Skocz do zawartości
Nerwica.com

Zrzucamy zbędne kilogramy. Dieta dzień po dniu.


Michuj

Rekomendowane odpowiedzi

pisanka, ja po lekach przytyłam i mi zostało, odstawienie leków niestety zwykle nie pomaga...

a, zapomniałam wcześniej pytać - używasz syropu z agawy? Bo na jednych stronach pisze że można na innych że nie i sama nie wiem :bezradny:

 

Lukrecja., trzeba racjonalnie... najlepiej jakaś dieta no ale nie taka żebyś głodna była tylko taka w której się eliminuje niektóre składniki, jak np. south beach, choćbyś od drugiej fazy zaczela to mysle ze moze pomóc ;)

 

Ja drugi dzień, ciężko bardzo, czekam aż przeminie ten krytyczny stan, mam nadzieję, że szybko to nastąpi...!

 

-- wtorek, 19 lutego 2013, 18:08 --

 

a dzisiaj:

 

ś: jajecznica z polędwicą z kurczaka i pieczarkami

o: sałatka: kurczak, pieczarki, ogórek, cebula, sałata, oliwki czarne + sos jogurtowy

p: babeczki sernikowe (właśnie się pieką a ja już czekam ;D)

k: myślę że uduszę sobie paprykę z cukinią i cebulą

 

no i woda. rano chciałam wypić kawe, dałam sobie słodzik ze stevi i... musiałam wylać, słodziki są obrzydliwe ;p

Udostępnij tę odpowiedź


Odnośnik do odpowiedzi
Udostępnij na innych stronach

pisanka, ja po lekach przytyłam i mi zostało, odstawienie leków niestety zwykle nie pomaga...

a, zapomniałam wcześniej pytać - używasz syropu z agawy? Bo na jednych stronach pisze że można na innych że nie i sama nie wiem :bezradny:

 

Lukrecja., trzeba racjonalnie... najlepiej jakaś dieta no ale nie taka żebyś głodna była tylko taka w której się eliminuje niektóre składniki, jak np. south beach, choćbyś od drugiej fazy zaczela to mysle ze moze pomóc ;)

 

Ja drugi dzień, ciężko bardzo, czekam aż przeminie ten krytyczny stan, mam nadzieję, że szybko to nastąpi...!

 

-- wtorek, 19 lutego 2013, 18:08 --

 

a dzisiaj:

 

ś: jajecznica z polędwicą z kurczaka i pieczarkami

o: sałatka: kurczak, pieczarki, ogórek, cebula, sałata, oliwki czarne + sos jogurtowy

p: babeczki sernikowe (właśnie się pieką a ja już czekam ;D)

k: myślę że uduszę sobie paprykę z cukinią i cebulą

 

no i woda. rano chciałam wypić kawe, dałam sobie słodzik ze stevi i... musiałam wylać, słodziki są obrzydliwe ;p

Udostępnij tę odpowiedź


Odnośnik do odpowiedzi
Udostępnij na innych stronach

bretta nie używam syropu z agawy, bo po prostu nie lubię :D ale nie wiem czy można :/

jejku też zazdroszczę darmowego dostępu do owoców i warzyw, bo ja też wydaję na nie kupę kasy :D jem 3 razy dziennie sałatkę warzywną, do tego do obiadu zawsze mam osobno jakieś warzywo do mięsa, jutro będzie fasolka szparagowa ;)

 

a dzisiaj:

śniadanko: jajecznica z szynką z indyka i mozzarellą i rukolą, czerwona herbata

II śniadanko: dwa plasterki szynki i mozzarelli

obiad: mielone mięso indycze + fasolka czerwona + pomidorki + koncentrat + pieczarki (wszystko wymieszane, pycha!), do tego warzywa

kolacja: szynka + mozzarella + warzywa z chudym twarogiem

 

kurcze zdecydowanie za dużo tej mozzarelli jem :/ od jutra odwyk. mozzarella raz dziennie!

 

-- 19 lut 2013, 19:26 --

 

i miałam dzisiaj pierwszy kryzys - mam ochotę na słodkie strasznie :( chciałam się poddać, ale dam radę! jeszcze 5 dni :) (ale weekend będzie ciężki, bo w sobotę impreza urodzinowa teściowej, a w niedzielę mojej mamy :()

Udostępnij tę odpowiedź


Odnośnik do odpowiedzi
Udostępnij na innych stronach

bretta nie używam syropu z agawy, bo po prostu nie lubię :D ale nie wiem czy można :/

jejku też zazdroszczę darmowego dostępu do owoców i warzyw, bo ja też wydaję na nie kupę kasy :D jem 3 razy dziennie sałatkę warzywną, do tego do obiadu zawsze mam osobno jakieś warzywo do mięsa, jutro będzie fasolka szparagowa ;)

 

a dzisiaj:

śniadanko: jajecznica z szynką z indyka i mozzarellą i rukolą, czerwona herbata

II śniadanko: dwa plasterki szynki i mozzarelli

obiad: mielone mięso indycze + fasolka czerwona + pomidorki + koncentrat + pieczarki (wszystko wymieszane, pycha!), do tego warzywa

kolacja: szynka + mozzarella + warzywa z chudym twarogiem

 

kurcze zdecydowanie za dużo tej mozzarelli jem :/ od jutra odwyk. mozzarella raz dziennie!

 

-- 19 lut 2013, 19:26 --

 

i miałam dzisiaj pierwszy kryzys - mam ochotę na słodkie strasznie :( chciałam się poddać, ale dam radę! jeszcze 5 dni :) (ale weekend będzie ciężki, bo w sobotę impreza urodzinowa teściowej, a w niedzielę mojej mamy :()

Udostępnij tę odpowiedź


Odnośnik do odpowiedzi
Udostępnij na innych stronach

pisanka, ja weekendy ogólnie będę miała meeega ciężkie bo jeżdże do chłopaka a tam zawsze w sobote się znajdzie okazja na zrobienie dobrego ciasta, wypicie drinka i zjedzenie pizzy....

 

nie wiem, zaczynam się zastanawiać czy to ma sens, jakby nie było dość droga ta dieta (warzywa kosztują..) a i baaardzo czasochłonna. Nie wiem już :(. Raz chce wytrwać, za chwile stwierdzam że to nie ma sensu i... zawsze tak jest. Widziciw, drugi dzień a ja już szukam drogi ucieczki

Udostępnij tę odpowiedź


Odnośnik do odpowiedzi
Udostępnij na innych stronach

pisanka, ja weekendy ogólnie będę miała meeega ciężkie bo jeżdże do chłopaka a tam zawsze w sobote się znajdzie okazja na zrobienie dobrego ciasta, wypicie drinka i zjedzenie pizzy....

 

nie wiem, zaczynam się zastanawiać czy to ma sens, jakby nie było dość droga ta dieta (warzywa kosztują..) a i baaardzo czasochłonna. Nie wiem już :(. Raz chce wytrwać, za chwile stwierdzam że to nie ma sensu i... zawsze tak jest. Widziciw, drugi dzień a ja już szukam drogi ucieczki

Udostępnij tę odpowiedź


Odnośnik do odpowiedzi
Udostępnij na innych stronach

niby daję radę, ale za dużo czasu i pieniedzy. obawiam się że muszę się wycofać. Myślę że przejdę do drugiej fazy, a pierwszą sobie zrobię, jak będzie więcej czasu i siły :)...

 

a dzisiaj

 

ś: garść orzeszków laskowych (nie zdążyłam w domu nic zjeść a nie miałam co zabrać na wyjscie...)

o: pierś z kurczaka duszona w piekarniku w ziołach + 'leczo' (cukinia, cebula, pomidory, papryka)

k: kapusta pekińska z ogórkiem zielonym z sosem czosnkowym (na jogurcie) i słonecznikiem (cudnie zmienia smak sałatek :)) + dwa jajka na twardo

 

no i grzech podstawowy i jedyny na dziś - szklanka piwa. chyba zaprzepaściła ostatnie kilka dni ;)...

Udostępnij tę odpowiedź


Odnośnik do odpowiedzi
Udostępnij na innych stronach

niby daję radę, ale za dużo czasu i pieniedzy. obawiam się że muszę się wycofać. Myślę że przejdę do drugiej fazy, a pierwszą sobie zrobię, jak będzie więcej czasu i siły :)...

 

a dzisiaj

 

ś: garść orzeszków laskowych (nie zdążyłam w domu nic zjeść a nie miałam co zabrać na wyjscie...)

o: pierś z kurczaka duszona w piekarniku w ziołach + 'leczo' (cukinia, cebula, pomidory, papryka)

k: kapusta pekińska z ogórkiem zielonym z sosem czosnkowym (na jogurcie) i słonecznikiem (cudnie zmienia smak sałatek :)) + dwa jajka na twardo

 

no i grzech podstawowy i jedyny na dziś - szklanka piwa. chyba zaprzepaściła ostatnie kilka dni ;)...

Udostępnij tę odpowiedź


Odnośnik do odpowiedzi
Udostępnij na innych stronach

bretta nie ma co się katować na siłę :D takie diety są dla wyjątkowych desperatów, czasem trzeba sobie pozwolić na coś innego ;) ja np. wczoraj pozwoliłam sobie na dwa herbatniki i 3 ciasteczka owsiane bez cukru, na na koniec kilka takich małych ciasteczek ryżowo-grahamkowo-razowych dla dzieci do 2 roku życia :D kolacji już nie jadłam, ale mówi się trudno, miałam ochotę i tyle ;) gdy już czujesz, że chcesz coś naprawdę zjeść lub wypić nie ma co się męczyć, bo co z tego, że doczekać do tego 14 dnia, jak wtedy "w nagrodę" rzucisz się na wszystko.

Ja stwierdziłam, że trzymam dietę ok, ale jak mnie na coś najdzie to zjem, byleby nie wpaść w kompulsję i nie jeść non stop. Poza tym iść na spacer i się spalą te kalorie ;)

ja ogólnie postanowiłam wyłączyć ze swojego jadłospisu większość węglowodanów, ale nie mam zamiaru się katować :) od poniedziałku (albo następnej wypłaty...) wracam na treningi, sport zrobi swoje ;)

A Ty Bretta ćwiczyć coś? albo spacerujesz np? masz jakiś ruch?

Udostępnij tę odpowiedź


Odnośnik do odpowiedzi
Udostępnij na innych stronach

bretta nie ma co się katować na siłę :D takie diety są dla wyjątkowych desperatów, czasem trzeba sobie pozwolić na coś innego ;) ja np. wczoraj pozwoliłam sobie na dwa herbatniki i 3 ciasteczka owsiane bez cukru, na na koniec kilka takich małych ciasteczek ryżowo-grahamkowo-razowych dla dzieci do 2 roku życia :D kolacji już nie jadłam, ale mówi się trudno, miałam ochotę i tyle ;) gdy już czujesz, że chcesz coś naprawdę zjeść lub wypić nie ma co się męczyć, bo co z tego, że doczekać do tego 14 dnia, jak wtedy "w nagrodę" rzucisz się na wszystko.

Ja stwierdziłam, że trzymam dietę ok, ale jak mnie na coś najdzie to zjem, byleby nie wpaść w kompulsję i nie jeść non stop. Poza tym iść na spacer i się spalą te kalorie ;)

ja ogólnie postanowiłam wyłączyć ze swojego jadłospisu większość węglowodanów, ale nie mam zamiaru się katować :) od poniedziałku (albo następnej wypłaty...) wracam na treningi, sport zrobi swoje ;)

A Ty Bretta ćwiczyć coś? albo spacerujesz np? masz jakiś ruch?

Udostępnij tę odpowiedź


Odnośnik do odpowiedzi
Udostępnij na innych stronach

pisanka, wiesz co, właśnie kiepsko. tzn. dużo chodze (spacery z psem, bieganie na pociag, na autobusy, dziennie z 5km na pewno przechodze (jak sie spiesze to przebiegam;)) a raczej wiecej. Więc bez szaleństw, jak mam lepszy dzień to ćwiczę wieczorami, a od kwietnia (bo w marcu wyjezdne praktyki) ide na Zumbę (postanowiłam tak) ;).

Ale z diety chwilowo się wypisuje. z tej w każdym razie. Zjadłam na śniadanie pół bułki pełnoziarnistej z szynką i do tego troche kapusty pekińskiej. Jak na razie pozostane na w miare zdrowym i racjonalnym odżywianiu, sytuacja życiowa chwilowo nie pozwala mi na więcej...

Udostępnij tę odpowiedź


Odnośnik do odpowiedzi
Udostępnij na innych stronach

pisanka, wiesz co, właśnie kiepsko. tzn. dużo chodze (spacery z psem, bieganie na pociag, na autobusy, dziennie z 5km na pewno przechodze (jak sie spiesze to przebiegam;)) a raczej wiecej. Więc bez szaleństw, jak mam lepszy dzień to ćwiczę wieczorami, a od kwietnia (bo w marcu wyjezdne praktyki) ide na Zumbę (postanowiłam tak) ;).

Ale z diety chwilowo się wypisuje. z tej w każdym razie. Zjadłam na śniadanie pół bułki pełnoziarnistej z szynką i do tego troche kapusty pekińskiej. Jak na razie pozostane na w miare zdrowym i racjonalnym odżywianiu, sytuacja życiowa chwilowo nie pozwala mi na więcej...

Udostępnij tę odpowiedź


Odnośnik do odpowiedzi
Udostępnij na innych stronach

Jeśli chcesz dodać odpowiedź, zaloguj się lub zarejestruj nowe konto

Jedynie zarejestrowani użytkownicy mogą komentować zawartość tej strony.

Zarejestruj nowe konto

Załóż nowe konto. To bardzo proste!

Zarejestruj się

Zaloguj się

Posiadasz już konto? Zaloguj się poniżej.

Zaloguj się
×