Skocz do zawartości
Nerwica.com

AFERA TAŚMOWA 2014


chester

Rekomendowane odpowiedzi

INTEL 1, Co do tego linku to wskaźniki makroekonomiczne może i rosną, ale przeciętny Kowalski z tego niewiele ma, bo rosną dysproporcje dochodowe a np udział płac w PKB mamy bardzo niski na poziomie 30 kilku procent podczas gdy w UK np ponad 60% i mimo że PKB pre capita mamy na głowę tylko 2 razy mniejszy od krajów zachodu to zarobki 4 krotnie niższe a ci najniżej uposażani robiący na smieciówkach to już w ogóle są daleko w tyle na poziomie roboli z Chin czy Tajlandii. Ludzi do pracy to może zabraknąć ale nie dlatego że mamy tak wspaniała gospodarkę ale dlatego że młodzi masowo emigrują bo nie chcą tyrać za 5-8 zł na pół czarno i raczej nikt do takiego raju jak Polska nie przybędzie za pracą.

 

Też zauważyłem ostatnio wzmożoną propagandę jak to wspaniale żyje się w Polsce i jak dynamicznie się rozwija ale np na wzrost pkb ma wpływ też to że budujemy w Polsce ultradrogie drogi, stadiony, przepłacamy za pociągi itd a to przecież są negatywy choć PKB zwiększają, od taki paradoks współczesnej ekonomii. Jak to mówiono w Misiu najlepsze są drogie słomiane inwestycje i polscy politycy wzięli to do siebie.

Tuskousłużne media kłamią( choć nie są to często kłamstwa bezpośrednie ) rano, w południe i w nocy ale chyba coraz mniej ludzi w to wierzy na szczęście.

Udostępnij tę odpowiedź


Odnośnik do odpowiedzi
Udostępnij na innych stronach

carlosbueno, tak odnośnie waszej dyskusji odnośnie wskaźników ekonomicznych to warto zauważyc jak oszukańczym wskaźnikiem jest wskaźnik którym PO już od lat się chwali czyli tzw. średnia płaca wynosząca coś ok. 3600 zł.

No i oczywiście wyjdzie w TVNie "ekspert" jeden z drugim, oczywiście zaprzyjaźnieni z rządem bo inaczej nie byliby ekspertami i podniecający się, ze średnia płaca z miesiąca na miesiąc wzrosłą powiedzmy o 1,2%. No i tak się podniecają owi "eksperci" oczywiście do spółki z "niezależnym" redaktorem prowadzącym jaką to dobrą politykę gospodarczą prowadzi rząd.

Nikt nie zauważy jednak tego, że ten wskaźnik to jedna wielka bujda. Mierzy się płace kadry zarządzającej (znam nawet takich ludzi) których pensja brutto wynosi coś około 100 tys. zł na miesiąc oraz płacę pracowników produkcji którzy mają na umowie zlecenie ok 1100 zł.

Bierze się ileś tych grup społecznych i dochodzi do wniosku, że średnia płaca to 3600. Tylko jaka czesc z populacji badanej tą 3600 tak naprawde ma?

Odkłamaniem fałszywego wskaźnika średniej płący byłaby tzw. dominanta, czyli wartośc dominująca w zbiorze.

Należałoby wziąśc jakąs populację powiedzmy 30latków i tam zobaczyc jaki odsetek ludzi w populacji ma powiedzmy płace w przedziale 3000-4000zł a jaki odsetek ma płace 1000-2000. Odsetek ludzi z 3600 nie byłby znów taki duży.

No ale po co brac wskaźniki pokazujące prawdę jak lepiej brać takie dobre do propagandy i do zakłamywania rzeczywistości.

Udostępnij tę odpowiedź


Odnośnik do odpowiedzi
Udostępnij na innych stronach

Po prostu maciek, dlatego lepszym wskaźnikiem od średniej jest mediana. A już najbardziej śmieszą mnie te średnie pensje wyliczane od podmiotów zatrudniających 9 osób wzwyż( a pracuje w nich tylko 40% Polaków) wiadomo że będą zawyżone bo wszyscy drobni przedsiębiorcy i ich zarabiający grosze pracownicy będą pominięci. Później wychodzi średnia 4 tysiące, może ludzie na zachodzie w to uwierzą ale w Polsce chyba nikt. Do tego średnie zwykle nie wliczają osób zatrudnianych o dzieło i na zlecenie a tam zarabia się dużo mniej. GUS do średniej wylicza tylko 5,5 mln spośród 14 milionów pracujących jak taka średnia może być wiarygodna jest tylko usłużna ludziom którzy chcą pokazywać jak to wspaniale jest w Polsce.

Kłamstwa, kłamstwa, kłamstwa to serwują posłuszni politykom ekonomiści, tego ich bełkotu o tym że Polacy zarabiają ponad stan, za dużo wydają i nie oszczędzają już słuchać nie można niech sami wyżyją miesiąc za 1000 zł to ciekawe co wtedy powiedzą.

Udostępnij tę odpowiedź


Odnośnik do odpowiedzi
Udostępnij na innych stronach

W Polsce ludzie nie zarabiają mało,tylko państwo zabiera nam za dużo pieniędzy(W skrajnych przypadkach nawet 83% miesięcznie).Przykład przy płacy minimalnej gdzie całkowity koszt jaki ponosi pracodawca wynosi ok 2200zł a pracownik dostaje do ręki ok 1200zł.Do tego jeszcze pózniej kupuje żywność,paliwo,alkohol,papierosy i płaci kolejne podatki w cenie towarów.Przy umowach o dzieło i na zleceniu niekoniecznie zarabia się mniej,a wręcz nawet więcej bo nie trzeba oddawać tak wielkiego haraczu państwu jak w przypadku umowy o pracę(33%).Dzisiaj nie ma sensu odprowadzać składek na emeryturę bo system emerytalny jest w fazie bankructwa,trzeba będzie odkładać na własną rękę co było kiedyś jak najbardziej normalne.Przymus ubezpieczeń jest niemoralny,nie można człowieka zmuszać do czegoś.To jest nasz największy problem,przywrócenie ludziom władzy nad bogactwem które swoją ciężką pracą wytwarzają i władzy nad decyzjami które chcą podejmować.Niestety większość ludzi nie zdaje sobie sprawy nawet że są niewolnikami...

Udostępnij tę odpowiedź


Odnośnik do odpowiedzi
Udostępnij na innych stronach

detektywmonk, to nie politycy to Urządnicy, ekonomiści.

Z drugiej strony jak mówią Amerykanie "Niewiedza to błogośc albo błogosławiństwo.

Jak mawiają Polacy "Im człowiek mniej wie tym jest zdrowszy".

Lepiej dalej czytac Wybiórcza, oglądac TVN i wierzyc w cud miód zieloną wyspę. Człowiek żyje spokojniej. :D

Udostępnij tę odpowiedź


Odnośnik do odpowiedzi
Udostępnij na innych stronach

INTEL 1, to pewnie jakiś dzieciak neo co 1 dnia w życiu nie przepracował, żyje TVNem i mainstreamem. Ci ludzie nie dopuszczają do siebie jakiejkolwiek opcji jak się im powie, że w Polsce jest źle. To jest takie wyparcie, im nie przetłumaczysz, że jest bezrobocie, że gospodarka to tak naprawdę neokolonialna tratwa zachodnich firm. Znam takich ludzi. Co by im nie mówić to wg nich w Polsce jest dobrze, a reszta co narzeka to banda nieudaczników albo zaścianek. Wg nich to ludzie nic nie warci którzy mają tylko żądania by Państwo im dało.

Prawda jest taka, że syty nigdy nie zrozumie głodnego, a bogaty nie zrozumie biednego.

Choć nie powiem rzadko bo rzadko zdarzają się ludzie na poziomie którzy w głebi duszy wiedza ze gospodarka to trup utrzymywany sztucznie przez zachód, ale oni wolą w to nie wnikać tylko pilnować swojej kiesy.

Udostępnij tę odpowiedź


Odnośnik do odpowiedzi
Udostępnij na innych stronach

Wiesz, ja znam wielu ponad trzydziestolatków, którzy też nie narzekają. Pracują w montowni na strefie ekonomicznej. Zarobią 1800 pln.

Mieszkają z rodzicami. Za nic nie płacą, tak więc cała kasa zarobiona to kieszonkowe na rozpieprzenie. Samochód, ciuchy, imprezy. Laptop, telefonik. Im jest źle? Dla nich to cudowny kraj, spełnione życie. Tak to jest... Niestety...

Ja jestem takim 37 latkiem,mam rentę.Czytam książki,mieszkam z mamą i bratem.Nie narzekam.Na swoje potrzeby kupuję książki.

Udostępnij tę odpowiedź


Odnośnik do odpowiedzi
Udostępnij na innych stronach

Mnie się skończył TVNowski raj jak skończyłam studia. Jak poznałam ludzi, którzy utrzymują się na studiach zaocznych za swoją kasę tak jak mój chłopak (sama dostawałam pieniądze na studiach od rodziców. Czasami pracowałam dorywczo robiąc chałtury). Facet tyra 50 godz w tygodniu za grosze. Właśnie go zwalniają bo chciał podwyżkę. Wolą innego naiwnego, który popracuje za grosze i też go zwolnią. Pracowałam u rodziców w firmie po studiach ale mi nie chcieli płacić. Bratu oczywiście płacą bo pracuje od dawna - nie chciał iść na studia. Pracuje u nich od dawna. A że ojca mam ostro walniętego, to mnie jeszcze w tej pracy poniżał nawet przy klientach, chlejąc wódę jednocześnie na zapleczu. Takich wyzwisk jaka to jestem jebięta, beznadziejna, pierdolnięta bo się domagam zapłaty za pracę to jeszcze nie słyszałam.Ostatecznie zrezygnowałam. Szukam pracy teraz. Mam 27 lat, chciałabym założyć rodzinę, bardzo ale nie mam na to warunków, jestem sfrustrowana.

Udostępnij tę odpowiedź


Odnośnik do odpowiedzi
Udostępnij na innych stronach

Mnie się skończył TVNowski raj jak skończyłam studia.

I w tym zdaniu jest prawda. Dzięki za nie Luktar,

Wiele osób póki studiowało żyło wygodnie. Jak tylko studia się skończyły zderzyli sie z rzezywistościa czyli z brakiem pracy.

Ale zmien kanał na TVN to w Polsce jest cudownie.....

chciałabym założyć rodzinę, bardzo ale nie mam na to warunków, jestem sfrustrowana.

W Polsce zakładanie rodziny to luksus na jaki mało kto może sobie pozwolic.

Znam nawet ludzi których stac na założenie rodziny, ale nie chca tego robic. Mówią, że czasy są niepewne.....a po drugie, że MEDIA mówią, że zakładanie rodziny jest NIEMODNE :shock:

I żyją se na kocią łapę, albo samotnie.....

Polskę czeka katastrofa demograficzna i to jest fakt.

Prawdę mówił jeden Minister do drugiego na taśmach, że za ileś tam lat emerytur po prostu nie będzie bo system ZUSowski po prostu się zawali.

Udostępnij tę odpowiedź


Odnośnik do odpowiedzi
Udostępnij na innych stronach

Po prostu maciek, no właśnie co z tego że może uda mi się znaleźć pracę za 1600, mojemu chłopakowi też skoro czasy są niepewne, nigdy nie wiadomo kiedy straci się pracę no i jak wtedy myśleć o przyszłości dzieci, ich studiach?

Moja znajoma wyjechała do Irlandii z mężem. Oboje mają tylko maturę, ona jakiś kurs kosmetyczny. I co widzę na zdjęciach? Dwoje dzieci dobrze ubranych, oni też uśmiechnięci, dobrze ubrani - tu wyglądali jak zwykłe szaraki bo oboje z biednych rodzin. Cieszę się, że im się wiedzie. Chyba sama wyjadę. Co prawda mam trochę problemów z angielskim ale szybko się uczę. Chłopak zna dobrze angielski. Życie mamy jedno, po co się tak męczyć? A ja chce mieć rodzinę, bardzo!

Udostępnij tę odpowiedź


Odnośnik do odpowiedzi
Udostępnij na innych stronach

Luktar, bardzo dobrze Cię rozumiem. Wielu moich znajomych wyjechało bo w tym kraju nie mieli perspektyw.

Mało tego częsc mojej własnej rodziny siedzi w Norwegii i w Anglii.

Jak poczytac to 80% młodych ludzi zamierza wyjechac.

Ja nie wyjechałem bo mam nawet dobrą pracę. Rodziny zakładac jednak też nie zamierzam bo chyba się do tego nie nadaje.....

Nawet Ci co rodziny zakładają mają góra jedno dziecko lub wcale. Są ludzie co pobrali kredyty, pobudowali domy, zaszaleli i mają nawet dwójkę dzieci. Minął jakiś czas. Potracili pracę. Dzisiaj zasuwają na zachodzie bo jak nie to ich komornik zje i ich majątek.....

TO właśnie jest prawda o Polsce, a nie to co mówi TVN24(12 godzin kłamstw+12 godzin powtórek).

Ale jeśli ktoś woli wierzyc w TVNowski błogostan i w świetny rząd Tuska to jest po prostu ślepy albo głupi. :evil:

Udostępnij tę odpowiedź


Odnośnik do odpowiedzi
Udostępnij na innych stronach

"Są ludzie co pobrali kredyty, pobudowali domy, zaszaleli i mają nawet dwójkę dzieci. Minął jakiś czas. Potracili pracę. Dzisiaj zasuwają na zachodzie bo jak nie to ich komornik zje i ich majątek....."

 

To jest straszne, po prostu straszne :time: I te dzieci zostają same w tych domach a rodzice za granicą na zmywaku, uciekają przed komornikiem. To jest tragedia po prostu. A TVN jest cwany, wmawia młodym ludziom, że trzeba być singlem myśleć o sobie, realizować kolejne durne urojone pasje jak skoki na spadochronie czy inne gówna. Bądź niezależnym singlem - to już nie jest wybór, to jest przymus w tym kraju! A oni cwani ubierają to w kolorowe piórka ogłupiając jeszcze bardziej ludzi.

 

Mój chłopak ma rodzinę w Australii. Oboje zastanawiamy się nad wyjazdem. Nie chcę tu być. Tu nawet własny ojciec wykorzystuje mnie jak białego murzyna, gdzie pracowałam po 10 godzin dziennie za pokój u nich w domu, białe buły i ciepłą wodę w kranie.

 

-- 30 cze 2014, 13:31 --

 

Aha, moja terapeutka pewnie powiedziałaby mi, że się naczytam takich rzeczy w necie i zakrzywiam sobie rzeczywistość. Dla niej chciec to móc. Wolne żarty. Mi się już przestało cokolwiek chcieć w tym kraju. Wole zdychać w łóżku niż omamiona zapieradalać w hotelu jako sprzątaczka, że kiedyś wypracuje sobie na własny kąt i dzieci.

Udostępnij tę odpowiedź


Odnośnik do odpowiedzi
Udostępnij na innych stronach

W Polsce jest zle? W polsce jest super! Co Wy gadacie... Perspektywy, studia "darmowe", zasilki z ue, wszystko. Moj tatus codziennie to mowi! Do tego kutas sie cieszy ze on fizol zawsze bedzie mial sie lepiej niz ja, intelektualista. Chory kraj! Jak mam sie wyprowadzic z domu zarabiajac 2000tys zl. Jak? Jak?! Moze z partnerem by sie dalo rade godnie zyc, ale to uzaleznia dwie osoby od siebie. I tak sie dzis zyje, ludzie sa ze soba bo inaczej finansowo sie nie da.

 

Moja ciotka z wujkiem w Szkocji w ciagu 6 lat dorobili sie domu, auta, dziecka i dobrej roboty. Biora wolne zeby nie przekroczyc progu podatkowego. A tu???

 

Po prostu maciek,

Mowisz ze masz dobra prace. A co jrsli bys chciql wiecej? Zyc na wyzszym poziomie? Tu juz nie mozna postawic wszystkiego na jedna karte - wyjezdzam za lepszym jutrem. Bo jednak "cos" masz...

 

Czasem jak ogladam tv to az mnie trzesie. Chyba lepiej zyc w niewiedzy jak ktos wspomnial. Ale z drugiej strony az w srodku boli, rozpacz ze we wlasnym kraju nie mozna normalnie zyc.

Udostępnij tę odpowiedź


Odnośnik do odpowiedzi
Udostępnij na innych stronach

Przez ojca boję się podjąć jakąkolwiek inną pracę. Tak mnie zniszczył jak u niego pracowałam, że boję się iż obcy człowiek może być jeszcze gorszy. Tak samo było z jazdą samochodem. Jeździłam dobrze, dopóki z nim nie wsiadłam i wtedy zaczął mnie jebać. Od tamtej pory już nie jeżdżę.

 

-- 30 cze 2014, 13:40 --

 

koszykova, chciałabym zarabiać chociaż te 2000 tysie. Wtedy wynajęłabym sobie jakąś norę i żyła z dala od mojej toksycznej rodzinki. Teraz mi się marzy etat nauczyciela plastyki za 1600 zł. wysyłam CV do podstawówek w 3 miastach, na razie cisza. Pracy z dziećmi bym się tak nie bała. Dzieci nie zniszczą Cię tak jak dorośli.

 

-- 30 cze 2014, 13:42 --

 

Acha, jak chciałam wyprowadzić się do chłopaka, bo mi z nim dobrze, może prędzej bym się wzięła w garść będąc obok kogoś kto mnie szanuje (rodzice mną pomiatają), to mi psycholog powiedziała, że to zły pomysł bo powinnam być niezależna.

Udostępnij tę odpowiedź


Odnośnik do odpowiedzi
Udostępnij na innych stronach

Przez ojca boję się podjąć jakąkolwiek inną pracę. Tak mnie zniszczył jak u niego pracowałam, że boję się iż obcy człowiek może być jeszcze gorszy. Tak samo było z jazdą samochodem. Jeździłam dobrze, dopóki z nim nie wsiadłam i wtedy zaczął mnie jebać. Od tamtej pory już nie jeżdżę.

 

Terapia nie pomogla Ci "odciac sie" od tego co mowi ojciec?

Udostępnij tę odpowiedź


Odnośnik do odpowiedzi
Udostępnij na innych stronach

Luktar, rozumiem

Cie troche. Mi ojciec tak wpoil to ze jestem matołem i noeudacznikiem ze nawet sie boje dzwonic za stażem. Moja matka miala idento sytuacje jak Ty, tylko pracowala u brata i tez ja tak gnoil. I dopieto teraz pracy zaczela szukac...

 

Z tym samochodem mialam podobnie, udaje mi sie z tego wychodzic.

 

Probowalas z praca moze w przedszkolu np?

Udostępnij tę odpowiedź


Odnośnik do odpowiedzi
Udostępnij na innych stronach

koszykova, o przedszkolu nie pomyślałam a to też byłoby dobre. Tylko jest jeden problem - nie mam zrobionego kursu pedagogicznego. Chętnie go zrobię tylko muszę mieć na to fundusze. Ale spróbuję poszukać ofert pracy w przedszkolu. Zawsze warto spróbować.

 

Z rodziną wychodzi się najlepiej na zdjęciach.

Udostępnij tę odpowiedź


Odnośnik do odpowiedzi
Udostępnij na innych stronach

Jeśli chcesz dodać odpowiedź, zaloguj się lub zarejestruj nowe konto

Jedynie zarejestrowani użytkownicy mogą komentować zawartość tej strony.

Zarejestruj nowe konto

Załóż nowe konto. To bardzo proste!

Zarejestruj się

Zaloguj się

Posiadasz już konto? Zaloguj się poniżej.

Zaloguj się
×