Skocz do zawartości
Nerwica.com

depresja czy coś innego?-potrzebuję pomocy w związku


Rekomendowane odpowiedzi

troksliwy, przede wszystkim jak najwięcej spotkań z Ukochaną, choćby krótkich, choćby na mieście, czy nie na mieście. Nieważne gdzie. A po drugie - agusiaww ma tutaj rację - ROZMOWA z Ukochaną i jeszcze raz ROZMOWA. Nie można zasłaniać się, że o to nie zapytam, tego wątku nie będę kontynuował, bo jej obraz rzeczywistości jest "zaburzony" przez chorobę czy "złą terapię". Musicie ze sobą rozmawiać, żeby wiedzieć, czego od siebie oczekiwać, o co prosić, czego żądać, jak tak naprawdę ma wyglądać Wasz związek i czy jest szansa na jego przetrwanie. Nerwica Ukochanej nie musi być jedyną przyczyną Waszych problemów w związku, co już wcześniej sygnalizowałam. Jeżeli terapia indywidualna Twojej Ukochanej nie przyczyni się do poprawy sytuacji, może pomyślcie o terapii dla par.

Udostępnij tę odpowiedź


Odnośnik do odpowiedzi
Udostępnij na innych stronach

Nie uciekam od problemu, tylko nie chce Jej sugerowac negatywnych mysli. Mysle ze sprawa sama sie rozwiaze w tą lub w druga strone ale trzeba czasu.

A ja tu nie szukam porad i ocen takich jak dajecie i waszych ocen tego co pisze i staw3ainia diagnozy tylko szukam osób ktore byly w takiej sytuacji i przezyły cos takiego.

Sam przechodzilem przez nerwice lękową i mogłbym tu stawiac diagnozy rózne bo kazdy sie uwaza za jakeigos tam eksperta bo ''jest chory na cos tam''.

Szukam identycznych przypadkow i podpowiediz co wtedy robic zeby bylo dobrze, uczyc sie na bledach innych a nie porad ludzi cos tam wiedzacych.

Szukam tez porad specjalistów, ktorzy maja ku temu odpoweidnie wykształcenie i doswiadczenie w takich sprawach.

Dalsze dywagacje i rozwazania na ten temat jest bez sensu.Jesli ktos przezyl cos takiego to proszę o kontakt a resztę forumowiczów typu: '' ...a może to albo tamto'' dziekuje za odpoweidzi i raczej takich dywagacji nie potrzebuje bo moga zrobic znow wiecej złego niz dobrego.

 

pozdrawiam

Udostępnij tę odpowiedź


Odnośnik do odpowiedzi
Udostępnij na innych stronach

Nie uciekam od problemu, tylko nie chce Jej sugerować negatywnych myśli.

Rozmowa nie musi polegać na jakiś presupozycjach i ukrytych aluzjach czy sugestiach, które idą w kierunku niekorzystnej wizji Waszego związku. Oczywiście, czas i terapia pokażą, jak dalej potoczą się Wasze losy. Okaże się tylko, czy czas będzie działał na Waszą korzyść czy raczej niekorzyść. Rozmowa ma polegać na stawianiu pytań, aktywnym słuchaniu, analizowaniu emocji, a nie sugerowaniu negatywnego scenariusza na przyszłość czy tłumaczeniu się: "A wiesz, Kochanie, ja to nie jestem taki, jak twierdziła tamta Pani psycholog. Przecież wiesz, że byliśmy udanym związkiem". Pozwól, może, żeby to Twoja kobieta więcej mówiła, a Ty się w nią wsłuchuj...

 

troksliwy, myślę, że każdy z forumowiczów, udzielając jakiś porad, chce dobrze. Wiadomo, nie wszyscy są ekspertami. Ja, mimo wykształcenia psychologicznego, też jestem daleka od nazywania siebie jakimś "ekspertem" (nick na forum ustawił mi pracodawca, tak dla wyjaśnienia) :D Poza tym, w kwestiach relacji damsko-męskich trudno radzić, bo nikt z forum nie zna specyfiki Waszego związku, Waszych doświadczeń, problemów itd. Nikt za Was nie podejmie decyzji ani nie pokieruje Waszym życiem. Owszem, można podpytać, jak to było u innych, którzy mieli podobną sytuację, ale i tak nie masz gwarancji, że rozwiązanie korzystne w tamtym przypadku, byłoby korzystne w odniesieniu do Was. Nikt Cię nie atakuje, nie ocenia... Chcemy tylko zwrócić uwagę na aspekty, które może ignorujesz, których nie dostrzegasz, bo tkwisz w tym bezpośrednio. Faktycznie, człowiek ze względu na różne mechanizmy obronne, filtry percepcyjne widzi często to, co chce widzieć, a nie dostrzega tego, czego nie chce dostrzec. Ach, ten subiektywizm... :) Zatem nie musisz reagować w ten sposób:

Dalsze dywagacje i rozważania na ten temat jest bez sensu.Jeśli ktoś przeżył coś takiego, to proszę o kontakt, a resztę forumowiczów typu: '' ...a może to albo tamto'' dziękuje za odpowiedzi i raczej takich dywagacji nie potrzebuje, bo mogą zrobić znów więcej złego niż dobrego.

Myślę, że ludzie podają kilka alternatyw działania w danej sytuacji, dając Tobie możliwość wyboru, bo nie wiedzą, co byłoby dla Was najbardziej korzystne. Stawiając sprawę na ostrzu noża, chyba tylko zniechęcasz kogokolwiek do wypowiedzi. Osobiście, ja też poczułam się niekompetentna, jeśli chodzi o wypowiedzi w tym wątku, bo osobiście nie musiałam rozstrzygać takich dylematów i tego nie przeżyłam. Więc może zamilknę... :)

Udostępnij tę odpowiedź


Odnośnik do odpowiedzi
Udostępnij na innych stronach

Przepraszam forumowiczów, za taka reakcje ale fakt jest taki ze poczulem się atakowany albo podobne uczucie.

Nie potrafie tez do konca przekazac uczuc mojej partnerki, robie to najdokladniej jak umiem.

Ja tu nie wymyslam nic tylko dopisuje odp. do pytan bo wiekszosc z tych pytan przerobilem juz z mojaja partnerka więc znam odpowiedzi bezposrednio od zrodla.

A co do mojeog obiektywizmu to podejzewam ze jest on zachwiany bo jestem strona w sprawie ale staram sie z całych sil by to co pisze bylo najblizsze prawdzie i zupelnie obiektywne.]

Takze jesscze raz przepraszam :(:uklon:

 

Proszę o kolejne rady.

 

-- 24 lis 2011, 16:53 --

 

Troskliwy,

A może Twoja partnerka bardzo chce być kochana przez kogoś tak mocno jak przez Ciebie ale nie ma pewności, czy potrafi odwzajemnić Twoje uczucia??? Nie kłóci się z Tobą, bo ma wyrzuty sumienia, że nie nie kocha Cie tak mocno jak uważa, że powinna???

 

Zapytałem Ją o to i mówi ze cos w tym jest ale nie do konca tak jak piszesz.

To raczej strach przed tym ze mnie skrzywdzi ale to sie tyczy kazdje sytuacji i tu podaje np: lezy na plazy i np. ze uderzy jakies dziecko ja sie o tym dowiem i ja rzucę ... ze cos tam zrobi w innej sutuacji a ja Ją rzuce. Na tej zasadzie.

Nowa pani psycholog twierdzi ze ma problemy z tym ze się boi krzywdzic.

 

A jeśli chodzi o toksyczny związek to tweirdzi ze nie uwaza zeby tak bylo i nigdy w ten sposób nie myslala i nie mysli.

 

Zaczeła brac tableki dzis pierwszy dzien.Zobaczymy co bedzie ;(

Udostępnij tę odpowiedź


Odnośnik do odpowiedzi
Udostępnij na innych stronach

Ja myśle,ze boicie sie oboje zeby sie na wzajem nie skrzywdzic i jesteście z tego powodu bardzo ostrozni wobec siebie, dają przezycia się we znaki po poprzednich związkach i tu wynika, pojawia sie problem w komunikacji na styku tego co chcecie wyrazic względem siebie a boicie sie tego dokonac, Dobrze by było zrobić sobie wspólna kawe , moze zeby nie było głupio usiąśc do siebie tylem , oprzec sie o siebie plecami izacząc rozmawiac o tym problemie. wiem jak to jest jka chce sie komus cos powiedziec a jednoczęsnie cżłowiek ma blokadę i sie boi tego, ze skrzywdzi kogoś, szczególnie jka widzi taką blokade równiez po drugies stronie, nas styku tego strachu spowodowanego trauma po porzednich związkach czy również moze z dzieciństwa rodzi się blokada w komunikacji. Itak sobie rozmawiac jak sie siedzi opartym plecami i pije kawe o tym,ze boje sie cos powiedziec, boje sie sprawić ból tobie ajednoczęsnie widze cos podobnego u ciebie, dobrze by było to przełamac i zaczac mowic jak sie cos nie podoba. Później odwrócić sie do siebie i siedziec na przeciwko i dalej rozmawiać wiesz ta sytuacja kiedy chciałąm gdzies isc a Ty sie wycofałęś było mi przykro a ty nie naciskłaęs specjalnie tylko mowiłes nie chcę , ale jak chcesz to pójdziemy a jak zobaczyłam,że nie chcesz to jednak zdecydowałam ,ze mozemy nie iśc. Później możesz Ty mowic i tak na zmianę a później oprzec sie o sciane , przytulic wspólnie i rozmawiac dalej a na końcu tak posiedziec i pomilczeć w tym przytuleniu. To moze wzmocnic więź, wiele rozwiązac, pomóc, tak tworzy sie miłosc w rozwiązywaniu takich spraw i konfliktów dojrzale a barak rozmów, wypominanie, krzyki zabijają więź, zabijaja miłość. W końcu zwiazek to szacunek , rozmowa, madre rozwiazywanie problemow. Mikołaj ech .

Udostępnij tę odpowiedź


Odnośnik do odpowiedzi
Udostępnij na innych stronach

no coś w tym jest co piszesz tylko my w sumie to zrobilismy albo rozmowa przez telefon albo w cztery oczy. Tą najpowazniejsza osobiscie. Jak chce w jakis sposób dotrzec do tego co Ją boli w danym momencie to Ona się wycofuje i mowi zebysmy nie drazyli tematu. Wydaje mi sie ze faktycznie boi sie mnie skrzywdzic. Ja akurat nie mam zadnych takich sytuacji ktore bym ukrywal w sobie. Mowie na biezaco swoje potrzeby i ew. to co mi sie ie podoba. Moaj partnerka ma z tym problem i ciagle sie jakby domyslam ze wchodze za bardzo w Jej swere prywatna. chcac np. spotkania a nie weidziac ze ma ona cos zaplanowane na ten dzien.Ona jakby nie umie mi odmowic a potem maial wyrzuty ze czegos tam nie porobila i ma zaległosci. Od jakiegos czasu to sie zmienilo i mowi o tym a ja za kazdym razem Jej powtarzam ze nie ma sie czego bac bo kazdy ma cos do zlatwienia lub chce np. pobyc sam i poczytac ksiazke. CIezko Jej to przychodzi ze potrafie takie sytuacje zrozumiec. :(

Nie wiem jak mam czasem z tym postepowac bo nie proponowac czegos np. spotkan itd to znow jmoze sie to odwrocic z ten sposob ze się nie interesuje. Ja generalnie duzo pracuje i spotkania sa mozliwe tylko w weekendy a moja partnerka pracje roznie weic czasem sie widujemy kilka dni pod rzad a potem tydz. przerwy. roznie to bywa.

 

Dzis zaproponowała spotkanie ktore zaplanowała na sobote.

Ja wiedzac ze sie bedzie stresowac strasznei zanim dojdizde do spotkania zapytałem Jej czy moze byc tak ze jak sie bedzie dobrze wieczorem czuc w ktorys dzien to poprostu napisze i przyjade i niech to bedzie dla nas obojga niespodzianka a nie stres spowodowany Jeju co bedzie na tym spotkani, jak ja sie zachowam itd. Zgodzila sie i ja tez jestem spokojnijszy o to ze nie bedize miala stresu zwiazanego z tym :)

Udostępnij tę odpowiedź


Odnośnik do odpowiedzi
Udostępnij na innych stronach

A pewny jesteś,ze tak sie zachowujesz bo moze w jakiś sposób wycofujesz się tak,ze wywołujesz poczucie winy w niej, mowisz noo nie chce , ale juz hjjak tak bardzo chcesz to mpójdziemy , ja wolęjak ktos powie nnnnnormalnie nie i tyle a jak mowi ,ale moge (w domyśle poświęcić się ) czuje sie tak jkabym rozbiął komus krzywdę , ciągnęła na siłę gdzies, rozmowa na pewno pomaga w takiej relacji i nie ma co ukrywac rozmowa jest podstawą wszystkiego,zeby sobie wyjasciac nieporozumienia

Udostępnij tę odpowiedź


Odnośnik do odpowiedzi
Udostępnij na innych stronach

tak , jestem pewny. Ja mowie wprost co bym chcial a czego nie. a jesli sie zgodze na cos na co nie mam ochoty to potem nic nie gadam nawet jakby mi sie nie podobało bo czasem zycie stwarza sytuacje kore musza tak włąsnei wygladac.

Moaj partnerka musi sie wlasnei nauczyc asertywnosci bo tego Jej brak i wszyscy Jej to powtarzaja. A ja nie zawsze bede widzial Jej potrzeby bo np. przez tel moge nie wyczuc ze na cos nie ma ochoty a Ona mi nei odmowi.

To tez jest Jej problem.

P.s. zgodzila sie na to cwiczenie tahela. zobacze jakie beda tego efekty

Udostępnij tę odpowiedź


Odnośnik do odpowiedzi
Udostępnij na innych stronach

Udany związek polega właśnie też na umiejętności wczucia się w drugą stronę, na empatii, na umiejętności "odgadnięcia" czy "przewidzenia" co partner/partnerka miał(a) na myśli, nie mówiąc nic, nie werbalizując tego. troksliwy, możliwe, że Twoja Ukochana ma problemy z byciem asertywną, może trudno jej bronić swoich praw albo odmówić, kiedy wychodzisz z jakąś propozycją, ale wtedy dopytuj ją kilkakrotnie, czy na pewno tego chce i obserwuj, wsłuchuj się w jej ton głosu. Czasem więcej zdradzają gesty, mimika niż wypowiadane słowa. tahela poddała Ci bardzo ciekawy sposób na szczerą rozmowę z partnerką. Sposób, który zbliża i prowokuje do szczerych wypowiedzi. Mam nadzieję, że uda się Wam to "ćwiczenie". Pozdrawiam

Udostępnij tę odpowiedź


Odnośnik do odpowiedzi
Udostępnij na innych stronach

troksliwy,

ech moze ją jakos po prostu wyjątkowo oniesmielasz czasem tak jest, na wszystko trzeba czasu i trzeba sie siebie w zwiazku nauczyc, potrzeb partnera jego pragnien, udziwnien i trzeba wiedziec,ze nie wszystko można zmiecic, ale wazne by pracowac i starac sie, uśmiech trosklwy dla Ciebie, niektórzy po czasie pewnym dopiero zachowują sie bardziej naturalnie.

 

-- 25 lis 2011, 14:13 --

 

ekspert_abcZdrowie,

Fajnie,że psychologowi też sie spodobało moje ćwiczenie:):):).

Udostępnij tę odpowiedź


Odnośnik do odpowiedzi
Udostępnij na innych stronach

adamp3, Hejka to nie jest normalne , dlaczego wszyscy Cie odtrącaja moze Ty sie tak zachowujesz jakoś ,że Cię odrącaja a moze sam sie izollujesz a późnoiej masz pretensje,że nie masz znajommych, pamiętaj,że czasem trzeba sie do kogos tez odezwać.

Powiedz co się stało tylko w dziale jak sie czujesz albo mój dzisiejszy dzień. Możesz też do mnie na PW napisaac i pomarudzić mnie.

Udostępnij tę odpowiedź


Odnośnik do odpowiedzi
Udostępnij na innych stronach

betty_boo pisałem wcześniej,że nie jest w takim zwiąku bo pytałem :)

 

-- 26 lis 2011, 00:02 --

 

adamp3 mam znajomych b. duzo znajomych i nigdy przed nimi nie uciekałem. Moje zycie towarzyskie jest w porządku. Przed nie którymi się izoluję, ale to rzadkość - raz na kilka lat :) ... i to wynika z zawsze z sytuacji , której nie trawię i muszę opuścić towarzystwo :)

 

-- 26 lis 2011, 10:12 --

 

betty_boo pisałem wcześniej,że nie jest w takim zwiąku bo pytałem :)

 

-- 26 lis 2011, 00:02 --

 

adamp3 mam znajomych b. duzo znajomych i nigdy przed nimi nie uciekałem. Moje zycie towarzyskie jest w porządku. Przed nie którymi się izoluję, ale to rzadkość - raz na kilka lat :) ... i to wynika z zawsze z sytuacji , której nie trawię i muszę opuścić towarzystwo :)

 

 

sorki, myślalem ze to o mnie :P

Nie dostrzegłem,że to był post o adamp3

Udostępnij tę odpowiedź


Odnośnik do odpowiedzi
Udostępnij na innych stronach

Troskliwy

sorki, myślalem ze to o mnie :P

Nie dostrzegłem,że to był post o adamp3

 

Nic nie szkodzi kazdy sie myli czasami i co tam u ciebie jak sytuacja sie rozwija, ja pod wpływem twojego posta chyba sie popłacze w Mikołaja, ech.

Edytowane przez Gość

Udostępnij tę odpowiedź


Odnośnik do odpowiedzi
Udostępnij na innych stronach

a czemu się rozpłaczesz? i Czemu w mikołaja i którego posta?

 

No póki co jest troche lepiej, zaczęła wstawać z łózka chętniej i ten poranny nastrój zaczyna się przesuwać w ciągu dnia. Jednego dnia sie budzi z takim uczuciem a drugiego dnia dopada ja dopiero w południe.

 

Ciągle ma myśli, że się nie ułoży i ze znów w zyciu nie będzie szczęśliwa i ze przy tym skrzywdzi mnie.

Boi się spotkania ze mną bo mysli ze te uczcuia się wzmogą przy mnie.

ja Jej powtarzam ze dopóki nie spróbuje to nie będzie wiedziec i się tylko straszy zamiast to po prostu sprawdzic kilkakrotnie czy rzeczywiśćie tak jest.

Generalnie cos wspomniala kiedys o spotkaniu w dniu dzisiejszym ale zobaczymy czy dojdzie i jak się bedzie czuc.

 

-- 26 lis 2011, 13:09 --

 

w ogóle myśli pisać gdzieś na forum takim jak to. Mam nadzieję, że nie trafi akurat tutaj a przynajmniej jeszcze nei teraz. Nie wiem jakby mogła zareagować czytając to, bo czytając ten temat w 3 sekundy się zorientuje,że chodzi o nasz przypadek. Z resztą nie ma tu nic co byłoby nie prawdą.Staram się przedstawić rzeczywistość.

Zobaczymy :)

Udostępnij tę odpowiedź


Odnośnik do odpowiedzi
Udostępnij na innych stronach

troksliwy,

Wiesz boi sie jej nie dziwię, dlaczego w Mkołaja bo właśnie wspomnienia a po twoim poscie jeszcze bardziej sobie przypomniałam i zaczęłam mysleć, a pewny jestes ,że chodzi o to ,ze cie skrzywdzi, pewne rzeczy sa trudne a ty sie całkiem z tej nerwicy lekowej wyleczyłeś czy czasem masz jakieś małe leki?

 

-- 26 lis 2011, 13:30 --

 

troksliwy,

A depresja nie jest niczym fajnym heh, to naprawdę jest świństwo straszne, mowisz, że raz lepiej raz gorzej sie czuje pewnie masz rację a Ty jak sie czujesz? Tulam.

Udostępnij tę odpowiedź


Odnośnik do odpowiedzi
Udostępnij na innych stronach

No to Ona tak mówi ja tylko powtarzam. Skoro Ona tak twierdzi to nie mam podstaw zeby mysleć inaczej i Jej nie wierzyc. A nie zauwazyłem zeby to miało inne podloze. Uwierz, analizuje na wszelkie sposoby juz tą sprawę.

 

A co do mojej nerwicy lękowej, to tak. Wyleczyłem się całkowicie i nie miewam już lęków i śmiało idę przez życie. A co do tamtej strony/linku to jest b. fajne bo jak czytam to z perspektywy zdrowego człowieka to uderza to w sedno nerwicy. To jest normalnie jakby ktoś przelał na papier moje myśli i uczucia podczas walki z nerwicą. Jest to super opisane i to wszystko własciewie. Jakbym to kiedys czytał to podejrzewam ze szybciej szyszedłbym ze swoich lęków.

p.s.

dostałem wiadomość ze dzis się widzimy!!! :D

Trzymajcie mocno kciuki za nas.

Udostępnij tę odpowiedź


Odnośnik do odpowiedzi
Udostępnij na innych stronach

Słuchajcie, spotkanie b. miłe choć maiłęm obawy co do tego co się na nim będzie dziać i jak się rozwinie sytuacja.

Okazała się ze było b. miło czyli tak normalnie. Początek to coś tam pomogłem przy tel. potem kolacja i filmy do rana. Nie rozmaiwaliśmy w sumie o tym co i jak. Podejrzewam ze to spotkanie to byla proba i zadne z nas nie chcialo zepsuc tego ze było fajnie.

Jej odczucia po spotkaniu to takie ze było b. milo ale kilka krotnie przeszły Ją jakieś czarne myśli. Dziś czuje się poki co lepiej. Moze tabletki juz dziłaja a moze to długie wolne a moze jedno i drugie :) wazne ze efekt jest i idzie to w dobrym kierunku. Podejrzewam ze nastepne spotkania będą ale co na nich bedzie sie działo to pokaze przyszłosc. Oby wszystko wrocilo mniej wiecej po staremu bo wiem ze choroba zmienia człowieka w jakimś stopniu.

Jak ktos zna jakiś przypadek podobny. Piszcie tutaj lub na pw.

Pozdrawiam.

Udostępnij tę odpowiedź


Odnośnik do odpowiedzi
Udostępnij na innych stronach

Jeśli chcesz dodać odpowiedź, zaloguj się lub zarejestruj nowe konto

Jedynie zarejestrowani użytkownicy mogą komentować zawartość tej strony.

Zarejestruj nowe konto

Załóż nowe konto. To bardzo proste!

Zarejestruj się

Zaloguj się

Posiadasz już konto? Zaloguj się poniżej.

Zaloguj się
×