Skocz do zawartości
Nerwica.com

Hipochondria - jakie choroby sobie przypisywaliście..?


LINA

Rekomendowane odpowiedzi

TylkoSteki, ja tez to mam. Zarowno nerwice jak i tachykardie. Piszesz ze tachykardie podejrzewasz wiec pewnie badan nie robiles jeszcze. Powinienes wybrac sie do lekarza, zrobic podstawowe badania krwi i EKG. Ewentualnie dalej kardiolog: Echo serca i moze Holter. Wtedy bedzie wiadomo czy to masz. Sa na to leki jesli Cie to meczy. Ja wczesniej bralam doraznie tylko, potemm na stale a teraz w ogole nic na to nie biore. Wszystko zalezy od tego co jest przyczyna tachykardii. Moze opisz nam dokladniej objawy...

Udostępnij tę odpowiedź


Odnośnik do odpowiedzi
Udostępnij na innych stronach

w wiec tak mam to od lutego to mnie nie boli ale przy wysilku fizycznym serce przyspiesza bardzo szybko to normalnie ,brzuch tak mi skacze ze to masakra a najlepsze jest to ze ja to mam ciagle 24/24 . co do badan robilem badania krwi przy nerwicy i wszystko dobrze tylko zelazo 350 czy tam 280 nie pamietam ale to opanowalem . sadze to ze przez wysilek bo mam 17 lat i pracuje w lesie . nie wykluczam ze to przez marihuane bo palilem kiedys teraz nie zapale bo serce pozniej mi tak nawala ze to poezja . tylko co mam do powiedzenia . co o tym sadzicie?

Udostępnij tę odpowiedź


Odnośnik do odpowiedzi
Udostępnij na innych stronach

Alice, no wlasnie w WAMie bylam :) pytalam o terminy i lekarka powiedziala ze maja dopiero na 2017 rok wiec chyba odpada :( tylko ze ja pytalam tam na szczekowce gdzie bylam ale moze ortodoncja ma inne terminy. namiar na taniego specjaliste od zabkow przyda mi sie bo jak pomysle ze tyle kasy mam wydac na to cale leczenie to masakra. Z tym ze ta lekarka ktora mnie badala kazala mi isc konkretnie do instytutu stomatologii i ortodoncji na Pomorskiej w tym duzym szpitalu, bo tam podobno sie najlepiej moim problemem zajma, ale to dopiero mam isc jak pousuwam i wylecze zeby, wiec chirurga szczekowego i tak musze szukac gdzie indziej. i chyba prywatnie wszystko bede robic bo na nfz mi cokolwiek w moim przypadku odradzala lekarka z wamu.

W moim nicku rzeczywiscie jest rok mojego urodzenia :)

Alice, a moze masz fb? skoro jestesmy z jednego miasta i z podobnymi problemami, nie tylko zebowymi z tego co czytalam w Twoich postach, to moze sie zgadamy poza forum? jesli wyrazisz chec to napisz do mnie na fb linka podam ci w wiadomosci prywatnej :)

 

ktoras tez pisala o rozwolnieniach po siemieniu, ja nie mam a pije tego siemienia duuuuzo, ale niewiem jak inni, trzeba sprobowac i sie przekonac :)

Udostępnij tę odpowiedź


Odnośnik do odpowiedzi
Udostępnij na innych stronach

Słuchajcie ja miałam jakiś czas spokoju od hipochondrii. Niestety mam nieprzyjemną sytuację w domu (moja mama z racji mobbingu w pracy trafiła do psychiatry i będąc na lekach troszkę dziwnie się zachowuje) i ataki powróciły.

 

Jakikolwiek ból czy inna dolegliwość powoduje u mnie atak paniki, czarne myśli i płacz.

 

W ciągu ostatniego miesiąca podejrzewałam już u siebie:

- ostrą białaczkę (względnie ziarnicę)

- czerniaka (a mam to znamię od urodzenia :D)

- przedwczesną menopauzę (wygasanie jajników)

- wyrostek, guzy i torbiele.

 

Brzuch macam sobie tak, że mam siniaki i boli mnie nawet przy lekkim dotknięciu.

 

 

Jeżeli dotrwam do poniedziałku, to idę prywatnie do psychiatry a potem do ginekologa (może rzeczywiście jestem na coś chora).

 

Przyznam się lekarce do wszystkiego, może chociaż trochę mi ulży. Nie chcę specjalnie leków (mam hydroksyzynę od kardiologa, która mi bardzo pomaga), ale spróbuję z nią porozmawiać o swoim problemie. To ta sama kobita do której chodzi moja mama (sama tam mamę zabrałam), rozmawiałam z nią dwa razy, więc może będzie mi się łatwiej otworzyć.

 

Czuję się jak kompletna wariatka, mam wrażenie że sama przesrywam swoje życie.

Udostępnij tę odpowiedź


Odnośnik do odpowiedzi
Udostępnij na innych stronach

fuzzystone, a probowałaś psychoterapii? Stosowałaś jakieś inne sposoby na wyciszenie?

 

-- 04 lip 2014, 23:17 --

 

fuzzystone, musisz chodzisz prywatnie, nie masz ubezpieczenia?

 

Niestety nie mam.

 

Z drugiej strony ta psychiatra mojej mamy jest ok. Babka jest sensowna, więc jestem skłonna zapłacić te 120 złotych chociażby za to, że mnie wysłucha.

 

Jasaw: ta psychiatra jest z centrum terapii Dialog na Kabatach, nie wiem, czy kojarzysz.

Udostępnij tę odpowiedź


Odnośnik do odpowiedzi
Udostępnij na innych stronach

fuzzystone, tak kojarzę ten ośrodek, choć tam nie leczyłam się, bo ja nie chodziłam/ nie chodzę do psychiatry, ale byłam na psychoterapii w:

http://www.psychoterapiawarszawa.pl/ - polecam, byłam bardzo zadowlona

 

hm, a czy psychiatra nie będzie chciała ze mną rozmawiać? Chodzi mi o to, czy jest sens opowiadać psychiatrze o swojej nerwicy?

Chcę iść do tej kobiety, ponieważ rozmawiałam z nią dwa razy o mamie i nie boję się przed nią otworzyć.

 

Zdaję sobie sprawę, że jedna wizyta nie załatwi sprawy, ale może przyniesie mi jakąkolwiek ulgę...

Edytowane przez Gość

Udostępnij tę odpowiedź


Odnośnik do odpowiedzi
Udostępnij na innych stronach

fuzzystone, oczywiście, że tak.

Ja tylko podzieliłam się z Tobą informacją, jak i gdzie ja radziłam sobie z nerwicą.

Myślę, że psychiatra, jak najbardziej, doradzi Ci, co robić, przepisze leki, itd..

 

Przyznam Ci się, ze ja leków nie chcę. Wolę ew. jakoś pracować sama nad sobą. Mama bierze leki i nie podoba mi się to, jak na nią działają. Tzn. uspokoiły ją, jak najbardziej, ale mama nie jest sobą. Ja tak nie chcę, nie jestem w aż tak złym stanie - nie zamierzam sie zabić, nie słyszę głosów itp :)

Do tego mam hydroksyzynę od kardiologa, która mi bardzo pomaga.

Udostępnij tę odpowiedź


Odnośnik do odpowiedzi
Udostępnij na innych stronach

fuzzystone, ja też zazywam tylko Hydoxyzinę 10mg, chodziłam na psychoterapię i stosuję w zalezności od potrzeb np.coś takiego:

 

http://anouchcka.wrzuta.pl/playlista/2cCV85ySePZ/medytacje

 

- dzięki temu czuje się zrelaksowana, spokojna, oczywiście to nie załatwia wszystkich problemów, ale wspomaga. Mam jeszcze mnóstwo innych linków, które odnajduję w necie, zresztą moja p.Psychoterapeutka bardzo pochwaliła korzystanie z takich form relaksu.

Udostępnij tę odpowiedź


Odnośnik do odpowiedzi
Udostępnij na innych stronach

fuzzystone, ja też zazywam tylko Hydoxyzinę 10mg, chodziłam na psychoterapię i stosuję w zalezności od potrzeb np.coś takiego:

 

http://anouchcka.wrzuta.pl/playlista/2cCV85ySePZ/medytacje

 

- dzięki temu czuje się zrelaksowana, spokojna, oczywiście to nie załatwia wszystkich problemów, ale wspomaga. Mam jeszcze mnóstwo innych linków, które odnajduję w necie, zresztą moja p.Psychoterapeutka bardzo pochwaliła korzystanie z takich form relaksu.

 

Właśnie słucham, niegłupie to.

 

Ja mam hydroksyzynę w syropie, używam minimalnych dawek typu 5 mg. Bardzo mi pomaga, nie zamula a jedocześnie likwiduje wewnętrzne napięcie.

Udostępnij tę odpowiedź


Odnośnik do odpowiedzi
Udostępnij na innych stronach

fuzzystone, ja jestem senna bardzo po tej najmniejszej dawce, a syropu nie mogę stosować, bo mam cukrzycę.

 

Poczytaj w necie o p.Ewie Foley, o Jej przeżyciach i próbach dojścia do siebie. Interesujacą osoba. Przekonuje mnie Jej podejście do naszych problemów.

 

-- 05 lip 2014, 00:48 --

 

Jeśli będziesz miała jakieś pytania, by uniknąć przegapienia ich przeze mnie, możesz pisać na pw, bo wtedy na pewno przeczytam :D

Udostępnij tę odpowiedź


Odnośnik do odpowiedzi
Udostępnij na innych stronach

Witam Wszystkich,jestem nowa ale moja nerwica stara jak świat......Spojrzałam na temat przypisywania sobie chorób i muszę powiedziec że od 7 lat mam nerwicę lękową. Mam wrażenie ze od ostatniego roku zmierza to w kierunku hipohondrii. Nie mam juz siły , bo każdy najmniejszy sygnał płynący z mojego ciała a ja doszukuję sie mega choroby. Jak np. zrobi mi sie niedobrze lub zakreci mi sie w głowie to ogarnia mnie oblewający lęk, strach ze cos sie ze mna złego dzieje, uczucie goraca. Wstaję lub zrywam sie wtedy z łózka, muszę pochodzić. Za kazdą najmniejszą zmianą, bólem zaczynam panikowć. Jest coraz gorzej. Napiszcie jak to przerwać, z tym sie nie da żyć normalnie.

 

-- 05 lip 2014, 01:56 --

 

Dodam,że przyjmuje stalę Asentre i zaczełam chodzić na psychoterapię od marca tego roku, ale mam wrazenie ze jest ze mna gorzej niż było

Udostępnij tę odpowiedź


Odnośnik do odpowiedzi
Udostępnij na innych stronach

neea, chodziłaś na psychoterapię? To chyba pierwszy krok by opanować "starszenie siebie", od którego należy zacząć....

 

-- 05 lip 2014, 01:02 --

 

neea, uprzedziłaś moje pytanie, czyli jesteś zaopiekowana farmakologicznie i psychologicznie, więc może trzeba czekać na poprawę - rozmawiałas z psychotereapeutką o swoim samopoczuciu?

Udostępnij tę odpowiedź


Odnośnik do odpowiedzi
Udostępnij na innych stronach

Hej, tak staram sie sobie tłumaczyc ze sie wkrecam ale bezskutecznie. Moja psychoterapeutka mówi ze tak silnej somatyzacje nerwicy dawno nie widziała. A ja np. jak teraz: w niedzielę wróciłąm z wczasów w Grecji tam w ostatni dzień nabawiłam sie jakiejś żoładkówki zmiana diety itp. mija juz tydzien wczoraj było leoeij a nagle dzis wieczorem chwyciły mnie straszne nudności, Oczywiście od razu strach ze na pewno jakies bakterie mnie zaatakowały itp. ze jakas choroba sie rozwija......(a byłam u lekarza i stwierdził ze to wirus, drugi też). Zwariować można.

 

-- 05 lip 2014, 02:11 --

 

Pamieatm ze od dziecka ciągle czułąm strach, a teraz przybrał on miażdzące rozmiary a po powrocie z wakacji nerwica jakby wróciła do mnie ze zdwojona siłą i bezpośrednio sie łączy z gorszym stanem zdrowia .nie wiem co było najperw lęk przed chorobą czy choroba z ciągłego lęku. Kiedy to naprawde nerwica a kiedy normalna choroba. boje sie ze kiedys to przeocze.

Udostępnij tę odpowiedź


Odnośnik do odpowiedzi
Udostępnij na innych stronach

neea, znam doskonale te problemy, byłam równiez zmęczona tym ciagłym strachem o zdrowie, a nawet zycie swoje. Ostatnio odczuwam to trochę mniej, a może moje dolegliwości zawęziły się do kilku chorób /może z racji wieku/ i mniej sie tym stresuję.

Uwierzyłam w wyniki badań i to mi troche pomogło. Jednak mam mnóstwo lęków innych /też poniekąd związanych z chorobami/, które zatruwaja mi zycie. Jednak nie poddaję się, walczę :D

 

-- 05 lip 2014, 01:18 --

 

neea,

 

Nerwica to choroba, która niejedno ma imię, i u każdego ma ona inny przebieg. Charakterystyczne dla wszystkich typów nerwic są jednak objawy somatyczne, których pacjent początkowo nie utożsamia z chorobą duszy, lecz ciała.

Udostępnij tę odpowiedź


Odnośnik do odpowiedzi
Udostępnij na innych stronach

Dziękuje Ci za słowa otuchy. Wiesz, ja mam 32 lata....też już nie jestem nastolatką haha. Mam 5 letnią córeczkę i patrzac na nią boje sie moja nerwica moze na nią wpływac. Chociaż ukrywam przed nia swoje bóle, nie rozmawiam o chorobach.....normalnie funkcjonuje. Ale zeby normalnie funkcjonować zuzywam całe masy energii......jak jest dzien ze mnie nic nie boli to nie wiem co ze szczescia robić

Udostępnij tę odpowiedź


Odnośnik do odpowiedzi
Udostępnij na innych stronach

neea, ja mam Dzieci w Twoim wieku. Z nerwicą zyję od dziecka. Były lata ciężkie, ale były też radosne. Właściwie to jestem pogodzona z faktem, że nerwica będzie mi towarzyszyć do końca zycia, ale chciałabym, aby nie był to koszmar, bo trudów życia nie boje się :D

Udostępnij tę odpowiedź


Odnośnik do odpowiedzi
Udostępnij na innych stronach

Córka marnotrawna powróciła :( od 10 dni ciwczę sobie , nie intensywnie ale ćwicze szczegolnie podskakujac i wogole ( a nie ruszalam sie woogle praktycznie tyle zeby dojsc do szkoly) i boli mnie srodek prawej stopy, jak chodzie i "kręce" nia to nie, ale jak masuje to owszem idealnie srodek w miejsu gdzie zyla jes i przeskakuje a pod nia chyba staw bo czuc taka mini kulke ( na drugiej stopie tez jest w tym samym miejscu ta kulka) :(((( a wzielo mnie w swietnym momencie, powinnam sie uczyc do obrony, ktora mam w pon :( a tu juz RAK SRAK i jazda z netem... a ze 2 miesiace blyo tka pieknie...

i mrowienie nog nadal jest i dretwienie... kregoslup juz tez mi raczysko napewno zjada :(

Udostępnij tę odpowiedź


Odnośnik do odpowiedzi
Udostępnij na innych stronach

Hi Księzniczko....może to własnie tak odreagowujesz stres przed obroną, chociaż sama z perspektywy wiem ze obrona to formalnosc a pytania zawsze są spoko, no bo inaczej twój promotor by sie skompromitował.....A co do hipohondrii.....to przecież hipohondrycy odczuwają naprawde ogromne cierpienie, to szalone zycie tak sie bac wszystkich chorób.

Udostępnij tę odpowiedź


Odnośnik do odpowiedzi
Udostępnij na innych stronach

Hej, ja dzis masakrycznie sie czuje! Na dodatek mam wrazenie ze juz np moja mama (ktora zawsze byla najwiekszym wsparciem) ma mnie dosyc :( Bliscy juz nie reaguja na moje dolegliwosci, co poglebia moja depresje....A wczoraj bylo tak pieknie...

Mianowicie wczoraj bylam u lekarza - Rehabilitanta tym razem. Mam ucisk na nerw kulszowy ale to pikus, mam strasznie ponapinane miesnie karku i plecow - jak wszyscy nerwicowcy. Dostalam skierowanie na zabiegi: masaz, oklady, basen i lek Mydocalm (zna ktos?). Wychodzac cwierkalam z radosci bo lekarz super i nie potraktowal mnie z gory. Caly dzien byl super az wieczorem mialam wziac ten lek, wzielam ulotke i KONIEC :(

Mydocalm zwiotcza miesnie (jak to brzmi jenyyyy!!!! Nie mogli napisac: rozluznia????) Dalej skutki uboczne, prxeciwskazania...rany! Przeciez ja mam wszystkie te choroby co tam wymienili! Masakra! :( w koncu lyknelam ale jakbym lyksla trucizne. Cala noc nie czulam sie dobrze a dzis: tragedia: duszenie i klucha non stop! Umieram!!!

Udostępnij tę odpowiedź


Odnośnik do odpowiedzi
Udostępnij na innych stronach

Jeśli chcesz dodać odpowiedź, zaloguj się lub zarejestruj nowe konto

Jedynie zarejestrowani użytkownicy mogą komentować zawartość tej strony.

Zarejestruj nowe konto

Załóż nowe konto. To bardzo proste!

Zarejestruj się

Zaloguj się

Posiadasz już konto? Zaloguj się poniżej.

Zaloguj się
×