Skocz do zawartości
Nerwica.com

Hipochondria - jakie choroby sobie przypisywaliście..?


LINA

Rekomendowane odpowiedzi

A wiecie co jest najlepsze... ze ludzie z realnymi stwierdzonymi chorobami (tymi ktorych sie czesto boimy) radza sobie duzo lepiej od nas. Mam wrazenie, ze nie maja az tyle stresow, robią co mogą ale jakos tam są w stanie fukncjonować i jednak korzystac z zycia.

A my TYLKO z lękiem przed tymi chorobami, jestesmy w duzo duzo gorszym stanie...

Udostępnij tę odpowiedź


Odnośnik do odpowiedzi
Udostępnij na innych stronach

10 minut temu, nerwa napisał:

A wiecie co jest najlepsze... ze ludzie z realnymi stwierdzonymi chorobami (tymi ktorych sie czesto boimy) radza sobie duzo lepiej od nas. Mam wrazenie, ze nie maja az tyle stresow, robią co mogą ale jakos tam są w stanie fukncjonować i jednak korzystac z zycia.

A my TYLKO z lękiem przed tymi chorobami, jestesmy w duzo duzo gorszym stanie...

Dokładnie!!! Syn mojej najlepszej przyjaciółki ma SM, także dwie moje koleżanki mają SM,prócz tego znam ludzi po rakach i wg mnie wszyscy oni radzą sobie dużo lepiej niż my!!!

Udostępnij tę odpowiedź


Odnośnik do odpowiedzi
Udostępnij na innych stronach

W dniu 26.11.2019 o 13:03, angie1989 napisał:

 

@zakazana88@alicja_z_krainy_czarów

Wtedy węzły okazały się odczynowe. Prawdopodobnie od źle zaleczonego zęba,
Pod zębem była cysta. Nie bolało, bo ząb był martwy, ale wyszło na rtg, że pod nim jest stan zapalny.
Nie wiem jakie były te węzły, ale miałem napisane limfadenopatia.
Badam je na usg co rok. Są mniejsze, ale dalej większe niż norma. Lekarz mówi, że widocznie taka moja norma.
Kiedyś miałem migdały zawsze powiększone to mi wycięli i teraz chyba węzły biorą wszystko na klatę.
Od tej akcji z węzłami minęło 15 lat. Jakby były nowotworowe to już by było pozamiatane.

Odnośnie głowy (obecna wkrętka) - byłem wczoraj u kolejnego neurologa. Ordynator neurologii.

Fajnie mnie wysłuchał odnośnie moich objawów i powiedział, że nie mają nic wspólnego z tym co mam w głowie.
W ogóle moje objawy do niczego się nie mają. Przepisał mi sympramol i powiedział, że powinno być lepiej ;)

A co do głowy i rezonansu:
Oglądał zdjęcie po zdjęciu...i omawiał ze mną.
Jakiegoś polipa mam w zatoce, jakaś wydzielina w zatokach.
A to czego się boję w głowie, to według niego sprawa rozwojowa, od urodzenia.
Dla tzw. świętego spokoju kontrola rezonansu za rok

Udostępnij tę odpowiedź


Odnośnik do odpowiedzi
Udostępnij na innych stronach

21 godzin temu, alicja_z_krainy_czarów napisał:

Ja nadal myślę o układzie pokarmowym i mam lęk przed badaniami USG, powinnam sobie zrobić kolono, ale nie mam do tego przysłowiowych jaj.

Czemu powinnaś zrobić sobie kolono?
Masz wskazania?

Ja robiłem. Kolono+gastro przy jednym spaniu. Podobało mi się.

 

 

2 godziny temu, nerwa napisał:

A wiecie co jest najlepsze... ze ludzie z realnymi stwierdzonymi chorobami (tymi ktorych sie czesto boimy) radza sobie duzo lepiej od nas.

Moim zdaniem - ta hipochondria - oprócz tego, że jest to jakiś sposób zwrócenia na siebie uwagi to jest to uzależniający dreszcz emocji.
Patrzcie jakie emocje towarzyszą baniu się, potem badaniu, wynikowi. Po takiej mocnej emocji jest ulga. Potem brakuje znowu emocji i znowu to samo. Jak hazardzista, który stoi przed maszyną i ma dreszczyk emocji. 

Piszę o sobie, ale wydaje mi się , że tak to u mnie działa.
Jak mówię znajomym, że czegoś się boję, to mi mówią, że jestem w siódmym niebie, bo lubię się bać. 
Nie tylko ze zdrowiem. W życiu też funduje sobie sytuacje ekstremalne, żeby się bać.
Niby nie jest to przyjemne, ale jednak po coś to robię.

Udostępnij tę odpowiedź


Odnośnik do odpowiedzi
Udostępnij na innych stronach

W dniu 26.11.2019 o 16:40, angie1989 napisał:

@Kamyk. a duzo miales tych wezlow? Rozumiem, ze byly hypoechogeniczne i nie mialy widocznej zatoki? Miales tylko na szyi? Moje niby sa ok...jeden ma slabo widoczna zatoke, ale n8by dlatego, ze z macania mialam sina szyje i byla tkanka opuchnieta. Powiedzial, ze to nie chloniak ani przerzut, ale glowa swoje.

dużo. Chyba wszystkie powiększone. Ale nie do jakiś gigantycznych rozmiarów.
Ten pierwszy gamoń uznał je za nowotworowe, a drugi inny doktor powiedział, że są odczynowe. Np. od alergii, stanu zapalnego.
U mnie wtedy prawdopodobnie było od źle zaleczonego zęba. Ale zęba wyrwałem a one dalej są większe niż norma, ale mniejsze niż wtedy. Węzły już olałem.

Udostępnij tę odpowiedź


Odnośnik do odpowiedzi
Udostępnij na innych stronach

19 minut temu, Kamyk. napisał:

@zakazana88@alicja_z_krainy_czarów

Wtedy węzły okazały się odczynowe. Prawdopodobnie od źle zaleczonego zęba,
Pod zębem była cysta. Nie bolało, bo ząb był martwy, ale wyszło na rtg, że pod nim jest stan zapalny.
Nie wiem jakie były te węzły, ale miałem napisane limfadenopatia.
Badam je na usg co rok. Są mniejsze, ale dalej większe niż norma. Lekarz mówi, że widocznie taka moja norma.
Kiedyś miałem migdały zawsze powiększone to mi wycięli i teraz chyba węzły biorą wszystko na klatę.
Od tej akcji z węzłami minęło 15 lat. Jakby były nowotworowe to już by było 

Czyli ogolnie rzecz biorac masz je od 15 lat a o tak i tak nie zeszly do konca? A w usg sa csly czas jako odczynowe czy juz zwlokniale.

 

Hmm moj syn ma od 9 miesiecy w katach żuchwy po jednym z kazdek stronu, na usg niby  odczynowe (chociaz sa dosc spore bo ponad 2 cm) jakos mu kurcze nie chca zejsc.

Udostępnij tę odpowiedź


Odnośnik do odpowiedzi
Udostępnij na innych stronach

1 godzinę temu, zakazana88 napisał:

Czyli ogolnie rzecz biorac masz je od 15 lat a o tak i tak nie zeszly do konca? A w usg sa csly czas jako odczynowe czy juz zwlokniale.

Nie wiem. Normalne, ale większych rozmiarow niż standard. Niby taka moja norma.
W sumie nie wnikałem w szczegóły. Ale największy miał z 12-14mm. A jaka jest norma? - nawet nie wiem.
Jestem alergikiem. Pytałem czy mogą się powiększyć od alergii, to mi powiedziano, ze tak.

 

 

2 godziny temu, zakazana88 napisał:

Hmm moj syn ma od 9 miesiecy w katach żuchwy po jednym z kazdek stronu, na usg niby  odczynowe

Gdyby były podejrzane to by pewnie chcieli zrobić biopsję.
A skąd wiesz, że dalej mają 2cm? Z usg?
 

Udostępnij tę odpowiedź


Odnośnik do odpowiedzi
Udostępnij na innych stronach

17 minut temu, Kamyk. napisał:

 

Gdyby były podejrzane to by pewnie chcieli zrobić biopsję.
A skąd wiesz, że dalej mają 2cm? Z usg?
 

hmmm piersze usg miał w maju, drugie w sierpniu na obu wyszły odczynowe ale sporych rozmiarów ponad 2 cm, a teraz nadal je czuje ten jeden moze jest mniejszy ale ten drugi co był dosyc duzy wydae mi sie ze nadal jest taki sam w dotyku.

 

Radiolog mowiła, ze na nowotworowe nie wygladaja. Miał tez w maju morfologie z rozmazem wyszłą ok, teraz miał we wrzesniu ale tym razem z rozmazem automatycznym ale rowniez w porzadku. Badało go kilku periatrów twierdza, ze sa symetryczne, ruchome i ich nie niepokoja, trwierdza , ze zaczna sie wchłaniac około 9 roku zycia jak uklad odpornosciowy stanie sie dojrzały. Ale ja jakos sie boje. Chociaz przeczytałam w internecie, ze jesli dziecko ma przewlekle powiekszone wezły chłonne dłuzej jak pol roku to małę szanse, ze sa spowodowane choroba nowotworowa(ale powinny miec mniej niz 2cm). A moj ma juz 9 miesiecy prawie a czy wczesniej miał to nie wiem nie sprawdzałam. Dopiero jak wpadłam w hipo, zaczełam sprawdzac.

 

teraz jest tez okres infekcyjny takze tez sie pewnie troche powiekszaja te ktore nie zdazyły sie wchłoac tak sobie mysle.

Udostępnij tę odpowiedź


Odnośnik do odpowiedzi
Udostępnij na innych stronach

4 godziny temu, Kamyk. napisał:

Fajnie mnie wysłuchał odnośnie moich objawów i powiedział, że nie mają nic wspólnego z tym co mam w głowie.

a jakie dokladnie masz teraz objawy?

Ale co jak co, tacy ludzie sa doswiadczeni i jednak widza jakie objawy moga faktycznie byc znaczace, a jakie są typowe wytworem nerwicy.

 

4 godziny temu, Kamyk. napisał:

Moim zdaniem - ta hipochondria - oprócz tego, że jest to jakiś sposób zwrócenia na siebie uwagi to jest to uzależniający dreszcz emocji.

ciekawe, moze tak faktycznie być.
Moja terapeutka z kolei tlumaczy to tak, ze jest to odwrocenie uwagi z realnych problemow ktorymi nalezaloby się zajac na jakeis zastepcze-wyimaginowane. Po prostu mechanizm obronny ktory nasz organizm stosuje zeby odciac nas skutecznie od innych rzeczy.

 

Ja ostatecznie dzis wynikow nie mam :( Ale za to przez telefon wypytalam, czy gdyby cos bylo strasznego to by juz sprawdzili. Techniczka powiedziala, ze oczywiscie. Ze oni na bierzaco patrza na skan podczas badania i jak jest cos nie tak to od razu informują pacjenta i robią szybki opis. Czyli to, ze kaza mi czekac, moze swiadczyc o tym, ze nie ma tam niczego az tak strasznego... Pytalam tez o zatoki (że widzialam na skanach cos bialego w zatoce), to mowila, ze mozliwe ze mam po prostu infekcje (chociaz mi to bardziej wyglada na jakas torbiel albo polip). Troche wiec się uspokoilam... i pozostaje czekać do poniedzialku.

 

 

Udostępnij tę odpowiedź


Odnośnik do odpowiedzi
Udostępnij na innych stronach

A macie takie stany totalnego zmeczenia nie wiadomo od czego?

Ja w sumie dzisiaj niewiele zrobilam, a czuje się juz totalnie wyczerpana, pieką mnie oczy, chce mi się spac i nie mam na nic siły. Fakt, ze w nocy kiepsko spalam i pewnie to ma tez wplyw, ale i tak...  nie narobilam się w ciągu dnia jakos specjalnie.

 

Udostępnij tę odpowiedź


Odnośnik do odpowiedzi
Udostępnij na innych stronach

1 godzinę temu, nerwa napisał:

A macie takie stany totalnego zmeczenia nie wiadomo od czego?

Ja w sumie dzisiaj niewiele zrobilam, a czuje się juz totalnie wyczerpana, pieką mnie oczy, chce mi się spac i nie mam na nic siły. Fakt, ze w nocy kiepsko spalam i pewnie to ma tez wplyw, ale i tak...  nie narobilam się w ciągu dnia jakos specjalnie.

 

No ja mam, że nie ma m siły żyć. I wtedy się zastanawiam czy to depresja, czy rak mnie wykańcza ;)

 

moja mama nie miała siły żyć, myśleliśmy ,że to depresja, już chcieliśmy zmieniać jej psychiatrę, a okazało się, że rak ją zjadał.

Udostępnij tę odpowiedź


Odnośnik do odpowiedzi
Udostępnij na innych stronach

Wczoraj byłem u tego neurologa co pisałem.

Powiedział, że to „nic” w głowie gdyby było guzem, to jest w takim miejscu, że miałbym porażenie czterokończynowe.

 

Moja wyobraźnia już działa i wydaje mi sie, że tracę władzę w nogach.

Albo mi się nie wydaje. 

 

I jeszcze powiedział - kontrola za rok, ale jakby co to niech pan dzwoni.

no i tak sobie myślę, że jakby co?

czyli uspokoił mnie, że to nic takiego, ale jednak w domyśle powiedział mi: jakby pana pozamiatało, to daj pan znać.

Udostępnij tę odpowiedź


Odnośnik do odpowiedzi
Udostępnij na innych stronach

3 godziny temu, nerwa napisał:

Moja terapeutka z kolei tlumaczy to tak, ze jest to odwrocenie uwagi z realnych problemow ktorymi nalezaloby się zajac na jakeis zastepcze-wyimaginowane. P

Czyli zgadza się. 

Hazardzista grając robi dokładnie to samo co powiedziała Twoja terapeutka.

 

ale my zamiast wrzucać do maszyny lub stawiając zakład, żeby poczuć dreszcz emocji - idziemy do lekarza. Emocje sięgają zenitu.

 

znam się trochę na uzależnieniach i to mi tak pasuje. 🙂 

 

ucieczka od rzeczywistości 

Udostępnij tę odpowiedź


Odnośnik do odpowiedzi
Udostępnij na innych stronach

Cześć wszystkim ;) miałam nadzieję tu nigdy nie wrócić, ale niestety po 6 latach wracam... Hipo wróciła i to ze zdwojoną siłą... Kiedyś nowotwory, a dziś nowotwory, RZS, szybka śmierć itp.  Idzie się wykończyć. Za mną epizod depresji, podobno zakończony, ale zaczynam wątpić... Życie traci sens.

Udostępnij tę odpowiedź


Odnośnik do odpowiedzi
Udostępnij na innych stronach

37 minut temu, aga9115 napisał:

Cześć wszystkim ;) miałam nadzieję tu nigdy nie wrócić, ale niestety po 6 latach wracam... Hipo wróciła i to ze zdwojoną siłą... Kiedyś nowotwory, a dziś nowotwory, RZS, szybka śmierć itp.  Idzie się wykończyć. Za mną epizod depresji, podobno zakończony, ale zaczynam wątpić... Życie traci sens.

Witaj. Ja wróciłem po dwóch latach. Jestem tu w sumie od czterech. Ogólnie przykro.

Udostępnij tę odpowiedź


Odnośnik do odpowiedzi
Udostępnij na innych stronach

W dniu 29.11.2019 o 19:18, Kamyk. napisał:

I jeszcze powiedział - kontrola za rok, ale jakby co to niech pan dzwoni.

no i tak sobie myślę, że jakby co?

czyli uspokoił mnie, że to nic takiego, ale jednak w domyśle powiedział mi: jakby pana pozamiatało, to daj pan znać.


To jest bardzo typowe, ze osoby mające nerwice wyłapują zwroty, które dla innych nic nie znaczą, a dla nas brzmią jak coś groźnego, sugestia ze jednak coś się stanie. Ja np mam dziecko z nerwicą lękową i psycholog absolutnie zabroniła mówić nam do niej np: „nie martw się, PEWNIE wszystko będzie dobrze.” Bo jedyne, co ona usłyszy, to to, ze nie powiedzieliśmy „wszystko będzie dobrze”, tylko „pewnie wszystko będzie dobrze” a to jej sugeruje, ze są tez inne możliwości. Lekarz nic nie miał na myśli. Nic Ci nie sugerował. Powiedział Ci to, co lekarze zawsze mówią. Jakbyś przyszedł z katarem i najzwyklejszym przeziębieniem, to tez byś usłyszał „nic Panu nie jest. A jakby co, to proszę dzwonić”. 

Udostępnij tę odpowiedź


Odnośnik do odpowiedzi
Udostępnij na innych stronach

No wlansie, to tak jak ja bylam u neurologa i stwiedzil ze nie widzi odchylen od normy ale dla skierowanie na rezonans, to ja juz bylam pewna, ze skoro dal skierowanie to NA PEWNO ma jakies pojderzenia, bo tak by nie dawal.

 

Ja cały czas mam wkrętke na tą cholerną głowe :( ktora chyba się ciagle pogarsza.

Wczoraj mialam caly dzien dziwny scisk w glowie i takie dziwne wrazenia. Nawet nie wiem jak to opisac. Jakby takie sekundowe zawieszki, czy zapadanie sie - sama nie wiem. Po prostu cos dziwnego w srodku glowy. Dzis w nocy obuzilam się, i tak jakby czulam jakby mnie swiatlo razilo - a bylo calkowicie ciemno - tylko takie wlasnie uczucie w glowie dziwne.

No i teraz boje się, ze moze mam jakas epilepsje (w sumie tego to boje sie od dziecka), i ze nie mam takich typowych atakow, ale jakies "mini" wyladowania neuronow ktore wlasnie są w srodku glowy i tak je dostwadczam - jako takie dziwne wrazenia.
Najgorsze, ze w tej sytuacji rezonans chyba niewiele pokaze. Bo powinnam zrobic badania bardziej czynnosciowe - np takie EEG.  Ale wiadomo, kolejne badanie, kolejne nerwy itd. :(

Powiem wam, ze juz mnie to wykancza.... W dodatku mam natlok stresow w pracy i musze sie wywiazywac z obowiazkow , mimo tych wszystkich problemow z głową - co mi kompletnie nie pomaga, tylko jeszcze bardziej mnie dobija.

 

 

Udostępnij tę odpowiedź


Odnośnik do odpowiedzi
Udostępnij na innych stronach

55 minut temu, nerwa napisał:

No wlansie, to tak jak ja bylam u neurologa i stwiedzil ze nie widzi odchylen od normy ale dla skierowanie na rezonans, to ja juz bylam pewna, ze skoro dal skierowanie to NA PEWNO ma jakies pojderzenia, bo tak by nie dawal

haha dobre. U kogoś to fajnie widać, a jak mnie to dotyka to jestem przerażony.

 

56 minut temu, nerwa napisał:

Ja cały czas mam wkrętke na tą cholerną głowe :( ktora chyba się ciagle pogarsza.

Wczoraj mialam caly dzien dziwny scisk w glowie i takie dziwne wrazenia.


Wszystkie części ciała w swojej historii już przerabiałem, ale głowy nie.
I zaczęło się rok temu jak miałem lekkie nadciśnienie.
Potem dostałem tików. Coś jakby przeskoki głowy. Takie lekkie ruchy, których oczywiście nikt nie widzi, a ja czuję.

Z tego co już jakby doświadczyłem i się nauczyłem od lekarzy - wnioskuję, że możemy czuć głowę z różnych przyczyn.
Choćby z przyczyn naczyniowych. Naczynia krwionośne z różnych przyczyn się rozszerzają i kurczą i wtedy czuć.

A, przypomniałem sobie jeszcze - pierwsze manewry z głową miałem parę lat temu. Poszedłem do okulistki, żeby sprawdziła mi oczy bo coś mi się w głowie dzieje.
Powiedziała mi wtedy, że faceci koło 40-tki przychodzą i właśnie mówią, że chyba mają guza bo coś z oczami zaczyna się dziać.
A koło 40-tki zmienia się optyka oka - starzeje się. Wzrok jest słabszy, optyka oka wolniej działa, no i zaczyna się czuć, że ma się oczy. 

I tak co roku odwiedzałem różnych okulistów. Dałem się w końcu namówić na okulary.

Mam różnowzroczność. Jedno oko na plus, drugie minus. 
Po całodziennym siedzeniu przy komputerze w głowie mi się mieszało.

 

Udostępnij tę odpowiedź


Odnośnik do odpowiedzi
Udostępnij na innych stronach

10 minut temu, Kamyk. napisał:

Mam różnowzroczność. Jedno oko na plus, drugie minus. 
Po całodziennym siedzeniu przy komputerze w głowie mi się mieszało.

 Ja mam wszedzie minusy chociaz w jednym oku wieksza wada. Dodatkowo mam astygmatyzm. 
Wiec wydaje mi sie, ze wystarczy cos drobnego (np. infekcja i zawalona zatoka) i ja juz jakos inaczej widze.

Trudno mi wytlumaczyc co to znaczy, bo teoretycznie widze dobrze, obraz jest ostry itd. Ale jakby jakos krzywo..

Mozliwe ze no oko ma jakis minimalny nacisk od infekcji i juz jest miniamlnei inny kąt i być moze "normalna osoba" nie zwrocilaby na to uwagi, a dla mnie jest to juz dziwne wrazenie.

 

W sumie ja objawów głowowych zawsze sie obawialam,a le tak bardziej "skrycie" ze tak to nazwe 🙂

Nigdy nie robilam zadnych badan ani nic. Az do tego roku, kiedy się zaczela akcja z trzesacymi się rękami i neurolog, no i teraz ten scisk i tym podobne. Z widzeniem oczywiscie tez mam ciagle problemy, ale takie akcje mialam juz nawet z 5 czy 10 lat temu, wiec podejrzewam ze gdyby cos bylo to by juz sie mocno rozwinelo.

A w tym roku odwiedzilam juz 3 razy neurologa... Dwa razy byłam u ordynatora neurologii, wiec podejrzewam ze facet nie jedno widzial i powinien się znać...

A tak prawde mowiac, to juz sobie mysle, ze nawet jesli rezonans wyjdzie ok, to powinnam zrobic eeg i sprawdzic moze tetnice szyjne.

Ale ile to znowu kasy i nerwów!


Zazdroszcze ludziom ktorzy po prostu zyja, i nawet jak ich cos dopada to albo to potrafia ignorowac (jak objaw jest maly), albo po prostu traktują dana dolegliwosc jako cos dodatkowego i jak jest czas to ida do lekarza czy na badania a w miedzy czasie tez zyją. Ja mam wrazenie, ze jak cos mnie dopadnie to 100% uwagi mam na tym i naprawde ciezko mi się od tego myslenai oderwac..

 

Edytowane przez nerwa

Udostępnij tę odpowiedź


Odnośnik do odpowiedzi
Udostępnij na innych stronach

11 godzin temu, minou napisał:

To jest bardzo typowe, ze osoby mające nerwice wyłapują zwroty, które dla innych nic nie znaczą, a dla nas brzmią jak coś groźnego, sugestia ze jednak coś się stanie.


Dokładnie tak. Rozkminianie wszystkiego na czynniki pierwsze.
Lekarz powiedział tak, ale minę miał dziwną,pewnie coś tam...

Pisałem o swoich akcjach z węzłami. Ja byłem wtedy, że wszyscy są w zmowie, bo mi nie chcą powiedzieć wprost, że umieram.

Jak teraz byłem w złym stanie to żona szła ze mną. Właśnie po to, żeby słuchać obiektywnie.
Bo ja słucham wybiórczo. Byłem u kilkunastu lekarzy, ale czepiam się tego, który np. miał wątpliwości.

Myślicie, że da się tego pozbyć? Czy to już do śmierci będę tak "umierał" ?

 

Leczyłem się na tarczycę kiedyś u jednego doktora. Oprócz tego, że był endokrynologiem, to też lekarzem ogólnym.
Przebadał mnie wzdłuż i wszerz i cały czas go pytałem co jeszcze możemy zbadać.
Powiedział, żeby dać spokój. Bo takich pacjentów nikt nie traktuje poważnie i gdy na prawdę potrzebują pomocy bo ich złapie choroba to lekarz może przeoczyć, bo myśli , ze pacjent znowu świruje.

Udostępnij tę odpowiedź


Odnośnik do odpowiedzi
Udostępnij na innych stronach

2 minuty temu, nerwa napisał:

 

Przed uspaniem do kolono i gastroskopii - anestezjolog mi powiedziała - fajne ma pan hobby 🙂 
 

8 minut temu, nerwa napisał:

ten scisk i tym podobne

a gdzie Cię ciśnie? Bo mnie właśnie też tak dziwnie ciśnie. Nie boli, ale czuję. Mnie na czubku głowy. Płat ciemieniowy.

Jak masz skierowanie to zrób sobie ten rezonans - nie ma dokładniejszego badania.
Tylko w jakim celu? - nie robi się profilaktycznie rezonansu głowy. Już wiem to z własnego doświadczenia.
Powiedzą Ci tak jak mi, że coś jest i to raczej niegroźne, a Ty już sobie resztę dorobisz i będzie lipa.

 

Udostępnij tę odpowiedź


Odnośnik do odpowiedzi
Udostępnij na innych stronach

3 minuty temu, Kamyk. napisał:

Przed uspaniem do kolono i gastroskopii - anestezjolog mi powiedziała - fajne ma pan hobby 🙂 

hahhaha  :D 

 

3 minuty temu, Kamyk. napisał:

a gdzie Cię ciśnie? Bo mnie właśnie też tak dziwnie ciśnie. Nie boli, ale czuję. Mnie na czubku głowy. Płat ciemieniowy.

A ja mam w placie czołowym - albo najbardziej czuje to bardziej u nasady nosa, między brwiami. I jakby też w głebi (jakby mnie srodek mózgu cisnął ;) Z tego co patrze na obrazkach to np. podwzgórze.

 

4 minuty temu, Kamyk. napisał:

Jak masz skierowanie to zrób sobie ten rezonans - nie ma dokładniejszego badania.
Tylko w jakim celu? - nie robi się profilaktycznie rezonansu głowy. Już wiem to z własnego doświadczenia.
Powiedzą Ci tak jak mi, że coś jest i to raczej niegroźne, a Ty już sobie resztę dorobisz i będzie lipa.

Ja juz zrobilam 🙂 Tydzien temu, tylko wciaz czekam na opis...

Ale to prawda, bez sensu jest robic niepotrebne badnia bo tak jak pisala chyba @minou - ze im dokladniejsze i czestsze badania, tymc czesciej COŚ znajdują. A przewaznie są to zmiany ktore mamy od urodzenia i o ktorych bez badan nie mielibysmy pojecia (i zadnych dolegliwosci). Mi techniczka od rezonansu tez wspominala, ze czesto znajduje się przy rezonansie roznego rodzaju torbiele w roznych miejscach. One po prostu są i nic nie robia, nic nie znacza. Ale wiadomo - lekarz opisujacy musi o tym wspomniec - a to nakreca nasz lęk.

Udostępnij tę odpowiedź


Odnośnik do odpowiedzi
Udostępnij na innych stronach

Jeśli chcesz dodać odpowiedź, zaloguj się lub zarejestruj nowe konto

Jedynie zarejestrowani użytkownicy mogą komentować zawartość tej strony.

Zarejestruj nowe konto

Załóż nowe konto. To bardzo proste!

Zarejestruj się

Zaloguj się

Posiadasz już konto? Zaloguj się poniżej.

Zaloguj się
×