Skocz do zawartości
Nerwica.com

Spamowa wyspa


Etna

Rekomendowane odpowiedzi

Purpurowy, może trochę mniej zdycham jak Ty ;) Na żarty jeszcze mnie bierze. Ale nie czuje się dobrze :-| Kiedy ja się czułem dobrze?

Co będziesz porabiał, zdychał i jeszcze co oprócz zdychania?

Oprócz zdychania... chyba nic. Od czasu tego nieudanego eksperymentu z lekami chyba ani razu nie wziąłem gitary do rąk. O ile dotychczas moje zainteresowania, choć niewielkie, to jednak jakieś były, o tyle teraz nie mam już absolutnie żadnych.

Udostępnij tę odpowiedź


Odnośnik do odpowiedzi
Udostępnij na innych stronach

tosia_j, Tak.

Ja odczuwam współczucie, wielki smutek, ale też czuję przeraźliwy strach, że mnie też to spotka.

 

 

JERZY62, A pewnie, wychodź smutek, to dobry sposób!

 

Purpurowy, A może to taki chwilowy czas, miałeś takie super momenty ostatnio, to i mały zjazd jest jakby w normie. Moje doświadczenie wskazuje, że czasami w złej chwili dobrze jest spróbować się zmusić, do rzeczy teoretycznie przyjemnych, co by potem szybciej odnaleźć ich smak. Nie rezygnuj z gitary, to taka dobra droga...

Udostępnij tę odpowiedź


Odnośnik do odpowiedzi
Udostępnij na innych stronach

Dzień dobry! :papa:

 

kosmostrada, właśnie to zrobiłam (ignor) jak tylko weszłam dzisiaj na Spamową i przeczytałam 100 raz to samo.

Dosyć wysysania z nas energii... :bezradny:

Widzę, że idziesz z wizytą do Ojca... nie będzie to łatwe dla Ciebie, raczej przykre, ale mam nadzieję, że dasz sobie z tym radę. A odwiedzić należy, wszak to Rodzic, w dodatku chory.

Napisz jak wrócisz... i nie myśl przyszłościowo o sobie, to nie musi być tak jak mówisz.

 

platek rozy, kurujesz się Kochana? Jutro już do pracy, to głowę zajmiemy obowiązkami i nie będziemy rozkminiać. Pokaż ten nawrót na skórze swojemu doktorowi, (dla swojego spokoju) może to nic takiego.

Relaksuj się dzisiaj jeszcze i dogadzaj sobie.

 

U mnie też dzisiaj buro, pada, mży i jest przygnębiająco. Byłam tylko w aptece po maść tribiotyk (bo mi paznokieć wrasta i spuchł, boli) - to była straszna kolejka, ludzie chorują. Słyszałam jak mówili, że na SORze jest tłoczno na korytarzu, stali w kolejce kilka godzin. :bezradny:

Bratanek dzwonił, zapraszał na kawkę, ale z tym paluchem nie pójdę, zrobiłam sobie opatrunek i siedzę, oglądam skoki.

Udostępnij tę odpowiedź


Odnośnik do odpowiedzi
Udostępnij na innych stronach

Dzień dobry Kochani!

 

Podsumowując święta uważam, że naprawdę miło spędziliśmy ten czas. Bez przesady najedzeni, "nagadani", zadowoleni :great:

 

U mnie tak samo świat wygląda. Wyjdę, mimo to, na spacer. Jestem po rozciąganiu mięśni, bo to kręcenie się w małej kuchni, dało znać o sobie.

 

kosmostrada, tosia_j, to trudne spotkania są. Ja odwiedzałam osobę z tą przypadłością co kilka dni, bo taka była konieczność. Po roku byłam tak wyczerpana, że zdarzały się dni całkowitej niemocy. Dochodziłam do wejścia budynku i ani kroku więcej nie mogłam zrobić...psychika nie dawała rady. Wtedy Mąż wchodził sam, ja uciekałam do domu ;)

Piszę o tym dlatego, by różne reakcje nie były dla Was zaskoczeniem.

 

mirunia, ja też mam często ten problem, ale mój osobisty "chirurg-pedikiurzysta" działa natychmiast. Okład z rivanolu bardzo pomaga. Jednak to bolesny problem...

 

JERZY62, Purpurowy, u Was też smutek zagościł...ale to minie, wpadł, na pewno, tylko na chwilkę!

 

platek rozy, nie myśl o najgorszym. Masz skłonność do takich zmian, co nie znaczy, że wszystkie będą do usunięcia. Spokój najważniejszy, a wizyta u doktora konieczna, na pewno. Myślimy tylko dobrze, z nadzieją i spokojem patrzymy na nasze problemy, głowa do góry Kamilko!!!

Udostępnij tę odpowiedź


Odnośnik do odpowiedzi
Udostępnij na innych stronach

Cześć!

 

ja dzisiaj też ze spadkiem formy, wróciłem do domu o 5, ale do 8 nie zasnąłem bo paliłem fajki i piłem wódke czego nie robiłem juz dłuzszy czas. serducho dało o sobie znać. jeden plus ze sobie potańczyłem, tańce wygibańce, nie jeden miał pewnie ze mnie niezły ubaw. dzik wyszedł na miasto i alkohol uwolnił nagromadzone emocje :D jak sobie pomyśle haha żenada, nie wychodze już do żadnych klubów.

Udostępnij tę odpowiedź


Odnośnik do odpowiedzi
Udostępnij na innych stronach

neon, jasne, że lepiej to robić w sposób naturalny, ale może czasem tak trzeba? Ja nigdy nie piłam, no może czasem jakieś brandy, troszkę wiśniówki, bo źle się czułam nawet po niewielkiej ilości alkoholu, ale obserwując bliskich, domyślam się, że skutki nadużycia są ciężkie ... swoich młodym pomagałam, nie bez złości i smutku, wyciskając im sok z pomarańczy i cytryny z dodatkiem miodu...pomagało!

Udostępnij tę odpowiedź


Odnośnik do odpowiedzi
Udostępnij na innych stronach

misty-eyed, myśle że alkohol i zabawa na nim nie rekompensuje tej katorgi dzień po. za młodu, jak jeszcze nie było zaburzen, człowiek mógł walnąć nawet litra, wrócić na czworaka, a rano pomeczyc sie 3h i człowiek wracal do normalnosci, teraz jak przedobrzy to czasem wraca do siebie nawet tydzień.. to bardzo dobra mama z ciebie, moja zawsze po takiej akcji wierci mi dziury w głowie

 

wieslawpas, wieslawpas, witam ;)

Udostępnij tę odpowiedź


Odnośnik do odpowiedzi
Udostępnij na innych stronach

neon, ja też zawsze wierciłam następnego dnia... ;) Po latach dowiedziałam się, że moje gadanie było jednak dla nich hamulcem.

Zawsze byłam i jestem przeciwniczką picia alkoholu w ilościach zmieniających postrzeganie i zachowanie człowieka w sposób niebezpieczny. Wiadomo, wszystko dla ludzi, ale w ilościach rozsądnych.

Człowiek to dziwna istota, świadomie naraża się na cierpienie ciała i duszy :lol: , to czysty masochizm :D Dotyczy to nie tylko alko..

Udostępnij tę odpowiedź


Odnośnik do odpowiedzi
Udostępnij na innych stronach

misty-eyed, to prawda, to chyba ucieczka od codziennej monotonni, próba za pomocą alkoholu uczunić życiej jakoś bardziej szczgólnym albo uciec choc na chwile od problemów. ja własnie doszedłem do momentu gdzie całkowicie odejde od używek, w sumie juz to zrobiłem, ale był taki plan ze moze w szczególnych przypadkach kapke wypije, ale teraz rzucam to definitywnie. człowiek dojrzewa.

Udostępnij tę odpowiedź


Odnośnik do odpowiedzi
Udostępnij na innych stronach

JERZY62, ładne, a to moje po 30 kilometrowej wędrówce, nie wiem czy sie załaduje

 

5cb422d19b41e411gen.jpg

 

widac na nim droge, jak droga zyica, z jednej strony jest pochmurno a zdrugiej czyste niebo, tak jak zycie składa sie z dwóch substancji radości i cierpienia 8)

Edytowane przez Gość

Udostępnij tę odpowiedź


Odnośnik do odpowiedzi
Udostępnij na innych stronach

neon, :great: Cierpienie przychodzi samo, zaskakuje nas bez zapowiedzi często, a szczęścia musi szukać sami...

 

Wróciłam ze spaceru, a właściwie musiałam uciekać, bo tak potwornie leje, że piesek, który ma podszerstek i włos okrywowy :lol: odczuł boleśnie krople na swym karku... a taką miałam ochotę na dłuższą przechadzkę ;) Dobre i 25 min... Poćwiczę jeszcze. Syn niedawno wpadł na chwilkę, bo wczoraj zapomnieli torby z prowiantem :D , pokazał mi podstawowe ćwiczenie rozciągające mięśnie nóg. Bardzo mi się przyda, szczególnie przed moim zestawem prozdrowotnym :D

Udostępnij tę odpowiedź


Odnośnik do odpowiedzi
Udostępnij na innych stronach

Jeśli chcesz dodać odpowiedź, zaloguj się lub zarejestruj nowe konto

Jedynie zarejestrowani użytkownicy mogą komentować zawartość tej strony.

Zarejestruj nowe konto

Załóż nowe konto. To bardzo proste!

Zarejestruj się

Zaloguj się

Posiadasz już konto? Zaloguj się poniżej.

Zaloguj się
×