Skocz do zawartości
Nerwica.com

Hipochondria - jakie choroby sobie przypisywaliście..?


LINA

Rekomendowane odpowiedzi

Pawelt, ja nawet nie próbuję rzucić:)

nefretis, Kochana, nie mogę napisać,że rozumiem co czujesz , bo nie wiem. Ja znowu mam odwrotnie. Miałam kochającego tate, najwspanialszego człowieka na świecie ( zresztą świadczy o tym tez liczba ludzi na pogrzebie) mialam z nim wpspaniały kontakt. i mimo ,ze minely 3 lata, ja nad nie umiem pogodzić się z jego smiercią! ja nawet mam problem ,żeby powiedzieć,że nie zyje. Jak ktos dzwoni np w sparwie telefonu to jak pytają czy jest mozliwa z nim rozmowa to mówie ,że nie. nie umiem powiedzieć,nie bo zmarl.

najgorsze ,że zmarł przy mnie. cały czas mam to przed oczasmi, jak go reanimuja, jak wyrzucaja mnie z jego biura bo rodzina nie może być przy reanimacji. tearz to pisząć mam zły w oczach ale może mi ulży.

po wszytskim sama zajełam sie pogrzebam ,załatwianiem wszystkiego, powiadomieniu rodziny. skąd miałam siłę nie wiem

Z mama tez mam kontak dobry ale zmieniła się po śmierci taty i tak troche nam nie po drodze.

 

-- 16 mar 2015, 15:24 --

 

Ja mam przykre wrażenie, podczytując ten wątek z boku, że bezsilna specjalnie robi nam rollercoaster emocjonalny. A to nie jest fajne.

 

EDIT Tym bardziej, że wedlug profilowych informacji była dziś aktywna o 11:51.

 

tez sparwdziłam o której byla.

Udostępnij tę odpowiedź


Odnośnik do odpowiedzi
Udostępnij na innych stronach

Stokrotka, nie komentuje, każdy z nas tu ma rózne odjazdy. Ważne, że zyje - jestem pewna, ze będzie u niej lepiej w końcu.

 

Pralinka ja z kolei, dopiero teraz, podczas terapii odkryłam tą podłą prawdę. Mam 35 lat i jestem nadal pod butem matki. Co prawda, NIBY zyjemy dobrze, odwiedzamy się, śmiejejmy, każdy z zewnątrz powiedziałby, że jest OK. Natomiast relacja ta oparta jest na zakłamaniu.

Wiem, że mama żałuje tego jaka była dla nas w dzieciństwie ale nie wyciąga wnioskow - nadal jest egoistką, nadal manipuluje mną w sprawach religijnych co mnie wprowadza w furię. Nadal kontroluje. Ma na mnie duzy wpływ ale juz nie bezpośredni. Bo nie mieszkam z nią. Ale może być z siebie dumna - zrobiłą ze mnie swoją ofiarę, z mojego sumienia, z mojego podejścia do spraw religijnych, ogólnie do zycia. Czasami jej nienawidzę ale mam wtedy takie wyrzuty sumienia, że zaraz do niej dzwonię, zagaduję, udaję.

 

Z ojcem praktycznie zero kontaktu, teraz jest i tak fajnie, bo nawet się ucałujemy na powitanie. Czasem pogadamy. Ale i tak w jego towarzystwie czuję sie zerem, które powinno milczeć bo wszystko co mówi jest głupie i puste. Na dodatek ojciec popija weekendami, kiedyś pił częściej, robił nam awantury jako dzieciom, zylismy w lęku o siebie i o mamę. Cholerny egoista, mam wrazenie, że nigdy nie zaakceptował tego, że ma nas, dzieci.

 

Wydaje mi się, że jestem niereformowalnym przypadkiem, że jestem tak skomplikowana, że nie ma dla mnie ratunku. Patrzę, że tyle osób stąd odeszło, chodzą na terapię, biorą leki - zdrowieją.

A ja? Biore leki i gówno. Mam wiecej energii i troszkę mniej bóli. ALe lęki? Chodze na terapię i co. Wywlekam swoje brudy, czasami mysle, ze nie ma sensu, ze juz zawsze bede się bać i bede mieć objawy - nie dowierzam, ze skończą się one bo "opowiadam o przeszłości".

 

Ostatnia sprawa: pralinka; też mam problemy poniżej pasa, że tak powiem. Częste sikanie raz jest raz nie, parcie na stolec ale bez biegunki, czasami załatwiam się po 4 razy. Ciągły ból w krzyżu, może od siedzenia? sama nie wiem. Pobolewania podbrzusza, moze to gazy, wizje raków macicy, jajników. Cytologie i USG miałam 11 mcy temu, powinnam juz isć ale się boję.

Boli mnie krocze, czasem brzuch jak na okres, potem mija, jakieś skurcze, pobolewania. Od czasu do czasu uczucie wilgoci w odbycie, odparzenie. Brzuch praktycznie cały czas kłuje, bardzo lekko ale jelita nie śpią. To w okolicy wyrostka, to wątroby, to w żoładku.

Mam nieregularne miesiączki, żyję w ciągłym napięciu. Jeszcze do tego moja terapeutka nastraszyłą mnie, ze takie zycie w leku o coś moze to wywołać. Masakra:((

Napisz koniecznie jak po wizycie. jesteś b. odwazna, ze idziesz.

Udostępnij tę odpowiedź


Odnośnik do odpowiedzi
Udostępnij na innych stronach

bezsilna, powinnaś dostać w tyłek :nono: Dobrze, że jesteś.

 

malenstwo, świetnie rozumiem. Rozumiem ten ból, tą niemoc pogodzenia się ze śmiercią ukochanej osoby. Miałaś duzo siły ale wiesz... odbiło się to na Tobie ale trochę później. Wiem co czujesz, nie umiejąc odpowiedziec komuś, ze tata nie zyje. To nie przechodzi przez gardło. Mam to samo mówiąc o moim bracie:( Nawet doszło do tego, ze za wszelką cene unikam miejsc, gdzie mogłabym spotkać jego znajomych z dzieciństwa, którzy raczej o tym nie wiedzą, albo moich koleżanek, one zawsze pytają o rodzeństwo...

Boje się, że się rozpłączę, że będzie mi się trzęsła broda i że spłonę z bólu, nie mam ochoty nikmu tłumaczyć, co kiedy i dlaczego. A ludzie pytają...

:**

 

-- 16 mar 2015, 14:53 --

 

Acha, mam przykaz od terapeutki na czwartek, napisania listu do niezyjącego brata. Boję się z tym zmierzyć. Będę płakać , tak go kocham.

Malenstwo, pisałas list do Taty? To podobno ma pomóc.

Udostępnij tę odpowiedź


Odnośnik do odpowiedzi
Udostępnij na innych stronach

Bezsilna napisz jeszcze raz kiedy dokładnie będziesz wszystko wiedzieć. Pewnie pisałas ale nie doczytałam, sory.

ten czas jest najgorszy, to czekanie. Włosy lecą w hashimoto, ja straciłam 1/3 włosów, kiedyś miałam warkocz jak wiejska dziewka;) gruby, mięsisty, trzeba było złapać cała łapą, żeby go chwycić, a teraz? Masakra, mysi ogonek, szorstki, do tego prześwity pod światło, musze nosic tylko związane włosy.

 

Kurczę, na stówę masz jakieś powazne niedobory, stąd tez Twoj stan, ale to się leczy. proszę zrozum w koncu, że gdyby podejrzewali białaczkę to nie puścili by Ciebie do domu! Juz dziewczyny to pisały. takie rzeczy diagnozuje się na cito.

Szczecin ma dobre szpitale. Nie wierze, żeby chcieli przed Tobą coś ukryć. Czy jakiś lekarz z jakim miałas do czynienia, mówił coś konkretnie o białaczce? Czy sama się zdiagnozowałaś? rozumiem, ze masz mieć biopsję szpiku ale byc moze podejrzewają cos innego a nie to. Inaczej zostałabyś w szpitalu.

Udostępnij tę odpowiedź


Odnośnik do odpowiedzi
Udostępnij na innych stronach

Bezsilna napisz jeszcze raz kiedy dokładnie będziesz wszystko wiedzieć. Pewnie pisałas ale nie doczytałam, sory.

ten czas jest najgorszy, to czekanie. Włosy lecą w hashimoto, ja straciłam 1/3 włosów, kiedyś miałam warkocz jak wiejska dziewka;) gruby, mięsisty, trzeba było złapać cała łapą, żeby go chwycić, a teraz? Masakra, mysi ogonek, szorstki, do tego prześwity pod światło, musze nosic tylko związane włosy.

 

Kurczę, na stówę masz jakieś powazne niedobory, stąd tez Twoj stan, ale to się leczy. proszę zrozum w koncu, że gdyby podejrzewali białaczkę to nie puścili by Ciebie do domu! Juz dziewczyny to pisały. takie rzeczy diagnozuje się na cito.

Szczecin ma dobre szpitale. Nie wierze, żeby chcieli przed Tobą coś ukryć. Czy jakiś lekarz z jakim miałas do czynienia, mówił coś konkretnie o białaczce? Czy sama się zdiagnozowałaś? rozumiem, ze masz mieć biopsję szpiku ale byc moze podejrzewają cos innego a nie to. Inaczej zostałabyś w szpitalu.

Dzięki, kolonoskopia i gastroskopia wyniki były od razu,wrzucałam tu na forum wyniki. Czekam tylko na wynik badania hist-pat.w kierunku celiakii.

Właśnie.... a póki co lekow na hashi nie biorę. Dietę stosuję odpowiednią.

 

Dziś zrobiłam na przekąskę pyszne "chipsy" warzywnne:)

 

Smutno mi i ciezko, ale wiem,ze nie moge sie poddac. Jestescie wszyscy cudowni.

A obrzęk języka od hashimoto tez?

I jakies co jakis czas pieprzyki pojawiaja mi sie na jezyku. Tzn pojawia sie brazowa kropka i znika po 2 dniach :/

Jeezu co ja mam za chorobe,jakie jeszcze badania robic.

Na borelioze? Na pasozyty robilam juz nie wychodzi. W kwietniu 2014 wyszlo.

 

Mam dosc

Udostępnij tę odpowiedź


Odnośnik do odpowiedzi
Udostępnij na innych stronach

bezsilna_22, kochana pisalas, ze masz niska ferrytyne- esli wlosy wypadaja ferrytyna powinna byc w polowie norm zeby przestaly wypadac- sprawdz ja teraz jesli masz bardzo niska to zapytaj lekarza o zelazo....

musisz zaczac brac sie w garsc- dobrym krokiem moze byc kolena psychoterapia lub psychiatra- sprobuj- tu chodzi o Twoje zdrowie, wszystkie nasze emocje przekladaja sie na nasz organizm ....

 

Pawelt- gratuluje dobrego pomyslu- ja pale papierosy, ale nie probowalam rzucic- poprostu dla mnie to taka jedyna forma odprezenia- dziwnie to brzmi :roll: ale nnie wyobrazam sobie rano pic kawy bez papierosa- to moje sniadanie :(:(

 

nefretis, pisalas iedys ze mialas jakiegos miesniaka ? moze to on daje takie objawy?

przyznam Ci sie, ze kiedys bylam 2 razy na spotkaniach z psychologiem i tez kazala mi napisac list do mojego sp. Dziadka i wiesz? nie napisalam i juz nie poszlam na ta psychoterapie...a to bylo pare lat temu.... nie wiem czemu- ale to nie przeroslo.... teraz mysle, ze warto sie wziac w sobie i to zrobic...

wierze, ze dasz rade to napisac- to moze wiele dac- chociaz napewno bedzie bolesne... trzymaj sie kochana :*

pralinka1, moze polykasz zbyt duzo powietrza z nerwow ? czytalam, ze duzo osob z nerwica tak ma (stad pozniej problemy z zoladkiem, wzdecia i gazy) to bardzo czesta przypadlosc- trzeba brac espumisan i kontrolowac oddech...

co do relacji z Mama to mam podobnie- tzn niby wszystko jest dobrze, wzorowa rodzina...ale gdy mialam jakis problem zawsze zwierzalam sie Tacie, Mama zawsze sie irytowala, ze cos mnie boli, ze ide na badania - moze dlatego ze sama ma nerwice...

teraz gdy mieszkam zagranica to gdy przyjezdzam do PL z Corka to zamiast sie cieszyc to widze, ze nasza obecnosc wyraznie Ja meczy... kiedy maz polecial z Cora na Swieta w grudniu i okazalo sie, ze ja jednak tez moge przyleciec to mi odradzala :(

a ja uz przyjechalam to pare razy uslyszalam, zebym juz sobie jechala, bo nie wytrzyma ze mna...i tak mi jest przykro gdy widze, jak Mama meza cieszy sie z jego wizyty, jak wyczekuje jak spedza czas ze swoja wnuczka- u mnie widze, ze Mama to robi na sile- nie czuje od niej tej radosci- radosc i normalne zachowanie jest 2-3 dni przed naszym odlotem.... :( a teraz wogole nie rozmawiamy ze soba, Tata codziennie ze mna pisze mowi, ze Mama pyta jak tam u mnie ale sama nic nie pisze( mimo ze cale dnie jest na komputerze (pracuje na nim) i nic :(

bardzo mnie to boli.... :(

malenstwo31, bardzo mi przykro z powodu Twojego Taty :( moj Dziadek zmarl jak mialam 8 lat, teraz mam 26, a bol zostal mi ten sam do dzis, i do dzis ciezko mi o nim rozmawiac, bo odrazu leca lzy...to byl taki wspanialy czlowiek ...wszystko co bylo zwiazane z nim mnie fascynuje...

pamietam, ze czytal gazete "detektyw" i nie pozwalili mi jej nawet ogladac- jakie bylo moje zdziwienie pare lat temu gdy znalazlam ta gazete z niezmieniona okladka w sklepie- i sama teraz ja kupuje i czytam ....:)

Udostępnij tę odpowiedź


Odnośnik do odpowiedzi
Udostępnij na innych stronach

Bezsilna, czyli nie bierzesz tyroksyny? Dobrze, ze masz dietę ale ta nasza dieta jest uboga, jesz mięso? Jaja? Kiszonki? Ciemny ryż? Gotowane warzywa?

 

Mili nie, nie miałam mięsniaka. Nic tam nigdy nie miałam, dzięki Bogu, miałam tylko włókniaka w piersi i jestem po zabiegu.

Udostępnij tę odpowiedź


Odnośnik do odpowiedzi
Udostępnij na innych stronach

bezsilna_22, witaj słońce z powrotem :] Cieszę się że Cię czytam :)

Mili89, pomysł może i dobry ale właśnie skręcałem szafki kuchenne z teściem i myślałem, żywcem zjem wkrętak.. Ssie mnie niemiłosierne, łapy latają wszystko z rąk leci :] Ale nie zajaram choćby nie wiem co ;)

Udostępnij tę odpowiedź


Odnośnik do odpowiedzi
Udostępnij na innych stronach

Bezsilna, czyli nie bierzesz tyroksyny? Dobrze, ze masz dietę ale ta nasza dieta jest uboga, jesz mięso? Jaja? Kiszonki? Ciemny ryż? Gotowane warzywa?

 

Mili nie, nie miałam mięsniaka. Nic tam nigdy nie miałam, dzięki Bogu, miałam tylko włókniaka w piersi i jestem po zabiegu.

 

jestem na paleo, ale niedługo będę chyba zaczynała protokół autoimmunologiczny, po kolejnej konsultacji dietetycznej.

tzn. od czasu szpitala włączyłam ryż biały rozgotowany.....

Udostępnij tę odpowiedź


Odnośnik do odpowiedzi
Udostępnij na innych stronach

Bezsilna i jak chwalisz sobie paleo?? Zaintrygowaly mnie te chipsy warzywne :smile: Jak je robisz?

Byłam w lipcu na paleo, później wróciłam do zbóż... ale mając chorobę autoimmunologiczną i takie problemy jelitowe naturalna dieta jest najlepsza.... chodzi o te przeciwciała, gluten np. powoduje, że organizm "sam się atakuje", swoje własne tkanki. nasila reakcje autoimmunologiczne i przeciwciała rosną (np. tarczycowe)

od stycznia znowu nie jadłam zbóż... i tak jak pisałam, od kilku dni włączyłam ryż, ale biały oczywiście...

 

w sumie NIE tykam glutenu, nabiału (to już do końca życia), strączków, ze zbóż ostatnio biały ryż, wykluczam też ziemniaki i jaja już. w kwietniu mam kolejną konsultację u dietetyczki, przejdę pewnie na 100 % protokół.

 

jakoś zdrowie mi nie idzie ku dobremu, ciągle szukam przyczyn. teraz jem więcej węgli, bo banany i ten ryż. właśnie robię teraz ryż biały z jabłkiem gotowanym na parze, miodem, olejem kokosowym, cynamonem i imbirem :)

 

a co do chipsów warzywnych...

wczoraj znalazłam fajną inspirację w necie i dzisiaj zrobiłam sama:

 

buraki, marchew, seler i pietruszka (korzeń), pokroiłam cienko, posypałam ziołami (bazylia, oregano, koperek, zioła prowansalskie), do tego czosnek przez praskę przeciśnięty, sól morska i posmarowałam oliwą wymieszaną z sokiem z cytryny.

 

piekłam 25 minut około.

 

wstawię fotkę mojego dzieła :)

Udostępnij tę odpowiedź


Odnośnik do odpowiedzi
Udostępnij na innych stronach

A ja wlasnie wyczytalam, ze przy niewydolnosci krazenia wystepują dusznosci i zmeczenie - czyli to co ja mam :-/

Co prawda wczoraj mialam calkiem niezly dzien (ale rano wzielam kawalek benzo), i sie juz troche uspokoilam, ale dzisiaj znowu zaczynam podejrzewaz niewydolnosc :-/

Udostępnij tę odpowiedź


Odnośnik do odpowiedzi
Udostępnij na innych stronach

nerwa, nie martw się ja też dzisiaj świruję.. Mam natrętne myśli, gule w gardle no i zawał dzisiaj też miałem :] Pewnie z nerwów, że wpadłem na pomysł rzucania palenia :/ Muszę jakieś nikoretki kupić w aptece bo inaczej nie dam rady :P

Udostępnij tę odpowiedź


Odnośnik do odpowiedzi
Udostępnij na innych stronach

Cześć wszystkim! Ja też dzisiaj świruję. Łyknęłam pół Xanaxu na rozluźnienie. Byłam u rodzinnej z wynikami. Mam pewnie nieprawidłowości w odcinku lędźwiowym (niewielka protruzja krążka). A ona mi wypaliła, że to nie powinno dawać takich dużych objawów neurologicznych jak mrowienie w piętach i utrata czucia w łydce. Dała skierowanie do kolejnego neurologa i zlecenie na zastrzyki z wit. B12. Dodam, że nadal mam problem z osłabioną lewą rękę. Już nie wiem co mi jest. :/ W badaniach krwi magnez i potas mam w normie.

I nadal mam drżenia mięśni i mrowienia w kończynach.

Udostępnij tę odpowiedź


Odnośnik do odpowiedzi
Udostępnij na innych stronach

Ja już po wizycie u gina. Wg. lekarki wszystko ok. - powinnam się cieszyć. Na oko nie widać infekcji grzybiczej, szyjka macicy śluzówka pochwy ok. Pobrała cytologie. Usg też w normie. Mięśniak i torbielki, o których mówiła inna lekarz w grudniu podobno są tak maleńkie i tak umiejscowione, że są bez znaczenia. Niewielkie wahania jakiegoś hormonu, ale w moim wieku to już może się zdarzać ... Wspomniałam o pieczeniu i dyskomforcie okolic odbytu to przepisała mi Triderm ale bez oglądania tej części ciała. Trochę się uspokoiłam, że tam w środku wszystko ok, ale nie zmienia to faktu, że bardzo piecze mnie odbyt. Dzisiaj po podtarciu się ( przepraszam za opis ) czułam jakbym tam miała rane ... Po domu chodze w bardzo luźnych legginsach, obcisłe spodnie czy rajstopy nie wchodzą w gre bo dotyk czegokolwiek bardzo podrażnia. Najgorzej jest gdy siedze na tyłku ... Miałam nadzieje, że okaże się, że mam jakąś infekcje intymną i stąd te dolegliwości. A tak dalej nie wiadomo dlaczego mnie piecze. Przecież przez ostatnie 3 miesiące miałam badany odbyt ze 3 razy i nie było do czego się przyczepić. Jedynie krucha śluzówka ...

4 lata temu gdy karmiłam piersią i narzekałam na dyskomfort i suchość pochwy jedna ginekolog zasiała podejrzenie liszaja twardzinowego i od tamtej pory jeśli mi coś dokucza w tych rejonach bardzo boje się tej choroby. Niestety żeby ją zdiagnozować trzeba w szpitalu pobrać wycinki z przedsionka pochwy. Moja prowadząca gin wyśmiała wtedy to podejrzenie ale ja od czasu do czasu gdy coś mnie piecze, a na wizycie słyszę, ze tam wszystko ładnie wygląda zaczynam sobie wkręcać.

Udostępnij tę odpowiedź


Odnośnik do odpowiedzi
Udostępnij na innych stronach

Od rana bolał mnie żołądek, cały dzień miałam parcie na odbyt i pieczenie. Z nerw wypróżniłam się 2 razy. Prawie nic nie jadłam. Po wizycie zauważyłam, że chyba żołądek już nie boli wiec zjadłam obiad, kawałek czekolady i się zaczęło. Mam brzuch jak balon, mało nie pęknie i coś tam pobolewa po prawej stronie. Czuję się jak w 8 miesiącu ciąży + ciężar w żołądku. Mam ogromny brzuch a przecież zjadłam normalnie. Pewnie teraz będę sobie wkręcała raka jelit bo te wzdęcia, ból i jeszcze pieczenie odbytu ... Wy tu wszyscy stosujecie różne diety a ja jem właściwie wszystko i uwielbiam słodycze, czasem wypije kieliszek wina czy drinka. Już sama nie wiem co o tym wszystkim myśleć, skąd takie uczucie pełności, mam dość ... Tak bardzo chciałabym czuć się dobrze i lekko, żeby nic nie bolało. Może to wątroba, jakoś tak boli pod prawym żebrem. No ale co- mam znów iść robić badania, wydawać kase i tak w nieskończoność ...

Udostępnij tę odpowiedź


Odnośnik do odpowiedzi
Udostępnij na innych stronach

Ardash, dzięki ale te macanie teraz to moja kolejna schiza, o innych to nawet nie wiem gdzie zbytnio mam ich szukać więc nic tam nie macam :D

pralinka1, myślę, że to może być od diety, ja też tak mam że jak jestem w domu rodzinnym to jem wszystko a potem chodzę jak bąk, jak jestem w mieszkaniu ( studiuję) to lepiej się odżywiam i nie mam z tym problemów,

u mnie dziś dzień średni, starałam się nie macać szyi, ale mi to nie wychodzi, flegma jakby mniejsza, ale wstałam z zatkanym nosem, cały czas czuję te moje węzły, ten po prawej jest mniejszy, miękki, i ucieka spod placów, ten po lewej jakby jest taki bardzo podłużny, nie wiem czy taki węzeł moze być, i też tańczy mi po szyi jak dotykam, jest miękki, mam wrażenie, że są mniejsze, ale już sama nie wiem, co o tym myslec, wczoraj znowu wujek google ale zaraz wyłączyłam, czy ktoś z Was miał schizę na węzły, czy człowiek może sobie je wymacać?

 

-- 16 mar 2015, 19:14 --

 

Dzięki, że mogę z Wami pogadać, bo u mnie też mnie nikt nie rozumie, fajnie że zalogowałam się na to forum :)

Udostępnij tę odpowiedź


Odnośnik do odpowiedzi
Udostępnij na innych stronach

Jeśli chcesz dodać odpowiedź, zaloguj się lub zarejestruj nowe konto

Jedynie zarejestrowani użytkownicy mogą komentować zawartość tej strony.

Zarejestruj nowe konto

Załóż nowe konto. To bardzo proste!

Zarejestruj się

Zaloguj się

Posiadasz już konto? Zaloguj się poniżej.

Zaloguj się
×