Skocz do zawartości
Nerwica.com

Zlot 15-18 sierpnia 2013 r. Arturówek (Łódź)


Lord Cappuccino

Rekomendowane odpowiedzi

Myślę, że gdybym była dla siebie sterem i okrętem (jakaś własna działalność) to byłabym niezdyscyplinowana, wtedy mogłabym przeginać. A tak...kiedy pracuję w budżetówce, to do czegoś mnie to zobowiązuje. Czuję nad sobą taki bat. Rozumiesz? Zobowiązuje do systematyki, obowiązkowości, starania się etc.

Oczywiście że rozumiem. Rozmyślam o podjęciu pracy na etacie, ale chcę sobie dać jeszcze trochę czasu, póki co gonitwa myśli, problem w koncentracji. Pamiętam że w ostatniej pracy był to dla mnie ogromny problem.

 

Akurat mój zlot jeśli chodzi o kwestię samopoczucia psychicznego to był najlepszy.

przyznam że to też jest mój najlepszy zlot jeśli chodzi o samopoczucie zarówno na zlocie jak i po, wręcz nie wierzyłem że potrafię się tak dobrze bawić (może czasem odrobinę kosztem innych :twisted: ) a i względnie po zlocie nie jest najgorzej bo jak sobie przypomnę jak się czułem po Sitnicy to jest teraz o niebo lepiej.

Udostępnij tę odpowiedź


Odnośnik do odpowiedzi
Udostępnij na innych stronach

PoznacSiebie, daaaaaaaaaaaaaaaaaaj mi tee noooooooooooooooooc, te jedną noc , hahahahha. Zapamiętam to na długo. Fajnie, że na zlocie się rozluźniłeś, a nawet bardzo rozluźniłeś :mrgreen::mrgreen: no, ale o to w tym chodzi. By razem miło spędzić czas, uciec od problemów dnia codziennego :roll:

 

 

deader, ha! a ja sobie załatwiłam wolne do piątku. Mimo L4 zastanawiam się nad powrotem w czwartek do roboty.

Udostępnij tę odpowiedź


Odnośnik do odpowiedzi
Udostępnij na innych stronach

Monia.. ze tez nie mieszkacie blizej :?

Ech ... straszliwie tego żałuję :-|

 

Myślę, że gdybym była dla siebie sterem i okrętem (jakaś własna działalność) to byłabym niezdyscyplinowana, wtedy mogłabym przeginać. A tak...kiedy pracuję w budżetówce, to do czegoś mnie to zobowiązuje. Czuję nad sobą taki bat. Rozumiesz? Zobowiązuje do systematyki, obowiązkowości, starania się etc.

Oczywiście że rozumiem. Rozmyślam o podjęciu pracy na etacie, ale chcę sobie dać jeszcze trochę czasu, póki co gonitwa myśli, problem w koncentracji. Pamiętam że w ostatniej pracy był to dla mnie ogromny problem.

A masz jakieś metody czy pomysł, żeby te swoje trudności jakoś ogarnąć? trochę czasu, to znaczy ile?

A jak się przedłuży, albo nie przejdzie samoistnie to co wtedy? :?

 

 

MamSwojePoglady, za niedługo za czymś się rozglądnę, żeby zlot zorganizować w październiku, to może się poznamy bliżej.

Udostępnij tę odpowiedź


Odnośnik do odpowiedzi
Udostępnij na innych stronach

Zresztą nie ważne co zrobiliście, ważne byście nie przestawali. :great:

Znowu mam jakieś dziwne skojarzenia. :P:lol:

 

Fajnie, że tak dużo zdjęć wyszło, a to raptem cztery dni były. Piter nie próżnował. :great:

 

-- 20 sie 2013, 16:27 --

 

Oraz nocne darcie mordy i instrumental. To koty lubią najbardziej :D

Dzięx.

A mi miło, że mogłam pomiauczeć z kotem. :D Zrobiliśmy konkurencję tym kotom, przez które Wiola nie spała.

Udostępnij tę odpowiedź


Odnośnik do odpowiedzi
Udostępnij na innych stronach

Mi niestety dobry nastrój pozlotowy padł, przykrył go smutek i nostalgia. Niestety nie mam stałej pracy w życiu w którą mógłby teraz uciec, a nie ma we mnie żadnej chęci żeby coś zrobić. Nie mam też żadnej pasji która by mnie zajęła tak więc tkwię w w/w stanie. Jak jest u Was z nastrojem po zlocie?

U mnie też padł choć jeszcze wczoraj się trzymał. No i ta pogoda wstrętna do tego.

Mi też wczoraj po obejrzeniu kilku fotek ze zlotu ale się poddźwignąłem już.

Udostępnij tę odpowiedź


Odnośnik do odpowiedzi
Udostępnij na innych stronach

A masz jakieś metody czy pomysł, żeby te swoje trudności jakoś ogarnąć? trochę czasu, to znaczy ile?

A jak się przedłuży, albo nie przejdzie samoistnie to co wtedy? :?

ile czasu nie mam pojęcia, zauważam że jest ze mną lepiej ale to właśnie jest jakiś długi proces. Mimo że mam zjazd pozlotowy zauważam też że trochę się otworzyłem, zacząłem więcej pisać na forum czyli zlot wpłynął na mnie terapeutycznie. Jestem stałym bywalcem zlotów tych miejscowych jak i ogólnopolskich i właśnie w kontaktach z ludźmi upatruję metody na wyjście na prostą, gdyż zawsze byłem zamknięty i stłumiony to teraz się otwieram i wyrzucam z siebie emocję (zwłaszcza po upojeniu alkoholowym).

Udostępnij tę odpowiedź


Odnośnik do odpowiedzi
Udostępnij na innych stronach

PoznacSiebie, W stanie upojenia alkoholowego czy "na trzeźwo" jesteś bardzo zabawowy i towarzyski. W życiu nie pomyślałabym, że coś tam sprawia Tobie jakąś trudność.

Piotrusiu, ja myślę, że właśnie kontakty z innymi poprzez możliwość wymiany spostrzeżeń, rozmowę, wspólne spędzanie czasu rozwijają nasze uspołecznienie.

Myślę, że nadrobisz swoje braki :D:D:D:D:D bo tego Tobie życzę :D

Udostępnij tę odpowiedź


Odnośnik do odpowiedzi
Udostępnij na innych stronach

No to czas w końcu na pierwszy krytyczny (jakżeby inaczej) głos o zlocie. Napiszę na szczęście w miarę krótko.

 

Osobom takim jak ja (samotnym, antyspołecznym, z głęboką depresją) zlotów absolutnie nie polecam, bo zupełnie się nie odnajdziecie w takich klimatach (śpiewy, tańce, gwar, mnóstwo nowych twarzy, dziesiątki rozmów). Ja się nie odnalazłem zupełnie, co z resztą było doskonale widać (nawet ktoś mnie nazwał człowiekiem widmo, ale nie wiem kto bo zapamiętałem jedynie pierwsze 4 "poznane" osoby) albo i nie, bo zwyczajnie się nie rzucałem w oczy. Żeby przetrwać te dni wlałem w siebie małe morze alkoholu i wyjarałem stosowną porcję zioła. Skutek: nie pamiętam prawie żadnych dialogów, choć wiem że jakieś przeprowadziłem.

 

Szczęśliwy i nieszczęśliwi ludzi nie mogą i nie powinni się ze sobą bawić. Ja tych drugich jakoś nie stwierdziłem (z wyjątkami), więc albo się umieli zamaskować i mimo tego dobrze bawić, albo takowych nie było oprócz mnie ( i tych, których o taki stan podejrzewałem.

 

Co niektórzy to tak mnie zadziwili swoim sposobem bycia (porównując z forumowymi wpisami) że o mało oczy mi z orbit nie wyskoczyły. Widać straszny ze mnie naiwniak i wiele z tego co tu użytkownicy piszą łykam bez popity.

 

Plusem uczestnictwa w zlocie (chyba jedynym) jest to, że jeszcze bardziej mi się otworzyły oczy na problemy, z którymi się zmagam. Szanse na ich pokonanie spadły niemalże do zera, bo teraz uświadomiłem sobie jakim to dziwolągiem jestem.

 

Trochę mi przykro, że tak niszczę pozytywne nastroje jakie zapanowały w tym wątku, ale uważam, że musiałem to napisać, mimo nieprzyjemnego wydźwięku tego postu. Taka moja smutna prawda.

Udostępnij tę odpowiedź


Odnośnik do odpowiedzi
Udostępnij na innych stronach

rotten soul, napisales swoje odczucia po zlocie :) Byles na nim... masz prawo. Chyba kazdy bedac pierwszy raz czuje sie przytloczony i zmeczony. Ciesz sie, ze nie trafiles na Słoneczko jak ja za pierwszym razem. Po godzinie mialam sie ochote spakowac i wyjechac...albo go zatłuc ;)

Udostępnij tę odpowiedź


Odnośnik do odpowiedzi
Udostępnij na innych stronach

Juz dawno doszlam do wniosku że ludzie są zwyczajnie obłudni .

Druga sprawa to taka że pisząc że się źle czuję ,trzeba wziąć pod uwagę że są małe i duże cierpienia . I tak dla tych małych powodem może być np. Brak pracy,kasy ,kłótnia z chłopakiem , bo mnie boli glowa itp.

A ludzie którzy rzczywiscie cierpią w samotności zmagajac się z depresją zwyczajnie na takie zloty nie jeżdżą ,bo nie w glowie im jakieś tańce ,spiewance .

 

-- 20 sie 2013, 20:28 --

 

*Wiola*, Wiola jak mogłaś nazwać kogoś człowiekiem widmo ? Poprostu ręce opadają .

 

-- 20 sie 2013, 20:31 --

 

Ja myślałam że to zlot ludzi z problemami ,który próbują się wzajemnie wspierać ,ale odnnoszę wrażenie że to zlot osób ,które nie mają zielonego pojęcia o psychicznym cierpieniu .

Udostępnij tę odpowiedź


Odnośnik do odpowiedzi
Udostępnij na innych stronach

Gość
Ten temat został zamknięty. Brak możliwości dodania odpowiedzi.
×