Skocz do zawartości
Nerwica.com

Eh z poprzednim tematem skłamałem.


Rambo11

Rekomendowane odpowiedzi

Chodzi o ten temat:http://www.nerwica.com/depresja-czy-nerwica-t44340.html

Nie ukrywam, że mam depresję dokładnie od 2008 roku. Napisałem, że nie pamiętam od kiedy i z skąd mam tą depresję, ale prawda jest taka, że dokładnie wszystko wiem. Od czego się zaczęła i jak się z mocniła.

Teraz będą uważały mnie za kogoś nie poważnego, ale moje dni są już policzone. Wielu z was uważa, że ten który chce się zabić nie szuka powodów aby tego nie zrobić, ale prawda jest inna. Ten który chce to zrobić nie powie nikomu ( wiem to po sobie), ale zawsze ma nadzieję, że ktoś znajdzie i powie mu coś, aby go pod trzymać na duchu, aby tego nie robił (nie znalazłem takiej osoby). Taka osoba nie potrzebuje psychologa ani żadnego innego specjalisty, potrzebuje przyjaciela ( wiem to o sobie), który nie po wie mu, że "wszystko będzie dobrze", ale który zrozumie jego ból.

 

Skora mam ochotę się zabić i wszystko mam w dupie, to po piszę na tym forum?

Otóż przez ten czas (od kiedy mam depresję) szukałem jakiegoś wsparcia, ale niestety na marne. Mi się nie da pomóc (wszystko pękło tego dnia [to co mnie trzymało przez te lata przy życiu]). Wiem jaki to ból, jak nie ma się celu w życiu, chęci do życia, ani perspektyw na lepsze jutro.

 

Więc po co to piszę?

Otóż chce pomóc tym którzy cierpią na chorobę XXI w., nie chce im dokładnie pomóc ( sam sobie z nią nie poradziłem), ale chce zapoznać tych ludzi którzy jej nie znają, a mają z nią dotyczenia. A dokładnie chce aby każdy kto zauważył u bliskich, przyjaciół, znajomych dziwne zachowanie nie czekał aż co będzie dalej, ale podał mu pomocną dłoń, aby taki człowiek miał nadzieję, że wszystko nie jest jeszcze stracone.

 

Otóż chce założyć bloga o moim krótkim życiu (19 lat), wiem, że krótkie życie, ale jak napiszę bloga to wszystko zrozumiecie.

 

PS. Do Adminów i Moderatorów, proszę nie kasować tego tematu, chce aby był potraktowany poważnie. Każdy ma swoją szanse, ja miałem ich aż za dużo i wszystkie zmarnowałem, piszę do tych którzy swoją szanse jeszcze mają.

Tej choroby nie da się samemu wyleczyć, choć będziemy uważać, że jesteśmy już zdrowi.

Przed moją śmiercią chce na tym forum dodać link do bloga o moim życiu i jak rozpoznać depresję, proszę nie osuwać tego tematu.

Udostępnij tę odpowiedź


Odnośnik do odpowiedzi
Udostępnij na innych stronach

Rambo11, stary. Życia nie da się zawalić. Że niby co, nie zostałeś mega inżynierem, wielkim politykiem, czy Bóg nie dał ci stygmatów, żebyś został wielkim błogosławionym? Chyba za dużo kolorowych magazynów, czy społecznej indoktrynacji. Nikt nie żyje sam i sam nie umiera. Nawet jeśli byś się zabił to wina ciążyła by na każdym, nie tylko na tobie. Winny będzie kult sukcesu jednostki, filmy o superbohaterach, wielkie uroczystości odsłonięć pomników "wielkich ludzi", książki historyczne sławiące dawnych "bohaterów". Ludzi którzy nie zostali zapomniani, którzy mieli "imię", byli "kimś". Nadal w to wierzysz? Mnie to też uwiodło. Żyjemy w perfidnym (z jednej strony) świecie. Nikt nie powie, że jesteś dobry już teraz. Wciąż nakłada się nowe ciężary. Zrób to, naucz się tego, wciąż nie jesteś tym kim byśmy chcieli żebyś był. Wciąż nowe poprzeczki. Myślisz, że Małysza akceptują w swojej rodzinie. Też pewnie nie. Bo to umiejętność na wyginięciu. Ja staram się akceptować dzieci, bo wiem że kiedy sam byłem mały uwiodła mnie myśl, że "jeszcze nie jestem". Dlatego, że dorośli patrzyli na mnie z góry. We wszystkim byli lepsi i swej przewagi nie ukrywali. Teraz sam jestem dorosły i wiem że to iluzja. Stąd, staram się takim młodym pomagać w zabawach, cieszę się z ich wygłupów i wcale a wcale nie mówię, że kiedyś to coś osiągną i wtedy pogadamy.

Udostępnij tę odpowiedź


Odnośnik do odpowiedzi
Udostępnij na innych stronach

Rambo11, leczysz się obecnie? Podczas depresji twoje myślenie jest bardzo zaburzone. Regulamin zabrania pisać o własnym samobójstwie na forum, bo inne osoby (też chore) nie mogą nic z tym zrobić, a w dodatku nie wiadomo czy dzwonić na policję.

Niestety jak się po cichu liczy że ktoś go zauważy i zajmie się nim, a niewiele robi w tym kierunku to szanse są niewielkie. Zwłaszcza w ciężkiej sytuacji są osoby z zaburzeniami, bo ciężko im utrzymać normalne kontakty, a bywa że inni się odsuwają kiedy osoba nagle traci tematy, cały czas chodzi smutna. Może powinno być lepiej, ale niestety akurat w takim świecie żyjemy, jednak nie możemy uzależniać naszego życia od spełnienia jakiś tam warunków. Terapia może nam ułatwić wyjście do innych, a wtedy okazuje się że w gruncie rzeczy jesteśmy do nich podobni. Ani jakoś specjalnie lepsi ani gorsi. Może pomyśl o jakieś grupie wsparcia, a przynajmniej do psychiatry.

Jeśli myśli samobójcze posunęły się aż tak daleko powinieneś zgłosić się na oddział. To że już nie widzisz szans na lepsze jutro to nie znaczy że ich nie ma, podobnie jeśli coś pękło to nie znaczy że wszystko się zawaliło, bo jednak tutaj piszesz.

Przechodziłem przez jakieś formy depresji (zasadniczo jestem chory na nerwicę), także trochę rozumiem co przeżywasz, ale mimo wszystko lepiej zacznij się leczyć zamiast obiektywizować swoje objawy i układać do nich jakąś filozofię.

Udostępnij tę odpowiedź


Odnośnik do odpowiedzi
Udostępnij na innych stronach

Jeśli chcesz dodać odpowiedź, zaloguj się lub zarejestruj nowe konto

Jedynie zarejestrowani użytkownicy mogą komentować zawartość tej strony.

Zarejestruj nowe konto

Załóż nowe konto. To bardzo proste!

Zarejestruj się

Zaloguj się

Posiadasz już konto? Zaloguj się poniżej.

Zaloguj się
×