Skocz do zawartości
Nerwica.com

Hipochondria - jakie choroby sobie przypisywaliście..?


LINA

Rekomendowane odpowiedzi

@zestresowana1990 u mnie w toalecie różnie. Często mam biegunki itp. W toalecie bywam kilka razy dziennie. Z tym, że nie martwi mnie to, bo od zawsze toaletę zaliczam po każdym posiłku😂 no i powiem Ci szczerze, że ja w ogóle nie zaglądam i nie analizuje, co i jak. Po prostu spuszczam wodę, bo boję się, że mój głupi mózg znowu sobie coś ubzdura. Poza tym na chwilę obecną rak jelita mnie nie przeraża, bo jestem na niego za młoda 😉 i nie jestem obciążona genetycznie, nikt u mnie w rodzinie na niego nie chorował. Oprócz mojego wujka, ale on sobie sam na tę trzustke zapracowal, po prawdzie. A pradziadkowie dozyli ponad 90 lat. Moi dziadkowie są po 70tce i też mają się dobrze. Za to wszyscy mają problemy z nadciśnieniem o sercem. Pocieszam się tym, że może mam takie geny, które choć trochę zmniejszają szansę na nowotwór....  

Teraz mam za to nowy problem, zrobiło mi się jakieś zgrubienie na głowie, niedaleko ucha. Wyczulam przypadkiem, bo akurat się tam podrapalam. Zgrubienie jest twarde jak kość. Mój mąż też to czuje, pokazałam rodzicom, to kazali mi przestać wymyślać. Jak tata pokazał mi swoje guzy na głowie, to prawie zeszłam. Mówi, że ma to z 10 lat i nic się nie dzieje, jego ojciec i siostra też mają takie zgrubienia i mam nie szukać problemu na siłę. Tylko ja się boję, że to jakiś przerzut nowotworowy na kość albo coś... Ostatnio leci mi krew z nosa i bolą mnie strasznie kości. Boję się, że mam jakąś białaczkę. Tym razem jednak, o dziwo, obawiam się zrobić zwykła morfologię...  Czytałam kiedyś, że Nergalowi wyszły na głowie guzki i okazało się, że to białaczka. 😥 

@znerwicowana1993

Moja koleżanka, jak miałyśmy 20 lat, zauważyła, że pieprzyk na nodze, który miała w zasadzie od dzieciństwa wygląda jak klasyczny czerniak. Jak mi go wtedy pokazała, no to wyglądał tak samo jak na zdjęciu w Google. Wystraszyla się i poszła do dermatologa. Dermatolog jak to zobaczył to się przerazil i wypisal jej na cito skierowanie na wycięcie. Był tak spanikowany, że moja koleżanka w histerii zapisywala się do chirurga. Chirurg jak to zobaczył, to powiedział, że się nie podejmie wycięcia tak podejrzanej zmiany, bo jeżeli to czerniak, to może zaszkodzić w dalszym leczeniu. Na cito wypisal jej skierowanie do chirurga-onkologa i powiedział, że tylko on może to wyciąć, bo zmiana wygląda fatalnie. Nie muszę Ci chyba mówić, co przeżywała. Chirurg-onkolog podczas pobrania nie mówił nic, a jak go zapytała, co myśli i tej zmianie, to odpowiedział jej, że jak ma dużo szczęścia to będzie dobrze, a czerniak w młodym wieku zdarza się bardzo rzadko. 2 tygodnie czekała na wynik, leżąc w łóżku i wyjąc do poduszki,pewna, że ma tego czerniaka. Pamiętam, jak jej wtedy mówiłam, że coś co ma w takim samym stanie od dziecka, nie może się nagle okazać nowotworem. I miałam rację, bo wyniki przyszły pozytywne. To był zwykły pieprzyk. Piszę Ci to dlatego, że czerniak to rzadka choroba, a poza tym lekarze niejednokrotnie lubią postraszyc. 

 

 

Edytowane przez Roza00

Udostępnij tę odpowiedź


Odnośnik do odpowiedzi
Udostępnij na innych stronach

Godzinę temu, Roza00 napisał:

 

@znerwicowana1993

Moja koleżanka, jak miałyśmy 20 lat, zauważyła, że pieprzyk na nodze, który miała w zasadzie od dzieciństwa wygląda jak klasyczny czerniak. Jak mi go wtedy pokazała, no to wyglądał tak samo jak na zdjęciu w Google. Wystraszyla się i poszła do dermatologa. Dermatolog jak to zobaczył to się przerazil i wypisal jej na cito skierowanie na wycięcie. Był tak spanikowany, że moja koleżanka w histerii zapisywala się do chirurga. Chirurg jak to zobaczył, to powiedział, że się nie podejmie wycięcia tak podejrzanej zmiany, bo jeżeli to czerniak, to może zaszkodzić w dalszym leczeniu. Na cito wypisal jej skierowanie do chirurga-onkologa i powiedział, że tylko on może to wyciąć, bo zmiana wygląda fatalnie. Nie muszę Ci chyba mówić, co przeżywała. Chirurg-onkolog podczas pobrania nie mówił nic, a jak go zapytała, co myśli i tej zmianie, to odpowiedział jej, że jak ma dużo szczęścia to będzie dobrze, a czerniak w młodym wieku zdarza się bardzo rzadko. 2 tygodnie czekała na wynik, leżąc w łóżku i wyjąc do poduszki,pewna, że ma tego czerniaka. Pamiętam, jak jej wtedy mówiłam, że coś co ma w takim samym stanie od dziecka, nie może się nagle okazać nowotworem. I miałam rację, bo wyniki przyszły pozytywne. To był zwykły pieprzyk. Piszę Ci to dlatego, że czerniak to rzadka choroba, a poza tym lekarze niejednokrotnie lubią postraszyc. 

 

 

Dziekuje ci za za ta wiadomość :( tak bardzo bym chciała żeby i w moim przypadku nie było to nic groźnego :( najgorsze jest to oczekiwanie :( i to ze dzisiaj czuje i ból pod pachą i na szyi martwię się ze to przerzut na węzły chłonne. Przeraża mnie wizja śmierci cała się trzęsę nie umiem normalnie funkcjonować :( 

Udostępnij tę odpowiedź


Odnośnik do odpowiedzi
Udostępnij na innych stronach

46 minut temu, zakazana88 napisał:

Wiecie co? Ułożyło mi że jestem zdrowa ale cały czas czuje jakiś lęk przed zachorowaniem, jakiś taki niepokój. Teraz nawet myślę że oby moje dzieci nie zachorowała. To jest straszne,  nie wiem jak sobie pomóc.

To jest wlasnie nerwica...ja mam to samo. Nawet jak dostałam dobre wyniki morfologii to i tak dalej się martwiłam. Nawet jak jakis czas temu załatwiałam się praktycznie normalnie to tak się stresowałam nie wiem właściwie po co, ze dziwne stolce wróciły. Dzis siedzę sobie w domu, czuje się niby dobrze ale ciagle się boje. Po prostu boje się choroby. Boje się tak jak Ty ze albo ja zachoruje albo moj mąż na przykład. Jak sobie z tym radzić? :( 

Udostępnij tę odpowiedź


Odnośnik do odpowiedzi
Udostępnij na innych stronach

Cześć. Nie było mnie tu kilka dni, bo miałem przymusowy pobyt w szpitalu. Nic groźnego, bo tylko zabieg na przegrodzie nosowej, ale dość nieprzyjemny. Rekonwalescencja też nie jest najprzyjemniejsza. No i mam teraz różne "dolegliwości". Kłuje mnie w podniebieniu, boli mnie dolna część żuchwy i węzły chłonne przy dotykaniu, piszczy mi w uszach bardziej niż zwykle. Planuję też następne badania. Zero radości z życia. Trzymajcie się.

P.S. cieszę się że u zestresowanej wszystko ok z tym kolanem.

Udostępnij tę odpowiedź


Odnośnik do odpowiedzi
Udostępnij na innych stronach

23 godziny temu, zestresowana1990 napisał:

Wiem, ze może nie koniecznie Was interesują moje wywody co robie aktualnie i jak się czuje ale to forum to jedyne miejsce w którym tak na 100% mogę się wygadac. Siedzę sama w domu bo mąż wyjechał na delegacje. Otworzyłam winko żeby się zrelaksować. Ale nawet tego nie umiem juz robic. Wypiłam dwa łyki i juz się zastanawiałam czy aby nie dostanę biegunki bo jeździło mi w brzuchu. Poza tym serce mi wali, szumi mi w głowie... nie umiem się zrelaksować. Kompletnie nie wiem jak „to się robi”.  Kiedyś to umiałam...czasem jest mi smutno ze doprowadziłam się do takiego stanu:( niczego mi nie brakuje, mam na prawde fajne zycie ale nie umiem się z niego cieszyć. Ciagle się czegoś boje, zamartwiam. Czuje ciagle napięcie w karku, boli mnie kręgosłup, czuje się jak stara babcia która juz odlicza dni do śmierci. W sumie...starsze Panie nie zachowują się tak jak ja chyba :(

Przybij piątkę. U mnie radość z życia też jest żadna już od dawna. Nie chodzi już nawet o alkohol, za nim nigdy nie przepadałem, ale za zwyczajne małe radości życia. Zawsze są jakieś lęki choćby drobne, obawy i dziwne myśli. Boję się wyjechać gdzieś, czy choćby pójść do knajpy z kumplami, "bo co będzie jak dopadnie mnie coś strasznego".

Udostępnij tę odpowiedź


Odnośnik do odpowiedzi
Udostępnij na innych stronach

19 godzin temu, laveno napisał:

A wlasnie czytalam, ze niedobor lipazy powoduje te tluszczowe stolce a ja mam jej tylko 18 norma od 13 chyba, myslicie, ze mam jej za malo? Niby w normie, ale ....

W normie!

3 minuty temu, zestresowana1990 napisał:

Kochani, czy nadmierne wzdęcia i gazy mogą być spowodowane przez stres? Macie tez taki problem? Bo ja prawie ze dzien w dzien popołudniami bardzo się mecze ... nie wiem czy sama się nakręcam czy czym to jest spowodowane 😕

Nie martw się, pierdzenie i wzdęcia to nie objaw raka wbrew temu, co ktoś napisał w tym wątku ;p. 

23 godziny temu, Teksas napisał:

Przybij piątkę. U mnie radość z życia też jest żadna już od dawna. Nie chodzi już nawet o alkohol, za nim nigdy nie przepadałem, ale za zwyczajne małe radości życia. Zawsze są jakieś lęki choćby drobne, obawy i dziwne myśli. Boję się wyjechać gdzieś, czy choćby pójść do knajpy z kumplami, "bo co będzie jak dopadnie mnie coś strasznego".

Bierzesz leki, prawda? Nie jest Ci lepiej w ogóle, nie masz żadnej radości z życia?

Ja w sumie biorę SSRI trzeci tydzień i jestem szczęśliwa, że się na to zdecydowałam. Nie mówię, że teraz moje życie to bajka, nie mam żadnych myśli o chorobach, bo nadal jak kaszlę, to od razu myślę o tym, że płuca, coś kuje, że tamto, ale w porównaniu z tym, jak się czułam niedawno, to jest niebo a ziemia. Bez porównania. 

Udostępnij tę odpowiedź


Odnośnik do odpowiedzi
Udostępnij na innych stronach

Kurde ja znowu dzis mam biegunki, ten brzuch mnie lekko piecze :( juz nie wiem o co chodzi, nawet nie ogladam juz jak co wyglada

Zrezygnowalam z wizyty u ogolnego zapisalam sie do specjalisty, za ponad miesiac wizyta. Powtorze prawie badania za miesiac czy cos sie poprawilo i zobie nowe usg brzucha, w miedzy czasie ginekolog a w czerwcu kontrolne usg piersi + wezly i tarczycy. Jak te biale krwinki nie spadna to chyba czeka mnie hematolog, jeszcze tam mnie nie bylo :P

Cudowne plany na nowy rok .... zostaja jeszcze jelita do zbadania, ale nie ma mowy o kolanoskopii a jestem pewna, ze pewnie mam jakiegos polipa te ciagle biegunki od kilku lat, bole brzucha, zgaga pewnie od tego cos juz mam i gastroskopia - to juz predzej bym zrobila. 

Kupilam sobie enzymy trawienne moze cos pomoga ... 

Edytowane przez laveno

Udostępnij tę odpowiedź


Odnośnik do odpowiedzi
Udostępnij na innych stronach

Nie no, musze cos napisac 🙂

Zestresowana od roku ciagle pytasz o te same objawy i kazdy Ci mowi, ze ma to samo czyli wszyscy maja raka jelita ;) Jak rak zaczyna dawac objawy to znaczy, ze jest juz zaawansowany, czyli Ty od roku musialabys miec juz zaawansowanego raka (bo masz objawy) i jakos nie wyobrazam sobie, zeby po roku BEZ LECZENIA Twoj stan sie nie pogarszal i pisalabys sobie tutaj na forum ;) Wiesz dobrze, ze takie ciagle upewnianie sie, ze to co Ci jest jest normalne i ze inni tez tak maja dziala tylko na chwile, powinnas serio poszukac sobie jakiejs terapii, bo inaczej w kolko bedziesz sie krecic wokol tego raka albo innego. I uwierz, ja mam to samo, te wszystkie jelitowe dolegliwosci i jeszcze wiecej, a wzdecia i gazy to klasyk kazdego nerwicowca, zreszta nie wierze, ze o to pytasz, bo tego nie wiesz ;)

Laveno nie obraz sie, ale moze kup sobie od razu trumne i poloz sie w niej czekajac na koniec 😛 Nie wiem czego Ty sie ciagle doszukujesz, jak norma to norma, w koncu po cos te normy wymyslono, a nie po to, zeby kazdy zastanawial sie czy jak wynik jest w normie to dobrze czy zle 😂 A tluszczowe biegunki to takie, ktore ciezko splukac woda, bo zostawiaja na muszli klozetowej slady tluszczu wlasnie, cos jakbys wylala to toalety rosol i potem ten tluszcz nie splukuje sie zimna woda ;)

Zakazana ciesze sie, ze u Ciebie ok i moge powiedziec tylko "A nie mowilam" 🙂 

Udostępnij tę odpowiedź


Odnośnik do odpowiedzi
Udostępnij na innych stronach

31 minut temu, laveno napisał:

Zrezygnowalam z wizyty u ogolnego zapisalam sie do specjalisty, za ponad miesiac wizyta. Powtorze prawie badania za miesiac czy cos sie poprawilo i zobie nowe usg brzucha, w miedzy czasie ginekolog a w czerwcu kontrolne usg piersi + wezly i tarczycy. Jak te biale krwinki nie spadna to chyba czeka mnie hematolog, jeszcze tam mnie nie bylo :P

 

Ech, lanevo, ale co Ci dadzą te wszystkie badania? Może przemyśl jednak jakąś wizytę u specjalisty od psychiki? Masz hipochondrię 7 lat, jak sama pisałaś. Chcesz resztę życia spędzić w przychodni? Jesteś niewiele starsza ode mnie, z tego co kojarzę. Serio, szkoda życia. 

Pisałam Ci, że mam pieczenie żołądka. Dzisiaj, odpukać nie, ale miałam takie, że większość z Was pojechałaby na pogotowie. I co? Gastroskopia czysta. 

Serio, zrozumcie w końcu, że większość Waszych objawów jest od nerwów. Rozumiem Wasze zdenerwowanie i lęki, ale biegunki ma każdy nerwicowiec. Zdziwiłabym się, jakby ktoś nie miał. 

Udostępnij tę odpowiedź


Odnośnik do odpowiedzi
Udostępnij na innych stronach

5 minut temu, alicja_z_krainy_czarów napisał:

Serio, zrozumcie w końcu, że większość Waszych objawów jest od nerwów. Rozumiem Wasze zdenerwowanie i lęki, ale biegunki ma każdy nerwicowiec. Zdziwiłabym się, jakby ktoś nie miał. 

Dokladnie, dziwne by bylo jakby ktos nie mial 🙂

Udostępnij tę odpowiedź


Odnośnik do odpowiedzi
Udostępnij na innych stronach

@alicja_z_krainy_czarów bo leukocyty ponad norme i ferrytyna to nic dobrego musze to wyjasnic, plus jak co roku badania kontrolne.

A najgorsze, ze ostatnio co kilka dni miewam tez bole krzyza, tak mnie lupie, nigdy tak nie mialam i juz sie zaczyna, ze pewnie to jelita ewentualnie jajniki. No ja tego nie umie olac, bo odrazu boje sie, ze oleje a okaze sie, ze to cos powaznego i wtedy bede miec wyrzuty sumienia, ze nic nie zrobilam. Watpie szczerze, ze psycholog mi pomoze mnie tylko badania jakos uspokajaja :( 

Udostępnij tę odpowiedź


Odnośnik do odpowiedzi
Udostępnij na innych stronach

8 minut temu, laveno napisał:

@alicja_z_krainy_czarów bo leukocyty ponad norme i ferrytyna to nic dobrego musze to wyjasnic, plus jak co roku badania kontrolne.

A najgorsze, ze ostatnio co kilka dni miewam tez bole krzyza, tak mnie lupie, nigdy tak nie mialam i juz sie zaczyna, ze pewnie to jelita ewentualnie jajniki. No ja tego nie umie olac, bo odrazu boje sie, ze oleje a okaze sie, ze to cos powaznego i wtedy bede miec wyrzuty sumienia, ze nic nie zrobilam. Watpie szczerze, ze psycholog mi pomoze mnie tylko badania jakos uspokajaja :( 

Masz 28 lat i to, o czym myślisz w styczniu, to fakt, że w czerwcu musisz sobie robić badania kontrolne, masz "wysokie" leukocyty i ferrytynę, i jeszcze uważasz, że to jest normalne, że na tym jest skupione, tak sądzę, 99% Twojej uwagi? To ja nie mam więcej pytań. 

Może tylko to - jaka jest różnica między życiem z chorobą a życiem w ciągłym strachu przed chorobą, której się nie ma? Jaka jest różnica? Przecież to jest wegetacja. 

I serio, ja rozumiem strach, lęki. Ale NIE ROZUMIEM, jak można nie chcieć sobie pomóc.

Edytowane przez alicja_z_krainy_czarów

Udostępnij tę odpowiedź


Odnośnik do odpowiedzi
Udostępnij na innych stronach

@biedronka masz racje, codziennie szukam na forum pocieszenia. Dzis przeczytałam to co napisalas i to co napisała @alicja_z_krainy_czarów I na chwile mnie to uspokoja po czym zaraz znów nachodzą mnie głupie mysli. Ale wiem gdzieś tam w głębi czuje ze to wszystko z nerwow bo czuje ten stres. Siedzę w domu przed telewizorem a serce wali mi jakbym uciekała przed czymś. Brzuch boli z nerwow a w głowie ciagle analizuje czy zaburczy mi w brzuchu, czy schudłam pół kilo czy przytyłam, czy to czy tamto. I serio zastanawiam się nad terapia bo chyba nie potrafię sobie sama pomoc. Od roku jestem skupiona na jelitach, wcześniej był rak piersi jeszcze wcześniej białaczki i inne takie. Wiem ze powinnam wziąć się w garść i na prawde bardzo Wam dziekuje ze mimo, iż od roku powtarzacie mi ze macie takie same problemy w wc i czujecie się podobnie to i tak zawsze reagujecie na moje posty 🙂 generalnie czuje się ciagle spięta, nerwowa...ehh nerwica to straszna przypadłość :( 

Udostępnij tę odpowiedź


Odnośnik do odpowiedzi
Udostępnij na innych stronach

@laveno mnie tez boli kręgosłup bardzo często. To tak dla pocieszenia. Stres robi nam duzo złego...ciężko w to uwierzyć niestety. Zwłaszcza jak codziennie czujemy objawy fizyczne, codziennie coś nas boli czy w toalecie nie załatwiamy się normalnie to ciężko jest uwierzyć ze jesteśmy zdrowi. Ale z drugiej strony chyba nie jest z nami aż tak zle🙂

Udostępnij tę odpowiedź


Odnośnik do odpowiedzi
Udostępnij na innych stronach

Jestem totalnie spanikowana. Pisałam wcześniej, że mam jakieś zgrubienie na kości skroniowej na głowie, niedaleko ucha. Dziś rano myłam głowę i wyczuwam kolejny guzek na części potylicznej. Pokazalam to mężowi i też to wyraźnie czul i sam mi kazał z tym iść do lekarza.... No i zapisałam się do rodzinnego na poniedziałek. Zdążyłam już też niestety otworzyć Google. I wiecie co przeczytałam? Otóż takie guzki i zgrubienia na kościach czaszki mogą być spowodowane naciskiem nowotworowym chloniaka.... I oczywiście, wpadłam w histerie, ze przez durnych lekarzy i ich totalna olewatorską postawę rak się we mnie rozhulal na dobre. Na dodatek od 3 dni leci krew z nosa i bolą mnie kości i stawy. 

Udostępnij tę odpowiedź


Odnośnik do odpowiedzi
Udostępnij na innych stronach

44 minuty temu, Roza00 napisał:

Jestem totalnie spanikowana. Pisałam wcześniej, że mam jakieś zgrubienie na kości skroniowej na głowie, niedaleko ucha. Dziś rano myłam głowę i wyczuwam kolejny guzek na części potylicznej. Pokazalam to mężowi i też to wyraźnie czul i sam mi kazał z tym iść do lekarza.... No i zapisałam się do rodzinnego na poniedziałek. Zdążyłam już też niestety otworzyć Google. I wiecie co przeczytałam? Otóż takie guzki i zgrubienia na kościach czaszki mogą być spowodowane naciskiem nowotworowym chloniaka.... I oczywiście, wpadłam w histerie, ze przez durnych lekarzy i ich totalna olewatorską postawę rak się we mnie rozhulal na dobre. Na dodatek od 3 dni leci krew z nosa i bolą mnie kości i stawy. 

Takie guzki to kaszaki. 

Mam je na głowie. Dokładnie dwa.Już raz je wycinałam, ale odrastają. Nie oddaje się ich do biopsji. Są niegroźne, ale nieestetyczne. 

Udostępnij tę odpowiedź


Odnośnik do odpowiedzi
Udostępnij na innych stronach

Alicja, ale kaszki są twarde jak kość? Moje są twarde jak kość, takie jakby wrośnięte w otoczenie i nieruchome... Czytałam, że kaszki są przesuwane względem podłoża. Z drugiej strony,możesz mieć rację, mój tata tez ma na głowie twarde guzy. 

Udostępnij tę odpowiedź


Odnośnik do odpowiedzi
Udostępnij na innych stronach

2 minuty temu, Roza00 napisał:

IAlicja, ale kaszki są twarde jak kość? Moje są twarde jak kość, takie jakby wrośnięte w otoczenie i nieruchome... Czytałam, że kaszki są przesuwane względem podłoża. Z drugiej strony,możesz mieć rację, mój tata tez ma na głowie twarde guzy. 

A co rozumiesz przez przesuwalne? 

Same się nie przesuwają, są bardzo twarde. Teoretycznie mógłabym je przesunąć ze skórą głowy, ale no jest to trudne ;p. 

Jak Twój ojciec ma, to na pewno, ja mam to po mamie i babci. I to niestety odrasta :(. Wkurza mnie to, ale wycinają to razem z włosami, ale muszę się umówić do chirurga znowu. 

Udostępnij tę odpowiedź


Odnośnik do odpowiedzi
Udostępnij na innych stronach

Jeśli chcesz dodać odpowiedź, zaloguj się lub zarejestruj nowe konto

Jedynie zarejestrowani użytkownicy mogą komentować zawartość tej strony.

Zarejestruj nowe konto

Załóż nowe konto. To bardzo proste!

Zarejestruj się

Zaloguj się

Posiadasz już konto? Zaloguj się poniżej.

Zaloguj się
×