Skocz do zawartości
Nerwica.com

TIANEPTYNA (Coaxil,Stablon)


Krzysztof

Czy tianeptyna pomogła Ci w Twoich zaburzeniach?  

101 użytkowników zagłosowało

  1. 1. Czy tianeptyna pomogła Ci w Twoich zaburzeniach?

    • Tak
      62
    • Nie
      42
    • Zaszkodziła
      11


Rekomendowane odpowiedzi

A w****wa nie masz? Mnie wszystko max w***rwia. No ale cóż zacząłem to skończę.

 

P.S Wszystko czyli ludzie.

Zauważyłem że coraz bardziej nosi mnie, zirytowany się czuję, jestem na dawce 2x12,5mg, 24 dzień.

 

Ty kolego Wiśnia jak długo zażywasz i w jakiej dawce?

Udostępnij tę odpowiedź


Odnośnik do odpowiedzi
Udostępnij na innych stronach

Jesli ktos chce zerknac tu jest badanie ssri+tianeptyna, to badanie juz kiedys bylo wrzucane, ale tu jest wszystko dokladnie opisane tamto badanie mialo kilkanascie zdan.

 

http://onlinelibrary.wiley.com/doi/10.1111/pcn.12042/pdf

 

W sumie z tgeo badania rownie dobrze moze wynikac to co jzu wiadomo, ze tianpetyna jest skuteczniejsza w leczeniu depresji nzi SSRI i po prostu ona sama zadzialala a nie kombinacja

Udostępnij tę odpowiedź


Odnośnik do odpowiedzi
Udostępnij na innych stronach

A w****wa nie masz? Mnie wszystko max w***rwia. No ale cóż zacząłem to skończę.

 

P.S Wszystko czyli ludzie.

Zauważyłem że coraz bardziej nosi mnie, zirytowany się czuję, jestem na dawce 2x12,5mg, 24 dzień.

 

Ty kolego Wiśnia jak długo zażywasz i w jakiej dawce?

 

Myślę że 40-50 dni teraz. Wcześniej też już próbowałem brać chyba jedno opakowanie zjadłem i odstawiłem właśnie przez tą wrogość.

 

Ja piję około 4 kaw dziennie, ale głupia kawa w jakąś interakcje wchodziła by z tym lekiem?

Udostępnij tę odpowiedź


Odnośnik do odpowiedzi
Udostępnij na innych stronach

A w****wa nie masz? Mnie wszystko max w***rwia. No ale cóż zacząłem to skończę.

 

P.S Wszystko czyli ludzie.

Zauważyłem że coraz bardziej nosi mnie, zirytowany się czuję, jestem na dawce 2x12,5mg, 24 dzień.

 

Ty kolego Wiśnia jak długo zażywasz i w jakiej dawce?

 

Myślę że 40-50 dni teraz. Wcześniej też już próbowałem brać chyba jedno opakowanie zjadłem i odstawiłem właśnie przez tą wrogość.

 

Ja piję około 4 kaw dziennie, ale głupia kawa w jakąś interakcje wchodziła by z tym lekiem?

Wchodzi w interakcje, szczegolnie na poczatku to mocno czuc.

Zrob sobie przerwe od kawy przez tydzien i zobaczysz co jest grane

Udostępnij tę odpowiedź


Odnośnik do odpowiedzi
Udostępnij na innych stronach

Bo to nie jest lek który mocno i wyraźnie zmniejsza reakcję stresową organizmu (bardziej "naprawia" to co z mózgu czyni stres, ale samej reakcji nie blokuje na tyle mocno by było to silnie odczuwalne). Ją można podzielić na dwa systemy - sympatyczny układ nerwowy (adrenalina, noradrenalina) i oś HPA - ten pierwszy układ wg. mnie najlepiej tonują silne leki serotoninowe (SSRI) - przez zmniejszenie ostrzału neuronów w miejscu sinawym, ten drugi antagoniści H1+5-HT2 (mirtazapina, amitryptylina, doxepina, olanzapina, cyproheptadyna) przez zmniejszenie aktywności neuronów CRH w podwzgórzu, zmniejszenie wydzielania CRH a co za tym idzie i ACTH i kortyzolu.

Udostępnij tę odpowiedź


Odnośnik do odpowiedzi
Udostępnij na innych stronach

oś HPA

 

Na oś to właśnie tiane.

 

Zastanawia mnie jeszcze 1 rzecz, co wyzwala tą lawinę stresu. Przecież myśl sama w sobie jest neutralna. W ogóle to stres sam w sobie to jakiś atawizm po małpich przodkach człowieka. Rozumiem że jak się biegało po dżungli po drzewach to do czegoś to było potrzebne. Ale teraz?

Udostępnij tę odpowiedź


Odnośnik do odpowiedzi
Udostępnij na innych stronach

Właśnie nie bardzo, nie ma za wiele badań wykazujących długotrwałe działanie obniżające np. kortyzol przez ten lek. Ewolucja nie przebiega tak szybko - mamy ciągle ten sam mechanizm stresu - myśl może go łatwo wyzwolić, trudno się czasami wgłębić w analizę tych myśli, to chyba psycholog wie jak te mechanizmy działają.

Udostępnij tę odpowiedź


Odnośnik do odpowiedzi
Udostępnij na innych stronach

MNie tianeptyna wyleczyla z lęku i stresowej odpowiedzi zupelnie.

Kiedys jak o czyms stresujacym sie dowiedzialem to od razu uderzala mi krew do glowy, wlaczala sie agresja albo czarne mysli.

Po pewnym czasie brania zupelnie mi to minelo i stalem sie odporny na stres jak psychopata :D (ale bez wylaczanai emocji jak w SSRI).

Tyle ze ten efekt bardzo pozno nastapil, gdzies po pol roku brania.

Zreszta nadaktywnosc osi HPA to tylko hipoteza, zadna z obecnych hipotez nie uwzglednai ukladu glutaminowego w depresji i stresie a na to tianeptyna dziala najbardziej.

 

Moja hipoteza jest taka ze ona na poaczatku zwieksza aktywnosc ukladu glutaminowego (stad pobudzenei i czasami lek) a pozniej nastepuje downregulacja i wlasciwa odpowiedz terapetyczna

Udostępnij tę odpowiedź


Odnośnik do odpowiedzi
Udostępnij na innych stronach

Hipoteza hipotezą, układ HPA załącza się prawie zawsze pod wpływem stresu - nie twierdzę, że każdy będzie miał jego nadaktywność, ale część ludzi na pewno, szczególnie w depresji i lęku. Zresztą sam widzę po sobie, w badaniach wychodzi mi zawsze podwyższony kortyzol i androgeny nadnerczowe (oznaka pracy układu HPA na wyższych obrotach), poza tym mam objawy nadmiaru kortyzolu i androgenów nadnerczowych (otyłość brzuszna plus na karku z brakiem otyłych kończyn, skóra pajączkowa i inne problemy skórne, np. łojotok), pewne zaburzenia glukozy, osłabiony układ odpornościowy (mało WBC i neutropenia).

 

Ja sobie darowałem dociekanie na temat układu glutaminowego po niewypale ketaminy. Poza tym jeśli to on miałby być kluczowy to leki takie jak memantyna, lamotrygina, czy inne stabilizatory powinny być skuteczne.

 

Problem jest taki, że nadaktywność układu glutaminowego może i powoduje depresję i inne zaburzenia ale nie zabije Cię tak szybko jak nadaktywność osi HPA.

Udostępnij tę odpowiedź


Odnośnik do odpowiedzi
Udostępnij na innych stronach

Hipoteza hipotezą, układ HPA załącza się prawie zawsze pod wpływem stresu - nie twierdzę, że każdy będzie miał jego nadaktywność, ale część ludzi na pewno, szczególnie w depresji i lęku. Zresztą sam widzę po sobie, w badaniach wychodzi mi zawsze podwyższony kortyzol i androgeny nadnerczowe (oznaka pracy układu HPA na wyższych obrotach), poza tym mam objawy nadmiaru kortyzolu i androgenów nadnerczowych (otyłość brzuszna plus na karku z brakiem otyłych kończyn, skóra pajączkowa i inne problemy skórne, np. łojotok), pewne zaburzenia glukozy, osłabiony układ odpornościowy (mało WBC i neutropenia).

 

Ja sobie darowałem dociekanie na temat układu glutaminowego po niewypale ketaminy. Poza tym jeśli to on miałby być kluczowy to leki takie jak memantyna, lamotrygina, czy inne stabilizatory powinny być skuteczne.

 

Problem jest taki, że nadaktywność układu glutaminowego może i powoduje depresję i inne zaburzenia ale nie zabije Cię tak szybko jak nadaktywność osi HPA.

 

Rzecz w tym, ze u wiekszosci osob z depresja poziom kortyzolu jest w normie podobnie jak innych hormonow. To tak jak z niedoczynnoscia tarczycy, czasami moze powodowac depresje ale to nei oznacza ze kazda depresja wynika z niedoczynnosci tarczycy.

 

A co sie stalo z ketamina?Jakies nowe wyniki badan wyszly?

 

Ostatnio czytalem wyniki badan i generalnie na rynku obecnie jest tylko kilka antydepresantow ktorych skutecznosc nie podlega dyskusji(wedlug badan, nei mowie oczywiscie o osobniczych przypadkach nietolerancji,braku dzialania etc)

1.Wenlafaksyna

2.Mirtazapina.

3.Tianeptyna

4.IMAO

 

Reszta roznie wychodzi, przy slabej i srednio nasilonej depresji TPLD i SSRI kilka razy byly na granicy placebo.

Udostępnij tę odpowiedź


Odnośnik do odpowiedzi
Udostępnij na innych stronach

 

Ostatnio czytalem wyniki badan i generalnie na rynku obecnie jest tylko kilka antydepresantow ktorych skutecznosc nie podlega dyskusji(wedlug badan, nei mowie oczywiscie o osobniczych przypadkach nietolerancji,braku dzialania etc)

1.Wenlafaksyna

2.Mirtazapina.

3.Tianeptyna

4.IMAO

 

Reszta roznie wychodzi, przy slabej i srednio nasilonej depresji TPLD i SSRI kilka razy byly na granicy placebo.

 

A sertralina? Pamiętam że ten lek dosyć dobrze na mnie działał, poza 1 uciążliwym skutkiem ubocznym. Po 5 razy w nocy wstawałem do kibla na siku. Już myślałem że to coś z prostatą, zrobiłem nawet usg ale wyszła jak u 15 latka. :mrgreen:

 

Ja ogólnie jestem dosyć aktywny, i leki jakie na mnie dobrze by działały to takie sedatywne.

Udostępnij tę odpowiedź


Odnośnik do odpowiedzi
Udostępnij na innych stronach

U mnie z SSRI działała jedynie sertralina .Obecnie biorę od tygodnia selegiline w dawce 10mg,brak jak narazie jakiegokolwiek działania przeciwdepresyjnego,objawy niepożądane są jednak obecne typu bezsennosc,pobudzenie; lekka akatyzja moze rokowac dobrze i wskazywac na deficyt dopaminy.

Co do tianeptyny nie zapominac nalezy o jej wpływie na układ opioidowy.

Udostępnij tę odpowiedź


Odnośnik do odpowiedzi
Udostępnij na innych stronach

 

Ostatnio czytalem wyniki badan i generalnie na rynku obecnie jest tylko kilka antydepresantow ktorych skutecznosc nie podlega dyskusji(wedlug badan, nei mowie oczywiscie o osobniczych przypadkach nietolerancji,braku dzialania etc)

1.Wenlafaksyna

2.Mirtazapina.

3.Tianeptyna

4.IMAO

 

Reszta roznie wychodzi, przy slabej i srednio nasilonej depresji TPLD i SSRI kilka razy byly na granicy placebo.

 

A sertralina? Pamiętam że ten lek dosyć dobrze na mnie działał, poza 1 uciążliwym skutkiem ubocznym. Po 5 razy w nocy wstawałem do kibla na siku. Już myślałem że to coś z prostatą, zrobiłem nawet usg ale wyszła jak u 15 latka. :mrgreen:

 

Ja ogólnie jestem dosyć aktywny, i leki jakie na mnie dobrze by działały to takie sedatywne.

 

Chyba zapomniales o paroksetynie, ten lek praktycznie na kazdego dziala.

Udostępnij tę odpowiedź


Odnośnik do odpowiedzi
Udostępnij na innych stronach

U mnie z SSRI działała jedynie sertralina .Obecnie biorę od tygodnia selegiline w dawce 10mg,brak jak narazie jakiegokolwiek działania przeciwdepresyjnego,objawy niepożądane są jednak obecne typu bezsennosc,pobudzenie; lekka akatyzja moze rokowac dobrze i wskazywac na deficyt dopaminy.

Co do tianeptyny nie zapominac nalezy o jej wpływie na układ opioidowy.

Zobaczysz jakie Ci sie wkreca eleganckie paranoje i leki jak poziom dopaminy zrosnie, to nei jest tak rozowe jak sie zazwyczaj mysli :P

Udostępnij tę odpowiedź


Odnośnik do odpowiedzi
Udostępnij na innych stronach

 

Ostatnio czytalem wyniki badan i generalnie na rynku obecnie jest tylko kilka antydepresantow ktorych skutecznosc nie podlega dyskusji(wedlug badan, nei mowie oczywiscie o osobniczych przypadkach nietolerancji,braku dzialania etc)

1.Wenlafaksyna

2.Mirtazapina.

3.Tianeptyna

4.IMAO

 

Reszta roznie wychodzi, przy slabej i srednio nasilonej depresji TPLD i SSRI kilka razy byly na granicy placebo.

 

A sertralina? Pamiętam że ten lek dosyć dobrze na mnie działał, poza 1 uciążliwym skutkiem ubocznym. Po 5 razy w nocy wstawałem do kibla na siku. Już myślałem że to coś z prostatą, zrobiłem nawet usg ale wyszła jak u 15 latka. :mrgreen:

 

Ja ogólnie jestem dosyć aktywny, i leki jakie na mnie dobrze by działały to takie sedatywne.

 

Chyba zapomniales o paroksetynie, ten lek praktycznie na kazdego dziala.

 

 

Mam paroksetynę. W sumie to nie wiem czemu jej do tej pory nie wypróbowałem. Ludzie piszą że zamula.

Udostępnij tę odpowiedź


Odnośnik do odpowiedzi
Udostępnij na innych stronach

artur1978 nie pokusiłbym się osobiście o twierdzenie, że u większości osób z depresją kortyzol jest w normie. Poza tym ja nie mówię o jakieś ogromnej hiperkortyzolemii. Należy pamiętać, że mózg jest bardzo czułym organem i nawet niewielkie wzrosty kortyzolu (poza tym możemy mieć go w normie rano a już później nie całkiem, dobowo to się może bardzo wahać) mogą mieszać. Podwyższony kortyzol to jedno z pierwszych odkryć biochemicznych w przypadku depresji (wraz z brakiem supresji testu DEX).

 

Ale oczywiście nie można generalizować. Dlatego ja dzielę depresję na dwa główne jej typy: atypową (ze słabą aktywnością osi HPA - tu wyjdzie niski kortyzol) i endogenną (z wysoką aktywnością osi HPA). Obydwa typy mają inne objawy i obydwa reagują na inne leki.

 

Co do ketaminy to zwątpiłem bo spróbowaniu jej osobiście (w dwóch 40 minutowych dożylnych wlewach). Zero efektu.

 

Patryk29 no właśnie tu nie jest tak różowo z ketaminą. Ma ona odpowiedź rzędu 64%-75%, co i tak jest w sumie wysokim wynikiem. Ale na forach gdzie wypowiadają się ludzie po wlewach nie jest już tak różowo - przeczytałem je wszystkie zanim poddałem się wlewom - osoby które miały pełną remisję lub dużą odpowiedź da się policzyć na palcach. Jest jeden taki wątek na forum (http://www.medschat.com/Discuss/Ketamine-for-Depression-231123.htm) gdzie jest 630 postów ale nie znalazłem chyba żadnego gdzie ktoś by bardzo chwalił lek. Powiem tylko, że nie byłem pierwszą osobą z forum która spróbowała ketaminy i ta osoba już nie bierze (chociaż pisała, że miała odpowiedź) - inna jej znajoma próbowała ale lek też nie zadziałał.

 

Są różne typy depresji które reagują na różne leki. U mnie podejrzewam jak już pisałem chodzi o słabą aktywność PFC i niskie poziomy dopaminy w tym obszarze mózgu, stąd reakcja na mirtę i brak reakcji na SSRI (z najlepszą reakcją na paro i fluo które trochę zwiększają dopaminę w tym obszarze mózgu). Idąc tym tokiem powinienem mieć lepszą reakcję na SNRI, NRI i trójpierścieniowce takie jak amitryptylina czy doxepina. Ew. atypowe neuroleptyki które zwiększają dopaminę w PFC - olanzapina, kwetiapina. Buspiron też zwiększa dopaminę w PFC więc powinienem mieć na ten lek dobrą reakcję (próbowałem go brać tylko przez parę dni w dodatku z SSRI).

 

Patryk29 paroksetyna nie jest takim znowu skutecznym lekiem przeciwdepresyjnym - już większą skuteczność ma sertralina. Paro jest za to świetnym lekiem przeciwlękowym i przeciwneurotycznym oraz świetnym lekiem na ZOK, stąd popularność tego leku.

Udostępnij tę odpowiedź


Odnośnik do odpowiedzi
Udostępnij na innych stronach

Wiem, dlatego próbowałem tego leku wielokrotnie i do oporu, od dawki 10 do dawki 80 mg. Najlepszy lek na mój ZOK i pewien lęk ale na depresję bardzo słabo. I pewna zmuła oraz senność rzeczywiście jest, poza tym ogromna potliwość (w lecie się ze mnie lało).

Edytowane przez Gość

Udostępnij tę odpowiedź


Odnośnik do odpowiedzi
Udostępnij na innych stronach

psychoparhm a moze ty nei jestes chory tylko po prostu musisz zaakceptowac ze z wiekiem mozgh ci sie zmienil i jzu nie bedzie takiej radosci zycia jak kiedys;)

 

Do leczenia depresji z melancholia i anhedonia najlepsze sa dawki amfetaminy do 30mg dziennie ale niestety ze wzgledu na straszenie amfa jest dopuszczona tylko w kosmicznej cenie dla adhd.

Uliczna amfa niestety sie nei nadaje ze wzgledu na niewiadoma czystosc/domieszki.

Edytowane przez Gość

Udostępnij tę odpowiedź


Odnośnik do odpowiedzi
Udostępnij na innych stronach

Jeśli chcesz dodać odpowiedź, zaloguj się lub zarejestruj nowe konto

Jedynie zarejestrowani użytkownicy mogą komentować zawartość tej strony.

Zarejestruj nowe konto

Załóż nowe konto. To bardzo proste!

Zarejestruj się

Zaloguj się

Posiadasz już konto? Zaloguj się poniżej.

Zaloguj się
×