Skocz do zawartości
Nerwica.com

Hipochondria - jakie choroby sobie przypisywaliście..?


LINA

Rekomendowane odpowiedzi

1 godzinę temu, Marlenka85 napisał:

Nie wiem czy dam rade isc na te badania. Niby TYLKO hornony tarczycy z krwi ale strach, ze zadzwonią i okaze się ze rak....

Nie wiem jak z badania zwykłego TSH miałby Ci wyjść rak, ale jak tak mówisz 💁‍♀️ 

Udostępnij tę odpowiedź


Odnośnik do odpowiedzi
Udostępnij na innych stronach

2 minuty temu, acherontia styx napisał:

Nie wiem jak z badania zwykłego TSH miałby Ci wyjść rak, ale jak tak mówisz 💁‍♀️ 

Masz racje, nie wyjdzie, ale choroby psychiczne ce/cenzura/e to, że nie myśli się racjonalnie. To zreszta duży problem bo np przy wielu chorobach psychicznych chory nie chce się leczyć bo np myśli, ze ktoś chce go otruć, albo zwyczajnie nie rozumie, ze jest chory.

Przy hipochondrii pułapka polega na tym, ze choroba znacznie upośledza i niszczy życie choremu i jego najbliższym, ale ta paranoja na punkcie chorób fizycznych odciąga chorego od leczenia pierwotnej przyczyny - czyli zaburzeń psychicznych. Na dodatek tylko nakręca stres a stres nakręca nerwice i masz błędne koło. 

Udostępnij tę odpowiedź


Odnośnik do odpowiedzi
Udostępnij na innych stronach

8 minut temu, minou napisał:

Twój zawód tez sporo wyjaśnia 😉 po pierwsze zapewne masz cechy opiekuńcze i stawiasz dobro innych przed swoim - a tacy ludzie nie maja w życiu łatwo.

 

21 minut temu, maribellcherry napisał:

Nie musisz isc do pracy jako ratownik. Moze jakas pielegniarka czy opiekunka?

Ratownicy w trakcie szkolenia nie są nastawiani na opiekuńczość, tylko na działanie. W działaniach typowo pielęgnacyjnych raczej słabo z nimi. I nie, ratownik nie może pracować jako pielęgniarka. To są 2 różne, odrębne zawody. Fakt, że ratownicy mogą pracować też na oddziałach szpitalnych, ale tylko na SOR-ach, intensywnych terapiach. Na zwykłym oddziale szpitalnym ratownika nie zobaczysz. Zupełnie inny zakres uprawnień. Inne ustawy regulujące te zawody. 

Edytowane przez acherontia styx

Udostępnij tę odpowiedź


Odnośnik do odpowiedzi
Udostępnij na innych stronach

@minou tylko, że 90% osób udzielających się w tym wątku nie robi nic w kierunku leczenia 🤷‍♀️ taplają się w swoim bagienku, użalając się nad sobą. Widocznie mają z tego jakąś korzyść (i nie, nie mówicie mi, że  nie ma korzyści, bo poszlibyście na porządną psychoterapię to prędzej, lub później wyszłoby, że oprócz strat, każde zaburzenie daje jakieś korzyści - jakie? kwestia indywidualna, ale każdemu objawy "coś" dają - powie wam to każdy psychoterapeuta).

Udostępnij tę odpowiedź


Odnośnik do odpowiedzi
Udostępnij na innych stronach

3 minuty temu, acherontia styx napisał:

 

Ratownicy w trakcie szkolenia nie są nastawiani na opiekuńczość, tylko na działanie. W działaniach typowo pielęgnacyjnych raczej słabo z nimi. I nie, ratownik nie może pracować jako pielęgniarka. To są 2 różne, odrębne zawody. Fakt, że ratownicy mogą pracować też na oddziałach szpitalnych, ale tylko na SOR-ach, intensywnych terapiach. Na zwykłym oddziale szpitalnym ratownika nie zobaczysz. Zupełnie inny zakres uprawnień. Inne ustawy regulujące te zawody. 

Masz racje co do braku zadań typowo opiekuńczych u ratowników, ale wydaje mi się ze jednak to ludzie z genem „poświęcającego się” wybierają te zawody. Ratownik, strażak itd, tu nie bawisz się w przedszkolankę, ale realnie ratujesz ludzi, musisz chcieć pomagać innym. 
Ja mam różne kursy 1 pomocy, także przez prace, i tam się duży nacisk kładzie na uspokojenie osoby poszkodowanej i zapewnienie jej komfortu - psychicznego i fizycznego. Pewnie w codziennej pracy ratownika przede wszystkim ratujesz życie i zdrowie ale zdzwiłoby mnie, gdyby ten element zupełnie nie istniał?

Udostępnij tę odpowiedź


Odnośnik do odpowiedzi
Udostępnij na innych stronach

6 minut temu, minou napisał:

Ja mam różne kursy 1 pomocy, także przez prace, i tam się duży nacisk kładzie na uspokojenie osoby poszkodowanej i zapewnienie jej komfortu - psychicznego i fizycznego. Pewnie w codziennej pracy ratownika przede wszystkim ratujesz życie i zdrowie ale zdzwiłoby mnie, gdyby ten element zupełnie nie istniał?

Tylko, że 80% kursów pierwszej pomocy można o kant tyłka roztrzaskać, bo uczą ładnej teorii, często niemożliwej do zrealizowania w praktyce 🤣 z ciekawości, nadal uczą na kursach że folia NRC (tzw. koc termiczny) ma swoją inteligencję i strona srebrna chłodzi a złota grzeje?

Edytowane przez acherontia styx

Udostępnij tę odpowiedź


Odnośnik do odpowiedzi
Udostępnij na innych stronach

Teraz, acherontia styx napisał:

@minou tylko, że 90% osób udzielających się w tym wątku nie robi nic w kierunku leczenia 🤷‍♀️ taplają się w swoim bagienku, użalając się nad sobą. Widocznie mają z tego jakąś korzyść (i nie, nie mówicie mi, że  nie ma korzyści, bo poszlibyście na porządną psychoterapię to prędzej, lub później wyszłoby, że oprócz strat, każde zaburzenie daje jakieś korzyści - jakie? kwestia indywidualna, ale każdemu objawy "coś" dają - powie wam to każdy psychoterapeuta).

Masz zupełną rację i owszem, ja z mojej nerwicy miałam korzyść. W przypadku fobii to spychanie innych problemów pod dywan wybuchało potem irracjonalnym lękiem.

Przy hipochondrii lęk egzystencjonalny przed śmiercią niejako zwalniał mnie z ciężaru martwienia się sprawami przyziemnymi 😉 problem jest jak najbardziej wydumany, tylko cierpienie jest niestety realne. Po epizodzie hipochondrii miałam klasyczne objawy PTSD. 
Twoje krytyczne spojrzenie jest tu bardzo potrzebne.

Udostępnij tę odpowiedź


Odnośnik do odpowiedzi
Udostępnij na innych stronach

1 minutę temu, acherontia styx napisał:

Tylko, że 80% kursów pierwszej pomocy można o kant tyłka roztrzaskać, bo uczą ładnej teorii, często niemożliwej do zrealizowania w praktyce 🤣 z ciekawości, nadal uczą na kursach że folia NRC ma swoją inteligencję i strona srebrna chłodzi a złota grzeje?

Eee nie wiem ale inteligencja folii brzmi zabawnie 😁 pracuje w branży budowlanej teraz, wprawdzie na plac budowy wychodzę raz do roku może ale nasze kursy są jednak takie dość praktyczne, bo zagrożenie jest realne. Często ćwiczymy masaż serca, tamowanie krwotoków itd. No i mówi się sporo o uspokojeniu osoby poszkodowanej, zapewnieniu jej ciepła (u nas akurat wyskakiwaliśmy ze swetrów, nawet mając punkty pierwszej pomocy na budowie nikt nie zakłada, ze będziesz tam biegł jak ktoś się wykrwawia a folii przy sobie nie nosimy 😉)

Udostępnij tę odpowiedź


Odnośnik do odpowiedzi
Udostępnij na innych stronach

Teraz, acherontia styx napisał:

@minou folia często jest na wyposażeniu apteczki, którą na pewno macie na budowie, bo ona jest nawet w samochodowych apteczkach ;) 

Jasne, ze jest. I zakłada się, ze ktoś pobiegnie po apteczkę czy defibrylator ale w międzyczasie wyskakujesz ze swetra, krwotok tamujesz uciskając ręką, a masaż serca zaczynasz bez defibrylatora. Folia to tak jak mówisz, w warunkach idealnych, jeśli pracownik ulegnie wypadkowi akurat pod punktem pierwszej pomocy 😉

Udostępnij tę odpowiedź


Odnośnik do odpowiedzi
Udostępnij na innych stronach

Hipochondrie studencka przerobiłam i to w ogóle było czyms innym niz to co jest teraz. Nawet wtedy bylo to zabawne bo mielisky wszystkie objawy wszystkich chorob psychicznych zawaly udary... Generalnie jak ma 8 osob z jednoczesnym udarem, to całkiem nieźle sie trzymaliśmy. 

Co do folii, jako materiał izolujący od chlodu nie jest najglupszym wynalazkiem, na pewno lepszym niz nie okrycie kogos niczym. 

W uk akurat tam gdzie pracowalam do niedawna mialam stanowisko "nurse" aczkolwiek nie było to typowe bycie pielęgniarka, gdyz takie mają nadany numer nmc. Teiszke tu inaczej jest z polskimi kwalifikacjami przepuszczonymi przez Naric bo opieraja sie na nvq i bachelor degress. Mniejsza o to teraz. 

Niestety nass oddzial prywatnej kliniki zamkneli we wrześniu i obecnie szukam innej pracy. 

 

Zgodze sie ze hipochondria jest dywanem przykrywającym inne problemy, z którymi sobie nie radzimy. 

Tez o tym na terapii rozmawiamy. Ucieczka od prawdziwego zycia? No bo przecież "mam" poważny problem wiec inne sa juz mniej wazne itd... 

 

Na moje robię co mogę w kierunku wyjścia z gowienka, wałkuje ts terapie blisko dwa lata, mimo, ze nie widze takich efektow jakbym chciała, czyli pojscia do lekarza i przestania fisiowac ze mam raki sraki dzikie weze. 

 

Nie uwazam, zebym miała chorobe psychiczna bo nerwica jest zaburzeniem, nie choroba poza tym zdaje sobie sprawę z irracjonalności moich slow i mysli, mimo ze sa chwile kiedy mam rzut i mi się wydaje ze pewnie oprocz hipo mam raka. 

 

Im dluzej teraz się zastanawiam co jest przyczyna to mam wrażenie ze myle przyczyny z zapalnikami. ( wtedy ta mylna diagnoza, śmierć tej dziewczyny to byly raczej te zapałki rzucone na rozlana juz benzyne niż przyczyna,bo ta moze byc faktycznie w dzieciństwie, wieku nastoletnim bo pochodze z domu dysfunkcyjnego, jestem tez dda, doświadczałam przemocy fizycznej jak i psychicznej,nadopiekuńczości i w ogóle rzeczy, których dziecko nie powinno doświadczać. 

 

W każdym razie dobrze mi tu z Wami, nie czuje tej samotnosci w tym co mnie dopadlo. Zdaeza mi się czytac watki wstecz i to jeszcze bardziej pokazuje to bledne kolo, gdzie ktos mial jazde totalna na znamiona, od dermatologa do dermatologa, wycial jedno za tydzień uznal ze lekarz przeoczyl kolejne itd...sa tam Ludzoe, ktirzy w styczniu nieli chloniaka a we wrześniu guza mozgu, w grudniu raka nosogardla po czym jedbak znow na podium chloniak... 

Mnie osobiście to forum nie nakreca, nie wiem jak reszte, mam nadzieję ze moje wpisy tez tu nie sprawiają, ze ktos czuje się gorzej. 

 

Udostępnij tę odpowiedź


Odnośnik do odpowiedzi
Udostępnij na innych stronach

Co do pierwszej pomocy, zxracji ze wdechow juz nie praktykujemy przy pierwszej pomocy przedmedycznej u osob obcych, to maseczki nie trzeba, natomiast sa fajne breloki do kluczy z rekawiczkami i kocykiem nrc. Zawsze ma sie przy sobie. To jakby ktos byl zainteresowany zaopatrzeniem sie w takie cuś. 

Moja apteczka sanochodowa zawiera nawet ambu i kołnierz plus mini R1 bez Lekow 😉 skompletowane podczas pracy jako wolontariusz w pck w pl wiele lat temu. 

Udostępnij tę odpowiedź


Odnośnik do odpowiedzi
Udostępnij na innych stronach

2 godziny temu, acherontia styx napisał:

 

Ratownicy w trakcie szkolenia nie są nastawiani na opiekuńczość, tylko na działanie. 

Z mojego punktu widzenia tu się mylisz, bo działanie niejednokrotnie łączy a wręcz musi łączyć sie z empatia i okazaniem człowieczeństwa, opieka. Zawsze ma sie doczynienia z człowiekiem, nie z rzecza. 

Problem jest u młodych pracowników, ktorzy czesto powyższe łącza sobie niestety z przeżywaniem danego przypadku swoimi emocjami. Wtedy nie umieja oddzielić pracy od życia poza praca, tacy najszybciej sie wypalaja niestety... 

Udostępnij tę odpowiedź


Odnośnik do odpowiedzi
Udostępnij na innych stronach

22 godziny temu, Marlenka85 napisał:

Z mojego punktu widzenia tu się mylisz, bo działanie niejednokrotnie łączy a wręcz musi łączyć sie z empatia i okazaniem człowieczeństwa, opieka. Zawsze ma sie doczynienia z człowiekiem, nie z rzecza. 

Problem jest u młodych pracowników, ktorzy czesto powyższe łącza sobie niestety z przeżywaniem danego przypadku swoimi emocjami. Wtedy nie umieja oddzielić pracy od życia poza praca, tacy najszybciej sie wypalaja niestety... 

Pracowałam z ratownikami na intensywnej opiece kardiologicznej i nie, oni mają zupełnie inne podejście do pacjenta. Nie napisałam nigdzie, że traktują kogoś przedmiotowo, ale nadal jest to postawa nastawiona na konkretne działanie. Na wiele rzeczy trzeba im było zwracać uwagę na początku i ja rozumiem, że nie uczono ich zwracania uwagi na niektóre rzeczy, bo w karetce czy na SOR nie ma na to miejsca ani warunków. Jednak oddział szpitalny, to zupełnie inna bajka i ten kontakt z pacjentem jest inny, od tego chwilowego w karetce czy na SOR.

Edytowane przez acherontia styx

Udostępnij tę odpowiedź


Odnośnik do odpowiedzi
Udostępnij na innych stronach

23 godziny temu, Marlenka85 napisał:

Co do pierwszej pomocy, zxracji ze wdechow juz nie praktykujemy przy pierwszej pomocy przedmedycznej u osob obcych, to maseczki nie trzeba, natomiast sa fajne breloki do kluczy z rekawiczkami i kocykiem nrc. Zawsze ma sie przy sobie. To jakby ktos byl zainteresowany zaopatrzeniem sie w takie cuś. 

Moja apteczka sanochodowa zawiera nawet ambu i kołnierz plus mini R1 bez Lekow 😉 skompletowane podczas pracy jako wolontariusz w pck w pl wiele lat temu. 

Mam taki breloczek, ale z maską jednorazową z wentylem, taką do robienia sztucznego oddychania. Na kursie powiedziano nam, ze dość często się zdarza, ze reanimacji wymaga ktoś, kto wcześniej zwrócił swój posiłek, wiec wszyscy się rzucili po te breloczki 😁

 

A co do samopoczucia, to jest tak średnio, ale nie ma innego wyjścia jak przeczekać. Jestem strasznie przestymulowana, zaczęłam koleją podyplomówkę, przeprowadzam się, jedno z dzieci chyba będzie zmieniać szkołę, w pracy jest nawał a jeszcze wzięłam odpowiedzialność za uczennicę, więc lecę na adrenalinie a jak to zejdzie, to pewnie będzie źle przez jakiś czas. Tzn. doły, stany lękowe. Na szczęście leki na adhd trochę pomagają, ale dostałam je po to, żeby właśnie nie musieć się „nakręcać” rzucając na milion projektów na raz. Tylko, ze te projekty zostały zaplanowane jeszcze przed leczeniem, a teraz to już raczej się nie wycofam. Wczoraj byłam trochę sparaliżowana, było tyle roboty, ze siedziałam i nie robiłam nic 😁 dziś na szczęście jest lepiej. 
 

A jak u Ciebie? Udało Ci się pójść na badanie?

Udostępnij tę odpowiedź


Odnośnik do odpowiedzi
Udostępnij na innych stronach

8 minut temu, minou napisał:

Mam taki breloczek, ale z maską jednorazową z wentylem, taką do robienia sztucznego oddychania. Na kursie powiedziano nam, ze dość często się zdarza, ze reanimacji wymaga ktoś, kto wcześniej zwrócił swój posiłek, wiec wszyscy się rzucili po te breloczki 😁

Mniejsza o posiłek. Te maski są totalnie nieszczelne. Jak już ktoś się chce bawić w maski to lepsze są maski Pocket Mask. O wiele łatwiej zapewnić szczelność i są wielorazowe ;) i nie ma możliwości, że cokolwiek z ust poszkodowanego przedostanie się do ratownika, bo mają zastawkę; ) 

Udostępnij tę odpowiedź


Odnośnik do odpowiedzi
Udostępnij na innych stronach

2 godziny temu, acherontia styx napisał:

Mniejsza o posiłek. Te maski są totalnie nieszczelne. Jak już ktoś się chce bawić w maski to lepsze są maski Pocket Mask. O wiele łatwiej zapewnić szczelność i są wielorazowe ;) i nie ma możliwości, że cokolwiek z ust poszkodowanego przedostanie się do ratownika, bo mają zastawkę; ) 

O ludzie 😱 na filmach to zawsze albo przystojny ratownik reanimuje piękną Panią w bikini albo przystojny ratownik medyczny reanimuje wyglądające jak lalka dziecko 😅 choć w sumie minęło już sporo lat odkąd praktycznie nie oglądam TV…

Udostępnij tę odpowiedź


Odnośnik do odpowiedzi
Udostępnij na innych stronach

Pisz slonko jak Ci zle. Nie chodzi o użalanie sie tylko o wyrzucenie z siebie tego. 

Badania przelozylam na nast poniedziałek.... 

Dzis mam ochotę poczytać ale staram się nie, zajęłam się sprzątaniem, brwi zrobilam... Na prawdę staram się po tym dole ogarnac.. 

Udostępnij tę odpowiedź


Odnośnik do odpowiedzi
Udostępnij na innych stronach

2 godziny temu, daablenart napisał:
W dniu 29.10.2022 o 12:25, Marlenka85 napisał:

Dalej bolą mnie plecy w róznych miejscach.Dalej mam silne lęki że to rak.Leki chyba powoli zaczynają działać.


Aj te nasze lęki , ja dzis ide do ginekologa zrobić profilaktycznie usg, cytologię i usg piersi . Stres mam na maksa 🫣

Udostępnij tę odpowiedź


Odnośnik do odpowiedzi
Udostępnij na innych stronach

Ja idę do rodzinnego we wtorek. Muszę mu donieść zaświadczenie o wypisaniu leków na adhd i umówić, czy on będzie mógł kontrolować co trzeba przy tym leczeniu. Muszę mieć ekg i trochę się boje ze wyjdzie źle i ze nie będę mogła na razie brać leków przez to. Ale po covidzie i zapaleniu płuc w lecie mam takie uczucie braku oddechu i kondycja tez nie taka, wiec boje się trochę zapalenia mięśnia sercowego - już kiedyś to miałam. Na lekach mam czasem takie wrażenie ze robi mi się lekko słabo ale to szybko przechodzi.

No i chce wziąć skierowanie na rtg klatki piersiowej bo mam bóle. Jestem praktycznie pewna, ze to od tych zajechanych kręgów piersiowych, ale wiadomo, jakiś mały stresik czy nie wyskoczy tam jakiś guz na tym zdjęciu zawsze jest.

Także tez się trochę martwię swoim zdrowiem, ale na szczęście na razie to nie jest taki nerwicowy obezwładniający lęk. Myśle ze zacznę na spokojnie fizjoterapię czekając na rtg i ekg i mam nadzieje zobaczyć poprawę i z bólami i z brakiem formy. Właśnie się porozciągałam z taśmami i tak mi w obojczyku chrupnelo, ze masakra, dodatkowo lewą rękę to ledwo podnoszę przez nerwoból w niej. A mięśnie na karku mam tak spięte ze aż czuje pod palcami..

Udostępnij tę odpowiedź


Odnośnik do odpowiedzi
Udostępnij na innych stronach

Jeśli chcesz dodać odpowiedź, zaloguj się lub zarejestruj nowe konto

Jedynie zarejestrowani użytkownicy mogą komentować zawartość tej strony.

Zarejestruj nowe konto

Załóż nowe konto. To bardzo proste!

Zarejestruj się

Zaloguj się

Posiadasz już konto? Zaloguj się poniżej.

Zaloguj się
×