Skocz do zawartości
Nerwica.com

Hipochondria - jakie choroby sobie przypisywaliście..?


LINA

Rekomendowane odpowiedzi

no ja obawiam sie, ze u mnie skonczy sie niestety na kolonce :( 
Nawet nie tyle, ze sie boje, ze nie wiadomo co tam sie dzieje itd. Tylko po prostu mi to strsznie doskiera fizycznie (bólowo) i obawiam sie, ze dopoki nie sprawdze to bede sie tak męczyć z tym bólem 😕 Jesli jest on psychosomatyczny to teoretycnzie po kolonoskopii powinien przejsc.
A tez juz dopiero co na gina wydalam 200 zł, teraz gastro nie wiadomo ile.. eh, jak się to zliczy to naprawde wychodzi niezla sumka.

Udostępnij tę odpowiedź


Odnośnik do odpowiedzi
Udostępnij na innych stronach

W dniu 2.02.2019 o 09:37, alicja_z_krainy_czarów napisał:

@Teksas i ja się na lekach kompletnie nie znam, więc nie wiem, co Ty bierzesz 😜 i czy coś innego niż ja. W każdym razie sądzę teraz, że leki są demonizowane, bo ja nie czuję żadnej różnicy między sobą biorącą leki od siebie niebiorącej oprócz właśnie lęku. Po prostu się nie boję panicznie, a reszta jest taka sama. 

Tak, niektórzy demonizują leki. Co prawda nie jest to nic dobrego, ale też nie wyżerają Ci mózgu. Chodzi właśnie o to, żeby pozbyć się najgorszych lęków i paniki. Niestety u mnie esci tylko wytłumiła ostre napady lęku, ale obawy jak były tak są, nic mnie nie cieszy, bo wciąż myślę, że coś mi jest i mam umiarkowane dolegliwości w stylu zawrotów głowy czy nerwicy serca. Jutro rano mam w planie zrobienie badań krwi. Wątroba, kwas moczowy, lipidogram i pod wpływem tego co tutaj czytam chciałbym jeszcze zrobić tą ferrytynę i enzymy trzustkowe. Zaś wydam w ciul kasy bo wszystko prywatnie oczywiście.

Udostępnij tę odpowiedź


Odnośnik do odpowiedzi
Udostępnij na innych stronach

W dniu 2.02.2019 o 09:28, alicja_z_krainy_czarów napisał:

😜

A że moje życie to taka trochę wegetacja to inna sprawa, ale z nerwicą to nie ma nic wspólnego ;p. 

Moje życie to wegetacja z powodu nerwicy. A nie powinno chyba tak być prawda? Powinienem się cieszyć życiem i planować wakacje np.

Udostępnij tę odpowiedź


Odnośnik do odpowiedzi
Udostępnij na innych stronach

2 godziny temu, laveno napisał:

Ja takie bole mam okresowo od dobrych kilku lat,z 6 lat bedzie, ale nigdy nie bylam na gastroskopii. Wole nie wiedziec co z tych wrzodow czy nadzerek moglo sie juz rozwinac .... dawniej nie latalam po lekarzach jak teraz. 

Nie wiem w sumie, po co to komentuję, bo ignorujesz moje posty 😜 ale przecież pisałam Ci, że mam takie bóle, to nawet nie ból, tylko właśnie pieczenie i miałam robioną gastroskopię, i nic mi nie wyszło. Chyba @zestresowana1990 też ma takie pieczenie. Jak myślisz, skoro wszystkie to mamy i jesteśmy na takim forum oraz wątku, to z czego to wynika? A dopóki nie wyleczysz swojej podstawowej dolegliwości, jaką jest nerwica, to nadal je będziesz miała. 

Przy okazji ostatnio przeczytałam gdzieś, że to psychosomatyczny objaw subiektywny nerwicy - jakoś tak to szło - takie pieczenie. 

W najgorszym przypadku możesz mieć zapalenie żołądka - a wiesz z czego się biorą wrzody, zapalenia żołądka itd.? Z nerwów (oczywiście nie generalizuję, że KAŻDY przypadek, ale tak, będę generalizować, że KAŻDY przypadek w tym wątku). 

A gastroskopia trwa parę minut, u mnie to był koszt dokładnie 300 złotych, polecam, sama przyjemność 😜. Ale jakbyś miała wrzody, to nie zastanawiałabyś się, czy je masz i czy zrobić sobie gastroskopię, bo doznania zmusiłby Cię do tego badania. 

Godzinę temu, Teksas napisał:

Tak, niektórzy demonizują leki. Co prawda nie jest to nic dobrego, ale też nie wyżerają Ci mózgu.

Nerwica to też nic dobrego 🙂

Jak jesteś chory fizycznie, to się leczysz. Tutaj powinno być analogicznie. 

Godzinę temu, Teksas napisał:

Moje życie to wegetacja z powodu nerwicy. A nie powinno chyba tak być prawda? Powinienem się cieszyć życiem i planować wakacje np.

Nie wiem w sumie, ja nie jestem kompetentną osobą, żeby Ci doradzać, bo z tego co pamiętam, masz za sobą farmakoterapię, terapię i wszystko inne - i nadal się nie potrafisz cieszyć z życia.  

Ja jednak jestem zwolenniczką tego poglądu, który mówi, że ta nerwica ma swoje źródło w naszym życiu - przeszłym, teraźniejszym. 

No moje nie tylko z powodu nerwicy ;) choć ona się do tego przyczynia, oczywiście, że tak. 

I, jak mówi moja matka, przyjaciółka - no każdy się boi choroby. Każdy się boi, że umrze. Ale nie każdy myśli o tym codziennie.

Udostępnij tę odpowiedź


Odnośnik do odpowiedzi
Udostępnij na innych stronach

Wrzody nie biora sie z nerwow, to juz dawno temu obalone z tego co czytalam. A jak jakies zapalenie zoladka to wiadomo co sie  z tego rozwija.

@alicja_z_krainy_czarów Nie ignoruje, wiem, ze to macie takie pieczenia. Ale tak samo to, ze to macie i nic Wam nie jest nie znaczy, ze ja mam to samo i tez mi nic nie jest. Takie palace bole sa tez przy wiadomo czym. Raczej z nerwow tego nie mam skoro pojawia sie po posilkach. Na czczo nie mam, a wlasnie tak to wyglada przy .... Ah, co ma byc to bedzie, no nie da rady. Na gastro nie pojde, znam siebie :/ Staram sie sobie logicznie tlumaczyc, ze moze mam jakas nietolerancje pokarmowa bo po innych posilkach nic mi nie jest. Mam kilka takich produktow po ktorych mnie wlasnie tak piecze/boli, gdyby to bylo cos powazniejszego, nawet wrzody to chyba byloby to bardziej dokuczliwe, nie wiem, tak mysle 

@nerwa no wlasnie, wszystko to kosztuje nie mialo ... 

Udostępnij tę odpowiedź


Odnośnik do odpowiedzi
Udostępnij na innych stronach

Cześć, niestety też należę do grona hipochondrykow, ale staram się to zwalczyć, bo ciągle szukanie objawów doprowadzalo do tego, że nie chciało mi rano wstawać z łóżka, bo po co, przecież i tak zaraz na coś umrę. Kupić nową sukienkę albo pomalować paznokcie? Po co jak zaraz będą mnie pakować do trumny.

Od zawsze byłam podatna na wyszukiwanie sobie chorób, ale ostatnio to już była przeginka... Szczególnie nasililo mi się w momencie, gdy ochlonelam po tym jak moja mama poważnie zachorowała i cudem ją odratowali. Plus do tego mnóstwo stresów w pracy.

Lecze się na depresje, która rozpoczęła się oprócz dolegliwości psychicznych objawami somatycznymi. Zaczęło się od bezsenności, boli glowy, zwrotów głowy, skoków tętna i ciśnienia, drzenia całego ciala i od razu czarnych myśli, że za chwilę umrę. Już" umieralam" na zawał, zator, raka trzustki, płuc, piersi, jelita grubego, guza mózgu i wiele wiele innych. Nawet sobie białaczkę hodgina zdiagnozowalam 😵

Jak na tapecie była trzustka to piekło mnie nad pępkiem, jak pomyślałam o glejaku to od razu miałam bóle głowy itd... Non stop mierzyłam sobie tętno (aż miałam siniaki na szyi) , ciśnienie, temperaturę, cały czas wsluchiwalam się w swoje ciało i szukałam objawów, każde nawet najmniejsze klucie to od razu był wyrok. To straszne jak nasz mózg potrafi działać i dosłownie paralizowac ze strachu... 

Wyniki mialam oczywiście zawsze książkowe, krew zbadaną chyba pod każdym możliwym kątem w kilku niezależnych laboratoriach,mialam robione rtg klatki piersiowej, echo serca, holter, usg piersi 2 razy, bo jedna opinia mi nie wystarczyła... Oczywiście w międzyczasie lądowalam na pogotowiu z atakami paniki(wtedy jeszcze nie wiedziałam, że to ataki paniki), dosłownie wpadając do gabinetu lekarskiego z wizja rychlej śmierci. 

W końcu trafiłam do psychiatry, dostałam diagnozę i leki. Poszłam oczywiście do drugiego psychiatry, dostałam taka sama diagnozę 😀

I do czego dążę w swojej opowieści - jeśli macie w głowie cały czas te choroby, przeszkadzają wam one w codziennym życiu i cieszeniu się nim-nie bójcie i nie wstydźcie się szukać pomocy! Czy to u rodziny, przyjaciół, czy u psychiatry / psychoterapeuty. Zamiast wydać kasę na kolejne badanie w laboratorium idźcie na konsultacje do psychologa. To nie jest żaden wstyd! Jedna osoba sobie sama z tym poradzi i z czasem odpuści, ale niestety większość z nas będzie się coraz bardziej nakręcała. Zamiast się cieszyć nadchodzącym dniem fiksujemy się nad pracą jelit i aktualnym samopoczuciem. To nie jest życie, to wegetacja, życie ucieka między palcami, a jeden dzień nie różni się od drugiego

Edytowane przez Aniko

Udostępnij tę odpowiedź


Odnośnik do odpowiedzi
Udostępnij na innych stronach

3 minuty temu, laveno napisał:

Wrzody nie biora sie z nerwow, to juz dawno temu obalone z tego co czytalam. A jak jakies zapalenie zoladka to wiadomo co sie  z tego rozwija.

 

Oczywiście że choroby gastryczne często biorą się z nerwów i mogą imitować objawy poważniejszego schorzenia. Jak mi nie wierzysz, to zapytaj się gastrologa ;). Sporo osób z nerwicą ma np. zapalenie żołądka.

Może wrzody nie, ale spokojnie np. refluks może mieć źródło w nerwach.

Udostępnij tę odpowiedź


Odnośnik do odpowiedzi
Udostępnij na innych stronach

8 minut temu, Aniko napisał:

Jak na tapecie była trzustka to piekło mnie nad pępkiem,

Nie wiem, ja próbowałam o tym pieczeniu czytać wszędzie, i nigdzie mi nie śmignęło, że takie objawy może powodować trzustka. Lekarze - choć było ich tylko dwóch - też nic nie mówili o tym narządzie. 

Udostępnij tę odpowiedź


Odnośnik do odpowiedzi
Udostępnij na innych stronach

10 minut temu, alicja_z_krainy_czarów napisał:

Nie wiem, ja próbowałam o tym pieczeniu czytać wszędzie, i nigdzie mi nie śmignęło, że takie objawy może powodować trzustka. Lekarze - choć było ich tylko dwóch - też nic nie mówili o tym narządzie. 

Ja czytalam, ze przy raku trzustki i zoladka i milion innych jak wrzody czy stres

 

Zrobie sobie tego glutka z siemienia, bede pic na noc moze cos pomoze bo jak mowie na gastroskopie to ja na 99% nie pojde, chyba, ze sobie jakos bardzo wkrece ze mam cos powaznego to pewnie pobiegne w podskokach za 2 tygodnie 😕

Edytowane przez laveno

Udostępnij tę odpowiedź


Odnośnik do odpowiedzi
Udostępnij na innych stronach

15 minut temu, alicja_z_krainy_czarów napisał:

Nie wiem, ja próbowałam o tym pieczeniu czytać wszędzie, i nigdzie mi nie śmignęło, że takie objawy może powodować trzustka. Lekarze - choć było ich tylko dwóch - też nic nie mówili o tym narządzie. 

Z lekarzem tego nie konsultowalam, raczej z google 😑

Udostępnij tę odpowiedź


Odnośnik do odpowiedzi
Udostępnij na innych stronach

1 godzinę temu, alicja_z_krainy_czarów napisał:

Echhh, muszę przestać czytać to forum, teraz znowu wkręciłam sobie przewlekłe zapalenie trzustki, choc w sumie to nawet wierze, ze właśnie to mi dolega...

A skad nagle ci sie to wzięło :P nie mozliwe żebyś miała bez objawów, badania masz dobre :D

Udostępnij tę odpowiedź


Odnośnik do odpowiedzi
Udostępnij na innych stronach

Laveno w sumie nie moja sprawa, ale Ty pracujesz, zajmujesz sie czymkolwiek co oderwaloby Twoje mysli od chorob? Czy tak wegetujesz 24/7 wymyslajac coraz to nowe schorzenia? Bo w sumie to Ty wcale nie chcesz pomocy, twierdzisz, ze nic Ci nie pomoze, a skad to mozesz wiedziec jesli nawet nie sprobowalas? 

Udostępnij tę odpowiedź


Odnośnik do odpowiedzi
Udostępnij na innych stronach

8 godzin temu, laveno napisał:

A skad nagle ci sie to wzięło :P nie mozliwe żebyś miała bez objawów, badania masz dobre :D

Bo mnie piecze.

Jezu, ludzie, jestem w panice. Sama jestem sobie winna, bo nie wzięłam leku w sobotę i przeczytałam tutaj znowu o tej trzustce, ale mniejsza. Otóż zaczęłam podejrzewać u siebie przewlekłe zapalenie trzustki. Budziłam się dzisiaj w nocy z 10 razy w lęku, co mi się nie zdarzyło już dawno. Oczywiście moja rodzina mnie już nie może słuchać, do znajomych nawet chyba nie napiszę, dam sobie spokój.

Wiem, że to idiotyczne pytanie, ale myślicie, że mogę je mieć, znacie kogoś, kto je miał? Wiem, że ostre jest ostre i widziałam kogoś, kto je miał i trudno to przeoczyć, ale podobno przewlekłe można przeoczyć. Moim objawem jest pieczenie, to właśnie nie ból, ale pieczenie. Od listopada. Oprócz tego nie chudnę, w sumie już w toalecie jest u mnie w miarę normalnie, ale to pieczenie promieniuje mi na plecy, w różnych miejscach jest ogólnie na całych plecach i brzuchu - raz na dole, raz na górze. Często chyba właśnie tam, gdzie jest trzustka. Jest do wytrzymania, to nie ból, a pieczenie. No i mam ten podwyższony cukier trochę. Jestem tak przerażona, że nie jestem w stanie sobie już niczego zbadać, bo już postawiłam sobie diagnozę, wiem, co usłyszę :(.  

Mam to na czczo również, nie zauważyłam, żeby się nasiliło po posiłkach, żołądek zbadany. Jak byłam w Anglii przez dwa tygodnie, to jadłam tłusto i w ogóle mnie nie piekło. Na Ukrainie też nie, a wypiłam morze alkoholu. Jednak czytałam, że objawy mogą wygasać na jakiś czas.

Jestem spanikowana, bo wiem, że PZT zwiększa ryzyko wiecie czego, no i to już schorzenie na całe życie.

No i palę fajki, niedużo, ale jednak. Paliłam więcej. Wiem, że jestem hipokrytką. A to też źle wpływa na trzustkę.

Jezu, jestem spanikowana jak dawno nie, a już myślałam, że ten koszmar się skończył :(.

Edytowane przez alicja_z_krainy_czarów

Udostępnij tę odpowiedź


Odnośnik do odpowiedzi
Udostępnij na innych stronach

@alicja_z_krainy_czarów Chwile mnie tu nie było ale przejrzałam Wasze wpisy i powiem tak. Ja tez mam pieczenia często w nadbrzuszu, z boku, tu i tam. Do tego bardzo często boli mnie kręgosłup. Bardzo często...ale jak się ma przewlekłe zapalenie trzustki to z tego co wiem jest to strasznie „upierdliwe” w sensie odrazu wiedziałabys, ze coś jest na prawde nie tak. Jak człowiek jest serio chory to po prostu to wie. A nie się domyśla czy jestem chora czy nie. Tyle osób tu ma podobne objawy. Myśle ze trzeba spokojniej do wszystkiego podchodzić. Ja ostatnio starałam się trochę pracować nad sobą i fakt, nie jest jakoś bardzo dobrze ale...zauważyłam ze im mniej się stresuje tym odrazu jest lepiej w toalecie, tym mniej boli żołądek, mam mniejsze wzdęcia i gazy. Ale niestety to nie takie proste bo tylko usłyszę jakies burkniecie w brzuchu to juz boje się biegunki. Chodzi tylko o to ze warto z tym walczyc, myśleć o tym jak najmniej bo przynosi to rezultaty. Zobacz ile czasu juz jesteś @alicja_z_krainy_czarów Na tym forum i jakoś żyjesz, masz sile żeby tu pisać :D wiec nie jest z Tobą tak zle. Nerwica się rozchulała u Ciebie jak u nas wszystkich zreszta i trzeba sobie jakoś radzić! 

Udostępnij tę odpowiedź


Odnośnik do odpowiedzi
Udostępnij na innych stronach

@biedronka jak Ci idzie „odburzanie”? :D widzisz jakaś poprawę? Ja ostatnio postanowiłam walczyć o normalne życie. Nie jest łatwo bo ciagle czuje ten strach w sobie ale zauważam minimalna poprawę. Dzis rano załatwiłam się normalnie (fakt ze po śniadaniu juz było trochę gorzej😂) ale pociesza mnie fakt ze chyba nie jest ze mną najgorzej. Nie wiem jak wyjść z tego cholerstwa ale wiem ze warto nad sobą pracować. 

Udostępnij tę odpowiedź


Odnośnik do odpowiedzi
Udostępnij na innych stronach

 @Aniko wypowiesz się dlaczego myślałaś, ze masz raka jelita? 😁

Poza tym masz racje...życie ucieka miedzy palcami. Mi zeszły rok zleciał nawet nie wiem kiedy. Cały czas spędziłam zastanawiając się czy mam raka jelita czy nie. Moim zyciem rządzi toaleta i to co w niej widze. Byłam na wakacjach z mężem i nic nie wypoczęlam. Ciagle skupiałam się nad swoim zdrowiem, ciagle wsłuchiwałam się w swoje ciało. :( 

Edytowane przez zestresowana1990

Udostępnij tę odpowiedź


Odnośnik do odpowiedzi
Udostępnij na innych stronach

3 minuty temu, zestresowana1990 napisał:

 @Aniko wypowiesz się dlaczego myślałaś, ze masz raka jelita? 😁

Po prostu tak sobie stwierdziłam, że pewnie mam 😀 pewnie miałam jakąś biegunkę, a głową dopowiedziała sobie resztę historii. 

@alicja_w_krainie_czarów Ty sobie coś dopowiedzialas po przeczytaniu mojej historii. Nie jesteś chora! 

 

Udostępnij tę odpowiedź


Odnośnik do odpowiedzi
Udostępnij na innych stronach

@alicja_z_krainy_czarów przewlekle zapalenie trzustki chyba nie objawia sie paleniem. O tym nic nie czytalam, akurat takich chorob sie nie boje, tylko te wiadomo ktore 😕

Mnie wlasnie pali/piecze jak juz to po jedzeniu stad sie martwie o wiadomo co zoladka :( probuje jakos te mysli odsuwac. @zestresowana1990 ty masz te palenie po jedzeniu czy obojetnie kiedy?

Mam nie zbadany tylko zoladek i jelita. Ostatnio cos nie moge spac, zasypiam po 2.00 tyle mam mysli w glowie. Trzustka w badaniach wyszla ok, ale od kilku dni biore te enzymy trawienne i stolce sa normalne, smugi tej nie ma, dobrze uformowane :( to chyba nie tak dobrze ehh

Ktos tu jeszcze byl na gastroskopii? Jak bylo?

Edytowane przez laveno

Udostępnij tę odpowiedź


Odnośnik do odpowiedzi
Udostępnij na innych stronach

Google oczywiscie podaje, ze przy zoladka pieczenie nie wystepuje na czczo a po jedzeniu, ale jakby bylo tak zle to chyba mialabym po kazdym posilku? Ja mam tylko czasami po niektorych produktach, wybiórczo. Probuje sobie to tlumaczyc logicznie. Teraz zoladek na tapecie, ja juz nawet boje sie napisac tego slowa wiecie jakiego. My chyba cierpimy wszyscy na kancerofobie nie hipochondrie ...

Udostępnij tę odpowiedź


Odnośnik do odpowiedzi
Udostępnij na innych stronach

@laveno ja często wlasnie po jedzeniu albo po wypiciu kawy czy jakis napoi gazowanych (których staram się unikać) i zwykle piecze mnie w nadbrzuszu ALE polecam Ci siemię lniane. Ono dosłownie po wypiciu „wyścieła” ta błonę żołądka i moja babcia która miała wrzody takie prawdziwe stwierdzone 😁 miała od lekarza prócz leków zaleconej picie siemienia tzn tego gluta 🙂 myśle ze Twoje objwy są typowo od nerwow. Powiedz mi co to za enzymy? Ty to sama sobie kupiłaś czy lekarz Ci przepisał? 

Udostępnij tę odpowiedź


Odnośnik do odpowiedzi
Udostępnij na innych stronach

1 godzinę temu, alicja_z_krainy_czarów napisał:

Bo mnie piecze.

Jezu, ludzie, jestem w panice. Sama jestem sobie winna, bo nie wzięłam leku w sobotę i przeczytałam tutaj znowu o tej trzustce, ale mniejsza. Otóż zaczęłam podejrzewać u siebie przewlekłe zapalenie trzustki. Budziłam się dzisiaj w nocy z 10 razy w lęku, co mi się nie zdarzyło już dawno. Oczywiście moja rodzina mnie już nie może słuchać, do znajomych nawet chyba nie napiszę, dam sobie spokój.

Wiem, że to idiotyczne pytanie, ale myślicie, że mogę je mieć, znacie kogoś, kto je miał? Wiem, że ostre jest ostre i widziałam kogoś, kto je miał i trudno to przeoczyć, ale podobno przewlekłe można przeoczyć. Moim objawem jest pieczenie, to właśnie nie ból, ale pieczenie. Od listopada. Oprócz tego nie chudnę, w sumie już w toalecie jest u mnie w miarę normalnie, ale to pieczenie promieniuje mi na plecy, w różnych miejscach jest ogólnie na całych plecach i brzuchu - raz na dole, raz na górze. Często chyba właśnie tam, gdzie jest trzustka. Jest do wytrzymania, to nie ból, a pieczenie. No i mam ten podwyższony cukier trochę. Jestem tak przerażona, że nie jestem w stanie sobie już niczego zbadać, bo już postawiłam sobie diagnozę, wiem, co usłyszę :(.  

Mam to na czczo również, nie zauważyłam, żeby się nasiliło po posiłkach, żołądek zbadany. Jak byłam w Anglii przez dwa tygodnie, to jadłam tłusto i w ogóle mnie nie piekło. Na Ukrainie też nie, a wypiłam morze alkoholu. Jednak czytałam, że objawy mogą wygasać na jakiś czas.

Jestem spanikowana, bo wiem, że PZT zwiększa ryzyko wiecie czego, no i to już schorzenie na całe życie.

No i palę fajki, niedużo, ale jednak. Paliłam więcej. Wiem, że jestem hipokrytką. A to też źle wpływa na trzustkę.

Jezu, jestem spanikowana jak dawno nie, a już myślałam, że ten koszmar się skończył :(.

Tez bardzo często mam takie pieczenia, nie jest to typowy ból a uczucie jak by mnie piekło, paliło czuje tam takie gorąco właśnie w nadbrzuszu nie wiem z czym to może być związane , w dodatku czasami przy dotyku skory brzucha mam wrażenie ze to ciało jest obolałe 😕 odnośnie papierosów kiedyś paliłam sporo i ciagle zamartwialam się ze przez papierosy stanie się coś złego i akurat w tym nerwica mi pomogła bo rzuciłam fajki i nie pale ponad dwa lata . Tak ze lęk działał u mnie podobnie jak teraz na ciebie skoro palisz mniej 🙂 

ja nadal czekam na wynik tego znamienia :( nie chce tutaj się znowu rozpisywać na ten temat bo ostatnio chyba wystraszyłam mocno moim stanem jedna osobę a nie chce was nakręcać , szukałam jedynie jakiegoś wsparcia :( znacie może kogoś kto usuwał znamię które nie powiększało się i nic się z nim nie działo ale było ciemne i co za tym idzie nazwane jako atypowe ? 

Udostępnij tę odpowiedź


Odnośnik do odpowiedzi
Udostępnij na innych stronach

Dziękuje Wam, wszystko przeczytałam, ale już jestem w takim stanie dzisiaj, że nadaje się do szpitala - tylko nie wiem czy normalnego, czy psychiatrycznego.

mam to pieczenie już kilka miesięcy. Z tego, co czytałam, to w tym obszarze to na pewno trzustka. Tylko dlaczego lekarz prywatnie nie zbadał mi od razu tego narzadu... 

Mama mówi mi, żebym jutro zrobiła sobie badania w laboratorium, ale ja już jestem taka przerażona, że zaraz normalnie dostanę zawału chyba. Ledwo w pracy mogę wysiedzieć. 

Udostępnij tę odpowiedź


Odnośnik do odpowiedzi
Udostępnij na innych stronach

11 minut temu, alicja_z_krainy_czarów napisał:

Dziękuje Wam, wszystko przeczytałam, ale już jestem w takim stanie dzisiaj, że nadaje się do szpitala - tylko nie wiem czy normalnego, czy psychiatrycznego.

mam to pieczenie już kilka miesięcy. Z tego, co czytałam, to w tym obszarze to na pewno trzustka. Tylko dlaczego lekarz prywatnie nie zbadał mi od razu tego narzadu... 

Mama mówi mi, żebym jutro zrobiła sobie badania w laboratorium, ale ja już jestem taka przerażona, że zaraz normalnie dostanę zawału chyba. Ledwo w pracy mogę wysiedzieć. 

Moje pieczenie trwa już napewno od roku albo i więcej. Nie jest ono non stop ale bardzo często. Mysle ze większość z nas ma różne takie dolegliwości które powodowane są właśnie przez stres i nerwy. Domyślam się co dzieje się w twojej głowie bo mam to samo od tygodnia , idę do pracy na popołudniowa zmianę i już nie wiem jak sobie poradzę z udawaniem ze jest wszystko ok . Do tego egzaminy w weekend na uczelni a ja nie mam głowy do tego żeby się uczyć :( 

zrob sobie badania napewno cię to uspokoi jak zobaczysz ze wyniki są dobre. Wiem ze tak łatwo się mówi bo sama się boje i badań a teraz tego wyniku . 

Udostępnij tę odpowiedź


Odnośnik do odpowiedzi
Udostępnij na innych stronach

22 minuty temu, alicja_z_krainy_czarów napisał:

Dziękuje Wam, wszystko przeczytałam, ale już jestem w takim stanie dzisiaj, że nadaje się do szpitala - tylko nie wiem czy normalnego, czy psychiatrycznego.

mam to pieczenie już kilka miesięcy. Z tego, co czytałam, to w tym obszarze to na pewno trzustka. Tylko dlaczego lekarz prywatnie nie zbadał mi od razu tego narzadu... 

Mama mówi mi, żebym jutro zrobiła sobie badania w laboratorium, ale ja już jestem taka przerażona, że zaraz normalnie dostanę zawału chyba. Ledwo w pracy mogę wysiedzieć. 

Jeśli masz weź sobie hydroksyzyne, uspokoisz się i na trzeźwo ocenisz sytuację i sama stwierdzisz, że NIC CI NIE JEST! 

Udostępnij tę odpowiedź


Odnośnik do odpowiedzi
Udostępnij na innych stronach

Jeśli chcesz dodać odpowiedź, zaloguj się lub zarejestruj nowe konto

Jedynie zarejestrowani użytkownicy mogą komentować zawartość tej strony.

Zarejestruj nowe konto

Załóż nowe konto. To bardzo proste!

Zarejestruj się

Zaloguj się

Posiadasz już konto? Zaloguj się poniżej.

Zaloguj się
×