Skocz do zawartości
Nerwica.com

Spamowa wyspa


Etna

Rekomendowane odpowiedzi

Dzień dobry!

 

U mnie pogoda nadal wiosenna. Trochę chmurek, trochę słońca.

Pracuję dzielnie, oddycham z ulgą, że już czwartek. Nadal jestem w zamrożeniu i lecę na oparach z baku.

Jutro mam imprezę rodzinną i staram się wykrzesać z siebie trochę pomysłowości kulinarnej.

 

Miłego dzionka!

 

tosia_j, Gdzie jest brzuszek, tam są i plecy. :smile: Dla mnie problematyczne byłyby plecy u dżdżownicy...

 

JERZY62, Pamiętam bójki w podstawówce, to te damskie były bardziej spektakularne. :P

Udostępnij tę odpowiedź


Odnośnik do odpowiedzi
Udostępnij na innych stronach

Dzień dobry! :papa:

 

U mnie też przyjemna wiosna, chmurki, słońce, ciepełko i wiaterek w sam raz. Wczoraj do nocy lało po tej burzy, rano było mokro i szaro... ale się rozpogodziło. Radosny świergot ptaszków powrócił - popatrzyłam rano na wrony i wszystkie miały plecy. :lol: (To do Tosi :D )

Byłam na spacerku służbowym, przy okazji zaszłam do przychodni po receptę na leki od ciśnienia. Wczoraj dzwoniłam z prośbą o rp.

Już jest bliżej, niż dalej do końca dnia pracy i tygodnia. :yeah: Teraz kawka i rzut okiem w papiery i do kompa.

 

kosmostrada, wczoraj padłam wcześniej do łoża, bardzo senna byłam. Po południu miałam małych gości z ich mamusią - wpadli w przerwie deszczowej na herbatkę i naleśniki. Później coś zerknęłam w tv, pokręciłam się i lulu. :zzz:

 

Na oparach całkiem fajnie można jechać, byleby gazu nie dodawać i z górki. :D Może jednak wstąpi w Ciebie odrobina energii, oby jak najszybciej!

Ciekawam, co wymyślisz na tę imprę rodzinną, na pewno coś pysznego. :105: To chyba Urodzinowa okazja? Najlepszego Kosmuniu! :*****

 

JERZY62, Babki były i są bardziej zadziorne, ale też żyją w większej komitywie. ;)

Udostępnij tę odpowiedź


Odnośnik do odpowiedzi
Udostępnij na innych stronach

mirunia, Urodziny już były ( tak jak i Twoje przecież - wszystkiego najlepszego Kochana!****** :smile: ), ale robimy z siostrą takie spóźnione obchody moich i jej urodzin plus Dzień Matki. Takie sprytne combo. :smile:

Tak, staram się śmigać z górki. ;)

No za chwilę weekendzik. Co by nie było, człowiek będzie mógł sobie pofunkcjonować w swoim tempie. Nawet bycie zdechlakiem ma inny wymiar. ;)

 

Łoj, czarno się zrobiło... :roll:

Udostępnij tę odpowiedź


Odnośnik do odpowiedzi
Udostępnij na innych stronach

tosia_j, już nie bądźmy tacy samolubni, żeby rościć sobie prawo do wyłączności na plecy... :D

 

mirunia, ja też kcę mieć grzbieciko-plecki. :lol:

 

Czarność znów przeszła i słoneczko na wieczór. Atak słabowitości okrutny, ale już mija.

Zrobiłam dziś stek z tuńczyka do tego komosa z warzywami duszonymi i pietruchą. Dobre. Mam nadzieję, że starczy mi jeszcze inwencji na jutro.

Udostępnij tę odpowiedź


Odnośnik do odpowiedzi
Udostępnij na innych stronach

kosmostrada, mówisz i masz! :D

Ale smakowitości upichciłaś (chociaż ja tuńczyka nie lubiem) ale tę komosę z warzywami bym wchłonęła! ;)

A ja udusiłam mięcho z indyka z warzywami i do tego makaron tagliatelle z czosnkiem niedźwiedzim - pychota! Mam jeszcze na jutro.

A zaraz odgrzeję naleśniki na kolację. Muszę nadrobić kg, bom trochę spadła z wagi i portki mi latają w pasie. :lol:

 

Co wymyśliłaś na jutro? Dobrze, że forma skoczyła na wieczór.

Udostępnij tę odpowiedź


Odnośnik do odpowiedzi
Udostępnij na innych stronach

kosmostrada, pojechałam jak mi rzekłaś, bardzo miła pani obsługiwała, powiedziała, że przecenili czerwone kominki, bo nikt nie lubi czerwonych. Wzięłam dwa, dla mamy olejek paczuli i wosk o zapachu drewna wyrzuconego przez może.

 

Przy okazji wytłumaczyłam jej różnicę między drzewem herbacianym, a liśćmi herbaty 8)

 

tosia_j, mają grzbiet.

 

mirunia, ja dzisiaj spałam 14 godzin, wczoraj zero, średnia jest ok. Byłam ciekawa, o której godzinie padną po nieprzespanej nocy, dopiero 19:00-20:00.

 

Dzisiaj cisnę nowe Twin Peaks, chyba że znowu zasnę wcześnie :lol:

Udostępnij tę odpowiedź


Odnośnik do odpowiedzi
Udostępnij na innych stronach

Dzień dobry!

 

Wiosny ciąg dalszy. Bardzo przyjemny poranny spacer byłby, gdyby nie moje ciąganie nogą i zastanawianie się, co mnie dziś nie boli. ;)

 

Uskuteczniłam poranną walkę z szerszeniem. :hide: Musiałam jeszcze psa spacyfikować, który się zaangażował, a przecież jedno dziabnięcie i po psie. Szerszeń wygoniony, a bydlę było dorodne. :zonk:

 

Miłego piąteczku!

 

cyklopka, To super pachnące zakupki! :105:

Jak oceniasz nowy Twin Peaks, bo ja bojam się zapuścić, co by się nie rozczarować...

 

mirunia, To też danie sobie wczoraj upichciłaś smakowite!

Kombinowałam ostro z menu na dziś, bo musiałam się dopasować do siostrzenicy, która po operacji jest na diecie. Zamoczyłam wczoraj ciecierzycę, właśnie się gotuje, zmielę i uklecę falafele. Do tego do ich zawinięcia placki z mąki konopnej, warzywka i sosy. Upiekę placek z rabarbarem, siostra przywiezie owoce i bitą śmietanę. No i tyle.

Jak dziś się czujesz, troszku energii jest?

Udostępnij tę odpowiedź


Odnośnik do odpowiedzi
Udostępnij na innych stronach

Dzień dobry! :papa:

 

Ja tak szybko dwa słowa, bo zaraz do domu.

Zalatany dzisiaj dzień w pracy, wszystko na ostatnią chwilę dają do roboty... tak przed weekendem. :bezradny:

Pogodowo pięknie, więc coś szybko chapnę w domu (mam wczorajszy obiad) i podjadę na cmentarz do Mamy, zapalę znicze i kupię jakiegoś kwiatka.

A później trzeba jakieś zakupy zrobić w drodze powrotnej, coby już jutro przy sobocie być spokojną ... może tylko ryneczek z warzywami. :D

 

kosmostrada, Ale frykasy pichcisz, zdrowe i oczyszczające. :yeah: Na pewno wszyscy chętnie zjedzą... ja takiego czegoś jak falafele nie jadłam. Jestem raczej tradycyjna w pichceniu, czasami coś tam wymyślę.

Desery też będą wiosenne, jak widzę, sezon w pełni- trzeba korzystać.

Miłego spotkania rodzinnego, baw i czuj się dobrze! :angel:

 

cyklopka, wyspana na miękko? :D

 

Miłego weekendu Spamoludkom! :papa:

Udostępnij tę odpowiedź


Odnośnik do odpowiedzi
Udostępnij na innych stronach

Dzień dobry :D

 

Och, zapachniało na Spamowej i pyszne jedzonko zachęca do pichcenia również :mrgreen:

 

Moje Drogie /Panów brak :mhm: dzisiaj/, wiele wydarzyło się u mnie w ostatnich dniach. Wracałam dość późno, nie miałam już siły do pisania, ale poczytałam sobie...

 

Środę spędziłam w pięknym, Wilanowskim Parku....cudownie tam jest. Piękna zieleń, spokój, mnóstwo miejsca do spacerów i odpoczynku. Można przysiąść na ławeczce, posłuchać ptasiego śpiewu, zachwycić się całokształtem :great:

Pałacu nie zwiedzaliśmy, byliśmy tam nie raz, chodziło nam głównie o kontakt z naturą tym razem.

Wpadliśmy do naszej ulubionej kawiarenki, na pyszną szarlotkę z lodami... Ceny z kosmosu, ze względu na otoczenie, ale co tam, raz na jakiś czas i rencista może sobie zaszaleć :mrgreen:

 

Wczoraj cudowne popołudnie z Wnukami, a to, jak wiecie, daje mi niesłychaną energię, radość i w ogóle :lol:

 

A dzisiaj, sama nie wierzę, że to się stało, bez towarzystwa /Męża/ pojechałam poza W-wę na cmentarz do Rodziców. Podróż z przesiadkami, trwała prawie 2 h / w jedną stronę/. Jasne, że się bałam, ale potrzeba bycia tam zagłuszyła wszelkie lęki...

Wyjechałam po 7, wróciłam ok.12. Jestem szczęśliwa, dumna z siebie, pewniejsza, zadowolona przede wszystkim :yeah:

 

Pozdrawiam Was serdecznie kosmostrada, cyklopka, mirunia, :D

Udostępnij tę odpowiedź


Odnośnik do odpowiedzi
Udostępnij na innych stronach

Szybkim krokiem przygonił mnie deszcz do domu. Zaczęło się chmurzyć bardzo, z dala gdzieś grzmiało i suchą nogą zdążyłam jeszcze przyjechać z cmentarza. Szybkie zakupy koło domu i między wielkimi kroplami prawie zdążyłam. Grzmi nadal.

Ale byłam u Rodziców, szczególnie dla Mamy. :yeah:

 

misty-eyed, fantastycznie, brawo Ty :brawo: dzielnie i samodzielnie się spisałaś dzisiaj, masz prawo być dumna i zadowolona. Takie dalsze wyjazdy od domu są/były stresujące dla nas i każda udana próba cieszy. :D

A tak poza tym, miałaś fajne te ostatnie dni, dające radość i moc pozytywnych wrażeń.

No i ta "kosmiczna" szarlotka wilanowska dopełniła całości... :D i super, tak trzeba. W sumie dobre wieści, udany tydzień. :great:

 

Zaparzę sobie dobrej, mocnej herbaty, może postawi mnie na nogi.

Udostępnij tę odpowiedź


Odnośnik do odpowiedzi
Udostępnij na innych stronach

mirunia, dziękuję Kochana! To mój pierwszy taki wypad od wielu lat...jest się z czego cieszyć!

 

Niedawno Synowie wyszli....wpadli na ciasto i herbatę. Podarunki przemiłe były , choć najważniejsze, że Oni byli...

Była też jedna z Synowych, przykro mi pisać o tym-ale może lepiej byłoby, gdyby Syn przyszedł sam :cry: , z drugą widziałam się wczoraj...życie!

 

tosia_j, witaj Tosiu :D

Udostępnij tę odpowiedź


Odnośnik do odpowiedzi
Udostępnij na innych stronach

cyklopka, Lubiłam popapraństwo Twin Peaks, zobaczymy jak teraz będzie...

 

mirunia, Lubię nowe smaki i eksperymenty kulinarne. Takie pozostałości dawnego szaleństwa i odwagi. ;)

To plan na stykusia zrealizowany! :smile:

 

misty-eyed, Brawo Ty!!! Power jest! To chyba początek całkiem sympatycznego etapu w Twoim życiu? Ja bardzo lubię teraz te moje "samotne" wypady.

 

tosia_j, A co Ty się teraz taki purysta językowy zrobiłaś? :D

 

nieboszczyk, Czym?

 

Goście, goście i po gościach. Ło matko, ale jestem złachana. Dobrze, że to wieczór. Piżamka, kołderka , książka i perspektywa leniwego weekendu. :105:

Przyszedł sms, że mam okulary do odbioru. :yeah:

Udostępnij tę odpowiedź


Odnośnik do odpowiedzi
Udostępnij na innych stronach

dzisiaj sobie zrobilem samotny wypad do szczyrki i skrzycznego.przejechalem ponad 200km pierwszy raz byłem w szczyrku i skrzyczne sobie inaczej wyobrażałem.istnieje duże prawdopodobieństwo że za jakieś 1,5 miesiąca w wielkim stylu zeskoczę ze szczytu skrzycznego a nawet wpadne w komin termiczny.bielsko biała już nie pamiętam obiektów na dworcu kiedy oststnio tam bywałem 14 lat temu.

Udostępnij tę odpowiedź


Odnośnik do odpowiedzi
Udostępnij na innych stronach

mirunia, ostatnio wstaję grzecznie i do południa jakieś prace domowe daję radę.

 

Jutro konwencik, nie mam nastroju, ale muszę umalować buzię i zobaczyć się z osobami, którym obiecałam. Bardzo mnie duża przykrość w internetach spotkała, jestem podenerwowana.

 

Słuchajcie, czy kotka może mieć zaburzenia lękowe? Kilka dni temu strasznie krzyczała w nocy "Uaa! Uaa! Uaa!" bez końca, byłam strasznie zaspana, więc czekałam aż przestanie, w końcu obudziła mamę i mama się strasznie zdenerwowała. Przed wczoraj znowu "Uaa! Uaa! Uaa!", zerwałam się z łóżka, podeszłam do kotki i ona od razu przestała krzyczeć. Pogłaskałam ją kilka razy i wróciłam do łóżka.

Udostępnij tę odpowiedź


Odnośnik do odpowiedzi
Udostępnij na innych stronach

Gość tosia_j

Uaa Uaa nie odzwierciedla natężenia lęków :bezradny:

moja jest starsza więc tradycyjnie mówi - mał mał

np zeby otworzyc jej drzwi, ktore gdy nikogo nie ma w pomieszczeniu doskonale sama otwiera łapką

Udostępnij tę odpowiedź


Odnośnik do odpowiedzi
Udostępnij na innych stronach

Gość
Ten temat został zamknięty. Brak możliwości dodania odpowiedzi.
×