Skocz do zawartości
Nerwica.com

Fatum


noway

Rekomendowane odpowiedzi

Witam

 

Na wstępie dziękuje serdecznie wszystkim którym będzie chciało się to przeczytać i odnieść do tego.

 

Mam 20 lat , kochająca mnie rodzine, zdrowie , i pewnie nie doceniam tego co już mam , wyniszczają mnie rzeczy które

chciałbym mieć , o które staram sie z całych sił a których nigdy nie mogę dostać.

Jest tak ze wszystkim, z pracą o której marze, wiele, wiele razy nie udało mi się dostać pracy której naprawdę chciałem.

Tak właśnie mimo 20 lat byłem na setkach rozmów rekrutacyjnych i nie udaje mi się zawsze kiedy naprawdę mi zależy.

I to nie jest kwestia mojego nakręcania się czy jakiegoś niekontrolowanego zachowania, jestem naprawde normalnie

funkcjonującym chłopakiem który sie nie podpala i jest zrównoważony i odpowiedzialny.

 

Tak samo jest z kobietami, zawsze kiedy naprawdę zaryzykuję, nie mam bladego pojęcia dlaczego zawsze nie wychodzi.

Jestem naprawdę atrakcyjnym gościem, znam cholernie swoją wartośc ale smutek mnie wyniszcza.

 

To nie jest chwilowa zimowa depresja to trwa odkąd żyje, NIGDY nie dostaje tego czego pragnę mimo że walcze o to z całych sił i nie jestem przy tym przesadnie "natrętny". Jestem cholernie zmęczony, czuje jakby ktoś ustalił moje życie z góry, naprawde nie widze sensu swojego życia mimo że wierzę w Boga, wierzę w wartości, ale brak mi wiary w ludzi i przede wszystkim w to że osiągne sukces.

 

Są tu miliony indywidualnych przypadków ja to wiem,ale co powiecie na naprawde normalną osobę jaką jestem która poprostu jest tak cholernie smutna że aż obumiera każdego dnia, znam swoje możliwośći ale zawsze kiedy sie staram, nawet mimo że upadam tysięczny raz na morde to nadal nie wychodzi.

 

O co tutaj chodzi? Ja naprawde mam pozytywne podejście do rzeczy do których sie zabieram a nigdy ich nie dostaje, dosłownie jakby to było jakieś fatum.

 

I nie jest tak że wydaje mi sie tylko że jestem normalny , rozmawiam z ludźmi, atrakcyjne kobiety mówią mi: jesteś zajebistym gościem, super sie ubierasz, super wyglądasz .... ale nie chcą ze mną być, albo mają innych albo po prostu mimo to nie chcą.

 

To sprawia że poprostu umieram każdego dnia za życia, chciałbym z niego korzystać ale nie potrafie.

 

Odtrąciłem mase ludzi, przyjaciół, ze zwykłej frustracji że nie mogę sobie ułożyć życia.

 

Nie piszcie proszę że jestem młody i że wszystko przede mną, bo odkąd żyje nie miałem tego czego bym chciał.

Udostępnij tę odpowiedź


Odnośnik do odpowiedzi
Udostępnij na innych stronach

Witam

 

Na wstępie dziękuje serdecznie wszystkim którym będzie chciało się to przeczytać i odnieść do tego.

 

Mam 20 lat , kochająca mnie rodzine, zdrowie , i pewnie nie doceniam tego co już mam , wyniszczają mnie rzeczy które

chciałbym mieć , o które staram sie z całych sił a których nigdy nie mogę dostać.

Jest tak ze wszystkim, z pracą o której marze, wiele, wiele razy nie udało mi się dostać pracy której naprawdę chciałem.

Tak właśnie mimo 20 lat byłem na setkach rozmów rekrutacyjnych i nie udaje mi się zawsze kiedy naprawdę mi zależy.

I to nie jest kwestia mojego nakręcania się czy jakiegoś niekontrolowanego zachowania, jestem naprawde normalnie

funkcjonującym chłopakiem który sie nie podpala i jest zrównoważony i odpowiedzialny.

 

Tak samo jest z kobietami, zawsze kiedy naprawdę zaryzykuję, nie mam bladego pojęcia dlaczego zawsze nie wychodzi.

Jestem naprawdę atrakcyjnym gościem, znam cholernie swoją wartośc ale smutek mnie wyniszcza.

 

To nie jest chwilowa zimowa depresja to trwa odkąd żyje, NIGDY nie dostaje tego czego pragnę mimo że walcze o to z całych sił i nie jestem przy tym przesadnie "natrętny". Jestem cholernie zmęczony, czuje jakby ktoś ustalił moje życie z góry, naprawde nie widze sensu swojego życia mimo że wierzę w Boga, wierzę w wartości, ale brak mi wiary w ludzi i przede wszystkim w to że osiągne sukces.

 

Są tu miliony indywidualnych przypadków ja to wiem,ale co powiecie na naprawde normalną osobę jaką jestem która poprostu jest tak cholernie smutna że aż obumiera każdego dnia, znam swoje możliwośći ale zawsze kiedy sie staram, nawet mimo że upadam tysięczny raz na morde to nadal nie wychodzi.

 

O co tutaj chodzi? Ja naprawde mam pozytywne podejście do rzeczy do których sie zabieram a nigdy ich nie dostaje, dosłownie jakby to było jakieś fatum.

 

I nie jest tak że wydaje mi sie tylko że jestem normalny , rozmawiam z ludźmi, atrakcyjne kobiety mówią mi: jesteś zajebistym gościem, super sie ubierasz, super wyglądasz .... ale nie chcą ze mną być, albo mają innych albo po prostu mimo to nie chcą.

 

To sprawia że poprostu umieram każdego dnia za życia, chciałbym z niego korzystać ale nie potrafie.

 

Odtrąciłem mase ludzi, przyjaciół, ze zwykłej frustracji że nie mogę sobie ułożyć życia.

 

Nie piszcie proszę że jestem młody i że wszystko przede mną, bo odkąd żyje nie miałem tego czego bym chciał.

Udostępnij tę odpowiedź


Odnośnik do odpowiedzi
Udostępnij na innych stronach

noway, Witaj na forum.

Przeczytałam Twojego posta i pierwsze co rzuciło mi się na język to zapytanie o Twoich rodziców.

Czy są/byli wymagający, czy Cię "mądrze" dowartościowywali", wspomagali i czy mogłeś na nich liczyć, mając w nich oparcie?

 

Możesz też być perfekcjonistą i po drodze nie zauważać sukcesów. A na pewno w życiu je odnosiłeś. Całą swoją energię skupiasz na porażkach.

Pamiętaj, że ideału i ideałów nie ma.

 

Nie jest czasami tak, że nie potrafisz cieszyć się małymi rzeczami? Drobnostkami? Może Cię tego nie nauczono?

Stan Twojego umysłu, że się tak wyrażę, nie potrafi zauważyć tego co szare. Zgadzasz się z tym, co napisałam?

Udostępnij tę odpowiedź


Odnośnik do odpowiedzi
Udostępnij na innych stronach

noway, Witaj na forum.

Przeczytałam Twojego posta i pierwsze co rzuciło mi się na język to zapytanie o Twoich rodziców.

Czy są/byli wymagający, czy Cię "mądrze" dowartościowywali", wspomagali i czy mogłeś na nich liczyć, mając w nich oparcie?

 

Możesz też być perfekcjonistą i po drodze nie zauważać sukcesów. A na pewno w życiu je odnosiłeś. Całą swoją energię skupiasz na porażkach.

Pamiętaj, że ideału i ideałów nie ma.

 

Nie jest czasami tak, że nie potrafisz cieszyć się małymi rzeczami? Drobnostkami? Może Cię tego nie nauczono?

Stan Twojego umysłu, że się tak wyrażę, nie potrafi zauważyć tego co szare. Zgadzasz się z tym, co napisałam?

Udostępnij tę odpowiedź


Odnośnik do odpowiedzi
Udostępnij na innych stronach

Jeśli chcesz dodać odpowiedź, zaloguj się lub zarejestruj nowe konto

Jedynie zarejestrowani użytkownicy mogą komentować zawartość tej strony.

Zarejestruj nowe konto

Załóż nowe konto. To bardzo proste!

Zarejestruj się

Zaloguj się

Posiadasz już konto? Zaloguj się poniżej.

Zaloguj się
×