No dobrze, żartuję, ja również kocham zwierzęta, bardziej od ludzi, bo tyle nie gadają :blabla:

PS. żeby nie było, nie kopię kota sąsiada, czasem tylko w przypływie emocji zbiję swojego konia

Udostępnij tę odpowiedź


Odnośnik do odpowiedzi
Udostępnij na innych stronach

Jeden z psów moich dziadków, Był bardzo cięty na koty, raz jednego zagryzł przechodzącego przez podwórko. A gdy znajdował się "między" moim ojcem, a jakimś kotem, wpadał w totalne zamieszanie, jakby przeżywał burzę strachu przed agresją ojca i wrogości do kota i nie wiedział, co ma ze sobą zrobić, gdyby mógł, to chyba rozerwałby się na pół.

Udostępnij tę odpowiedź


Odnośnik do odpowiedzi
Udostępnij na innych stronach

Hej , a co z suczką która jest przekonana że kanarek na regale jest jej dzieckiem :( Nic że niepodobny ,ona i tak go kocha . Nie wiedziałam o co jej chodzi , dopiero teraz załapałam On tak żalośnie kwili ..Pewnie to jest kanarek DZA , a sunię pewnie trzeba będzie jednak wysterylizować Chyba że jakiś pomysł na psychoterapię ?

Udostępnij tę odpowiedź


Odnośnik do odpowiedzi
Udostępnij na innych stronach

Serio, zwykle miała lekkie odchyły . Ale teraz coś bardziej jej odbiło niż zwykle :( Przechodziliśmy etapy róznych "rzeczy " udających dzieci , wszystko udało się zabrać i schować ale pomysłu aby uciszyć kanarka nie mam . Jeśli nie pojawi się mleko w sutkach mam działać na nią tylko psychologicznie , więc działam ..tylko ten kanarek nagle wiosnę poczuł i śpiewa

Udostępnij tę odpowiedź


Odnośnik do odpowiedzi
Udostępnij na innych stronach

od nikogo nie powinno się wymagać nieskazitelnej, czystej, platonicznej ( a może nie tylko) miłości do obiektów westchnień tychże miłośników.

Ale fakt, że w społeczeństwie panuje jakiś dziwny wymóg lubienia zwierząt. Jak ktoś nie lubi żadnych zwierząt, a tym bardziej nienawidzi, to się ludzie mocno dziwią lub wręcz uznają taką osobę za zwyrodnialca, który katuje zwierzęta. Nie wiem, skąd się wziął taki stereotyp.

Udostępnij tę odpowiedź


Odnośnik do odpowiedzi
Udostępnij na innych stronach

miałem w pokoju pająka. nazywał się Franek. był pełen życia gdy tak chodził po ścianach. parę razy widziałem go nawet na suficie. nie jestem wprawdzie alkoholikiem, tylko narkomanem, ale to przecież podobne zjawiska, nie? od momentu gdy Franek umarł przestał być sobą. skurczył się w sobie, podwinął pod siebie nóżki, jakby przyjmował pozycję obronną. no i nie wstawał z parapetu. leżał tak całe dnie dopóki nie wyrzuciłem go do śmieci. myślicie, że moje uzależnienie mogło mieć wpływ na przemianę jaka zaszła we Franku?

Udostępnij tę odpowiedź


Odnośnik do odpowiedzi
Udostępnij na innych stronach

kahir, Myślę, że może umarł z samotności. Pan nie zajmował się Frankiem tylko hulał, a Franek bardzo to przeżył. A może nie mógł znaleźć żadnego pożywienia? A i jeszcze nie dopytałem jakie narkotyki używałeś bo może po prostu Franek się zaczadził toksycznymi oparami owych używek? Ile Franek miał lat?

Udostępnij tę odpowiedź


Odnośnik do odpowiedzi
Udostępnij na innych stronach

monooso, marihuanen i kwas, oparow bylo sporo, wiec to moze to. samotny raczej nie byl, bo gdy wpadalem w psychodeliczne delirium, to duzo do niego mowilem. Franek byl pajakiem bez rodowodu, wiec nie wiem ile mial lat. jak przyszedl, juz byl. tylko troche urosl, zanim umarl. na brak much, tudziez komarow, nie narzekal. jaka diagnoza?

Udostępnij tę odpowiedź


Odnośnik do odpowiedzi
Udostępnij na innych stronach

Hej, mam dwie teorie odnośnie Franka . Optymistyczna - na parapecie pozostała wylinka , a sam Franek porzuciwszy swoją skórę śmiga gdzieś po innych sufitach I Mniej optymistyczna - życie nie jest sprawiedliwe , u samca wylinka po której osiaga dorosłość jest ostatnią w życiu . Samiec zyje jeszcze jakiś czas , ale przestaje jeść i powinien szukać samicy ..ale widać Franek miał jakieś ciekawsze plany ,Co takiego spotkało go w tym pokoju że legł na parapecie zamiast szukać dziewczyny ?

Udostępnij tę odpowiedź


Odnośnik do odpowiedzi
Udostępnij na innych stronach

Ale co do nazwy, to nie ma czegoś takiego, jak DZA.

Jestem twórcą tego syndromu i tej nazwy. Zastnawiałem się także nad DPA - Dorosłe Psy Alkoholików oraz nad DKA - Dorosłe Koty Alkoholików, ale postanowiłem, że utworzę 1 zbiorczą nazwę dla wszystkich zwierząt. Chciałem również tutaj oficjalnie zakomunikować, że równolegle obok nazwy DZA, funkcjonuje także nazwa 'Dorosłe Zwierzęta Z Rodzin Dysfunkcyjnych' czyli tak zwane DZD, przeznaczona do użytku dla rodzin, które nie miały w swoich szeregach alkoholika.

Udostępnij tę odpowiedź


Odnośnik do odpowiedzi
Udostępnij na innych stronach

Jeśli chcesz dodać odpowiedź, zaloguj się lub zarejestruj nowe konto

Jedynie zarejestrowani użytkownicy mogą komentować zawartość tej strony.

Zarejestruj nowe konto

Załóż nowe konto. To bardzo proste!

Zarejestruj się

Zaloguj się

Posiadasz już konto? Zaloguj się poniżej.

Zaloguj się
×