Skocz do zawartości
Nerwica.com

Hipochondria - jakie choroby sobie przypisywaliście..?


LINA

Rekomendowane odpowiedzi

nefretis- jeśli o mnie chodzi to zanim.wyladowalam na antybiotyku to w 95% było normalnie. ale w jednym dniu pi nie wzieciu trittico obudzilam się cala roztelepana. od tamtej chwili nie wiem czy był choć jeden dzień normalności. myślenie o chorobach, wsluchiwanie się w siebie, drżenie wewnętrzne, bole w glowie oczach uszach, lekkie dreszcze, sprawdzanie tetna, bark bolący, ból dziś w nocy w kolanie, ostatnie dni problem z zasypianiem właśnie tak się czuję.

Udostępnij tę odpowiedź


Odnośnik do odpowiedzi
Udostępnij na innych stronach

Usagi87, nie zgadłaś, narazie zastanawiam sie komu powierze opieke nad dziećmi I jak bede rozmawiała z bliskimi. Śmieszne to I przykre. Cały dzień spędziłam na internecie szukając potwierdzenia lub wykluczenia mojej choroby. Nawet nie zauważyłam, że ktoś mi tu odpisał. A I tak nic nie stwierdziłam I dalej okropnie martwi mnie ten guzek...

 

nefretis, Miałam takie dni prawie dwa tygodnie nie chorowałam na nic, będąc chora I biorąc antybiotyki. Zauważyłam że jak lekarz postawi mi jakąś diagnoze to kurczowe trzymam sie nadziei, że po tym wszystko minie I efekt placebo gotowy. Skończyłam antybiotyk I wszystko wróciło... Czasem też myśle, że tym stresem I tak nie unikne tego co mi przeznaczone, ale nie potrafie sie temu poddac I spokojnie żyć.

 

Dzisiaj miałam koszmarny dzień, niby bawiłam sie z dziećmi a myślami byłam przy raku. Trace te wszystkie dni, cały czas myśląc że to moje ostatnie. I to jest właśnie paradoks naszej choroby przestajemy żyć bojąc się śmierci :/

 

Muffinka chorujemy na to samo, mnie tez boli kolano, mam dreszcze, problemy z oczami. Teraz wystarczy żeby nam ktoś diagnoze postawił :mrgreen:

Edytowane przez Gość

Udostępnij tę odpowiedź


Odnośnik do odpowiedzi
Udostępnij na innych stronach

nefretis Miło Cię poznać. Mam na imię Anka i mam 27 lat. Z nerwicą walczę od 5ciu lat. Wcześniej była to nerwica natręctw, teraz również hipochondryczna. A zaburzenia depresyjne miałam chyba już w liceum. :P

Wiesz, ja to jestem w takim stanie, że cały czas się zastanawiam czy to aby na pewno nerwica, a nie coś gorszego. Fakt, że większość objawów posypała się po kilkudniowym siedzeniu na forach internetowych i czytaniu objawów ciężkich schorzeń neurologicznych. Już to powinno mi dać do myślenia, że to nerwica, a nie jakieś mega rzadkie schorzenie. Ale po co? Przecież nerwica zawsze może wbić szpilę, dając tak niespecyficzne objawy somatyczne, że nawet lekarze głupieją. Oczywiście biegam od poradni, do poradni. Błagam lekarzy o skierowania na badania itp. Mechanizm hipochondryczny już ruszył, a ja nie potrafię nad nim w pełni panować. Dopiero się uczę, gdyż jak wcześniej wspomniałam, przez większość życia miałam głównie natręctwa/kompulsje, ale nigdy nie miałam somatycznych objawów w towarzystwie lęków. I teraz już nie wiem, co z czego wynika. Czy lęk jako wynik objawów, czy na odwrót. Bo one występują nawet jak wezmę tabletki, choć w mniejszym stopniu. Ponownie jestem w takim momencie życia, w którym bez psychotropów ani rusz. :/

Udostępnij tę odpowiedź


Odnośnik do odpowiedzi
Udostępnij na innych stronach

Mi również miło cię poznać, mam na imie Paulina mam 25 lat i nerwice od roku.Też jestem cały czas na lekach, ale słabych być może to jest przyczyną. Z kolei boje sie czegoś mocniejszego bo mam słabą akcje serca. Ja mam objawy tylko tych chorób, które znam także I mnie to powinno dać do myślenia. Jedyną rożnicą jest to że ja raczej unikam lekarzy, boję sie ich I niemam zaufania. Ból głowy jako objaw somatyczny nerwicy jestem w stanie przyjąć do świadomości, ale już powiekszenie węzłów chłonnych czy guzek na podniebienu - nie. Pytanie tylko czy miałam to wcześniej I teraz z racji tego że badam każdy centymetr mojego ciała to odnalazłam. Węzły chłonne powiększone mam po przebytej infekcji bakteryjnej ale cóż dla mnie jedno nie wyklycza drugiego. Przeciez można mieć bakterie, raka, tetniaka naraz. Dla nas wszystko jest możliwe :mrgreen::mrgreen:

Udostępnij tę odpowiedź


Odnośnik do odpowiedzi
Udostępnij na innych stronach

nefretis ja nie miałam dnia bez objawów, miałam dni bez przejmowania się, wtedy objawy były ale słabsze. od roku nie miałam dnia bez jakiejś dolegliwości, jedynie mniej się nimi przejmowałam, wtedy z kolejnymi dniami mniej zwracałam a nie uwagę, przez co wydawały mi się mniej dokuczliwe, ale zawsze były, a teraz jak myślłąlam, że jest lepiej znów dają o sobie większe znaki

Udostępnij tę odpowiedź


Odnośnik do odpowiedzi
Udostępnij na innych stronach

 

Dzisiaj miałam koszmarny dzień, niby bawiłam sie z dziećmi a myślami byłam przy raku. Trace te wszystkie dni, cały czas myśląc że to moje ostatnie. I to jest właśnie paradoks naszej choroby przestajemy żyć bojąc się śmierci :/

Poświęć swoje myśli na dzieci nie chorobę. Ja to przerabialam i miewałam już taki stan, że byłam dla moich dzieci "żywym trupem" Traciły matkę kiedy jeszcze żyła... tylko co to było za życie.... :( Teraz jest ok i wiem co wtedy myślały moje dzieci, żąłuję że nie miały przez wiele miesięcy matki. Teraz nadrabiam, ale widze że każdy mój gorszy dzień to dla mnich wielkie zmartwienie i tez obciążenie psychiczne :?

Także walcz z tym póki czas. powodzenia

 

 

 

 

 

 

Piszcie co u was, choć jednym słowem. Czy macie w 100% normalne dni? że w ogóle nie myslicie o nerwicy? bo ja tesknie za takim stanem:(

Kochana nie dobrze że się to czyta że ci wcale nie lepiej, trzymaj sie kochana

 

U mnie dobrze, odkąd biore leki miałam wieleeee takich dni :yeah::yeah::yeah:

Udostępnij tę odpowiedź


Odnośnik do odpowiedzi
Udostępnij na innych stronach

D@ri@nk@, próbuje, ale to czasem działa w odwrotną stronę. Bo, gdy na nie patrze dopiero sie rozczulam. Mam nadzieje, że to taki chwilowy kryzys, zawsze przed miesiączka bardziej odczuwam wiėkszy niepokój I to z dość dużym wyprzedzeniem.

 

-- 23 lut 2015, 19:11 --

 

D@ri@nk@, próbuje, ale to czasem działa w odwrotną stronę. Bo, gdy na nie patrze dopiero sie rozczulam. Mam nadzieje, że to taki chwilowy kryzys, zawsze przed miesiączka bardziej odczuwam wiėkszy niepokój I to z dość dużym wyprzedzeniem.

Udostępnij tę odpowiedź


Odnośnik do odpowiedzi
Udostępnij na innych stronach

Hej Kochani!

nic nie pisalam, ale tak jak Nefretis czytalam na biezaco co piszecie...

Witam nowe osoby, ktore tu sie pojawily :)

co do objawow to tez mam tak, ze nawet jak wezme leki to one wystepuja, ale sa mniejsze, stlumione..nerwica to taka sinusoida- raz jest lepiej, a jak jest dol czlowiek ma wrazenie ze to nigdy sie nie poprawi ... ale poprawi !! musi!

D@ri@nk@, masz 100% racje jesli chodzi o dzieci- wiesz ja ostatnio mysle tak o moej Coreczce ile razy nie mialam sily psychicznej na zabawe, na ten czas gdy robimy cos razem, zwykle bylam z boku- teraz staram sie jak moge- rysujemy razem bawimy sie... widze ile szczescia Jej to daje, a zarazem mi sile by walczyc z ta przekleta nerwica...

moja Mama dostala nerwicy jak ja mialam 3-4 latka- Tata mi mowi ze a tego nie pamietam, albo nie chce pamietac- jak to wygladalo:( do tej pory Mama ma silna nerwice bierze teraz inne leki, bo przez wieeeele lat brala leki ktore przepisal jej lekarz dawno dawnoi temu a one juz nie dzialaly... i tez mi przykro bo przez ta chorobe nie rozmawiamy jak Matka z Corka- bardzo mi Jej brakuje pod tym wzgledem...moj Tata ze mna rozmawia codziennie mimo ze ja mieszkam zagranica...a Mama odezwie sie raz na 2 tygodnie albo i nie...jak przylatuje to ciagle sie klocimy- chociaz wiem ze mnie kocha, przysyla paczki czasem pomaga duzo finansowo...ale mi chodzi o takie cieplo bliskosc :( - przepraszam rozpisalam sie ..

 

dzis bylam np na kursie i prawie wybieglam z pomieszczenia bylo mi tak slabo dziwnie- przed spotkaniem wzielam proprananol 40mg ale nie bralam Cloranxenu a chyba powinnam na odwrot- i efekt byl taki ze puls i cisnienie bardzo mi spadly- puls 63 :shock::shock: chyba dlatego tak odplywalam ....ale jakos przetrwalam...

teraz u mnie intensywne dwa tygodnie- z badan krwi wstepnie wyszla mi anemia z niedoboru zelaza, jutro ide do lekarza majac nadzieje, ze przepisze mi zelazo i ze te zawroty glowy mina.... urozmaicam diete- utro szpinak , dzis migdaly- koniecznie zaczne jesc sniadania (od paru lat ich nie jem)... ogolnie gdy jestem w stresie potrafie robic wszystko a nie jesc np tydzien no i wyszlo mi to bokiem :(

caly tydzien bede chodzic na kurs obowiazkowy chociaz nie wiem jak dam rade. jeszcze w tym tygodniu dentysta i skierowanie na usuwanie zeba madrosci, bo wyrosnac nie moze a pol go sie przebilo co okropnie boli i dokucza :(

a w przyszlym tygodniu mam usg tarczycy bo lekarka powiedziala ze mam powiekszona i dala skierowanie- tsh mialam robione pare dni temu i znow jest w normie ale przy dolnej granicy...

takze znow pelne stresu dni ale wierze ze bedzie coraz lepiej..

Udostępnij tę odpowiedź


Odnośnik do odpowiedzi
Udostępnij na innych stronach

Mili89, szpinak wcale nie ma dużo żelaza, a na dodatek ma szczawiooctany, które sprawiają, że to żelazo jest słabiej wchłaniane. Pij herbatę z pokrzywy, jedz mięso (dobre), podroby, buraki, marchew, orzechy, kakao, gorzką czekoladę, pomidory, paprykę, pietruchę (mają dużo witaminy C, a ona zwiększa przyswajalność żelaza. Nie pij kawy i herbaty godzinę przed i po posiłku, ani też w trakcie bo prawie wszystko co zjesz wypłucze.

Udostępnij tę odpowiedź


Odnośnik do odpowiedzi
Udostępnij na innych stronach

martini123, wlasnie mam zamiar kupic pokrzywe, wcinam tez migdaly, a szpinak lubie i tez wczoraj juz zakupilam, to trzeba zjesc ;)

 

a co do buraczkow to tak sie dziwilam czemu mam na nie nieustanna ochote od 2 miesiecy i moge wcinac i wcinac heh- a to chyba o zelazo chodzilo ;)

kiedys jak mialam anemiie to mialam nieodparta ochote na watrobke...ale od kiedy sama musze ja przyrzadzac jakos mam mniejszy entuzjazm- nigdy nie wyszla mi taka znosna do zjedzenia jak u Rodzicow ... :roll:

Udostępnij tę odpowiedź


Odnośnik do odpowiedzi
Udostępnij na innych stronach

Mili89, z tymi burakami też jest ciekawie, bo one wcale nie mają dużo żelaza, tylko antocyjany i witaminę c przez co żelazo tylko się łatwiej wchłania. zapomniałam jeszcze dodać, że żółtko jaj jest bardzo polecane, bo ma dużo żelaza. najlepiej surowe albo chociaż na miękko. szpinak jedz koniecznie z jakimś białkiem - twaróg, ser feta, jogurt, wtedy zostanie zahamowane działanie niepożądanych szczawianów. a wątróbka to skarbnica żelaza, szczególnie wołowa, ja osobiście nie przepadam, no ale jak trzeba to trzeba. ja miałam hb na poziomie 5,4 więc meeegaaa anemia, dużo się naczytałam o tym żelazie :). staraj się jeść to co napisałam, a na pewno podskoczy żelazo do góry :)

 

dodam jeszcze, bo tutaj to może być przydatna informacja, że antocyjany, który są w ciemnych owocach mają działanie przeciwnowotworowe i zapobiegają starzeniu się skory :)

Udostępnij tę odpowiedź


Odnośnik do odpowiedzi
Udostępnij na innych stronach

zgrzeszyłam dziś - cały dzień o raku jajnika:(

od nowa załamka

jakieś bóle

dłuższy niż zwykle okres , cos nie może się skonczyć ostatnie 4 dni plamienie. A ogólnie trwa 9 dni.

Na dodatek czytałam że objawy są niespecyficzne, np. zaparcia, biegunki, wzdęcia, bóle brzucha w innych miejscach niż jajnik

ratunku:( poległam znowu

Udostępnij tę odpowiedź


Odnośnik do odpowiedzi
Udostępnij na innych stronach

Współczuje... Ja zbieram sie psychicznie po dopiero co przebytym "raku" jamy ustnej. Właściwie jeszcze nie do końca się z nim uporałam na czwartek umówiłam się do stomatologa. Najlepiej byłoby nie czytać objawów w internecie, właściwie każdy prowadzi do raka. A prawdopodobnie I tak będziesz szukała dopóty dopóki znajdziesz że twoje objawy to właśnie to - też tak robie. Niczego innego nie przyjmuje do wiadomośći oprócz tego najgorszego. Powodzenia !

Udostępnij tę odpowiedź


Odnośnik do odpowiedzi
Udostępnij na innych stronach

nefretis, jakoś zaintrygowała mnie Twoja osoba I postanowiłam przeczytać Twoje wcześniejsze posty. Przykro czytać, że męczy Cię to już 10 lat ja po roku jestem wykończona. Zauważyłam też, że nie tylko ja tak intensywnie przechodzę " choroby ". Od szukania w internecie codziennie bolą mnie oczy - kolejny objaw do wypisania. Co do dresów, kosmetyków robię to samo z tym że ja nie kupuje ich bo poprostu mi sie niechce. Czasem jak przechodzę koło lustra to zastanawiam się kim jestem ?. Kompletnie się zaniedbałam, uważam że wygląd jest mniej istotny od mojej wymyślonej choroby. Ale to mnie w tą chorobe wpędza bardziej. Nie lubie rozmawiać z ludźmi - wstydze się siebie. Zawsze ostatnio wyglądam jakbym się zwlekła z łóżka. Rzadko się nawet czesze... Cóż, życzę Ci zdrowia po 10 latach należy Ci się choć kilkanaście dobrych dni...

Udostępnij tę odpowiedź


Odnośnik do odpowiedzi
Udostępnij na innych stronach

nefretis, TO JA TEŻ MAM RAKA JAJNIKA :)

 

A TAK POZA TYm, przepraszam za capslok, u mnie nie jest tak źle, tzn doleliwości fizyczne mam, rzecz jasna, ale staram sie dbać o siebie, o swój wygląd, od niedawna jestem zaręczona i nie chce by mój mężczyzna oglądał mój cień a nie mnie, poza tym codziennie jeżdżę na uczelnie, więc jestem też zmuszona by jakoś wyglądać. Nefretis dlaczego nie szukasz pracy? nerwica Ci nie pozwala? wydaję mi się, że nadmiaar wolnego czasu i ciągłe siedzenie w domu to w przypaku nerwicy gwóźdź do trumny.

Udostępnij tę odpowiedź


Odnośnik do odpowiedzi
Udostępnij na innych stronach

A tak pozatym to nawet z wlasnego doświadczenia wiem że miesiaczka zwlaszcza w okresie stresu bywa różna. U mnie też czasem bywa dziwna. Ale to chyba jeszcze nie mój etap, nie przejmuje sie tym. Pewnie niebawem też do tego dojde. :D

 

Ja też o siebie dbałam dopóki mój narzeczony nie został moim mężem he he :D

Udostępnij tę odpowiedź


Odnośnik do odpowiedzi
Udostępnij na innych stronach

Witajcie. Ja dzisiaj zupełnie o czymś innym.

Jestem mamą ucznia 3 kl. gimnazjum. Syn jest zdolny ale leniwy. Nigdy nie miałam z nim większych problemów wychowawczych. Zazwyczaj wystarczała mu wiedza z lekcji, bardzo rzadko uczył się w domu. Mimo tego otrzymywał oceny dobre i bardzo dobre, czasem z mniej lubianych przedmiotów dostateczne. Sytuacja zmieniła się na początku tego roku szkolnego.

Syn już od września był kilkanaście razy powoływany przez szkołę na zawody sportowe w związku z czym opuszczał lekcje. Oprócz tego dodatkowo popołudniami brał udział w treningach sportowych. Tak jak się spodziewałam niestety odbiło się to na ocenach. Po pierwszym zebraniu, na którym usłyszałam negatywne opinii na temat zaangażowania dziecka w naukę jak i zachowania zareagowałam. Zawiesiłam udział w zajęciach sportowych, ograniczyłam dostęp do komputera i załatwiłam korepetycje z jęz. polskiego i matematyki. Trafiłam na dobrą, wymagającą polonistkę. Po kilku spotkaniach było widać pierwsze efekty. Syn pisał wypracowania pod okiem i wg. wskazówek korepetytorki, która później sprawdzała prace i sugerowała ewentualne poprawki - i tak do skutku. Buntował się, ale myślę, że sporo się nauczył. Próbny egz. z polskiego napisał bardzo dobrze. Ale niestety pojawił się pewien PROBLEM. Przy jednej z ocenionych przez szkolnego nauczyciela pracy pojawił się komentarz: ,,bardzo dobra praca ale szkoda, że nie do końca twoja,, - przykre dla ucznia, który spędził nad nią kilka godzin ... Niestety sytuacja powtórzyła się. Właśnie Syn otrzymał dwie zadane na ferie, sprawdzone już prace i ... jedną otrzymał bez oceny z komentarzem, że jest to praca wzorcowa, majstersztyk ALE NIE NAPISANA PRZEZ SYNA. Nauczycielka oskarżyła moje Dziecko przy całej klasie i kazała mu napisać ją drugi raz samodzielnie. Druga z oddanych w tym dniu prac była oceniona na 4 znów z komentarzem: ,,wpadki stylistyczne, mam poważne wątpliwości graniczące z pewnością, co do samodzielności tej pracy. Nie wiem co mam z tym zrobić ! Jest mi żal Syna. Pani korepetytorka również nie kryje oburzenia. Nikt mu tych prac nie pisał. Dodatkowo dzisiaj w szkole Syn usłyszał pytanie: czy już napisał ,, karną ,, pracę. Karną - za co ? Za to, że napisał za dobrze. Wiem, że nie mogę tak tego zostawić, ale nie chcę też zaszkodzić Synowi 3 miesiące przed egzaminami. Radźcie PROSZĘ. Tak naprawdę to jestem na tą babę WŚCIEKŁA. Syn się nie starał - źle, teraz pisze dobrze - jeszcze gorzej !!! CO JA MAM Z TYM ZROBIĆ ???

 

-- 24 lut 2015, 20:22 --

 

Korepetytorka twierdzi, że nie mogłą wypuścić złej pracy. Jej zadaniem było nauczyć pisać dobrze. Wskazać kierunek, na co w pracy zwrócić uwagę, zasugerować ew. cytaty, no i sprawdzić efekt.

Udostępnij tę odpowiedź


Odnośnik do odpowiedzi
Udostępnij na innych stronach

Najsłuszniej byłoby interweniować, ale niektórzy nauczyciele bywają złośliwi. I potem za wszelką cene chcą udowodnić, że jednak to ona ma racje. Jak będzie chciała zawsze znajdzie jakąś luke w wiedzy syna. Więc skoro to koniec trzeciej klasy to może lepiej byłoby odpuścić. Skupić sie na egzaminach.

Udostępnij tę odpowiedź


Odnośnik do odpowiedzi
Udostępnij na innych stronach

pralinka1, ja tez jestem podobnego zdania, ze nalezy jakos zacisnac zeby i synowi tez wytlumaczyc, zeby nie zwracal uwagi na to co mowia nauczyciele i robil wszystko by im udowodnic jak bardzo sie myla!

jesli chodzi o edukacje to najwazniejsze sa egzaminy jako efekt koncowy- bo czesto oceny z danych przedmotow nie sa adekwatne do wiedzy i zdolnosci ucznia- wiem z autopsji..

zawsze nauczyciele w liceum stawiali mi nizsze oceny, czepiali sie, ja przez to zalamalam sie zaczelam opuszczac lekcje- ledwo zdalam pod koniec klasy....jednak postawilam sobie cel- pokazac im na maturze jak bardzo sie mylili- i tak sie zawzielam, ze zdalam mature najlepiej z mojej klasy bedac "najgorsza" uczennica... z polskiego zdalam najlepiej ze wszystkich 3cich klas w moim LO :) i nie mialam przy sobie zadnej sciagi ;) jedynie zdjecie moich Swietej pamieci Dziadkow :)

jakie bylo zdziwienie nauczycieli, ktorzy zaczeli wygadywac, ze od zawsze bylam ich faworytka- coz za zmiana nastawienia...;)

wiem, ze to jest bardzo irytujace i Ciebie i syna - ale naprawde niech robi swoje skoro robi to dobrze i niech to tez bedzie motywacja dodatkowa dla niego aby pokazac im jak bardzo sa w bledzie :)

Udostępnij tę odpowiedź


Odnośnik do odpowiedzi
Udostępnij na innych stronach

Paulina, martini nie mam siły pisać:( napisałam bardzo dużo do każdej z was i skasowałam niechący jednym kliknięciem, cholera jasna:((

 

Powiem krótko - każdy mały objaw w internecie wzrasta do rangi toczacego się procesu nowotworowego.

Tyle tyg. nie czytałam, tak walczyłam. I g... za przeproszeniem. Dzis spieprzony dzień. Od nowa skupienie na brzuchu, no tak objawy pasują - wzdecia przelewania i bóle w jelitach, bóle pleców, pobolewania w okolicy wyrostka miewam. Pisało o NIESPECYFICZNYCH objawach - to słowo przeraża mnie,

Do tego to plamienie (jest minimalne, jakby okres już się kończył ale to 9 dzień cyklu) - wyczytałam o rakach jajnika, macicy i innych

No tak, stres może namieszać w cyklu ale czy napewno? Skąd mam to wiedzieć. Niedawno się badałam, kilka mcy temu.

No fakt stres i lęk mam co dzień, najgorzej jest rano. Mega lęk, który z nadejsciem wieczora łagodnieje.

 

Martini ja w sumie pracuję. U męża:) Tzn siedze w domu bo mąz sobie radzi beze mnie, a ja kwitnę tzn. usycham w domu.

 

Paulina ja tak samo, wyglądam jakbym dopiero co wstała, nie chce mi się czesać myć zębów, wystarczą jakieś leginsy i dziwna bluzka z plamami:)

Żałosne to. To czekanie na niewiadomo co, ale coś złego, ta męcząca obserwacja siebie. ten egocentryzm. Tylko JA i JA. MNie boli, mnie kłuje, ja czuję to i tamto. Masakra...

Udostępnij tę odpowiedź


Odnośnik do odpowiedzi
Udostępnij na innych stronach

nefretis, a mialas badania hormonow ?

ja przez pewien czas mialam takie niewielkie krwawienie po okresie tzn w 8,9 i 10 dniu takie bardzo ciemnego koloru i samo przeszlo- mysle, ze to byly jakies wahania hormonalne...stres tez moze wplywac na okres...a boli Cie podczas seksu ?

kiedys lezalam w szpitalu z zapaleniem jajnika- nikomu nie zycze- prawie dwa tygodnie...i wlasnie objawem byl okropny bol na dole brzucha po prawej stronie i o seksie nie bylo mowy...

 

mi czesto szkoda mojego meza jak widze inne pelne energi usmiechu zadbane kobiety....a mi czasem ciezko jest nawet wlosy uczesac :(

ale staram sie ostatnio jak moge- nawet zaczelam wspolnie z mezem cwiczyc- on od zawsze cwiczy codziennie a ja nic...no i zaczelam- ale narazie delikatnie bo chce to zelazo zaczac brac- z anemia nie ma co szalec...

Udostępnij tę odpowiedź


Odnośnik do odpowiedzi
Udostępnij na innych stronach

Jeśli chcesz dodać odpowiedź, zaloguj się lub zarejestruj nowe konto

Jedynie zarejestrowani użytkownicy mogą komentować zawartość tej strony.

Zarejestruj nowe konto

Załóż nowe konto. To bardzo proste!

Zarejestruj się

Zaloguj się

Posiadasz już konto? Zaloguj się poniżej.

Zaloguj się
×