Skocz do zawartości
Nerwica.com

Hipochondria - jakie choroby sobie przypisywaliście..?


LINA

Rekomendowane odpowiedzi

rozumiem

nie wiem co napisać. Każdy ma jakąs swoją historię, u Ciebie dojrzewanie u kogoś innego jakaś trauma.

niesamowite, że aż tak bardzo się nacierpiałeś z objawami i okazało sie to sprawą psychiczną przy tylu obawach fiz. Nieprawdopodobne.

Zazdroszczę Ci (pozytywnie;), że wylazłeś z tego. Jednym słowem leki? psychoterapia? Brałam leki, miałam terapię i jest bardzo niedobrze.

 

Najgorsze są pokusy by iśc się badać...tomografia, znowu gastroskopia, usg. I tak bardzo się powstrzymuje ale nie do zniesienia są myśli , że powinnam, że będę żałować jak nie pojde do lekarza, ze bedzie za późno.

Błędne koło ktore znają chyba wszyscy hipochondrycy.

Udostępnij tę odpowiedź


Odnośnik do odpowiedzi
Udostępnij na innych stronach

Ogólnie chodzi o natawienie . Człowike dowiaduje sie,że istnieje coś takiego jak hipochondria i to polepsza od razu jego stan.

 

Leki dawali mi rózne. Trafilem na taki odział gdzie zbytnio nie robili wywiadu z pacjentem. Przypisali mi schize i tyle.

Nieleczona hipohondria niby tez może przejsc w schize. Moim głównym problemem było to,ze nie chodziłem po lekarzach . Zwierzyłem sie kiedyś rodzicowi a on odpowiednio nie zareagował i zamknąłem sie w sobie. żyłem sobie z hipochondrią która niszczyła moje życie.

 

Poprawiło mi sie jak zrobili mi wszystkie badania i wyszły ok. I lekarze nie wiedzieli czy to wpływ leków czy mojego myślenia.

Po miesiącu wyszłem z tego niemilego zakładu i leczę sie prywatnie . Mój lekarz zdecydował sie na nieprzypisywanie mi leków włączył psychoterapie.

 

Mam nadzieje,żę ten stan nigdy nie wróci bo wizytę na oddziale źle wspominam. Jestem pod stała kontrolą lekarza.

Życie wróciło do normy chociaż hipochondria gdzies tam jeszcze jest.

Czasami odczuwam bóle w rożnych miejscach. Staram się nie myśleć o chorobach.

 

Boję sie czasem o przyszłośc bo ludzie zle patrzą na osoby które sie leczą /leczyły psychicznie. Lub jak sie przebywało na oddziale psychiatrycznym to już w ogóle.

Udostępnij tę odpowiedź


Odnośnik do odpowiedzi
Udostępnij na innych stronach

Nefretis ja tutaj byłam rok temu, razem z Wami. Wchodzę tutaj już bardo rzadko. Ogólnie mogę stwierdzić, że mi przeszło. Dzięki pracy, mam czasami jakieś dziwne objawy, ale nie mam czasu sie na nich skupiać i o nich zapominam. Wiem, że gdybym siedziała w domu i miała dużo wolnego czasu na pewno nie było by tak spokojnie jak teraz. Nie szukam w internecie, nie skupiam sie na objawach, nie myślę o nich. Cieszę się wolnym czasem jak już go mam. Puki co jest dobrze od marca, tak naprawdę dobrze. Oby tak zostało. I Tobie życzę, żebyś w końcuz tego wyszła. Już dawno by Cie tu nie było gdybyś rzeczywiście była na coś chora.

 

 

 

P.S

Wszystkim życzę wesołych, spokojnych i smacznych świąt!!!!

Udostępnij tę odpowiedź


Odnośnik do odpowiedzi
Udostępnij na innych stronach

Nefretis, przepraszam ze zapytam, jak wygląda twoja sytuacja osobista? Czytam Twoje posty i tak się zastanawiam, u mnie chyba głównie te objawy przez brak związku, bliskiej relacji, a rozstałam się w czerwcu. Myślę sobie, że jak ktoś ma bliskie osoby jak mąż, dzieci, to może jest mu łatwiej? Tak uważa też moja terapeutka. U mnie objawy non stop, są dni lepsze i gorsze, teraz ból mięśni i ciała od tygodnia, lęk przed straszną chorobą, sepia, zawroty, deratyzacja itd.

Udostępnij tę odpowiedź


Odnośnik do odpowiedzi
Udostępnij na innych stronach

nefretis, troche gotowalam. Zrobilam kapuste z grzybami suszonymi:) maz przygotowal rybki do smazenia jutro, ja schabik :) troche posprzatalam, ale Maz mnie przyhamowal i sam zaczal sprzatac ;)

 

Ja koedys prowadzilam notes w ktorym pisalam co mnie boli co dokucza czego sie boje i po tygodniu, dwoch czy miesiacu sobie czytalam i uswiadamialam, ze ciagle nakreca i dokucza.mi to samo

 

To strasznie meczace i irytujace zarazem

Czlowiek mysli,ze cos przeoczyl. Ze lekarze cos przeoczyli i szuka w google jakie to badania jeszczw zrobic by sie upewnic..masakra.

Mowilam kiedys, ze jak wygram w totka to kupie jakas przychodnie z malym labem heh...

 

Kochani zycze Wam spokojnych i zdrowych Swiat! Abyscie w te magiczne dni zapomnieli o tej nerwicy a cieszyli sie przyjsciem Chrystusa :) i docenili to co macie

Bo mimo nerwicy mamy naprawde duzo i czas to docenic :*

Udostępnij tę odpowiedź


Odnośnik do odpowiedzi
Udostępnij na innych stronach

Alexandra zadałaś dobre pytanie. U mnie w związku jest bardzo dobrze. Mam super męża, dzieci ...naprawdę niczego mi nie brakuje, mam nowy dom, mamy się z czego utrzymać ,z zewnątrz osoba szczęsliwa. Ja sama nie wiem co ze mną jest. Nikt nie powiedział, ze osoby żyjące dostatnio i mające rodzine nie mogą mieć schizy:( Ja się bardzo boję że coś stracę. Życie, zdrowie. Tak bardzo kocham to co mam, miałam niedobre dzieciństwo (byc moze tu lezy przyczyna) więc to co jest, jest dla mnie skarbem.

Kontroluję siebie i wsyztsko do granic. Męza, dzieci, siebie. jestem pedantką do granic, w każdej dziedzinie, męczę się, mam natręctwa. Zresztą zdiagnozowano mi borderline i osobowość histroniczną. Plus ta hipochondria.

Wiem, zabrzmi to jakby się użalała, idiotka ma wszystko, a nawet za dużo w dupie.

To nie prawda, z zewnątrz wygląda wszystko pięknie a ja umieram, zdycham, płaczę, wrzeszczę w środku, boję się jak zastraszone zwierzę. Tak jest codziennie.

Przepraszam za ten opis ale napisałam co czuję.

Alex ja też mam zawroty i ten lęk non stop, trzymajmy się pozdrawiam Cię

 

Mili ja własnie koczce robotę w kuchni, łeb mi pęka z bólu, kurczę, mam stresa przed świętami, to jakiś absurd.

 

Kochani życzę Wam spokojnej wigilii i pieknych Świąt, no włąsnie, cieszmy się z przyjścia Chrystusa jak napisała Mili, przecież to jest sedno sprawy w dziś dzień :o

 

hej idziecie na pasterkę? w ogole do koścoła> ja nie dam rady. Mili mnie zrozumiesz:) - poczucie omdlenia, strach, panika i te sprawy

Buziaki

Udostępnij tę odpowiedź


Odnośnik do odpowiedzi
Udostępnij na innych stronach

Alex odpowiadam jeszcze na Twoje pytanie: dla mnie nie jest łatwiej. No może czasami, bo mąz pocieszy (choć ma szczerze dość , to wiadome), pomasuje spięty kark itp :smile:

Ale muszę się bardzo pilnować by mnie nie rozłozyło, czasami to jest b. męczące i wymaga mnostwa wysiłku. czasami chciałabym odpuścić. mam ciągłą swiadomośc że ich męczę. mam małe dziecko, to mnie bardzo udupiło brzydko mówiąc...jestem przerażoną kurą domową, chorującą na hipochondrię:) przynajmniej mozna się pośmiać :great:

Udostępnij tę odpowiedź


Odnośnik do odpowiedzi
Udostępnij na innych stronach

Nefretis, ja doskonale to rozumiem. To, ze ma się dom, pieniądze, rodzinę nie ma związku z odczuwanymi symptomami, nerwica czy depresją. Niektórzy tego nie rozumieją, gdyż uważają, ze tego typu dobra sprawiają, że nie powinnaś mieć żadnych problemów. Ja moze nie mam jak Ty męża czy dziecka, ale też z zewnątrz nie moge narzekać: mam swoje mieszkanie, samochod, pracę, wakacje, ferie, wyjazdy. A to co przechodzę to matrix. Wydaje mi się ze z bliską osoba byłoby inaczej, ale tego też nie moge wiedzieć. Życzę Wam Wesolych Swiat bez objawów choc ja mam je juz od rana. Buziaki :)

Udostępnij tę odpowiedź


Odnośnik do odpowiedzi
Udostępnij na innych stronach

hej idziecie na pasterkę? w ogole do koścoła> ja nie dam rady. Mili mnie zrozumiesz:) - poczucie omdlenia, strach, panika i te sprawy

Buziaki

 

Też przechodziłem przez nerwice.

W kosciele myslałem ze zaraz zemdleje. Sprawdzanie pulsu. Dziwny smak w buzi. itp.

 

Teraz daję rade, Z tego da sie wyjść po woli ale skutecznie. Tak samo z schizy i innych badania mówią,ze około 25% osób trwale przechodzi .

 

Teraz biorę tylko witaminy + tran .

 

Przy hipochondrii trzeba umiec zając sobie czas . Najgorsze jest siedzenie i myslenie o tych chorobach i objawach . Człowiek sie nakręca i wariuje.

 

 

 

Wesołych. :smile:

Udostępnij tę odpowiedź


Odnośnik do odpowiedzi
Udostępnij na innych stronach

nefretis, dziś zobaczyłam ile mamy razem wspólnego :) Też ostatnio przeglądałam forum równy rok wstecz (wątek o emetofobii, już Cię tam widziałam:P) i też sie załamałam, że rok później jestem w tym samym, gównianym punkcie. Choć w tym roku zdarzyło się wiele dobrego, to jednak było to wyszarpane życiu z gardła i okupione okrutną walką gdyby nie jakiś irracjonalny strach. Też mam ciągłe objawy (gula w gardle, zaciśnięte gardło, mdłości, brak apetytu, ataki nudności, ze "już prawie" rzygam, lęk, pocenie, drżenie). Strasznie trudno przerwać to błędne koło, ale życie jest po to, żeby żyć, nie? :) Proszę Cię, poczytaj o programie "Thrive" by Rob Kelly, kup książkę i sumiennie rób ćwiczenia. Ja mam wariant dla emeto i WIEM, że może on pomóc tylko trzeba solidnie do niego przysiąść. MUSIMY zmienić myślenie i wtedy znikną objawy, nie na odwrót. Serio. Mój mąż też bardzo mnie wspiera i równie bardzo ma dość-wcale mu się nie dziwie, bo ileż można gadać o rzyganiu i grypie żołądkowej? Proszę, spróbuj zrobić krok do przodu z tego bagna, bo czas będzie uciekał.

 

Kilka lat temu umarła moja dalsza ciotka-hipochondryczka. Twierdziła, że umiera i trwało to przez 60 lat. Przeżyła wszystkich, zmarła mając 92 lata, bez chorób, bez męczarni, po prostu zasnęła. Zrujnowała sobie i rodzinie 60 lat życia, bo cały ten czas zadręczała siebie i wszystkich chorobami, dolegliwościami, łykała tony leków, wydawała majątek na badania, a dekady temu wcale nie były one tak łatwo dostępne, więc była pewna, że lekarze konowały coś przegapiły. Nigdzie nie wyjeżdżała, niczego nie doświadczyła, bo każdego dnia była pewna, że już teraz ujawni się jej straszna choroba.

Udostępnij tę odpowiedź


Odnośnik do odpowiedzi
Udostępnij na innych stronach

Hej! Jak tam nastroje? Ja dalej sie kuruje. Budzac sie rano meczy mnie straszny kaszel, bo caly katar splywa do gardla:( zaczynam juz panikowac, ze to nie minie do porodu :((jestem wykonczona:(( ciagle zatkany nos. Kaszel.. Biore antybiotyk, ale chyba wszystko poprostu musi zejsc z zatok zeby przeszlo...pocieszcie jakos:(

Udostępnij tę odpowiedź


Odnośnik do odpowiedzi
Udostępnij na innych stronach

Az mi sie smiac chce. Ostatnio pisalam zemi przeszlo a dzisiaj pisze. Na kregoslupe w miejscu gdziezapina sie stanik wyczylam kulke. Na linii kregoslupa. Jakby guz. Wpisalam w google, domyslcie sid co tam wyczytzlam. To mnie nie boli. Nie wiem co to moze byc ale oczywis ie sie martwie....

Udostępnij tę odpowiedź


Odnośnik do odpowiedzi
Udostępnij na innych stronach

Martini ja też tak macam. To chyba nie są żadne guzy, tylko kręgi. zasadzie to boję się dotykać kręgłosłupa i wymacywać bo tych gulek tam trochę jest a wiadomo jak łatwo się nakręcić.

Nie czytaj tych pieprzonych googli , hah sama Ci doradzam a całe popołudnie w pierwszy dzień świat spędziłam na półleżąco w salonie z telefonem w dłoni. Wszyscy pytali co ja tam czytam, a ja waliłam kłamstwo za kłamstwem:( Znowu czytałam o zoładku, trzustce, o pierwszych objawach, co ile się badać itp.

 

Alu, odpowiadam tutaj, tam już nie będę;) To mega smutne, że nie robimy większych kroków na przód. To własnie bardzo ładnie widać w historii pisania tu... U mnie tęz w tym roku wydarzyło się dużo dobrego, był okres dłuższych remisji (niestety nie takich na 100% ale na 80-90 i wystarczało mi to, dało się żyć).

Masz rację ja nie mam typowej emetofobii. Ale objawy mam dokłądnie takie o jakich piszesz. Zaraz poczytam o tym programie.

Historia Twojej ciotki pocieszyła mnie po częsci - że jednak umarła w spokoju nie cierpiąc na to czego się bała. Piszę, że po częsci bo zmarnowała zycie sobie i innym. To dokładnie jak ja, ile to już lat nigdzie nie jeżdzę, nie mam większych planów, nie umiem się cieszyć, nie chcę sprawiać sobie przyjemności "bo po co..i tak przecież..."

Alu kiedyś chyba Tobie pisałam o mojej córce, ona ma rzeczywiście emeto i codziennie boi się wymiotów i grypy żołądkowej. Pyta mnie w kółko zielona z lęku "mamo nie będę wymiotować"? :( Powiedz kiedy ostatnio naprawdę wymiotowałaś i miałaś tą cholerną jelitówkę?

 

Bo ona jakieś 6 lat temu. Tłumaczę jej, że zobacz - 6 lat lęku na darmo, zmarnowałaś sobie 6 lat zycia, nie wychodziłyśmy z domu, nie jechałaś na wycieczki klasowe, odmawiałaś sobie róznego dobrego jedzenia...powoli zaczyna widzieć logikę irracjonalnego zachowania, ale to jest silniejsze. Jak ją zemdli np. wieczorem to koniec:(

Ja staram się nie przyznawać do moich mdłości. Przedwczoraj wstałam w nocy siku i ogarnąl mnie taki lęk, że to już, gorąco w ciele, zawirowanie w brzuchu, dźwiglęło mi żoładek, dreszcze, nagły ślinotok i zdrętwienie ust, szybszy oddech dokłądnie jak "przed".

Nienawidzę tego. Nie wiem kiedy złapie. Mam wrażenie, zełapie kiedy jestm najbardziej spokojna i powinno być ok:(

ale się nagadałam.

 

Mili jak tam? Pojadłaś chociaż? przeszło Ci trochę?

Udostępnij tę odpowiedź


Odnośnik do odpowiedzi
Udostępnij na innych stronach

nefretis, z kaszlem juz lepiej wczoraj maz kupil mi stodal syrop i chociaz nie wierze w homeopatie to naprawde widac efekty:) poza tym jestem bardzo senna ciagle bym spala, a musze troche posprzatac, bo za pare dni mam odwiedziny Rodzicow... A nie moge sie zebrac w sobie, ciagle tylko ziewam...:D

Udostępnij tę odpowiedź


Odnośnik do odpowiedzi
Udostępnij na innych stronach

Ciekawi mnie jedna rzecz jakieś 2 lata temu ciągle bolała mnie głowa szukałem info w internecie oczywiście i wkręciLem sobie ze mam grzybicę a były wtedy takie testy na nią i oczywiście odrazu myślałem ze ja mam i przeglądałem w lusterku się i patrzyłem na język czy nic na nim nie ma,zastanawiam się czy była to właśnie hipochondria dodatkowo jak się naczytalem o tym ze mąka pszenna powoduje rozrost grzyba to przestałem jeść maczne rzeczy i po zjedzeniu odrazu wydawało mi się ze się gorzej czuje i nawet jadłem dużo cytryn bo było napisane ze cytryna wtedy pomaga ale oczywiście byłem u lekarza mówiąc mu ze mnie język boli i ze to napewno grzybica ...

Udostępnij tę odpowiedź


Odnośnik do odpowiedzi
Udostępnij na innych stronach

Mrpsychoalien, jezyk oblozony grzybica jest nie do pomylenia z czymś innym. A co na to lekarz? Zwykle daje nystatyne do smarowania jezyka i problem znika

Mialam dwa razy problemy z tym po antybiotykach i wrocilo do normy. Nie zmienialam nic w diecie.

A Ty chyba zbyt mocno sie wczules i podswiadomie zle sie czujesz jedza cos co wg Ciebie moze nasilic Twoje schorzenie.

A test slinowy jest o d... Potluc. ;) zrob sobie wymaz z gardla i jezyka jak sie tak boisz;)

Udostępnij tę odpowiedź


Odnośnik do odpowiedzi
Udostępnij na innych stronach

jezyk oblozony grzybica jest nie do pomylenia z czymś innym. A co na to lekarz? Zwykle daje nystatyne do smarowania jezyka i problem znika

chyba nie do końca, ja mam język obłożony od 5 lat białym nalotem, też dostałam nystatyne , a nawet dwa leki przeciwgrzybicze - i nie przeszło do dziś. robiłam też wymaz z jamy ustnej, w której nic nie wyszło.

Udostępnij tę odpowiedź


Odnośnik do odpowiedzi
Udostępnij na innych stronach

Jeśli chcesz dodać odpowiedź, zaloguj się lub zarejestruj nowe konto

Jedynie zarejestrowani użytkownicy mogą komentować zawartość tej strony.

Zarejestruj nowe konto

Załóż nowe konto. To bardzo proste!

Zarejestruj się

Zaloguj się

Posiadasz już konto? Zaloguj się poniżej.

Zaloguj się
×