Skocz do zawartości
Nerwica.com

ot


elo

Rekomendowane odpowiedzi

Prognozowanie a diagnozowanie to różnica. On nie prognozuje, on musiał się przez własne doświadczenie nauczyć i diagnozuje sytuację - zbliżanie się samochodu, przed którym zwiewa. Czy to takie istotne? Ja nie neguję tego, że zwierzęta emocje mają, że myślą, absolutnie tego nie neguję. Stwierdzam tylko, że nie jest to na takim poziomie, jak u człowieka i jest to fakt niezaprzeczalny.

 

I daruj sobie wreszcie osobiste wycieczki, ok? Bez nich nie potrafisz rozmawiać?

Udostępnij tę odpowiedź


Odnośnik do odpowiedzi
Udostępnij na innych stronach

A tak poza tym, z ciekawości chcę zapytać: gdzie według Ciebie napisałam, że nie wierzę (i wszyscy nie wierzymy) w to, co czujesz? Poddałam w wątpliwość fakt, że można ocenić skuteczność Wellbutrinu w leczeniu depresji po jednej tabletce. Napisałam Ci też, że skutki uboczne SSRI i syndrom odstawienny są w literaturze opisywane od lat, więc artykuły, które wstawiłaś, nie wnoszą nic nowego.

A to, że Ty odbierasz to jako poddawanie w wątpliwość tego, że masz syndrom odstawienny, to chyba zaburzone postrzeganie rzeczywistości (typowe dla depresji).

Udostępnij tę odpowiedź


Odnośnik do odpowiedzi
Udostępnij na innych stronach

No właśnie zawsze wszyscy kierowcy mówią, że kot jak wlatuje, to prosto pod koła.

Biorąc pod uwagę ilość krzywdzących stereotypów na temat kotów, nie dziwi mnie to.

Udostępnij tę odpowiedź


Odnośnik do odpowiedzi
Udostępnij na innych stronach

Powietrzny Kowal, Powietrzny...!!!!!!!!!!!!!!!!!!!!!!!!!!!!!!!!!!!!!!!!!!!!! jak ja dawno Cię nie widziałam :D

 

czyżby Aneciorka? :D (z racji "wilczych buź"? :D )

Udostępnij tę odpowiedź


Odnośnik do odpowiedzi
Udostępnij na innych stronach

No właśnie zawsze wszyscy kierowcy mówią, że kot jak wlatuje, to prosto pod koła.

Biorąc pod uwagę ilość krzywdzących stereotypów na temat kotów, nie dziwi mnie to.

 

Ale ten mężowi naprawdę wlazł pod koła.

Kiedyś też jechałam autokarem i w biały dzień też właśnie wlazł.

Udostępnij tę odpowiedź


Odnośnik do odpowiedzi
Udostępnij na innych stronach

Eksploatacja i mordowanie zwierząt stanowią precedens dla masowego mordowania ludzi, czynią to bardziej prawdopodobnym, ucząc nas blokowania empatii, współczucia i szacunku dla tych, którzy są inni.

Isaac Bashevis Singer napisał: "Tylko jeden mały krok dzieli zabijanie zwierząt od tworzenia komór gazowych a’la Hitler." Tak jest naprawdę. Współczesny Singerowi niemiecki filozof żydowskiego pochodzenia Theodor Adorno powiedział: "Oświęcim zaczyna się wtedy, gdy ktoś patrzy na rzeźnię i myśli: to są tylko zwierzęta."

Charles Patterson

 

Powiedz to np. kotom, które masowo i w pełni rozciągłości swojego gatunki mają w nawyku nie do końca zabić swoją zdobycz zżerając ją dosłownie żywcem w ogromie piekielnych męczarni i cierpienia jakich najwytrawniejsi homo sapiens "z powołania" sadystyczni by nie umieli ich zadać... logicznie - koło życia... logicznie x2 - masa gatunków potrzebuje białka w przeważających ilościach dla poprawnej egzystencji (w tym i ludzki musk xD) - sorry - też uwielbiam zwierzęta i nie znoszę logicznie sadyzmu - jednak jakbym umierał z głodu... to z pewnością bym zabił i zjadł Ladywind gdyby była w pobliżu :D :D :D

Udostępnij tę odpowiedź


Odnośnik do odpowiedzi
Udostępnij na innych stronach

A mnie chce sie smiac, jak mozna strzelic sobie w stope na poczatku proby przekonania kogokolwiek, nie uciekajac sie do merytorycznych, naukowych argumentow, a odwolujac do uczuc, pogladow, co wiekszosci nikogo nie przekonuje, bo poglady ma wlasne.

Efekt Sinclaire'a, niektore fragmenty, budowy naszego przewodu pokarmowego, rak jelita grubego, obecnosc antybiotykow w miesie, (ktore nam, ludziom i naszym zwierzakom domowym szkodza), sklad paszy - slaba jakosc miesa, pompowanie miesa w marketach woda i roznymi chemicznymi wypelniaczami, MOM w wedlinach. Niepodwazalne argumenty.

 

Jak mozna strzelic sobie takiego samoboja, to nie wiem :D

 

I to mowie ja, miesozerca :)

Udostępnij tę odpowiedź


Odnośnik do odpowiedzi
Udostępnij na innych stronach

iiwaa, bo weganizm to jest mniej więcej taki sam "ideologiczny kamień milowy" jak życie dzieci nienarodzonych, tylko po po lewej stronie tęczy :mrgreen: .

 

Niby argumenty, niby dyskusja, ale co tam: Naziole! Buce bez empatii! Albo myślicie tak a nie inaczej, albo niech was jasny pieron trafi!

Udostępnij tę odpowiedź


Odnośnik do odpowiedzi
Udostępnij na innych stronach

iiwaa, bo weganizm to jest mniej więcej taki sam "ideologiczny kamień milowy" jak życie dzieci nienarodzonych, tylko po po lewej stronie tęczy :mrgreen: .

 

Niby argumenty, niby dyskusja, ale co tam: Naziole! Buce bez empatii! Albo myślicie tak a nie inaczej, albo niech was jasny pieron trafi!

 

Mnie chodzi o to, ze ja, bedac miesozerca, ktory na weganizm przechodzic nie chce, potrafilabym podac lepsze argumenty niz autorka watku - weganka.

Przede wszystkim skupilabym sie na skutkach spolecznych uboju, jakie niosa dla nas, ludzi - wzrost przestepczosci - wspomniany efekt Sinclaire'a.

Co do chowu przemyslowego - argumentow jest miliony, wiecej przeciw niz za. Nikt nie powie, ze nam, ludziom, rowniez on nie szkodzi, bo szkodzi cholernie.

Ale autorka wszem i wobec gardzi wiedza, argumentami merytorycznymi i naukowymi, co juz zreszta pokazala.

 

Pisalam artykul - tak ad hoc, nie z mojej dziedziny - odnosnie dopuszczalnosci uboju rytualnego w prawie polskim. Jakbym napisala o empatii i o skakaniu z ciezarowek transportowych, to by mnie przeciez redakcja czasopisma wysmiala. A stwierdzilam, ze uboj rytualny nie powinien byc dozwolony. Ale poparlam to sensownymi argumentami - ustawa o ochronie zwierzat, stanowisko Ewy Łętowskiej, Andrzeja Elżanowskiego, Wojciech Hermeliński, nastepnie wskazanie faktu, ze przy rozpoznawaniu sprawy przez TK wzieto pod uwage tylko jedna opinie, mimo ze istnieje wiele odmiennych, potem pytanie o to, gdzie jest granica wolnosci religijnej. To tak w skrocie, bo to mialo z 25 stron znormalizowanych (to taka nasza jednostka, strona znormalizowana = 1800 znaków ze spacjami).

 

Prawie kazda teze mozna udowodnic, a przynajmniej pokazac, ze ma sie podstawy do takiego twierdzenia i nie robic z siebie blazna. Cenna umiejetnosc, acz niektorym nieznana.

 

 

A co do kamienia milowego i fanatyzmu, to sie zgadzam :)

 

Ja szanuje zwierzeta, ale nie jestem fanatyczka. Dobrze wiem, ze duzo kumaja. Mam psa i kota - rozumne, cwane bestie. Czekalam na jakies argumenty ze strony autorki, ale sie nie doczekalam :D a dostepnych jest sporo.

 

Swoja droga, ile moj maine coon miecha wciagnie w jeden dzien, to ja w tydzien nie zjem :D

Co do zabijania dla zabawy - wychodzi na smyczy 10 m na ogrod. Przywiazalam raz go i poszlam do domu. Co zrobil z jaszczurka - zywa - lepiej nie mowic.

Udostępnij tę odpowiedź


Odnośnik do odpowiedzi
Udostępnij na innych stronach

ladywind, napisałaś " A jeśli nie masz szacunku do zwierząt, to nie masz tez i do ludzi." A mi się akurat wydaje, że jest tak, że kto naprawdę szanuje ludzi ten szanuje i zwierzęta...

Opierasz się na porównaniach do Trzeciej Rzeszy, więc pragnę przypomnieć że oprawcy z tamtych czasów bardzo ale to bardzo kochali i szanowali np. swoje psy.

A jeżeli chodzi o takie spektakularne i rozbuchane akcje, to mnie jakoś bardziej przekonuje o swojej miłości do zwierząt osoba, która bez rozgłosu i bez ideologii np. chodzi w każdej wolnej chwili wyprowadzić jakiegoś psa ze schroniska.

Zrobiłaś kiedyś coś takiego? Myślisz jak są upały o tym, żeby wystawić poidełko dla ptaków? Przygarnęłaś albo znalazłaś dom dla porzuconego kalekiego kota? zbudowałaś hotelik dla owadów, bo przecież jest ich coraz mniej i nie będziesz miała swoich owoców, jak tak dalej pójdzie? Zrobiłaś cokolwiek oprócz prowadzenia krucjaty i nienoszenia torebki ze skóry? Pytam nie z sarkazmem, tylko z ciekawości.

Udostępnij tę odpowiedź


Odnośnik do odpowiedzi
Udostępnij na innych stronach

I ja sie przylaczam do pytania.

Kosmostrada, masz racje. Znam wiele osob, ktore robia cos dobrego. Sami z mezem sie staramy cos dla zwierzakow zrobic (i nie zamierzam z tym biegac na forum). Ale ani my, ani np. koleżanki - opiekunki studenckiego kola praw zwierzat, nie czuja potrzeby, zeby o tym trabic na prawo i lewo. Jedna z tych opiekunek, kobieta kolo 50tki, ma 3 psy i 4 koty ze schroniska. Nie krzyczy na ludzi, ze nie robia tego samego.

Byla doktorantka od nas z katedry - dzis juz pani adwokat - jest pelnomocnikiem TOZ i nie bierze za to ani grosza, mimo ze na pewno teraz, po otwarciu zawodu, nie jest jej, mlodej, latwo o klientow. Nie wiem, czy je mieso, ale nosi skorzane torebki i buty, zreszta nawet je reklamowala - byla modelka. Kosmetykow testowanych uzywa na pewno - wiem, widzialam, co ma w kosmetyczce, nieraz o tym gadalysmy, dziewczyna Lorealem nie gardzila, ich nowosciami rowniez.

Nie mozna oceniac stosunku czlowieka do zwierzat na podstawie tego, ze zje stek i nosi zegarek ze skorzanym paskiem.

Udostępnij tę odpowiedź


Odnośnik do odpowiedzi
Udostępnij na innych stronach

lubie topici tego pokroju bo hejtem smierdzi od nich w promieniu mili :)))

również lewaccy pseudointelektualiści myślą schematem

oh milo mi to slyszec :))) rozumiem ze po tym stwierdzeniu ci ulzylo? :)))

w koncu super jest se uogolnic i odbic zyciowy przegryw w internecie :)))

Udostępnij tę odpowiedź


Odnośnik do odpowiedzi
Udostępnij na innych stronach

elo, nie wiem o co Ci chodzi. O to, że napisałam o "lewackich pseudointelektualistach"? Przecież chodziło o przypadek jednostkowy, a nie o to, że każdy kto ma lewicowe poglądy jest pseudointelektualistą, bo tak nie uważam.

 

I nie, nie ulżyło mi. Ulżyć by mi mogło jakby NN4V wykazał jakąkolwiek empatię.

Udostępnij tę odpowiedź


Odnośnik do odpowiedzi
Udostępnij na innych stronach

elo, nie wiem o co Ci chodzi. O to, że napisałam o "lewackich pseudointelektualistach"?

no

 

polityki w tym topicu po prostu byc nie powinno [i powiem ci to wprost bo brzydzi mnie to wchuj to co robicie] - podobnie tez nie powinno byc tu niepotrzebnego hejtu czy emocji

 

jesli juz serio musicie byc niemili i toczyc boj z uzyciem argumentum ad personam to prosze byscie robili to gdzie indziej enpe w socjologii czy innym podforum stworzonym do tego

 

wiem ze nie jestem modem i nie moge niczego lecz po prostu po ludzku prosze byscie uzyli mozgu i nie smiecili swoim debilizmem w tym topicu bo mi sie przykro robi gdy tylko tu wchodze

Udostępnij tę odpowiedź


Odnośnik do odpowiedzi
Udostępnij na innych stronach

Poznam kobiete ze schizofrenią - obojętnie skąd byle by z Polski. Może być psychiczna i dysfunkcjalna. Wiek; do lat 35. Jeśli chodzi o spotkania to jestem skłonny dojeżdzać a jak wyszłoby coś więcej to nawet możliwe, że zmienie adres zamieszkania.

Mój e-mail; wintu@vp.pl

On

Udostępnij tę odpowiedź


Odnośnik do odpowiedzi
Udostępnij na innych stronach

Większość z nich przez partnera(22%) lub byłego partnera(63%), więc gwałt przez obcego to rzadkość.

 

63% gwałtów jest dokonywanych przez byłych partnerów. Laska w przypływie emocji da dupy byłemu i co potem powiedzieć obecnemu facetowi? "Ja nie chciałam, on mnie zgwałcił" XD Klasyk

Udostępnij tę odpowiedź


Odnośnik do odpowiedzi
Udostępnij na innych stronach

O Bosze temat o wegetarianizmie ;p

 

za długi żeby się odnosić do wszystkiego więc może na początek do ostatniego

 

 

Nie mozna oceniac stosunku czlowieka do zwierzat na podstawie tego, ze zje stek i nosi zegarek ze skorzanym paskiem.

 

Zależy co rozumiemy pod pojęciem "zwierzęta". Czy "zwierzęta" to zbiór obejmujący naszych kompanów, jak psy, czy koty, czy może także zwierzęta hodowlane. To,że ktoś zje stek nie musi oznaczać, ze jest potworem i nienawidzi zwierząt, może je nawet lubić co nie zmienia faktu,ze jednak dokonuje w tym zbiorze jakiegoś wewnętrznego nieuprawnionego logicznie podziału na zwierzęta gorsze i lepsze.

 

Co do samoświadomości (bo pisałaś o tym wyżej) to chętnie zapoznam się z tymi badaniami. Z tego co mi wiadomo "test lustra" przeszło sporo naczelnych, słonie, świnie, a nawet krukowate (choć nie ma pewności, że na sto procent oznacza to, że zwierzę jest samoświadome, bo ten test zdał również robot, niemniej jest to ciągle jeden z ważniejszych wyznaczników). Najprawdopodobniej samoświadome są też walenie, delfiny posiadają całkiem skomplikowany język, własne imiona na które reagują. Dlatego tak jestem ciekaw tych badań psychologów i psychiatrów (a czemu nie ma tam nic o zwierzęcych behawiorystach i zoologach wszak to chyba oni powinni mieć w tym temacie więcej do gadania?)

Udostępnij tę odpowiedź


Odnośnik do odpowiedzi
Udostępnij na innych stronach

(przepraszam nie wiem jak edytować poprzedni post)

 

no i warto uświadomić gorylicę Koko posługującą się w sposób zupełnie świadomy ok 1,5 tys angielskich słów, że nie jest samoświadoma, bo nie jest homo sapiens i nie powinna się od dzisiaj identyfikować ze swoim imieniem i sobą samą wszak tajemnicze badania "psychologów i psychiatrów" nie mogą się mylić ;)

Udostępnij tę odpowiedź


Odnośnik do odpowiedzi
Udostępnij na innych stronach

×