Skocz do zawartości
Nerwica.com

Hipochondria - jakie choroby sobie przypisywaliście..?


LINA

Rekomendowane odpowiedzi

jovana80 ja od zawsze byłam straszną panikara jesli chodzi o mije zdrowie, nie mam pojecia skąd mi sie to wzieło. Nogdy nie przezyłam jakiejs strasznej chorobyn ani w moim otoczeniu nikt tak ciężko nie chorował.

Pamietam jak kilka miesięcy temu u mojej tesciowej wykryli guza w płucach, okazało sie ze to nowotwór i to spory bo wielkosci duzej mandarynki. Tesciowej wycieli cały płat płuca i jest ok. Pamietam jak ja podziwiałam ta kobiete, jest niesamowicie silna psychicznie, ona naprawde nie bała sie operacji, obawiała sie wyników histopatologicznych ale nie jakos bardzo, była pełna pozytywnych mysli i jak sie znią rozmawiało to praktcznie była pewna ze ja wyleczą, ze z tego wyjdzie, miała plany na przyszłość jeszcze niewiedząc jaki to nowotwór, czy nie ma przeżutów itd, była bardzo dzielna. Ja na jej miejscu juz dawno bym sfiksowała i pewnie z sali operacyjne zawiźliby mnie prosto do psychiatryka, nie zniosłabym takiej choroby, takiej świadomosci.

Ale mąż mi mówił ze jego mama zawsze była twarda psychicznie

 

-- 20 sty 2012, 14:42 --

 

Ciekawe od czego to zalezy ze jedni ludzie w najgorszych chwilach pozostaja silni a inny ( tak jak ja) potrafia z byle głupoty zamienic własne życie w koszmar

Udostępnij tę odpowiedź


Odnośnik do odpowiedzi
Udostępnij na innych stronach

Dziekuje Wam za wszytski esłowa pocieszenia....na chwilkę pomaga...wczoraj maz nie dostal sie do lekarza bo lekarz zachorowal i odwolal wizyty. Dopiero dzis na 17 idzie....dodatkowy dzien stresu. Wczoraj wieczorem jednak na chwilkę sie uspokoiłam , mialam dobry humor, bawilismy sie z córą, wypilismy domowej roboty advokat i jakos tak zapomnialam o wszytskim, mimo iz objawy u meza nadal są...powiedzial mi wczoraj wszytso jak na spowiedzi co mu jest i co czuje, ma ból gardła, katar , kaszel...i jakies malo widovzne kropki i ranki kolo języka czy pod językiem, boli go to. Nie jest to biały nalot...do rana bylo ok. Rano znów ból glowy, mdlosci scisk w zoladku...Bo postawiałam nowa diagnoze....ze to moze byc hiv...ze moze zarazil sie rok temu u dentysty jak wyrywal zeba, mial krwotok, albo na pogotowiu gdzie mu tego zeba szyli, ja juz powiazalam wszytskie jego dolegliwosci z zeszlego roku i z teraz i juz mi wszytsko pasuje. Oczywiscie juz od 9,00 przejrzalam strony o hiv i roznych przypadków....zwariuje naprawde.

Co to za zycie w takim strachu juz dluzej tak nie pociagne. Czuje sie coraz bardziej zmeczona, zle wygladam , zle sie czuje....szkoda mi córki , chodzi za mna patrzy i pyta"co sie mamusiu stalo" "dlaczego mamusiu płaczesz" "boli cie główka"???

 

Nie wiem jak powedziec mezowi o swoich podejrzeniach, nic mu chyba nie powiem bo sie wscieknie....ale jakos podstepnie namówie go na chociaz morfologie....tak kontrolnie, tam cos moze by juz wyszlo, jakies ob podwyzszone co?

 

co do mnie to zarkam co jakiś czas na nojego pieprzyka, mam wrazenie ze cos mnie tam czasami kluje...ale moze to z nerwow...tak zwlekam z usunieciem go bo on jest kolo brody tak z boku i tak jakos sie boje tam usuwac nie wiem dlaczego....

Udostępnij tę odpowiedź


Odnośnik do odpowiedzi
Udostępnij na innych stronach

męczy mnie jeszcze jedna sprawa pamietam jak kiedys przeczytałam ze przy ziarnicy węzły powiększają sie i łączą w pakiety. Zauważyłam ze po jednej stronie pod żuchwą mam powiększone jakby 2 węzły są położone bardzo blisko siebie ale są naprawde mlutkie, mają moze wielkosc ziarenka grochu, jeden wydaje sie troszke większy od drugiego. Myslicie ze to nic takiego? teraz bardzo zaczełam sie tym martwic.

Najgorsze jest to ze nie jestem w stanie ocenic czy jakis objaw czy podejrzenie to tylko moja hipohondria i nerwica czy faktycznie cos złego

Udostępnij tę odpowiedź


Odnośnik do odpowiedzi
Udostępnij na innych stronach

Jovana80 ciesze sie ze u Ciebie lepiej, mam nadzieje ze to jakis pierwszy krok do wyjscia na prostą...czuc z Twoich wypowiedzi pozytywną energie tak trzymaj!!!!:)

 

anka00 - jak mialas morfologie pol roku temu to jestem pewna ze mialabys podwyzszone ob, a jak bylo w porzadku to na pewno jest dobrze!!!:):):)

 

Pozdrawiam Was cieplo, pewnie jeszcze wieczorem dzis cos napisze, potem przerwa bo jedziemy do rodzicow meza na weeekend, moze troche odreaguje wsrod ludzi :)

Udostępnij tę odpowiedź


Odnośnik do odpowiedzi
Udostępnij na innych stronach

anka00, ja z czymś takim poszlam do rodzinnego, dostałam antybiotyk i przeszło.

przy ziarnicy występują inne objawy oprócz tych "gulek"

miałabyś jeszcze sporo powiększone węzły chłonne na głowie

 

-- 20 sty 2012, 15:57 --

 

no i zawyzone OB i niedokrwistość, świąd skóry..

Udostępnij tę odpowiedź


Odnośnik do odpowiedzi
Udostępnij na innych stronach

jovana80, dzieki za podpowiedz z tą tabelą, napewno bede próbować. Ja mam podobny sposób, jeszcze na mnie działa i pozwala w miare normalnie życ, bez ciagłego biegania do lekarza.Jesli cos zaczyna mnie bolec i zaczynam panikować, wymyślam sobie zajęcie,( musi byc ciekawe albo pochłaniające mocno uwagę), jeśli uda mi się odciągnąć uwage i uspokajam sie to zapisuje to karteczce,przestało mnie boleć to i to. Głupie moze, ale ja musze miec dowody. Zbieram karteczki i powoli eliminuje choroby, tłumacze sobie "głupia, zobacz jak coś robiłaś to przeszło, czyli to twoja głowa a nie choroba". Mi ta metode poleciła psycholog. Nie powiem że zawsze mi pomaga, bo potrafie sie tak nakrecic, że nic nie pomaga;( Ale jakos musimy sobie radzić;)

Udostępnij tę odpowiedź


Odnośnik do odpowiedzi
Udostępnij na innych stronach

Anka00 wiem ze to łatwo pisac, sama nie zdecydowalam sie na to ale moze poszlabys do onkologa on by spojrzal bardziej fachowym okiem na te węzły. Pisze dlatego o tym bo widze jak Cie to martwi, ja sama odpuscilam , moze to żle ale juz nie dawalam rady wiec daalam spokoj. Ale moze bys chciala je wyciac i zbadac, wtedy bys juz uspokoila sie calkowicie. Wiem ze to trudne, ja bym nie przezyla zabiegu i czekania na wynik...ale moze to lepsze rozwiazanie bo to macanie Cie wykonczy. Trzymaj sie cieplo kochana:)

 

-- 20 sty 2012, 15:02 --

 

anka00 chocaz wiesz co teraz tak mysle ze to chyba bez sensu z tym onkologiem, bo z tymi wezlami to u Ciebie na pewno jest w porzadku a tak przysporzysz sobie MEGA ogromnego dodatkowego stresu prawdopodobnie zupelnie nie potrzebego!:)

Udostępnij tę odpowiedź


Odnośnik do odpowiedzi
Udostępnij na innych stronach

podstawowe badanie krwi potrafi wykryc ziarnice, chlonniaki - podwyzszone OB to pokazuje

po co zawracac dupe onkologowi, gdzie ludzie przychodzą już z nowotworem? kolejke im zajmować? :?

Udostępnij tę odpowiedź


Odnośnik do odpowiedzi
Udostępnij na innych stronach

Asia1981 do onkologa sie nie dostane, musiałabym czekac bardzo długo na wizyte a pozatym niewiem czy to cos da i mnie uspokoi. Niewiem czy dałabym rade wogule wejsc do gabinetu lekarza takiej profesji, sama nazwa onkolog mnie przeraża, no chyba ze okazałoby sie to konieczne.

paradoksy ide w poniedziałek do rodzinnego, dzisiaj sie nie dostałam, Powiem o tych węzłach i o tym jak mnie to martwi, niech mi da skierowanie do psychologa a przy okazji poprosze o skierowanie na morfologie i ob a jak mi nie da to sama za to zapłace.

 

-- 20 sty 2012, 16:33 --

 

Miałam przed chwilą atak paniki, strasznie płakałam. Wstyd sie przyznac ale walnełam sobie kieliszek wódki zeby rozluznic żołądek i zjesc cokolwiek. Nigdy tego nie robiłam i wiem ze nie powinno sie zapijac nerwów alkoholem.

Włąsnie dowiedziałam sie ze ten brat kolegi u którego zdiagnozowali raka żoładka ma przezuty na woreczek żółciowy, trzustke i wątrobe. I podobno ten nowotwór jest jednym z tych najgorszych, tak mi szkoda tego chłopaka.

Jest mi jakos głupio, wstyd i mam jakies takie dziwne poczucie winy ze ja sie kurwa przejmuje jakimis pieprzonymi wezłami a tu chłopak dopiero matragedie. Czuje sie jak idiotka i totalny bezmózg wobec tych informacji które otrzymalismy

Udostępnij tę odpowiedź


Odnośnik do odpowiedzi
Udostępnij na innych stronach

Asiu trzymam kciuki za twojego meza,ale wiem,ze okarze sie,ze wszystko jest w porzadku,mam nadzieje tylko,ze lekarz ciebie uspokoi i nie bedziesz dalej wariowala. Wyniki krwi nie zaszkodza,wiec namow meza na nie,a z tym hivem to przepraszam cie asiu ale az sie rozesmialam,oczywiscie nie zlosliwie,bo sama lepsza nie jestem,tylko to jest tak niemozliwe i naciagane,ze az strach! Z ta energia to u mnie roznie,jestem jakby w uspieniu,poki nie zagladam i nie macam to sie jakos trzymam,ale wciaz to siedzi w mojej glowie i takie napiecie czuje,ze ktoregos dnia biore lusterko i widze czarna,odrastajaca krope:( wtedy bede pewna,ze to TO! Ale nie pisze dzis o tym,bo chce jak najdlzuzej przeciagnac ten stan pozornego szczescia.

 

aniu nie wiem jak cie pocieszyc, ja czuje nie raz tak samo,w tej chorobie jestesmy strasznie zapatrzone w siebie, egocentrycy w czystym wydaniu, tylko tu mozemy popisac i nie zostaniemy za to ocenieni. Naprawde przykra sprawa z tym chlopakiem,wnioskuje ze to mloda osoba, nie wiem skad u niego taki rak, najgorsze te przerzuty. A tym alkoholem sie nie zadreczaj,wazne by nie bylo to nagminne,po dniach stresu potrzebne ci rozluznienie. Ja wczoraj wypilam 6 piw i naprawde mialam dobrze w czubie,ale dzis za to place,bo wiem,ze na kacu sa czesto zawaly i oczywiscie wsluchiwalam sie dzis w bicie swojego serca i mialam napady lekowe w klatce pierdiowej czulam niepokoj. Zaczynam sie tez martwic corka, po szczepieniu,ktore miala 3 dni temu jest wciaz marudna i nieswoja,zabkuje wiec moze to powod,ale mam juz wkreta z autyzmem,tyle sie mowi o tych szzczepionkach z rtecia,ktora laduje sie dzieciom i ze odsetek dzieci chorych w polsce na autyzm jest wiekszy niz w innych krajach gdzie tylu szczepien nie ma. Obserwuje ja i jeszcze nie panikuje a czuje,ze sie do tego zblizam.

 

miszmasz skorzystam z twojego sposobu,jakbys mogla tu jeszcze opisac jakies rady, o ktorych mowil ci specjalista to byloby swietnie,ja nigdy nie bylam u tego typu lekarza i nawet nie wiem jak takie terapie moga wygladac....wciaz ludze sie,ze sama to pokonam, przeciez to mozliwe, czytalam o osobach,ktore same sie wyleczyly z hipo...fajnie jakby ktos taki tutaj kiedys napisal,na pewno takie slowa bylyby dla nas pocieszajace.

 

-- 20 sty 2012, 17:16 --

 

Aha aniu jeszcze jedno zrobilam tobie w czasie wolnym tabelke,tak z ciekawosci i podsumowanie jest takie,ze na miliard procent nie masz ziarnicy. Jak dla mnie to nie powinnas nawet do lekarza isc,ewentualnie za jakis czas morfologie zrobic,ale tylko dla siebie. Skup sie teraz na dzidzi,ktorej pragniesz, to na pewno ci nie pomaga. Moze w miare mozliwosci zaplanuj sobie jakis romantyczny weekend z mezem, zacznij uprawiac jakis sport, cokolwiek, jestem w stanie dac sobie glowe uciac,ze jestes zdrowa, ja wlasciwie nie wiem nawet na jakiej podstawie wymyslilas ta ziarnice, przeciez naprawde powiekszony troche wezel o tym nie swiadczy.zwlaszcza,ze jest miekki i ruchomy.to naprawde swietnie wiesci i pamietaj wciaz o tym:)

Udostępnij tę odpowiedź


Odnośnik do odpowiedzi
Udostępnij na innych stronach

ehh mam wrażenie, że ten absorbujący mnie czerniak to najgorszy z nowotworów bo nie idzie go inaczej zdiagnozować niż przez wycinek...

no przecież nikt o zdrowych zmysłach nie zleci mi biopsji węzłów "wartowniczych" nie wiedząc do końca gdzie tego czerniaka mam, do tego morfoogia i ob przy czerniaku i tak niczego nie wykazują, nie ma też markerów nowotworowych, które warto zrobić... a ja znamion mam tyle, że lekarz się śmiał, że gdyby wyciąć wszystkie to niewiele by mi zdrowej skóry zostało (no a każde potencjalne znamię to rak, szczególnie po przewertowaniu forum onkologicznego)... no i ehhh...

 

a te nieciekawe to już w ogóle spędzają mi sen z powiek, odkąd dobrze się im przyglądam to wyglądają coraz bardziej podejrzanie i rakowo...

 

mój facet za to zupełnie nie rozumie mojego lęku (który przecież nie jest wyssany z palca) i się strasznie irytuje, za to ja powinnam wybrać jak najszybciej suknię ślubną i zaproszenia (ślub w lipcu), ale skoro mam raka to przecież ten cały ślub nie ma sensu, więc przygotowania idą w odstawkę i w ogóle okropnie jest :(

 

zupełnie nie rozumiem jak jeszcze 2 tyg temu mogłam sobie jeździć beztrosko na nartach i nie widzieć tych okropnych znamion :?

 

do tego wszystkiego mam lodowate dłonie i stopy, pocę się w nocy i kuje mnie na granicy żeber i brzucha... a no i przypomniało mi się o niedawnych bólach trzustki (czyli przerzuty)

Udostępnij tę odpowiedź


Odnośnik do odpowiedzi
Udostępnij na innych stronach

Sardyna ale mozna roznicowac znamiona juz za pomoca dermatoskopu i wywiadu z pacjentem,to pierwszy krok. Ja juz mam wymrozone wiec nie mam szans na wycinek,wciaz sie pocieszam,ze nie mam znamion i ta nowosc byla komorkowa a nie barwnikowa. Sardyna ja wiem o czym piszesz,bo mi sie czerniak tez wydaje najgorszym z rakow. Rachu ciachu i do piachu,praktycznie nie ma szans :( tak strasznie nie moge sobie wybaczyc,ze mi lekarz to wymrozil i teraz jak napisalas o tym wycinku to az sie spocilam :( ja tez patrze w przeszlosc dziwiac sie ze moglam kiedys beztrosko zyc,nie znam juz zycia bez zmartwien i tego cienia na mnie

Udostępnij tę odpowiedź


Odnośnik do odpowiedzi
Udostępnij na innych stronach

jovana80, ja dzieki terapii żyje w miare ok, zdarzaja mi sie gorsze dni, ale ciągle się łudzę, że kolejego napadu nie bedzie. Wiesz,u mnie depresja ujawniła sie nie złym nastrojem,tylko bólami zebów, i tak dalej,można wyliczac.Stad często korzystałam z róznych sposobów uświadamiania sobie, ze cierpi nie ciało,tylko dusza;( Jesli masz możliwość skorzystania z pomocy psychologa to polecam, mi pomaga to, że moge mu powiedziec wszystko to czego nie mowię bliskim, bo nie chce zamęczac, martwić. Poza tym bliskim czasem ciężko jest rozumieć mechanizm naszych zachowań i lęków, a psycholog to rozumie. korzystałam tez ze sposobu w którym zapisawać miałam co poprzedziło napad złych myśli, strachu, i pózniej to analizować, sama lub na terapii. Mi ta metoda nie dawała korzyści, wole ta opisana wcześniej.

Udostępnij tę odpowiedź


Odnośnik do odpowiedzi
Udostępnij na innych stronach

miszmasz ja własnie do końca wiem czy ja mam hipochondrie czy jestem zwyczajnie chora na coś i po prostu to wyczuwam. ja wiem, ze kazdy hipochondryk tego się boi, może o tym, że mam coś z psychiką swiadczyć moja nieufność do specjalistów, stawianie sobie najgorszych diagnoz, ale tak sobie gdybam, co jeśli psycholog lub psychiatra doradzi mi bym przestała zwracac na wszystko chorobliwie uwagę a okaże się, ze to ja będę miała rację. boję się po prostu, ze nie mam hipochondrii.

 

teraz miałam atak apniki, moja córka wybudziła sie ze snu, płakała potem zamykała oczy i jakby podsypiała jęcząc, mąż mi mówił,że może się nie dospała, ale ja wybuchłam płaczem i chciałam wieźć ją do szpitala albo kogoś wzywać do niej. ale ponoszona w końcu się uspokoiła i teraz się śmieje, wychodzi, ze mąż miał rację, ja po prostu za szybko wyciągnęłam ją z łóżeczka, jak tylko otowrzyła oczy, a może ona dalej spała..ale wiadomo, że przeżyłam chwilę grozy i tak mój nastrój prysł, bo ja tak mam, że jak jedno mnie zdołuje, to już nie ma ucieczki. znów myślę o swoim znamieniu i o tym co napisała sardyna, ze tylko po wycinku można było rozpoznać tą paskudę na 'cz', już nawet boję się nazywać to słowami....mam dość, nie zniosę więcej tych dołów, tak bardzo pragnę by budzić się i zasypiać bez zmartwień, po prostu odpocząć, bo ciągle żyję w napięciu..... :(

 

asiu napisz co u męża

???

Udostępnij tę odpowiedź


Odnośnik do odpowiedzi
Udostępnij na innych stronach

jovana80, nie muisz się bać, że psycholog Ci tak powie, jesli tak zrobi, szukaj innego. Mój nigdy tak nie powiedział i nie sugerował nawet. Przeciwnie mówił, że jesli to da mi spokój to mam się diagnozować. I tak robię. Też sie martwie tym, że kiedyś coś przegapie i naprawde coś mi bedzie a ja to oleję. Jeśli coś mnie martwi mowie sobie "ok, boli cie, jesli zacznie mocniej, lub bedzie bolec przez tydzien, idziemy do lekarza". Latwo sie mówi, a duzo wysiłku kosztuje mnie utrzymanie tej zasady, nawet teraz myśle o jelitach bo cos mnie dzis pobolewaja:( i juz głowa pełna mysli;( Ja tez nie ma zdiagnozowanej hipochondrii, tylko depresje, ale jak mówia, nieszczęścia chodza parami :))

Udostępnij tę odpowiedź


Odnośnik do odpowiedzi
Udostępnij na innych stronach

jovana bardzo ci dziekuje za twoje wsparcie, naprawde mi to pomaga. Ja z kolei jestem pewna na 100% ze u ciebie nie mażadnego czerniaka i mysle ze powinnas zaufac lekarzowi...

wiem wiem łatwo sie mówi.

Wymyśliłam sobie tą ziarnice jak wpisałam w google : powiększone niebolesne węzły chłonne i wyskoczyło forum ludzi chorych, jakies artykuły itp

Udostępnij tę odpowiedź


Odnośnik do odpowiedzi
Udostępnij na innych stronach

aniu nie ma sprawy :)

i widzisz ja z dystansu napisz ci, że zawęziłaś objaw właściwie do jednego, że węzły masz powiększone i nie bolą ciebie, wiadomo, że na googlu na pierwszym miejscu są wyświetlane strony najczęsciej odwiedzane i popularne, a że dużo ludzi wchodzi na takie chora to doktor podał ci jak na tacy, a twój mózg wyłapał tylko złe wieści, bo jest kochana chory!!! masz dobre wyniki, węzłów nie masz widocznych, musisz grzebać paluchami, żeby je wyczuć, więc zbyt duże nie są, są ruchome, są miekkie, więc jak dla mnie diagnoza jest naprawde prosta, jestes zdrowa.mogę ci to pisać do znudzenia.

oczywiście co do mnie nie jestem przekonana i mam bardzo zły humor. szkoda mi tego, bo znów płakałam, jest piątek, mąz ma weekend, zawsze celebrowaliśmy piątkowe wieczory, to były takie nasze małe radości, wypoczynek, wspólny czas, ploteczki, dyskusje o niczym, relacje z tego co się działo w pracy...a teraz? jest moja choroba, jest depresja, jest naprawdę źle, mam śliczne dzieci, które kocham ponad życie, mam dobrego,oddanego męza i czuję, ze niszcze to wszystko. nie umiem patrzec na nich nie przez pryzmat chorób, mojej nieuchronnej śmierci, albo innych nieszczęść. jestem bardzo ale to bardzo nieszczęśliwa :(((((

Udostępnij tę odpowiedź


Odnośnik do odpowiedzi
Udostępnij na innych stronach

jovana80 to ty pisz mi do znudzenia ze jestem zdrowa ( fizycznie) a ja bede pisała to Tobie.

To śmieszne ale my z mężem tez zawsze cieszylismy sie jak był piątek wieczór i teraz mój mąz chodzi po domu zadowolony, wygłupia sie, próbuje sie rozmieszyc a ja nie jestem w stanie sie usmiechnąc nawet, moze na siłe jak sie bardzo postaram

Udostępnij tę odpowiedź


Odnośnik do odpowiedzi
Udostępnij na innych stronach

Jovana czy dobrze pamiętam masz na imię Asia?:) Dziekuje, naprawde zawsze mnie uspokoisz, faktycznie przegiełam z tym hivem...ale w ataku paniki przychodza do glowy takie mysli ze nawet strach mowic o nich glosno. Oczywiscie mezowi nic nie powiedzialam o swoich podejrzeniach i mu nie powiem, jedynie tu na forum moge wyrzucic z siebie te najgorsze przypuszczenia...Maz byl u lekarza, oczywiscie nc takiego mu nie powiedziala, zaczerwinione gardlo, katar a te chrostki to tez nic takiego moze po lekach....Ja mam i tak inna teorie ale postanowilam dac temu spokoj, juz nie mam sily klocic sie z mezem, nikomu to nie sluzy zwlaszcza dziecku, odcinam sie od tego, niech sie dzieje co chce, przynajmniej postanowilam tak na weekend....Zobaczymy jak bedzie jak znow zostane sama w domu wtedy jest gorzej. Jak jestemy w trojke jestem spokojniejsza, mam wszytskich kolo siebie, mam kontrolę:) Jak maz jest wpracy nachodza mnie glupie mysli....Dziekuje naprawde mi pomagacie:)

Asiu, jestem przekonana ze Twoje znamie to nic takiego, juz by dawno dlo o sobie znac gdyby bylo cos nie tak , ile czasu temu mialas je wymrazane? Co do córci to pamiętam jak moja po każdym szczepieniu była taka marudna ale ja wtedy nie mialam jeszcze objawów hipo i nerwicy i nie przejmowalam sie tym, uznawalam to za normalne po szczepieniu, gdybym teraz miala ja szczepic pewnie kazdy objaw analizowalabym z Google i bym panikowala. A tak minelo to wszytsko w nieswiadomosci czegos zlego. Jestem pewna ze u Twojej córki to normalna reakcja:)))

Mamy Asiu tak identyczne objawy naszej "niezdianozowanej" hipochondrii ze juz jestem pewna ze na pewno ją mamy:) W przypływie dobrego humoru mysle ze to moze i lepiej bo objawy mamy przynajmniej wyssane z palca i nic nam nie jest:)

Wiesz czasami tez czuje sie tak strasznie nieszczesliwa...mam wszytsko co dobre, podobnie jak Ty a mimo to jestem jak w matni, w moim umysle sie kotłuje od mysli z którymi nie mozna z ktorymi ciezko sobie poradzic....:(

 

-- 21 sty 2012, 12:02 --

 

Dzis od rana lepiej sie czuje, jestem spokojna...w takim momencie przychodzi czas na postanowienia: postanowilam nie dopuszczac zadnych zlych mysli....jedziemy do rodziny, chce sie wyłaczyc calkowicie od negatywnych emocji....juztro chcemy jechac do sklepu kupic rowerek stacjonarny do domku i bede codziennie cwiczyc, wyladowac złe emocje, przy okazji troche kilogramów zrzucic, moze jak poczuje sie lepiej fizycznie to i myslec bedzie sie lepiej. Nie wiem czy to cos da ale od czegos trzeba zaczac.Licze na to ze jak przyjdzie wiosna i troche sloneczka to wiecej bede z córa wychodzic do ludzi, na plac zabaw itd.Postanowilam pomyslec jednak o tych wakacjach, poszukac noclegów i zając mysli, trzymajcie kciuki, ja trzymam za Was kciuki.

 

Aniu droga, masz racje z onkologiem mnie tez to slowo przeraza, dlatego daj sobie spokoj z tymi lekarzami. Tobie naprawde nic nie jest, widzisz ja tez mam te wezly caly czas, nawet dzis sobie wymacalam nowego kurcze na karku i przez 2 minuty nagle panika......ale....odetchnelam gleboko i postanowilam o nim nie myslec...wsyztsko jest ok! Aniu trzymaj sie wsyztsko jest dobrze, Jovana pisze do Ciebie dokladnie to co ja chce Ci napisac wiec nie bede sie juz powtarzac ihih:)

 

Pozdrawiam życze SPOKOJNEGO weeekendu:*

 

-- 21 sty 2012, 12:55 --

 

Wiedzialam ze tak bedzie ze moj dobry humor zaraz prysnie....Maz kaszle, a po kawie i ciastku zrobilo mu sie niedobrze i wymiotowal....ja nie wierze ze tyle objawow nie swiadczy o chorobie....jezu ja sie wykoncze...powiedzcie ze to nie mozliwe zarazic sie w takiej sytuacji...ze takie prawdopodobienstwo jest znikome...

Udostępnij tę odpowiedź


Odnośnik do odpowiedzi
Udostępnij na innych stronach

Asiu, zarażenie się w ten sposób jest naprawde mało pradwopodobne, wręcz niemożliwe;))) Pisałaś, że Mąż chorował, kaszel może być jeszcze pozostałością po niej, a co do wymiotów, to też spokojnie może mu cos zaszkodziło, poczekaj to pewnie jednorazowy epizod, jeśli nie to bedziesz mysleć co dalej;) Wiem, ze łatwo mi pisać bo nie siedzę w Twojej skórze, i nie wiem co czujesz;) Wiem, wiem od rana zameczam sie choroba jelit i juz myslę nad prywatnymi badaniami, Mąż mnie udusi jak mu to powiem ;))

Udostępnij tę odpowiedź


Odnośnik do odpowiedzi
Udostępnij na innych stronach

Witam >wczoraj bylismy z mężem na imieninach kolegi, troche sie rozerwałam i nawet były chwile kiedy zapominałam o moich węzłach. Ale dzisiaj cała szopka zaczeła sie od nowa. Wydaje mi sie ze wezeł sie powiększył ale niewiem czy to czasem moja psychika nie płata mi figla bo czasem wydaje mi sie większy a czasem mniejszy- to jakis obłęd.

Jutro ide do lekarza, mam zamiar powiedziec mu o wszystkim, o węzłach, o moim strachu i niech mi cos doradzi. Jesli stwierdzi ze te węzły nie są jakies podejrzane czy cos w tym stylu to niech mi da skierowanie do jakiegos psychologa albo terapeuty bo ja juz tak dłużej nie moge. Co tam u was jovana80, sardyna, asia, miszmasz, jasaw?

Udostępnij tę odpowiedź


Odnośnik do odpowiedzi
Udostępnij na innych stronach

Anka00 moja koleżanka z pracy miała przez 2 tygodnie powiększone węzły. Miała niezły spadek odporności, bo wyskoczyła jej też opryszczka i ogólnie źle się czuła. Zrobiła badania krwi i wyszło, że ma anemię, ale OB nie powiększone. No i się nabawiła zapalenia pęcherza. Wystarczy jakiś przewlekły stan zapalny i może tak obciążyć węzły. Możesz oczywiście zrobić sobie morfologię...ale raczej nie masz powodów do obaw (taa, jak my wszyscy)

Udostępnij tę odpowiedź


Odnośnik do odpowiedzi
Udostępnij na innych stronach

witajcie!

właściwie to piszę teraz by się z wami pożegnać, nie chcę tak znikać, zebyście nie pomyślały, że może zapadłam na jakąś chorobę naprawdę....postanowiłam nie pisać tutaj, bo to tylko błędne koło, chce nie myśleć o swoich wyimaginowanych chorobach, nie chce się dołować, nie chcę tak żyć, więc i nie mogę tu zaglądać, bo oznacza to ciągłe krążenie wokół jednego tematu. choć przez tak krótki okres czasu zżyłam się z wami wariatkami :) to musze tak postąpić by rozpocząc nową drogę. przez ten czas od mojego ostataniego posta tutaj czułam się dobrze, coraz rzadziej myślę o moim wymrożeniu i nawet patrze na nie bez lęku takiego jak poprzednio. nie wiem co będzie, jak długo wytrwam, czy umrę jutro, czy za pół roku, czy za 80 lat...nikt z nas tego nie wie, więc nie dam się pogrzebać myślom, nie dam zmarnować mojego życia tej chorobie jaką jest hjpochondria. znów zaczynam mieć plany i guzik mnie obchodzi, ze może nie wypalą, ale to normalne przecież, ze zastanawiamy się co będzie latem, albo co będzie jak dzieci pójdą do szkoły, musze nauczyć się znów tak myśleć. wierzę, ze mi się uda, ze sama to zwalczę, tak jak i zwalczyłam w swoim życiu wiele innych rzeczy. nie poświęce małżeństwa i radości odczuwanej z macierzyństwa na rzecz jakiejś głupiej choroby psychicznej, to moja głowa i mózg, sama wpadłam w te urojenia i sama z nich wyjde. bardzo mocno trzymam za was kciuki, za wasze marzenia, plany, za to by wam uśmiechy z mordek nie spełzały, by słońce świeciło dla was 24 h na dobę.

tym pozytywnym akcentem kończę i jeszcze raz buziaki wielkie, uściski i pamiętajcie wierzę w was mocno!

Asia

Udostępnij tę odpowiedź


Odnośnik do odpowiedzi
Udostępnij na innych stronach

Aniu, fajnie ż chcesz szukać jakiegoś rozwiazania;)) Mam nadzieje że lekarz Ci jakoś pomoże, ja też wybieram sie na wizyte bo od jakiegoś czasu bola mnie stawy, i na tapecie mam raka kości, sm, i tak dalej;( Na szczeście nie szukam jeszcze porady u wujka google, bo bym sie wykończyła. Mi tez w trakcie wizyt towarzyskich, czy jakiś fajnych chwil udaje sie zapomnieć na chwile o wszystkich strachach, to mi uświadamia, że choruje nie ciało a dusza, i głowa;))) Za kilka dni jedziemy z Mężem do Polski i już troche tym żyje, choć mam i obawy. No jak to mówia babie nie dogodzisz;))

Udostępnij tę odpowiedź


Odnośnik do odpowiedzi
Udostępnij na innych stronach

Jovana strasznie się ciesze,ze radzisz sobie kochana i ze masz takie super postanowienia-trzymam kciuki i wiem,ze dasz rade,jestes zdrową silną i przede wszystkim mądrą kobieta.

 

A u mnie dzis lipa ,dostałam@ i endo daje mi w kość a ja siedze i zastanawiam się czy to tylko aby to.....i juz wymyslam co chwilę.

Udostępnij tę odpowiedź


Odnośnik do odpowiedzi
Udostępnij na innych stronach

Jeśli chcesz dodać odpowiedź, zaloguj się lub zarejestruj nowe konto

Jedynie zarejestrowani użytkownicy mogą komentować zawartość tej strony.

Zarejestruj nowe konto

Załóż nowe konto. To bardzo proste!

Zarejestruj się

Zaloguj się

Posiadasz już konto? Zaloguj się poniżej.

Zaloguj się
×