Skocz do zawartości
Nerwica.com

Witam


mmebovary

Rekomendowane odpowiedzi

Lęk i złość. Naprzemiennie. Schemat jest zawsze ten sam. Rośnie we mnie lęk. Przed czymś najczęściej odległym, albo czymś, co wcale nie powinno mnie stresować do tego stopnia. Zaczynam się trząść, wszystko się we mnie burzy. Coś się wydarza. Wykipi mleko. Kot zadrapie w drzwi. Uderzę się w palec i dostaję szału. Najchętniej zabiłabym kota. Albo chociaż uderzyła. Po czym żałuję okropnie swojego zachowania, opada złość, wraca stres, płacz, histeria.

Stresują mnie studia. Od pewnego czasu rzadko bywam na zajęciach. Wcale nie dlatego, że jestem głupia albo leniwa. Po prostu się ich boję. Omijałam tak w zeszłym semestrze jedne zajęcia, przez co facet, którego tak bardzo się bałam, zabronił mi czegokolwiek poprawiać i mam repetę. Moja siostra, która ze mną mieszka choruje na depresje. Odkąd mieszkamy razem, bardzo się nią opiekuję. Przejmuję na siebie wszystkie jej problemy, przedkładam to co jej, nad swoje. Niedawno siostra uległa małemu wypadkowi, przez co na krótko wylądowała w szpitalu. Wróciła i wszystko jest w porządku, ale ja od tego czasu nie mogę się uspokoić. Znowu nie pojawiam się na uczelni. Czuję się tak, jakby pod skórą drżały wszystkie moje organy. Denerwuje mnie wszystko. Włosy, które wpadają mi w oczy. Przeciąg, złamany paznokieć doprowadza mnie do furii.

+ zupełny brak akceptacji siebie. Od dzieciństwa rodzice powtarzali mi, że jestem gruba i muszę z tym walczyć. Choćbym ważyła 40 kg i tak zawsze czuję się tłuściochem. Nieatrakcyjnym tłuściochem.

+wstydliwy problem z...bardzo częstym oddawaniem moczu. Nie jeżdżę nigdzie dalej, bo muszę zatrzymywać autobus. Przed zaśnięciem biegam do toalety kilka razy, a często też w nocy. Jak tylko wyjdę z domu, od razu mogłabym biec do toalety.

Do lekarza umówiłam się na poniedziałek i...cała drżę. Boję się usłyszeć, że to wszystko urojone. Że w porównaniu z problemami innych, to tak naprawdę żaden problem...A ja już nie mogę ze sobą wytrzymać.

Udostępnij tę odpowiedź


Odnośnik do odpowiedzi
Udostępnij na innych stronach

Do lekarza umówiłam się na poniedziałek i...cała drżę. Boję się usłyszeć, że to wszystko urojone. Że w porównaniu z problemami innych, to tak naprawdę żaden problem...A ja już nie mogę ze sobą wytrzymać.

mmebovary, Twoje objawy nie są urojone. Przypominają objawy nerwicowe, ale na diagnozę poczekaj od lekarza, u którego będziesz. Mam nadzieję, że Pani doktor, do której się wybierasz, przeprowadzi solidny wywiad i wdroży odpowiednie leczenie. Pozdrawiam i życzę powodzenia!

Udostępnij tę odpowiedź


Odnośnik do odpowiedzi
Udostępnij na innych stronach

Witaj! :D I nie przejmuj się! lekarz, praktykujący psychiatra nie takie rzeczy widzi na co dzień..Jeśli jest to dobry fachowiec, profesjonalista, a nie nie jakiś konował od siedmiu boleści, to na pewno Cię nie wykpi, nie wyśmieje..Zaufaj mi, leczyłem się u kilku psychiatrów i żaden mnie nie wyśmiał (nie spotkałem się z tym) A jeśli nawet twoje objawy, to co czujesz było urojone to co?..przecież to też by o czymś świadczyło prawda? do psychiatry przychodzą bardzo często ludzie z różnymi urojeniami i też są na to leki..

Udostępnij tę odpowiedź


Odnośnik do odpowiedzi
Udostępnij na innych stronach

mmebovary Dodam jeszcze od siebie, że chyba patrzysz na siebie krytycznymi oczami swoich rodziców i być może masz przekonanie (obawy) że usłyszysz od lekarza to samo, że twoje problemy są "wydumane", że "wmawiasz sobie", a twoje problemy w porównaniu z problemami innych są śmieszne..Powiem Ci,że nie raz słyszałem takie teksty od moich rodziców i uważałem,że wszyscy tak myślą, a to nie prawda.. :smile:

Udostępnij tę odpowiedź


Odnośnik do odpowiedzi
Udostępnij na innych stronach

Jeśli chcesz dodać odpowiedź, zaloguj się lub zarejestruj nowe konto

Jedynie zarejestrowani użytkownicy mogą komentować zawartość tej strony.

Zarejestruj nowe konto

Załóż nowe konto. To bardzo proste!

Zarejestruj się

Zaloguj się

Posiadasz już konto? Zaloguj się poniżej.

Zaloguj się
×