Skocz do zawartości
Nerwica.com

Spamowa wyspa


Etna

Rekomendowane odpowiedzi

Dobry wieczór :D

 

Ja, po udanym wczorajszym popołudniu i wieczorze, od g.16 prasowałam...

Meczące to zajęcie, ale lubię poświęcić trochę czasu i mieć z głowy na, co najmniej, 2 tygodnie :D

Wszystko pięknie wisi na wieszaczkach, tylko zdejmować i zakładać...

 

Carica Milica, to piękny gest, piękna sprawa :brawo: Kociaki szybko odżyją otoczone miłością i ciepłem :great: Widać, że się zaprzyjaźniły, to takie braterstwo w cierpieniu, niewątpliwie teraz ta przyjaźń zostanie wzmocniona i utrwalona w szczęściu, jakie spotkały na swej drodze :!:

Kochana, dobro wraca, więc i nadzieja, że będziesz się czuła lepiej...

 

cyklopka, nie dziwię się, że zlękłaś się. Znam to uczucie, bo często, gdy obserwuję swojego schorowanego pekinka i zauważam dziwne zachowanie, wpadam prawie w panikę, że znowu bóle kręgosłupa się zaczynają...

Udostępnij tę odpowiedź


Odnośnik do odpowiedzi
Udostępnij na innych stronach

Dzień dobry!

 

Carica Milica, współczuję, bo doskonale znam ten problem ;) Próbowałaś relaksacji, czy nie lubisz?

 

Też dzisiaj nie spałam... Na mnie źle działa ocieplenie i to nagłe - zima - lato, bez przejścia wiosennego, eh. Stary i stały mój problem.

 

JERZY62, u mnie gorąco po prostu. Mnie to nie cieszy, bo źle się czuję...zamulenie, zawroty, zmęczenie.

 

cyklopka, zapomniałam napisać, że kolor jest bardzo ładny, ciepły, wyglądasz bardzo ładnie :great:

Udostępnij tę odpowiedź


Odnośnik do odpowiedzi
Udostępnij na innych stronach

misty-eyed, ja też nie lubię gorąca ale lubię jak jest ciepło a przecież długo tego ciepła brakowało. I takie ciepło jak dzisiaj jest na polu to wystarczy, cieplej nie trzeba.

Byłem w mieście i szedłem ze dwa kilometry obok takiej ruchliwej ulicy i to było okropnie męczące. W ogóle ten miejski szum/hałas/zgiełk cholernie męczy.

Udostępnij tę odpowiedź


Odnośnik do odpowiedzi
Udostępnij na innych stronach

Dzień dobry Spamoludki!

 

Wymyśliłam co tu robić dziś, co by było przyjemnie w ramach moich aktualnych możliwości ( stan na dziś bez zmian - zgon). Wystarczyło połączyć trzy wspaniałe rzeczy - to że mam dziś wolne, to że mam ogródek, to że jest piękna pogoda.

Po dotelepaniu się do domu z zakupów ( stan fizyczny - co najmniej jakbym tonę węgla przeniosła na plecach), wzięłam książkę, kawę, poduchy i umościłam się na mojej ławeczce ukrytej w zieloności ( temi ręcami nasadziłam i ta głowa wykombinowała, żeby po latach mi się zrobił taki kącik w środku miasta). I tak to sobie jednak zrobiłam całkiem przyjemne chwile.

W związku z tym stwierdzam, że w temacie dbania o siebie , ograniczenia jojczenia, akceptacji robię duże postępy. :smile: Czyżbym pewnego dnia miała się obudzić jako osoba charakteryzująca się bezpretensjonalną, autentyczną pogodą ducha? :D

 

Miłego weekendu Wszystkim!!!

Udostępnij tę odpowiedź


Odnośnik do odpowiedzi
Udostępnij na innych stronach

W związku z tym stwierdzam, że w temacie dbania o siebie , ograniczenia jojczenia, akceptacji robię duże postępy. Czyżbym pewnego dnia miała się obudzić jako osoba charakteryzująca się bezpretensjonalną, autentyczną pogodą ducha?

 

Kto wie, kto wie. To chyba najskuteczniejszy sposób, kiedy przestajemy jęczeć pozbywamy się tego ciężaru, nie raz już czułem stan bliski błogości, wszystko dzięki zostawieniu ot tak po prostu problemów. Tylko, żeby ten stan był dostępny w każdej chwili, tzn., jest dostępny ale czasem o tym zapominamy.

Udostępnij tę odpowiedź


Odnośnik do odpowiedzi
Udostępnij na innych stronach

Dzień dobry! :papa:

 

kosmostrada, pięknie wykorzystałaś piąteczek, ciepły dzień i swój zielony kącik! :great: Trzeba czerpać same dobroci w tych marniejszych chwilach, by sobie uprzyjemnić, poprawić nastrój i nie nadwyrężać organizmu. Super to sobie zorganizowałaś Kosmuniu!

Dzielnie walczysz, starasz się i myślę, że pewnego dnia obudzisz się właśnie z taką pogodą ducha... Ty już ją masz :!:

 

Ja również wykorzystałam efektywnie popołudnie z taką piękną pogodą. Szybciutko machnęłam okno w kuchni (bardzo zakurzone było), przeprałam firankę- mała, więc ściekła i mokrą powiesiłam.

W ramach relaksu posiedziałam w swoim balkonowym "ogródku" wśród świeżo posadzonych, ale już kwitnących pelargonii. Wystawiłam buzię do słońca, (ależ fajne ciepełko i fotony), nogi na pufę i grzałam swoje obolałe kości. :D Należało mi się, a co! ;)

Jutro dalszy ciąg grzania w ramach odpoczynku między zajęciami...

 

Udanego weekendu i dobrego samopoczucia!

Udostępnij tę odpowiedź


Odnośnik do odpowiedzi
Udostępnij na innych stronach

misty-eyed, dziękuję.

 

JERZY62, albo za zimno, albo za gorąco, a jak jest na prawdę ładna pogoda, to za smutno. :bezradny:

 

Carica Milica, pono im mniejsza dawka, tym bardziej nasenna.

 

alone05, zazdroszczę możliwości siedzenia na polu* (przestrzeni otwartej).

 

Byłam na orzeczeniu zdolności do pracy, kazali zrobić lepsze okulary do pracy przy kompie. No i musiałam w jednej sprawie brzydko skłamać, a nie lubię i nie umiem kłamać :why:

Udostępnij tę odpowiedź


Odnośnik do odpowiedzi
Udostępnij na innych stronach

cyklopka, Czyżby pytanie w stylu- czy bierze Pani jakieś leki (w domyśle np. psychotropowe)? odpowiedź -jaa? :shock: w żadnym wypadku. :D

Czemu smuta łapiesz?

 

mirunia, A to podobnie widzę czas wykorzystałyśmy, siostro. :mrgreen: Tyle że ja nie na słońcu, bo nie lubię i moja skóra też, i sumie w tym moim ciupkim kąciku, jak na balkonie. Też mam zamiar jutro leniwie korzystać z pogody, jak się utrzyma.

Chyba trenowanie pogody ducha to najlepsza inwestycja. Brakuje mi jeszcze, oj bardzo, ale staram się. ;)

 

mariusz75, Każdy ma swój sposób, ale nie wydaje mi się, by chodziło o, jak to ująłeś - zostawienie problemów. Problemy są i będą , nie ma co się oszukiwać, chodzi o podejście. Ale to moja droga.

 

tosia_j, Znaczy miała wrażenie, że to widać, że łże. Tak to rozumiem, bo też uważam, że nie umiem kłamać. :smile:

Udostępnij tę odpowiedź


Odnośnik do odpowiedzi
Udostępnij na innych stronach

cyklopka, Czyżby pytanie w stylu- czy bierze Pani jakieś leki (w domyśle np. psychotropowe)? odpowiedź -jaa? :shock: w żadnym wypadku. :D

Czemu smuta łapiesz?

Stałe leczenie u specjalisty - niii

Leki? - niii

Psychiatra? - niii

 

Teoretycznie leczenie u psychiatry nie wpływa na zdolność do pracy, ale może podważać zaufanie, w sensie dać psycholowi dzieci pod opiekę, leki, dokumenty? :zonk:

Udostępnij tę odpowiedź


Odnośnik do odpowiedzi
Udostępnij na innych stronach

Hej ;)

 

kosmostrada, ... wracając do gotowania... to wydaje mi się że ten kto umie piec placki to i umie gotować bo pieczenie placków to wyższy stopień wtajemniczenia kulinarnego :D

 

Zapowiada się ładny słoneczny dzień i ten dzień chyba spędzę raczej w domu, będę odpoczywał po wczorajszym wypadzie do miasta który mnie zmęczył masakrycznie. Nic w tym dziwnego jak się idzie na cieple wzdłuż bardzo ruchliwej ulicy, tan hałas i kurz dał mi popalić.

Już sobie przygotowałem mąkę i będę piekł piernik z około 1,4 kg mąki. Dodałem do 1 kg mąki pszennej dwie szklanki mąki owsianej bo taką miałem i piernik będzie bogatszy.

Udostępnij tę odpowiedź


Odnośnik do odpowiedzi
Udostępnij na innych stronach

Dzień dobry!

 

W prognozie pogody w telefonie mam burzę, póki co ani widu ani słychu. Pełna lampa.

W moim zielonym kąciku przez noc dwa pajonki rozsnuły piękne sieci i co ja mam teraz zrobić, no przecież im nie zepsuję... :roll: Siedziałam jednym półdupkiem ściskając nerwowo kawę...

Dziś na pewno nadal lightowo, zobaczymy co porobię. Mam w planie jechać zamówić nowe okulary.

 

Miłej soboty!

 

cyklopka, Też się nie spowiadam wszędzie ze swojej głowy, tylko tam gdzie uznaję to za niezbędne.

 

JERZY62, Otóż podobno pichcący dzielą się na tych co pieką i na tych co gotują. Jest to nawet logiczne, bo innego podejścia i techniki wymaga ciasto, a innego gulasz. :smile: Ja np. jestem typ gotujący, owszem ciasto upiekę, ale raz że nie sprawia mi to takiej frajdy, a dwa nie jestem miszczem.

Napisz jak Ci wyszedł ten eksperymentalny piernik.

Udostępnij tę odpowiedź


Odnośnik do odpowiedzi
Udostępnij na innych stronach

Witam weekendowo :mrgreen:

cyklopka, Czyżby pytanie w stylu- czy bierze Pani jakieś leki (w domyśle np. psychotropowe)? odpowiedź -jaa? w żadnym wypadku.

Ja mam to szczęście, że mój zakład pracy zna moje eFki, wiedzą, że biore leki i jakie i nie muszę kłamać przy badaniach okresowych :smile:

jedyne co, to muszę przynosić zaświadczenie od psychiatry przy badaniach okresowych, że nie ma p/wskazań do pracy w trybie zmianowym 12-godzinnym :D

a no i zawsze dodatkowo jestem odsyłana do neurologa i na EEG, ale to zawsze przechodzi bez problemu :mrgreen:

 

W końcu mamy weekend, pogodna cudna, jednak przy takim przeskoku temperatury męczą mnie ciut te upały :roll:

Plan na dziś to ogarnąć swój pokój i może przejrzeć szafę z ciuchami no i skończyć czytać książkę ;)

Udostępnij tę odpowiedź


Odnośnik do odpowiedzi
Udostępnij na innych stronach

Dzień dobry! :papa:

 

Aaale lato!!! :yeah: Krótki rękawek, sandałki, lekko, miło i przyjemnie.

Wróciłam z ryneczku i spożywczaka. Na ryneczku kupiłam wielki pęk lubczyku, zamrożę go na zimę w małych gałązkach. Co za zapach!

Inne warzywka też przytargałam... lubię bardzo wiosnę/lato i te kolorowe, pachnące płody ogrodników.

Mam też sadzonki żółtych aksamitek do małej skrzyneczki - tak Kosmo, u mnie tyż po 1 zeta. :D Zaraz posadzę.

 

A tak poza tym, to wyspałam się prawie do 8, więc nie jest źle, ale jakieś zawroty pojawiły się na zakupach i niepewne nogi. :bezradny:

Idzie front niżowy od zachodu, więc może już go odczuwam. Ma być jutro u mnie, a dzisiaj sonce goronce, po niebie lawiruje. :D

 

kosmostrada, ja bym nie ściskała nerwowo kawy przez pajonki... może wyprowadzą się za kilka godzin? :shock:

To Twój kącik, Twemi rencami uwity! :D

 

A propos pieczenia i gotowania. JERZY62, Kosmo ma rację, są typy gotujące i piekące ciasta. Ja też jestem typem gotującym. Wolę pichcić, niż piec. Do pieczenia zabieram się niemrawo i tylko wtedy jak muszę. Najlepiej wychodzi mi sernik i babka piaskowa.

Poza tym, wychodzę z założenia, że ciasta są niezdrowe :mrgreen: i nie muszę ich jeść. :mhm:

Natomiast moje zupy wychwala sąsiadka, która z kolei jest miszczynią piekarniczą - jej rogaliki krucho-drożdżowe z lukrem i faworki nie mają sobie równych. Ona to uwielbia robić, a gotowanie to przykra konieczność. :bezradny:

W sumie uzupełniamy się. :D

 

Miłej soboty Wszystkim!

Udostępnij tę odpowiedź


Odnośnik do odpowiedzi
Udostępnij na innych stronach

kosmostrada, no tak bo jest np. zawód cukiernik i on nie musi wcale umieć gotować a w pieczeniu jest obczaskany.

Już podobne miksy piekłem, piekłem piernik z z otrębami... ale lepszy jest piernik z samej mąki. Tylko że otręby, zdrowe no i na przewód pokarmowy dobre :smile:

 

Piernik w piekarniku :D

Udostępnij tę odpowiedź


Odnośnik do odpowiedzi
Udostępnij na innych stronach

acherontia-styx, ja się leczę prywatnie, więc nie mam ani efek, ani śladu w systemie. Ty pracujesz z lekarzami, więc oni rozumieją. A w szkole czy w dużej firmie hasło "psychoza" może odstraszać.

 

kosmostrada, a no, my jesteśmy "high functioning" mimo chorób, musimy trzymać tempo razem ze zdrowymi pracusiami.

Udostępnij tę odpowiedź


Odnośnik do odpowiedzi
Udostępnij na innych stronach

Gość
Ten temat został zamknięty. Brak możliwości dodania odpowiedzi.
×