Skocz do zawartości
Nerwica.com

123


umuntu

Rekomendowane odpowiedzi

Ja mam tylko 160cm -.-

 

Natsume, nie przejmuj się, dla niezbyt wysokich facetów (jak np. ja) jesteś praktycznie idealnego wzrostu ;). Zresztą: jeżeli ludzie się kochają, to na takie rzeczy jak różnica wzrostu nawet nie zwracają uwagi (albo to dla nich kwestia - ja wiem - sześciorzędna...). Najważniejsze żeby pociągać siebie wyglądem oraz dopasować charakterami, a nie wzrostem.

Udostępnij tę odpowiedź


Odnośnik do odpowiedzi
Udostępnij na innych stronach

Okragly, duży i odstający. Tak mnie obdarowano

 

Taki tyłek to marzenie. :mrgreen:

 

Jakoś nie chce nikt sensowny korzystać :P

 

Jak to tak to, to skandal. Biorę go. :mrgreen:

Udostępnij tę odpowiedź


Odnośnik do odpowiedzi
Udostępnij na innych stronach

Natsume to bardzo dobrze, samoakceptacja przede wszystkim ;). Miewam podobne problemy (zwłaszcza z nieco za długimi rękawami), ale z innych przyczyn. Cytując Garfielda "nie mam nadwagi, tylko niedowzrost" ;).

 

Btw - możesz wrzucić swoje zdjęcie do ludzi z forum, a potem poprosić moderację o usunięcie. Może nie tylko Haissem chciałby się przekonać jak wyglądasz :D?

Edytowane przez Gość

Udostępnij tę odpowiedź


Odnośnik do odpowiedzi
Udostępnij na innych stronach

Lucy1979 Ty swojego chociaż pogoniłaś.Mój dał mi do zrozumienia, że nie będzie się o mnie starać, po prostu...A teraz siedzę i płaczę.

 

Oj nie płacz, żaden facet nie jest tego wart. Mi tez jest przykro a to, że to ja z nim zerwałam nie pociesza mnie wcale. I tak zrobiłam to wiele lat za pozno. Wolałabym, żeby to on mnie rzucił i odczepił się ode mnie raz na zawsze.

A tak boję się, że w końcu za tydzień, miesiąc, za pół roku złamię się i wrócę do niego.

Jeśli tak się stanie to przysięgam pojdę to mojej psychiatry i poproszę, żeby mi dała skierowanie na oddzial zamknięty. Bo to będzie znaczyło, ze już zupełnie nie mogę sobie ufać :evil:

 

Macieywa, ja już raz zostawiłam go na prawie 9 miesięcy a potem od nowa powtorka z rozrywki.

Morał? Nie ładuj patyka w to samo gówno .

A już na pewno nie wiele razy,i nie wejdź z patykiem po uszy.

 

 

Czy inaczej dwa razy do tej samej rzeki sie nie wchodzi. Ja zrobiłam tak 3 razy i kompletnie nic z tego nie wyszło. Jak sie rozstac to raz na dobre;)

Udostępnij tę odpowiedź


Odnośnik do odpowiedzi
Udostępnij na innych stronach

Jeżeli chodzi o mnie to nie ma nic specjalnego :) Jestem dość przeciętna :).

mangiferaindica Chyba powinnam od razu poprosić o apartament nad oceanem i ewentualne finansowanie utrzymania go :D.

Chryste, ale teraz by się przydało tak poleżeć na plaży i posmażyć na słońcu.

 

NIe znoszą się smażyć na słońcu. Ale duś Haissema, jak już bierzecie się, to ciśnij o tą willę :evil:

Udostępnij tę odpowiedź


Odnośnik do odpowiedzi
Udostępnij na innych stronach

Dobry wieczór!

Zacznę od wytłumaczenia o co chodzi. Zaznaczam, że przeszukałem forum, widziałem podobne tematy, jednak to nie przyniosło mi odpowiedzi.

Otóż, jestem ze swoją dziewczyną już prawie pół roku - jesteśmy młodzi. Wszystko byłoby wspaniale gdyby nie przeszłość mojej dziewczyny.

Poznając ją byłem prawiczkiem(stracone z nią) lecz ona nie była dziewicą. Jak się o tym dowiedziałem, to mnie zabolało, tak jakby mnie powoli zaczęło wyżerać od środka. Na dzień dzisiejszy nasz związek jest, że tak powiem wspaniały. Robimy bardzo dużo rzeczy, rowery, oglądanie filmów, wspólne kibicowanie na meczach, centra handlowe itd.

I tutaj pojawia się pierwszy z dwóch moich problemów:

Gdy jestem sam, a czasami nawet z Nią, dopada mnie straszne przygnębienie, rozdrażnienie, ogólne zepsucie humoru. Jest super, śmiejemy się, aż tu nagle, jedno słowo, które skojarzy mi się z jej przeszłością i koniec - mój humor jest... a w zasadzie wcale już go nie ma. Jestem wtedy wobec niej oziębły, wredny. Włącza mi się wtedy coś takiego jak "film", który oglądam i widzę jak kocha się z innym. To strasznie boli. Nie chcę o tym myśleć ale po prostu jest to tak silne, że nie potrafię przestać.

Drugim moim problemem jest to, że nie potrafię jej do końca zaufać. Mówi mi, że z nikim nie była tak szczęśliwa,że jestem najprzystojniejszy, że mnie kocha, i że gdyby mnie zabrakło to jej też by nie było. Usłyszałem od niej także słowa, że myśli o przyszłości ze mną, że nie chce innego - "Jesteś tym jedynym, już na zawsze, naprawdę. Chciałem tutaj dodać, że poprzedni jej "partner" - damski bokser, nie dawał jej spokoju gdy ją poznałem. Dzięki mnie, uwolniła się od niego, nie pisze, nie dzwoni, nie przyjeżdża w nasze okolice. Wracając do tematu... Czasami mamy takie wspaniałe chwile, że ona po prostu płacze ze szczęścia (zdarzyło się to 2 razy). Powiedziała wtedy, że pierwszy raz jej się takie coś przytrafiło. Jednak ja... ja nie potrafię jej w to uwierzyć. Nie wiem czy to co mówi, że mnie kocha, że jestem tym jedynym, że obdarowuję ją ogromnym ciepłem itd, jest prawdą. Po prostu nie umiem zaufać, boje się, że zacznie z kimś pisać, że znajdzie kogoś lepszego...

 

Wiem, że zaufanie w związku jest ważne, a nuta zazdrości nie zaszkodzi. Ale taka zazdrość, którą mam w sobie gdy myślę o jej przeszłości, wszystko niszczy.

Przepraszam, że napisałem to w sposób chaotyczny ale jest godzina 01:11. Starałem się wyjaśnić najdokładniej o co chodzi, co ze mną jest nie tak.

 

Czekam na jakieś porady, jak z sobie z tym radzić, jak zapomnieć... Chętnie przyjmę słowa krytyki mojej postawy. Wiem, że problem leży we mnie, a nie w mojej dziewczynie.

 

Pozdrawiam, miłej nocy.

 

PS. Wiem, że dziewczyny swój pierwszy raz pamiętają do końca życia. Boję się, że moja partnerka o tym myśli, porównuje nasz seks do tamtego z innym... Obecnie jestem w takie sytuacji, że odmawiam seksu, po prostu odpychają mnie różne myśli związane z jej przeszłością.

Często po zbliżeniach słyszałem, że jestem wspaniały, że jest cudownie, jest jej jak w niebie. Jednak boli mnie to, że z innym mogło być jej lepiej, a mi mówi tak, a nie inaczej żeby nie zrobić mi przykrości. Takie jest moje zdanie.

Udostępnij tę odpowiedź


Odnośnik do odpowiedzi
Udostępnij na innych stronach

Często po zbliżeniach słyszałem, że jestem wspaniały, że jest cudownie, jest jej jak w niebie. Jednak boli mnie to, że z innym mogło być jej lepiej, a mi mówi tak, a nie inaczej żeby nie zrobić mi przykrości. Takie jest moje zdanie.

 

A nawet jeśli z kimś innym byłoby lepiej? Może tak, może nie. Ale jest z Tobą, a nie z kimś innym. Masz mnóstwo kompleksów, skoro musisz za każdym razem udowodnić sobie, ze Ty byłeś najlepszy, itp. Ona nic nie może już zrobić ze swojej strony, bo cokolwiek by nie robiła, to dla Ciebie będzie mało. Chyba w tym przypadku warto byłoby popracować nad swoimi kompleksami i poczuciem wartości, które musi być wyjątkowo niskie, skoro jesteś zazdrosny nawet o przeszłość. Nie pokuszę się o rady, bo to temat na kilka książek, ale i tu, na forum, i w rozmaitych miejscach znajdziesz rady, jak pozbyć się poczucia niższości i jak zrozumieć, ze zazdrość o przeszłość partnerki (zwłaszcza, że nie obfitowała ona w romanse i związki). W przeciwnym wypadku rozwalisz sobie fajny związek, bo dziewczyna długo z Tobą nie wytrzyma.

Udostępnij tę odpowiedź


Odnośnik do odpowiedzi
Udostępnij na innych stronach

Może się zapytam: ile macie lat? Ile się znacie? Czy to był jedyny partner Twoje dziewczyny? Długo z nim była? Zadaje te pytania dlatego, że może ona gdy była z poprzednim miała jakieś plany z nim związane ale wszystko się zmieniło. Jesteś z nią więc jesteś zazdrosny to normalne. Musisz walczyć z tymi uczuciami i pracować nad związkiem bo jeśli będziesz robić akcje zazdrości o przeszłość możesz tylko popsuć związek. Powinieneś się pogodzić z faktem, że ona mogła kiedyś z kimś być to przecież normalne.

Udostępnij tę odpowiedź


Odnośnik do odpowiedzi
Udostępnij na innych stronach

HardB, Twój tok myslenia jest bardzo dziwny, przez to że dziewczyna miała przed Toba kogos, nie znaczy ze jestes gorszy :arrow: no przeciez wtedy by wróciła do poprzedniego partnera, albo sobie kogos nowego znalazła. To świadczy na Twój plus, ze ma porównanie i w tym porównaniu Ty musisz wypaśc lepiej, inaczej by się zwineła. Akurat gdyby była dziewicą to jej słowa "jestes najlepszy" byłyby niezbyt przekonujące ;)

Udostępnij tę odpowiedź


Odnośnik do odpowiedzi
Udostępnij na innych stronach

ok, pamiętam mój pieerwszy raz, był... specyficzny, pewnie dlatego go pamiętam ;P a poza tym wszystko się widzi zywieju jak dzieje się to po raz pierwszy.... Pamiętam też nastepne razy, z których niektóre były spetakularne... I co ztego? Przecież to minęło, jakbym się łudziła, że wróci ten facet i ten szczególny moment sprzed 10 lat to byłabym naiwna frajerką po prostu... Poczytaj moze jakieś artykuły, gdzie dowodzą, że dla kobiet nie tylko mega orgazm się liczy, ale też bliskość i zrozumienie i wspólne bycie razem... Poza tym wcale nie wiesz, czy jej było z nimi lepiej... Z jakiegoś powodu już z nimi nie jest, więc chyba jasne, że teraz jesteś najlepszym kochankiem w jej życiu. To tak jak nie można chodzić w 2 parach butów. Możesz ubrać tylko jedne i tylko to co jest teraz się liczy i ma sens

Udostępnij tę odpowiedź


Odnośnik do odpowiedzi
Udostępnij na innych stronach

Wiem, że dziewczyny swój pierwszy raz pamiętają do końca życia.
Bez przesady, ja nie pamiętam; wspomnienia zlały się w ogólne wrażenie dotyczące relacji z konkretną osobą.

Udostępnij tę odpowiedź


Odnośnik do odpowiedzi
Udostępnij na innych stronach

×