Skocz do zawartości
Nerwica.com

Spamowa wyspa


Etna

Rekomendowane odpowiedzi

No impreza, impreza i po imprezce, teoretycznie może przespałem godzinę choć tego nie jestem pewien, a w piątek na sobotę spałem te 3h, (nie 4:45 bo się pomyliłem) więc za chwilę pójdę się kimnąć bo dostanę skrętu kiszek.

 

Co zauważyłem to to że uodporniłem się na alkohol czyli możliwość picia, a nawet potrafię prześcignąć niektórych "zawodników" - choć kończy się to u mnie majaczeniem z tarzaniem po podłodze :)

Byliśmy o 3 w nocy koło hotelu nad jeziorem, i w tym momencie zauważyłem zmniejszenie się derealizacji prawie do minimum, ale jakoś w tym momencie stałem się tego świadomy bo można było to zauważyć wcześniej.

Wracając po odprowadzeniu kolegów do autobusu świat wydawał się bardzo realny, mam jeszcze małe parastezje i wrażenie "grania muzyki w głowie". Ogólnie wczoraj koło tego hotelu wydawało mi się, że słyszałem dźwięk którego pochodzenia nie byłem pewien - ale minęło, może to kumpel coś mruczał, nie wiem.

Dostałem fajny prezent - koszulkę ze Steins Gate i plakaty z anime od kolegi i koleżanki (która też miała urodziny, więc po prostu się wymieniliśmy - kupiłem jej mangę i toffi-fi).

 

Ogólnie bardzo dokładnie pamiętam moment wracania z jeziora, to było bardzo dziwne uczucie. Nie dość że czułem się w końcu częścią jakiejś mini-społeczności, ale w tamtym momencie zrozumiałem że nie jestem tym samym człowiekiem, widziałem to sam po sobie. Czy inni - nie mam pojęcia, o takie rzeczy przecież się nie pyta, o chorobie rozmawia też nie :P Miałem wtedy rozkminki na temat deizmu - jest to chyba moja wiara, bo wierzę w zegarmistrza który uporządkował ten świat ale zostawił go nam. I na tym moje rozkminy religijne się kończą - taka teoria mi starczy, i przemawia za tym, co czuję.

 

Najgorszy jest fakt, że to praktycznie koniec choroby. Przeżyłem dużo złego, ale jednak brakuje mi moich psychoz - przez zablokowane receptory dopy mam mocną anhedonię, takie uczucie pustki, ale nie przeszkadza mi to w normalnym funkcjonowaniu i udawaniu pewnych emocji.

Udostępnij tę odpowiedź


Odnośnik do odpowiedzi
Udostępnij na innych stronach

Dzień dobry!

 

W sumie chciałam pomarudzić, ale jakoś mi odeszła ochota. ;)

 

U mnie ciut światła było z rańca, więc łatwiej się było ogarnąć. Dobrze, że nie pada.

Byłam po składniki do piernika długo dojrzewającego, dziś trzeba nastawić ciasto. Nawet udało mi się kupić przyprawę do piernika dokładnie tą, którą chciałam. :great:

Spacery zaliczone, popijam kawkę, włosy naolejowane, zaraz przyprawię pstrąga na obiad. I dzionek jakoś mija...

 

Z fajnych spraw - paczę i paczę na moje storczyki, a tu obydwa puściły pędy kwiatowe. :105:

 

Miłej końcówki niedzieli!

Udostępnij tę odpowiedź


Odnośnik do odpowiedzi
Udostępnij na innych stronach

Dobry wieczór! :papa:

 

Obejrzałam po obiedzie skoki - nasi dzisiaj poza podium :bezradny: jako jedyny w dziesiątce zasiadł D. Kubacki, pozostali daleko w tyle. :(

Ale frajda oglądania skoków była, ja z gorącą herbatką, a na ekranie śnieżna zima. :yeah:

 

Z fajnych spraw - paczę i paczę na moje storczyki, a tu obydwa puściły pędy kwiatowe. :105:

A ja mam jednego i też się puścił! :D U mnie to jest wydarzenie, bo dopiero po raz drugi na moich oczach rosną pędy kwiatowe.

 

Kosmuniu, to życzę pachnącego pierniczenia! Wiem, Ty masz taki tradycyjny przepis na piernik, miesiąc przed świętami już się nim zajmujesz. :105:

 

Dlaczego nie chciałaś pomarudzić troszkę? Mnie by było raźniej... do południa byłam marniuteńka. Słonka też nie było dzisiaj. :(

 

Reghum, tosia_j, zupa z rzodkiewek, miłego wieczoru! :papa:

Udostępnij tę odpowiedź


Odnośnik do odpowiedzi
Udostępnij na innych stronach

Dzięki, ja już się obudziłem.

 

To jest bardzo smutne uczucie. Czuję że brakuje mi przeżyć związanych z chorobą, już całkowicie jej nie mam.

Ale trochę też się źle czuję bo mam bardzo mocną anhedonię z powodu leków, aż wpadam w lekko stany depresyjne - mam nadzieję że to się uda ogarnąć na mniejszej dawce Solianu.

 

Przepraszam, to moje ostatnie pisanie o chorobie... Nie dziwię się że psychiatra chciał dać skierowanie do instytutu w Wawie przeciwko nawrotom. Tu już nie chodzi o to że może to zajść z powodów biochemicznych, ale po prostu jeżeli ktoś przeżyje coś takiego, zawsze o tym będzie pamiętał. Chęć powrócenia do choroby to mimo wszystko normalne uczucie, ale winą jest tutaj po części anhedonia.

Ehh, aż w tym momencie płaczę. Nie wiem co ze sobą zrobić po tym całym epizodzie psychotycznym. To był mój jedyny problem, zajęcie życiowe, teraz czuję się mocno wybrakowany.

 

Dooobra, wchodzą mi rozkminy, idę po napój do sklepu bo zdechnę z kaca.

Udostępnij tę odpowiedź


Odnośnik do odpowiedzi
Udostępnij na innych stronach

Oj, ale mnie teraz kręgosłup boli... No, ale ciasto na pierniczysko w dojrzewalni. :great:

Trochę odsapnę, rzucę okiem na jakieś webinarium, potem poćwiczę, wygrzeję się w wannie, bo jutro nie wstanę.

 

Mikro katastrofa - pękł mi paznokieć tak w połowie. :roll: Tam że estetycznie nie fajnie, ale jak zahaczę o coś i oderwę, to będzie masakra boleściowa. Do wtorku muszę jakoś zalepić plastrem dla ochrony, czy coś, bo wtedy pójdę do moich kosmetyczek, może mi skleją. Dziewczyny, jakieś patenty? Obciąć nie mogę, bo to w połowie płytki i odsłonię łożysko.

 

zupa z rzodkiewek, Dziękuję, przede wszystkim Tobie lepszego tygodnia, żebyś miała ochotę i siłę go sobie zagospodarować. Trzymam kciuki!

 

mirunia, Jakoś nie pomarudziłam, bo jednak oszczędzam energię na składanie się do kupy, a nie zużywanie jej na liczenie rozsypanych kawałków. ;)

Cieszę się, że Tobie też storczyk zakwitnie :yeah: , tak na święta chyba kwiatki będziemy miały? Już nie pamiętam jak długo trwa ten proces.

 

Reghum, A świat wokoło cały czas czeka na Ciebie i Twoją uwagę... ;)

 

niecały, Ja w tym tygodniu nie mam nic przeciwko poniedziałkowi. :smile:

Czemu się cieszysz? :105:

Udostępnij tę odpowiedź


Odnośnik do odpowiedzi
Udostępnij na innych stronach

Reghum, A świat wokoło cały czas czeka na Ciebie i Twoją uwagę... ;)

 

Ja wiem że jestem egocentrykiem, niestety ciężko nie być mając takie a nie inne objawy. Skutek uboczny choroby, taka charakterystyka forum.

W rzeczywistości jestem gadułą, ale nie mówię zbytnio o swoich problemach, tutaj mogę opisać to co się ze mną dzieje.

Samo pisanie o tym co się ze mną dzieje nie ma na celu tylko mojego bajdurzenia, tylko wierzę też w to, że jeżeli ktoś będzie miał takie problemy jak ja zorientuje się dzięki mnie że to choroba, że to schizofrenia.

Po prostu sama choroba ma częstość występowania 0,01% w społeczeństwie i mi na tym zależy, żeby jednostki z tym zaburzeniem jak najbardziej mogły z tego wyjść.

 

Bo pojadę do lekarza po nowe leki psychotropowe i w końcu bede zdrowy :)

 

Jakie leki? Ja czasem myślę o antydepresantach.

Udostępnij tę odpowiedź


Odnośnik do odpowiedzi
Udostępnij na innych stronach

kosmostrada, nie wiem ile trwa u storczyków ten proces :bezradny: u mnie łodyżka ma dopiero z 10cm, więc trochę to potrwa.

A z paznokciem nie wiem, co masz zrobić, chyba jednak poczekać na te kosmetyczki, a teraz plasterek. W połowie paznokcia to daleko od końca... boli!

 

niecały, a to faktycznie masz powód, by się radować z wizyty u lekarza... a nuż dobierze dobre leki. :great:

 

A jeżeli chodzi o jutrzejszy dzień, to:

Udostępnij tę odpowiedź


Odnośnik do odpowiedzi
Udostępnij na innych stronach

niecały, Jogę i ćwiczenia na kręgosłup.

Nie przetłumaczyłeś mnie właściwie, tak to bywa jak ktoś patrzy ze swojej perspektywy. :smile:

To owocnej wizyty!

 

Reghum, Nie chodzi o Twoją uwagę konkretnie w naszym kierunku :smile: , ale w kierunku ogólnie - od siebie. Bo ogólnie świat jest ciekawy i ma wiele do zaoferowania. Tam skierować uwagę i aktywność, a zapewne przez chorobę buszujesz w swoim wnętrzu i ciele. To jest chyba to, czego Ci trzeba i czego można się nauczyć ( zmiana nawyków), moim zdaniem oczywiście.

Tak se gadam do Ciebie, ale jeżeli nie chcesz, żeby się ustosunkowywać do Twoich postów to powiedz.

 

mirunia, Już znów poniedziałek, więc bliżej świąt i wolnego. :great: Zwykle brałaś chyba jakieś wolne po świętach? Bo ja chomikuję właśnie na ten czas.

Tak, zalepię plastrem, chyba nic innego nie da się wymyślić. Przecież nie zaleję Kropelką. ;)

Udostępnij tę odpowiedź


Odnośnik do odpowiedzi
Udostępnij na innych stronach

Reghum, Nie chodzi o Twoją uwagę konkretnie w naszym kierunku :smile: , ale w kierunku ogólnie - od siebie. Bo ogólnie świat jest ciekawy i ma wiele do zaoferowania. Tam skierować uwagę i aktywność, a zapewne przez chorobę buszujesz w swoim wnętrzu i ciele. To jest chyba to, czego Ci trzeba i czego można się nauczyć ( zmiana nawyków), moim zdaniem oczywiście.

Tak se gadam do Ciebie, ale jeżeli nie chcesz, żeby się ustosunkowywać do Twoich postów to powiedz.

 

Rozumiem. Osoba z mojego kręgu znajomych cały czas mówi mi, że skupiam się na sobie, nie na innych, więc pomyślałem że o to chodzi.

Oczywiście że zainteresuję się światem i to co on zaoferuje. Zauważyłem że ja jeszcze przez ten tydzień miałem oznaki choroby, całkowicie z niej nie wyszedłem, pewnie będę miał objawy przez tydzień dwa.

Ale to już koniec. W momencie którym nie mogę się zamknąć w swoim świecie, schizofrenii są tylko dwie/trzy możliwe opcje - popadnę w depresję, wrócę do choroby, ogarnę życie. Mam nadzieję że spotka mnie opcja 3.

 

Lamotrygine chciałbym.

 

Ja za to wpieprzyłem przez ostatnie 3-4 dni chyba z 70mg hydroksyzyny, czasem jestem głupi. Odpuszczam sobie taką zabawę. Po prostu mnie wzięło.

Udostępnij tę odpowiedź


Odnośnik do odpowiedzi
Udostępnij na innych stronach

Dobry wieczór!

 

Oj dzisiaj miałam dzień pełen wrażeń. Najpierw niezapowiedziani goście - wpadli na kawę i zostali na obiedzie. Dobrze mieć zapas warzyw w domu, bo zawsze można coś stworzyć smacznego i szybko!

 

Wieczorem byłam w Castoramie, po półeczkę lub materiał na nią. Niestety, nie było niczego odpowiedniego. Na jutro planowaliśmy, w związku z tym, wypad do Brico, ale zupełnie przypadkiem trafiłam na gotowy produkt - w necie. Już zamówiłam i po kłopocie.

Chciałam zainteresowanym Paniom polecić fajną stronkę, gdzie można zamówić bawełniane nakładki/bieżniki na obrus i poszewki świąteczne. Bardzo przyjemne, może nie szczególnie oryginalne, ale na świąteczny czas idealne.

https://www.swiatnatalii.pl/

Jazdę autobusem przeżyłam zupełnie nieźle, ale zażyłam 2 kalmsy ;) i być może z powodu pory dnia, nie było tłoku, a i w markecie poczułam jedynie przez chwilkę lęk-minął na szczęście.

Za to w drodze powrotnej natknęliśmy się na pana, który chyba miał większe problemy ze sobą niż ja-podchodził do wszystkich, prześwietlał - kierując latarkę ledową /ostrą/ na twarz pasażerów. Wydawał przy tym dziwne dźwięki, poszukiwał ufoludków. Nie wpłynęło to na mnie dobrze ;)

I tak minęła niedziela, w sumie nieźle chyba... :mhm:

 

Wszystkim życzę spokojnej nocy i miłego nadchodzącego tygodnia :D

Udostępnij tę odpowiedź


Odnośnik do odpowiedzi
Udostępnij na innych stronach

Kosmostrada, Jogę ćwiczysz, pieski z głową w dół i te sprawy? ;) w domu czy chodzisz na zajęcia?

 

Mirunia Nie lubisz poniedziałków? Tu mnie zaskoczyłaś. Widocznie dużo jeszcze o Tobie nie wiem.

 

misty-eyed, No całkiem zwariowaną miałaś tę niedzielę, ale jutro poniedziałek, Ty masz wolne, ja mam wolne, to sobie odpoczniemy :yeah:

 

Tacy zwariowani ludzie budzą niepokój, to fakt.

 

Do lekarza jednak nie idę jutro, wolę sobie pospać do 16tej :smile:

Udostępnij tę odpowiedź


Odnośnik do odpowiedzi
Udostępnij na innych stronach

Siemano wszystkim, nie wiem czy mnie kac złapał dopiero w poniedziałek, ale boli mnie głowa i kręci mi się lekko obraz ale to nie są moje typowe objawy kiedy miałem schizo. Więc nie wiem o co chodzi.

 

Życzę wszystkim miłego dnia i udanego poniedziałku!

Udostępnij tę odpowiedź


Odnośnik do odpowiedzi
Udostępnij na innych stronach

Dzień dobry :D

 

niecały, tak, mam wolne, ale jestem znowu niewyspana ;) Mam nadzieję, że niedługo ten stan się zmieni, jak to już bywało...

Dlaczego zrezygnowałeś z wizyty u lekarza? Tak serio...

 

Ok.10 wyszłam z pieskiem i fajne powietrze otrzeźwiło mnie. Zrobiłam wiele w domu-wyprałam firankę, zawiesiłam /z pomocą/, mieszkanie sprzątnięte, odkurzone.

 

Teraz odpoczywam :D , będę oglądała tv. Jutro może wpadnę do biblioteki w końcu :mhm: ?

 

Miłego wieczoru :D

Udostępnij tę odpowiedź


Odnośnik do odpowiedzi
Udostępnij na innych stronach

Chyba będę się starał dostać do kliniki bo chciałbym już do lutego być psychicznie przynajmniej trochę stabilny.

 

Ja roboty raczej nie znajdę, więc myślę żeby iść na oddział dzienny u mnie w mieście. Na razie czekam na wyrobienie legitymacji, chociaż na samą kartę rencisty mam 50% zniżki (o czym dowiedziałem się nie dawno, straciłem z dyszkę przepłacając za bilety :|).

Ogólnie całkiem dobrze się czuję, mam jeszcze dziwne stany, ale jest ok. Godzinę temu ciśnienie mi skoczyło i musiałem otworzyć okno bo jak miałem stany maniakalno-katatoniczne to ten był z pobudzeniem psychoruchowym. Jeszcze parastezje się utrzymują - myślę żeby zrobić tomografię, nawet jak coś wyjdzie to i tak nie dało się tego uniknąć, myślę że mogłem mieć zmiany w psychozie ale teraz raczej nie mam.

Ogólnie najlepiej jakbym porobił badania kontrolnie, myślę że lekarze zajęli by się tym nawet na dziennym.

Udostępnij tę odpowiedź


Odnośnik do odpowiedzi
Udostępnij na innych stronach

Dobry wieczór!

 

Nareszcie leżem... :smile: Pies mi grzeje nogi, herbatka jesienna brzuszek, świeca duszę, a pisanie do Was serce... Jak dobrze... :smile:

 

Miałam załatwić dziś nowy dowód, ale nie zebrałam się przed pracą, jeszcze o dwunastej nie wiedziałam, jak się nazywam. :roll:

Ale co by tak zupełnie ten czas nie był zmarnowany, podskoczyłam odebrać do krawcowej naprawy. M.in. torebkę, której rączka mi popękała, to wpadłam na pomysł, żeby ją obszyć takim samym materiałem. wygląda świetnie, w sumie mogę powiedzieć, że otrzymałam dziś nową torebkę. :yeah:

W pracy miałam chwilę, to pouczyłam się na włoski - kolejny powód do zadowolenia.

 

niecały, W domu ćwiczę, na razie wystarczy, że zrobiłam krok milowy i poszłam na włoski. Najpierw grupowe wyginanie umysłu, a ciała to następny etap. Tak wg właściwej kolejności. ;)

Pieski z głową w dół??? Ty sobie tylko tych figur za bardzo nie wizualizuj, bo spać nie będziesz mógł... :D

 

zupa z rzodkiewek, Cieszy mnie to, że jakiś plusik w tym dniu znalazłaś. :great:

 

misty-eyed, Widzę, że dziś satysfakcja też zaliczona. :smile:

 

Monster6, Dobrze Cię widzieć! :smile: I też podsumowanie dnia całkiem całkiem!

Ciekawi mnie to socjologicznie, ale wolę się nie dopytywać co oznacza "szybka randka"... :D

 

Reghum, Chyba dziś to na Spamowej dostaniesz rangę Marudy... ;)

Udostępnij tę odpowiedź


Odnośnik do odpowiedzi
Udostępnij na innych stronach

Reghum, A szukałeś pracy?

 

Nie czuję się na tyle stabilny by iść do pracy, może dojście do stanu używalności zajmie mi tydzień lub dwa, ale patrzyłem na oferty, i na niepełnosprawność takie, w których bym się odnalazł, jest jak kot napłakał.

Oczywiście mógłbym wybrać np. w Call Center gdzie z zaburzeniem mowy totalnie bym się nie odnalazł (chociaż pewnie -/+ połowa niepełnosprawnych ma problemy z wymową) i walczył ze swoimi własnymi przeciwnościami. Mniejszym problemem jest np. praca w sklepie, nie chciałbym zajmować się np. Biedronką, ale taką Żabką w kącie za cmentarzem co jest u mnie to czemu nie.

Ochrona też spoko.

 

Nie tyle co chcę unikać ludzi, co nastawić się z nimi na mniejszy kontakt po prostu, może jakbym ogarnął wymowę (co jest niemożliwe żebym mówił w pełni normalnie raczej, ale da się poprawić) i zmniejszył zaburzenia lękowe to bym zawalczył o coś bardziej społecznego.

 

Jakby była oferta pracy dla schizofreników/zab. psychicznie w Olsztynie jak np. u Pana Cogitto to z chęcią bym poszedł już dzisiaj.

 

@edyt:

Może szpital by coś zaoferował, w co srogo wątpię, ale śmiesznie by było gdyby tak się stało. Ostatnio mnie obsługiwała dziewczyna która nie wygląda na normalną i ma problemy z wymową, więc czemu nie. Pewnie w ten sposób się dostała.

Edytowane przez Reghum

Udostępnij tę odpowiedź


Odnośnik do odpowiedzi
Udostępnij na innych stronach

Requem Jak masz remisję to może poprostu spróbuj. Cokolwiek.Nie będziesz się nadawał to trudno, będziesz wiedział i będziesz pewny, że jeszcze musisz coś poprawić. Gdybym rok temu odpuścić treningi na siłowni bo wydawało mi się, że nie dam rady bo nie miałem sił to dzisiaj nie byłbym w najlepszej formie, chyba w całym życiu. Chodziłem zmęczony ale cały czas coś na niej robiłem. ''Kryzys'' można powiedzieć minął i udowodniłem sobie, że można. Jeśli mi się nie uda z kliniką, z lekami i dalej będę kompletnie nie stabilny, bez większych funkcji poznawczych... To co zrobię? Zapiszę się do szkoły którą zapewne lekarz znowu mi odradzi robić i większość osób stwierdzi, że sobie nie dam rady. Ale zapiszę się i będę do niej chodził, choćby po to by przekonać się czy faktycznie tak jest. Podchodzę do życia w sposób jeśli czegoś nie spróbuję to się nie przekonam. Kiedyś wiedziałem, że do jednej pracy się nie nadaję i wiedziałem, że zapewne długo miejsca nie zagrzeję i co? Przepracowałem w niej dłużej niż mi się wydawało i wywalili mnie ale kompletnie z innego powodu. Kiedyś w mocnym odjeżdzie chciałem się zapisać na pewien kurs, ale stwierdziłem, że to faktycznie byłoby już zbyt ryzykowne. Więc zapisałem się na inny. Teoretycznie nie powinienem go zdać. Byłem praktycznie przekonany, że się nie uda i na to gotowy. A jakie pozytywne było moje zaskoczenie kiedy się udało. Często żeby coś wygrać trzeba być gotowym ponieść porażkę.

 

Tyyy stary, pomimo że teraz zszedłem do rodziny zjeść kolację, i pomimo że pie*dolę jak potłuczony (trochę jakbym wypił kieliszek wódki), to chyba lubię rozmawiać z ludźmi. A kiedyś schodziłem gdy po prostu czas się wydłużał i się nudziłem.

Mam takie lekkie ciągnoty do socjalizacji, pomimo że nie jestem normalny. W sumie nie wiem czy będę mieć nawroty bo u mnie nikt nie chorował na schizo, a objawy negatywne są zazwyczaj wywołane zmianami bezpośrednimi w mózgu (nie miałem zmian na tomografii, parastezje i bóle głowy mam od dwóch lat, może po EEG można by było zdiagnozować organiczne uszkodzenie OUN + torbiele po porodzie, apgar 1, owinięcie pępowiną), cały czas też się zastanawiam jaką teorię z wikipedii spełnię w remisji - czy będę normalny, lekko pieprznięty, czy też będą u mnie problemy z kontaktem i będę unikał ludzi lub zmienię na innych z niższej klasy społecznej.

Postaram się tej pracy poszukać, ale chyba pierwsze co zrobię to pójdę na oddział dzienny jakoś w połowie Grudnia (wtedy będę miał pewność że parastezje zapewne do końca znikną, i będę bardziej stabilny + legitymacja i darmowe przejazdy), nauczę się żyć z ludźmi i nabędę umiejętności które się przydadzą w życiu.

Niestety podświadomie cały czas pragnę, żeby choroba wróciła. Życie bez objawów jest naprawdę nudne.

Udostępnij tę odpowiedź


Odnośnik do odpowiedzi
Udostępnij na innych stronach

Monster6, Oj mam czasami głupawkę ( tak dla przeciwwagi tego smutasa wewnętrznego), ale dziękuję za precyzyjne przybliżenie mi istoty "szybkiej randki". :smile: Grunt w komunikacji to mieć spójną terminologię. ;)

 

Reghum, Już Ci kiedyś pisałam, trzeba zbudować siebie na nowo, parafrazując znane powiedzienie - z pustego nie polejesz...

Ile razy miałeś owiniętą pępowinę, ciekawa jestem, czy mnie przebijesz? :smile:

 

Ḍryāgan, :papa: Ale wpadłeś trzaskając drzwiami... :shock: Jest nabuzowanie? :bezradny:

Udostępnij tę odpowiedź


Odnośnik do odpowiedzi
Udostępnij na innych stronach

Jeśli chcesz dodać odpowiedź, zaloguj się lub zarejestruj nowe konto

Jedynie zarejestrowani użytkownicy mogą komentować zawartość tej strony.

Zarejestruj nowe konto

Załóż nowe konto. To bardzo proste!

Zarejestruj się

Zaloguj się

Posiadasz już konto? Zaloguj się poniżej.

Zaloguj się
×