Skocz do zawartości
Nerwica.com

Hipochondria - jakie choroby sobie przypisywaliście..?


LINA

Rekomendowane odpowiedzi

7 minut temu, babycrab napisał:

Ja dwa dni temu wyczułam pod uchem małą kuleczkę wielkości tik taka, czyli nowy węzeł i tez się nakręcam. A miałam je już tyle razy badane. Człowiekowi co chwile coś wyskakuje, robią się pryszcze, pojawiają nowe pieprzyki. Ja obiecałam sobie ze po rtg klatki piersiowej które mam we wtorek ODPUSZCZAM jeśli wyjdzie ok.Nie dotykaj najlepiej już tego miejsca bo dotykiem je tylko drażnisz. Zapisz się do dermatologa, on napewno rozwieje Twoje wszystkie wątpliwości. Ale na pewno więcej nerwow cię to kosztuje niż to warte jest ;)

Zdecydowanie już oglądałem sobie język bo zacząłem się bać HPV wiem jak to brzmi ale poważnie już wcześniej miałem wkręt na choroby weneryczne jednak na szczęście ani HIV ani kiły nie mam. Z tym że na języku mam małe krostki w jego głębi + zaczerwieniony spód języka dokładniej wędzidełka języka które jest czerwone i czasem mnie bolało podczas poruszania nim. Tak wiem że już się nakręcem ale zacząłem terazm myśleć o HPV mam nadzieje że to też nie będzie to bo już wyobraźnia mi pracuje....

Udostępnij tę odpowiedź


Odnośnik do odpowiedzi
Udostępnij na innych stronach

34 minuty temu, babycrab napisał:

Kochana, wszystko z Tobą dobrze, skoro lekarz wykluczył zakrzepicę to się nie martw. To zapewne zwykły ból somatyczny. Człowiek jak sobie coś wkręci to zawsze widzi wszystkie objawy i je wyolbrzymia. To może być nawet zwykle przeciążenie mięśnia. Wszystko siedzi w Twojej głowie i nakreca myśli. Udaj się do psychiatry i koniecznie na psychoterapię bo się zamęczysz, tym bardziej ze, doświadczyłaś poronienia czego bardzo Ci współczuje, musiało to być dla Ciebie trudne. Pozwól sobie pomóc. Wszystko będzie dobrze 😘

Dziekuje za te słowa 🙂 Najtrudniejsze dla mnie jest właśnie odpuszczenie jakiegoś objawy. Od razu się na nim skupiam i myślę tylko o tym. Planuje zapisać się do psychiatry, ale nie potrafię tego zrobić. Zawsze chcę mieć wszystko pod kontrolą a tu... nie mogę przyznać że sobie nie radzę

Udostępnij tę odpowiedź


Odnośnik do odpowiedzi
Udostępnij na innych stronach

3 minuty temu, Przerażony234 napisał:

Zdecydowanie już oglądałem sobie język bo zacząłem się bać HPV wiem jak to brzmi ale poważnie już wcześniej miałem wkręt na choroby weneryczne jednak na szczęście ani HIV ani kiły nie mam. Z tym że na języku mam małe krostki w jego głębi + zaczerwieniony spód języka dokładniej wędzidełka języka które jest czerwone i czasem mnie bolało podczas poruszania nim. Tak wiem że już się nakręcem ale zacząłem terazm myśleć o HPV mam nadzieje że to też nie będzie to bo już wyobraźnia mi pracuje....

Dobrze Cię rozumiem. Jak człowiek coś sobie ubzdura to ciężko to wybić z głowy. Może jeśli masz takie obawy to wykonaj badania w tym kierunku i wtedy się uspokoisz.

Udostępnij tę odpowiedź


Odnośnik do odpowiedzi
Udostępnij na innych stronach

Teraz, Tyncia008 napisał:

Dobrze Cię rozumiem. Jak człowiek coś sobie ubzdura to ciężko to wybić z głowy. Może jeśli masz takie obawy to wykonaj badania w tym kierunku i wtedy się uspokoisz.

Na bank lece do dermatologa w tym tygodniu żeby mnie obejrzał 

Udostępnij tę odpowiedź


Odnośnik do odpowiedzi
Udostępnij na innych stronach

2 minuty temu, Przerażony234 napisał:

Zdecydowanie już oglądałem sobie język bo zacząłem się bać HPV wiem jak to brzmi ale poważnie już wcześniej miałem wkręt na choroby weneryczne jednak na szczęście ani HIV ani kiły nie mam. Z tym że na języku mam małe krostki w jego głębi + zaczerwieniony spód języka dokładniej wędzidełka języka które jest czerwone i czasem mnie bolało podczas poruszania nim. Tak wiem że już się nakręcem ale zacząłem terazm myśleć o HPV mam nadzieje że to też nie będzie to bo już wyobraźnia mi pracuje....

Oj ja tez mam pełno krost na języku z tylu ;) Co chwila jakieś afty, co chwila coś boli, jakieś dziwne skurcze jezyka miałam i wedxidelka tez, ale byłam u laryngologa i jedyne co to mam przerośnięte migdałki i ciagle zaczerwienione wiec nie mam powodów by się martwić. Wyobraźnia potrafi nam wiele sprawić, a internet niestety nam w tym pomaga...Najleoiej nie czytać, jak coś martwi iść do lekarza i odpuścić. 

Udostępnij tę odpowiedź


Odnośnik do odpowiedzi
Udostępnij na innych stronach

Teraz, babycrab napisał:

Oj ja tez mam pełno krost na języku z tylu ;) Co chwila jakieś afty, co chwila coś boli, jakieś dziwne skurcze jezyka miałam i wedxidelka tez, ale byłam u laryngologa i jedyne co to mam przerośnięte migdałki i ciagle zaczerwienione wiec nie mam powodów by się martwić. Wyobraźnia potrafi nam wiele sprawić, a internet niestety nam w tym pomaga...Najleoiej nie czytać, jak coś martwi iść do lekarza i odpuścić. 

No właśnie .... ehhh 

Seks zawsze uprawiam w zabezpieczeniu ale gorzej z tymi pocałunkami

W każdym razie na pewno sprawdzę to znamię i mam nadzieje uda mi się w końcu uspokoić 

Udostępnij tę odpowiedź


Odnośnik do odpowiedzi
Udostępnij na innych stronach

3 minuty temu, Przerażony234 napisał:

No właśnie .... ehhh 

Seks zawsze uprawiam w zabezpieczeniu ale gorzej z tymi pocałunkami

W każdym razie na pewno sprawdzę to znamię i mam nadzieje uda mi się w końcu uspokoić 

Czytając wasze wypowiedzi to i jeszcze ja znajdę sobie kilka nowych chorób ;)

Udostępnij tę odpowiedź


Odnośnik do odpowiedzi
Udostępnij na innych stronach

5 minut temu, Tyncia008 napisał:

Dziekuje za te słowa 🙂 Najtrudniejsze dla mnie jest właśnie odpuszczenie jakiegoś objawy. Od razu się na nim skupiam i myślę tylko o tym. Planuje zapisać się do psychiatry, ale nie potrafię tego zrobić. Zawsze chcę mieć wszystko pod kontrolą a tu... nie mogę przyznać że sobie nie radzę

Dobrze Cię rozumiem, sama walczę z tym, staram się wybijać z głowy te objawy i nimi nie przejmować bo wiem ze to nerwica. byłam tez w tym tygodniu u psychiatry i czeka mnie psychoterapia której bardzo nie mogę się doczekać :D Jak chcesz mieć wszystko pod kontrola to raz dwa do psychiatry! Pierwsze spotkanie jest zawsze najcięższe, ja chciałam uciec, ale powiedziałam sobie dość, nie można wiecznie sie bać. Pokaz lękom, ze umiesz z nimi walczyć i daj sobie pomóc. To nie jest tak ze sobie nie radzimy. Jesteś mama, masz córeczkę, wierze ze jesteś silna babka, tylko musisz nauczyć się żyć z tym lękiem! 😘

74CA3042-DFFA-4CA8-9B6F-D86B0E30F02A.jpeg

Udostępnij tę odpowiedź


Odnośnik do odpowiedzi
Udostępnij na innych stronach

10 minut temu, Przerażony234 napisał:

No właśnie .... ehhh 

Seks zawsze uprawiam w zabezpieczeniu ale gorzej z tymi pocałunkami

W każdym razie na pewno sprawdzę to znamię i mam nadzieje uda mi się w końcu uspokoić 

Zarażenie się przez pocałunek jest bardzooo mało prawdopodobne! Daj znać jak już będziesz po wizycie ;)

Udostępnij tę odpowiedź


Odnośnik do odpowiedzi
Udostępnij na innych stronach

Cieszę się, że przypomniałam sobie o tej grupie. Dobrze jest porozmawiać z kimś kto wie o co chodzi. Bo mam wrażenie, że moja rodzina ma mnie za wariatke. Co chwila boli mnie coś innego i biegam po lekarzach wykonując najróżniejsze badania. Jak mi odmawiają to chodzę na nie prywatnie. Ile to już pieniędzy na to wydałam...

Udostępnij tę odpowiedź


Odnośnik do odpowiedzi
Udostępnij na innych stronach

4 minuty temu, Tyncia008 napisał:

Cieszę się, że przypomniałam sobie o tej grupie. Dobrze jest porozmawiać z kimś kto wie o co chodzi. Bo mam wrażenie, że moja rodzina ma mnie za wariatke. Co chwila boli mnie coś innego i biegam po lekarzach wykonując najróżniejsze badania. Jak mi odmawiają to chodzę na nie prywatnie. Ile to już pieniędzy na to wydałam...

Znam to, ja szukam pocieszenia na forum bo każdy mnie tu rozumie, może to zabrzmi zle, lubię poczytać wasze wpisy bo wiem ze nie jestem z tym sama i jest mi lepiej. Lubię tez bardzo podnosic na duchu innych bo wiem jak tego każdy z nas potrzebuje. Wsparcia w rodzinie nie mam niestety tak jak Ty.  Mowia ze wymyślam sobie z nudów i słyszę tylko ze jestem dziwna, psychiczna i nienormalna.

Na badania wydałam już tyle pieniędzy ze nie zliczę, już bym sobie chyba za to mogła fajne wakacje w ciepłych krajach zafundować..

Udostępnij tę odpowiedź


Odnośnik do odpowiedzi
Udostępnij na innych stronach

Pierwsze co dziś zrobiłam to pojechałam na badania krwi do laboratorium. Nie spałam całą noc bo myślałam o zakrzepicy. Nie mam słów na moją głupotę. Podam tylko wyniki odbiegajace od normy. Moje wyniki:

Leukocyty 3,73 (3,98-10,4) L

MCHC 32,0 (32,2-35,5) L

Neutrofile 1,49 (2-7) L

Limfocyty 46,1% (20-40) H

Monocyty 11,3 (2-10) H

Limfocyty w rozmazie manualnym 52% (20-45) H

D-dimer wyszedł mi 399,98 (norma do 500)

Ale czy to nie za dużo? Już się martwię...

Bilirubina całkowita 1,88 (0,2-1,2) H

Reszta wyników w normie. Czyli lipidogram, próby wątrobowe, crp.

Już sobie umówiłem że to są bardzo złe wyniki. Nie wiem dlaczego mam podwyższoną bilirubinę. Dzisiaj w ciągu dnia noga praktycznie mnie nie bolała. Od godziny zaczęła boleć mnie za to druga 🤦🏻‍♀️ Już na prawdę nie wiem o co chodzi.

 

 

 

 

Udostępnij tę odpowiedź


Odnośnik do odpowiedzi
Udostępnij na innych stronach

Właśnie najgorsze jest to szukanie w sumie to wynajdywanie. Człowiek nie robi tego sam z siebie to po prostu się pojawia. 

Ja wczoraj miałem problemy z zaśnięciem bo cały czas myślałem o tym znamieniu , zauważyłem że codziennie jest jakby to ująć nerwowy. Mam nadzieje że to znamię to serio nic poważnego i staram się o nim nie myśleć dopóki nie zobaczy go dermatolog.

W poniedziałek się do niego zapisuje! 

Także trzymajcie za mnie kciuki.... bo już nerwowo się wykańczam.  

Udostępnij tę odpowiedź


Odnośnik do odpowiedzi
Udostępnij na innych stronach

Dokładnie ehhh 

Ja już miałem wiele badań w tym usg (u urologa) , crp, morfologie, alat, amylaze, żelazo , badanie kalprotektyny, kału na krew utajnioną. Zawsze badania wychodziły okej . Teraz jest rzut na to znamię ale mam nadzieje że to nic poważnego. I tutaj  też dermatolog powie że jest okej zobaczymy. Czytałem że takie zmiany mogą się pojawić  przy nowotworach ale odpędzam od siebie te myśli bo już się zajadę. Także zobaczymy co o tym powie dermatolog ale może to po prostu jakaś brodawka łojotokowa a nie coś mega poważnego. 

Udostępnij tę odpowiedź


Odnośnik do odpowiedzi
Udostępnij na innych stronach

Zaczęłam oglądać swoje nogi. Pod kolanami mam widoczne niebieskie żyły a w jednym miejscu widoczne jest jakieś poskręcane naczynie w kolorze czerwonym. Nie wiem czy to normalne. Zawsze w tamtym miejscu miałam widoczne żyły ale chyba teraz są bardziej widoczne. Zwariować można. Może warto zrobić usg doppler. Tylko czy jakiś lekarz da mi skierowanie na to? Albo czy w sytuacji covida w ogóle dostanę się do lekarza...

Udostępnij tę odpowiedź


Odnośnik do odpowiedzi
Udostępnij na innych stronach

1 godzinę temu, Tyncia008 napisał:

Zaczęłam oglądać swoje nogi. Pod kolanami mam widoczne niebieskie żyły a w jednym miejscu widoczne jest jakieś poskręcane naczynie w kolorze czerwonym. Nie wiem czy to normalne. Zawsze w tamtym miejscu miałam widoczne żyły ale chyba teraz są bardziej widoczne. Zwariować można. Może warto zrobić usg doppler. Tylko czy jakiś lekarz da mi skierowanie na to? Albo czy w sytuacji covida w ogóle dostanę się do lekarza...

To jest w Twojej głowie, żyły na pewno były cały czas takie same. Tez swojego czasu sobie wmawialam ze są widoczne, ze pokazało się ich więcej. Po prostu wcześniej takiej wagi na to nie stawiałas. Idź może do tego lekarza z wynikami krwi i z nim porozmawiaj. Bo tylko on jest Cię w stanie uspokoić, a tak będziesz się niepotrzebnie nakręcać na każda żyłę. 

Ja we wtorek mam rtg klatki, strasznie się boje ze coś wyjdzie nie tak bo tak bardzo chciałabym odpuścić sobie te węzły chłonne, mam już w głowie najczarniejsze scenariusze które mnie dzisiaj dopadły.

Udostępnij tę odpowiedź


Odnośnik do odpowiedzi
Udostępnij na innych stronach

13 godzin temu, Przerażony234 napisał:

Dokładnie ehhh 

Ja już miałem wiele badań w tym usg (u urologa) , crp, morfologie, alat, amylaze, żelazo , badanie kalprotektyny, kału na krew utajnioną. Zawsze badania wychodziły okej . Teraz jest rzut na to znamię ale mam nadzieje że to nic poważnego. I tutaj  też dermatolog powie że jest okej zobaczymy. Czytałem że takie zmiany mogą się pojawić  przy nowotworach ale odpędzam od siebie te myśli bo już się zajadę. Także zobaczymy co o tym powie dermatolog ale może to po prostu jakaś brodawka łojotokowa a nie coś mega poważnego. 

U mnie tez wszystkie badania okej. Morfologia idealna. A mi nadal ciężko dać sobie spokój😅Mam nadzieje, ze Ty po wizycie u dermatologa który Cię uspoko odpuścisz! 

Z każda rzeczą która sobie wmawialam, szybko odpuszczałam jak się dowiedziałam ze wszystko ok. Jednak te węzły chłonne już mnie 2 miesiące męczą a 5 lekarzy którzy mówią ze wszystko ok do mnie nie przemawia...za bardzo wierze w ten głupi internet.

Udostępnij tę odpowiedź


Odnośnik do odpowiedzi
Udostępnij na innych stronach

No zobaczymy znaczy jedno badanie na kew utajnioną w kale niestety wyszło u mnie pozytywnie

Ale od tamtej pory krwi nie widziałem a kolejne badanie wykluczyło krew utajnioną. 

Powinienem był zrobić jeszcze usg ale rodzinka mówi i przekonuje że jeśli kalprotektyna i kolejne badanie na krew utajniona wyszło dobrze. To pewnie jest już gitez. 

Teraz na tapecie jest to znamię więc lecę je sprawdzić, rodzina już wysyła mnie do psychologa

Udostępnij tę odpowiedź


Odnośnik do odpowiedzi
Udostępnij na innych stronach

12 minut temu, Przerażony234 napisał:

No zobaczymy znaczy jedno badanie na kew utajnioną w kale niestety wyszło u mnie pozytywnie

Ale od tamtej pory krwi nie widziałem a kolejne badanie wykluczyło krew utajnioną. 

Powinienem był zrobić jeszcze usg ale rodzinka mówi i przekonuje że jeśli kalprotektyna i kolejne badanie na krew utajniona wyszło dobrze. To pewnie jest już gitez. 

Teraz na tapecie jest to znamię więc lecę je sprawdzić, rodzina już wysyła mnie do psychologa

Krew utajona w kale to może być nawet od hemeroidow albo krwi z nosa, nie oznacza już czegoś groźnego, Tym bardziej ze drugie badanie wykluczyło, możesz być spokojny. Tez moim zdaniem powinieneś wybrać się do psychologa bo za dużo się nakręcasz.

Udostępnij tę odpowiedź


Odnośnik do odpowiedzi
Udostępnij na innych stronach

No troche tej krwi tam było a w badaniu per rectum facet nic nie wykrył ale to mogło być coś niegroźnego. Gastrolożka podejrzewała nzj i mówiła o tej kalprotektynie a ona wyszła niska + nie ma już tej krwi + skurcze brzucha są w mniejszym stopniu albo w ogóle ich nie ma jak o nich nie myśle i się nie denerwuje. Niby miałbym zrobić jeszcze raz to usg tym razem u profejsonalisty który zobaczy dokładnie całą jame brzuszną ale tym razem się wstrzymam. W każdym razie to fakt strasznie się nakręcam a internet tylko mi w tym pomaga niestety

Udostępnij tę odpowiedź


Odnośnik do odpowiedzi
Udostępnij na innych stronach

1 godzinę temu, Przerażony234 napisał:

No troche tej krwi tam było a w badaniu per rectum facet nic nie wykrył ale to mogło być coś niegroźnego. Gastrolożka podejrzewała nzj i mówiła o tej kalprotektynie a ona wyszła niska + nie ma już tej krwi + skurcze brzucha są w mniejszym stopniu albo w ogóle ich nie ma jak o nich nie myśle i się nie denerwuje. Niby miałbym zrobić jeszcze raz to usg tym razem u profejsonalisty który zobaczy dokładnie całą jame brzuszną ale tym razem się wstrzymam. W każdym razie to fakt strasznie się nakręcam a internet tylko mi w tym pomaga niestety

A usg brzucha poprzednie wyszło ok? 

Udostępnij tę odpowiedź


Odnośnik do odpowiedzi
Udostępnij na innych stronach

1 godzinę temu, Przerażony234 napisał:

No troche tej krwi tam było a w badaniu per rectum facet nic nie wykrył ale to mogło być coś niegroźnego. Gastrolożka podejrzewała nzj i mówiła o tej kalprotektynie a ona wyszła niska + nie ma już tej krwi + skurcze brzucha są w mniejszym stopniu albo w ogóle ich nie ma jak o nich nie myśle i się nie denerwuje. Niby miałbym zrobić jeszcze raz to usg tym razem u profejsonalisty który zobaczy dokładnie całą jame brzuszną ale tym razem się wstrzymam. W każdym razie to fakt strasznie się nakręcam a internet tylko mi w tym pomaga niestety

Internet jest najgorszym doradcą. Podczas mojego pierwszego ataku nerwicy zamiast spać w nocy wpisywałam swoje objawy i sprawdzałam co mi jest. Oczywiście od razu wychodziło na to że to guz, nowotwor6czy jakaś inna śmiertelna choroba. Codziennie bałam się wręcz zasnąć aby nie umrzeć. W pewnym momencie byłam już tak wykończona że musiałam brać tabletki nasenne bo w innym wypadku potrafiłam nie spać kilka dni. Później jakoś próbowałam się ogarnąć i skończyłam z czytaniem tych głupstw. Ale przez te moje nogi obecnie znowu to robię. Trudno przestać.

Pocieszające jest to że lekarz rodzinny uspokaja mnie ze to nerwica i zlecał tylko konieczne badania. Wszystko było okej. Ale ja tak sobie wkręcałam guza mózgu że nawet rezonans głowy powtórzyłam prywatnie bo stwierdziłam że za kasę zrobią to lepiej 😂😂

Udostępnij tę odpowiedź


Odnośnik do odpowiedzi
Udostępnij na innych stronach

Więc u mnie to już jest tak że od marca tego roku miałam guza mózgu, później wmówiłam sobie polipy zatok. RM głowy wszystko wykluczył. Jak serce nie równo zabiło to zawał. Jak miałam duszności to zator albo rak płuc. Widzenie za mgłą to że zaraz stracę wzrok. Ból brzucha to też musiał być rak. Ból stawów rak. Wszystko rak. 

Ale jak dotąd żyję i nic z tego co sobie wyobrażałam się nie potwierdziło. 

Dziś na przykład przeczytałam że w zakrzepicy żylnej możewystąpić zator i przemieścić się do płuc. No i śmierć. I od tej pory mam duszności 😅🤦🏻‍♀️ Także chyba myśli mają siłę sprawczą. 

Nie wiem czy już wierzyć swojemu ciału czy nie. Bo co jeśli jednak mi się nie wydaje... W nerwicy nie można wierzyć samemu sobie

Udostępnij tę odpowiedź


Odnośnik do odpowiedzi
Udostępnij na innych stronach

4 minuty temu, Tyncia008 napisał:

Więc u mnie to już jest tak że od marca tego roku miałam guza mózgu, później wmówiłam sobie polipy zatok. RM głowy wszystko wykluczył. Jak serce nie równo zabiło to zawał. Jak miałam duszności to zator albo rak płuc. Widzenie za mgłą to że zaraz stracę wzrok. Ból brzucha to też musiał być rak. Ból stawów rak. Wszystko rak. 

Ale jak dotąd żyję i nic z tego co sobie wyobrażałam się nie potwierdziło. 

Dziś na przykład przeczytałam że w zakrzepicy żylnej możewystąpić zator i przemieścić się do płuc. No i śmierć. I od tej pory mam duszności 😅🤦🏻‍♀️ Także chyba myśli mają siłę sprawczą. 

Nie wiem czy już wierzyć swojemu ciału czy nie. Bo co jeśli jednak mi się nie wydaje... W nerwicy nie można wierzyć samemu sobie

W maju zemdlałam bo było mega gorąco to wmowilam sobie białaczkę...W sierpniu znowu to samo bo byłam dwa razy chora, a wyczytałam ze to objaw białaczki czyli nawracające infekcje, potem przeszło na raka piersi bo wyczułam guzka a okazało się ze to gruczoł, no i od początku października boje się, ze mam chłoniaka 😭 I oczywiście naczytałam się, nakręciłam, przez co wszystkie objawy u mnie wystąpiły....

Udostępnij tę odpowiedź


Odnośnik do odpowiedzi
Udostępnij na innych stronach

Jeśli chcesz dodać odpowiedź, zaloguj się lub zarejestruj nowe konto

Jedynie zarejestrowani użytkownicy mogą komentować zawartość tej strony.

Zarejestruj nowe konto

Załóż nowe konto. To bardzo proste!

Zarejestruj się

Zaloguj się

Posiadasz już konto? Zaloguj się poniżej.

Zaloguj się
×