Skocz do zawartości
Nerwica.com

Nie umiem sobie z tym wszystkim


on_24

Rekomendowane odpowiedzi

Witam na początku chce pozdrowić osoby które to będą czytały liczę na wasze opinie i rady !

 

Mam problem z którym nie daje sobie rady i za bardzo nie wiem do kogo się z tym zwrócić dlatego postanowiłem zalogować się na tym forum. Jestem osoba bardzo wstydliwa i wrażliwą na ludzka opinie ale mimo wszystko przełamałem się i pisze o tym.

 

Byłem z dziewczyna 2 lata po czym wyjechała do Włoch była to młodzieńczą miłość po której się bardzo zamknąłem w sobie, okazywanie uczuć nigdy nie było moja mocna strona a po tym zawodzie spadło do minimum. Po jakiś 2 latach poznałem dziewczynę w której się zakochałem, nie musiałem jej zdobywać bo po kilku spotkaniach bardzo się do mnie przywiązała lubiła jak do niej przyjeżdżam dużo się śmiała i z czasem się bardzo zakochała. Mówiła ze nigdy nikogo tak nie kochała niestety z czasem przyszły problemy w związku, w moim życiu których nie wytrzymywałem psychicznie. Problemy z policja zatrzymania sprawy w sadzie o odwieszenie wyroku zniszczyły mnie kompletnie stałem się agresywny nerwowy łatwo mnie wyprowadzić z równowagi. Strasznie się to wszystko odbiło na związku szczerze przyznam ze zdarzyło mi się podnieś rękę na dziewczynę- strasznie tego żałowałem. Myślałem ze to wszystko minie niestety było ze mną gorzej zacząłem płakać z byle powodów przejmować się wszystkim za bardzo. Dziewczyna widziała co się ze mną dzieje nie umiała mi w tym wszystkim pomoc-z prostej przyczyny bo nie umiałem mówić o tym co się dzieje tłumiłem to w sobie wszystko. Byłem w takim stanie ze słuchałem dołujących piosenek zatrącałem się. Dodatkowo moja mama wyjechała do pracy zagranice na 4 miesiące był to przełomowy moment dla dziewczyny pękła i powiedziała ze musi odpocząć zatęsknić za mną. Czułem ze zrobiła to z miłości żebym sam się z tym wszystkim pozbierał. Wpadłem w depresje nie wychodziłem z domu nic nie jadłem byłem sam nie miałem nikogo w domu ojciec nie jest moim przyjacielem straciłem sens życia. Nasz kontakt się urwał z mojej winny bolało mnie to ze mnie zostawiła wariowałem miałem próby samobójcze znaczy się myśli.

Ona wyjechała na 3 miesiące do pracy po powrocie spotkaliśmy się przez przypadek moje serce zabiło ale tylko cześć jej powiedziałem po jakimś czasie napisałem do niej bo widziałem jak szuka kontaktu ze mną (pojawiała się tam gdzie ja miałem być) spotkaliśmy się porozmawialiśmy zapytała o moje serce powiedziałem ze nikogo nie ma a ona odpowiedziała ze spotykała się z kimś ale z nikim nie spala i cos jej zostało w sercu jeśli chodzi o mnie chciała do mnie przyjechać na film ale powiedziałem ze jeszcze za wcześnie na takie odwiedziny. Później zaprosiłem ja na obiad zgodziła się i trochę pogadaliśmy ale w nocy napisała mi ze mam sobie znaleźć inna dziewczyna normalna poukładana z która zacznę na nowo wszystko odpisałem ze jeśli mi to powie w oczy to przestane mieć nadzieje. Zadzwoniła do mnie i rozmawialiśmy prawie 2h ale niczego przełomowego nie było. Czułem ze ona szuka kontaktu ze mną a ja nic z tym nie robie po prostu chciałem ale się balem czegoś boje dalej czegoś.

Dzisiaj była u mnie po rzeczy przytuliłem się do niej spojrzałem w oczy i nie umiałem nic powiedzieć ale czułem jako mnie mocno kocha gdyby tak nie było nie przyjechała by do mnie i dala sobie już ze mną spokój tym bardziej po tym co jej zrobiłem.

Czuje jak ona potrzebuje moich gestów które udowodnia jej jak ja kocham ale ja nie mam w ogóle doświadczenia w tego typu rzeczach nie umiem zdobywać gdzieś uciekła mi radość życia chociaż jak jestem przy niej czuje się szczęśliwy ale brakuje mi tego przebłysku który ja przyciągnął.

Chciałbym umieć to wszystko przeboleć, udowodnić jej jak mi zależy odbudować to wszystko bo czuje jak ja tracę. Sama powiedziała mi ze ona nie musi walczyć bo ona walczyła cały czas. Wiem ze jak uda mi się to jakoś pokonać to może być tylko lepiej tylko ze jak np. pisze do niej cześć co słychać to mi odpisuje wszystko ok. praca praca praca

Dobija mnie to strasznie, ze nie umiem dla niej nic zrobić

 

Się rozpisałem, musiałem jakoś nakreślić problem mam nadzieje ze znajdę wartościowe rady Myślę tez o psychologu ze po tym wszystkim był by pomocny tylko czy nie uważacie ze za dużo chce ? ze to może być niemożliwe ?

Udostępnij tę odpowiedź


Odnośnik do odpowiedzi
Udostępnij na innych stronach

Cześć dobrze,że myślisz o psychologu pomoże ci przełamać opory,znaleźć źródło tego stanu przepracować to by było Ci łatwiej.W związku potrzebne jest porozumienie,rozmowa szczera,chęć kompromisu.Pisz do niej o tym co czujesz,pisz nawet gdyby Cię zbywała,przeczyta zastanowi się..może jakoś się porozumiecie.

Udostępnij tę odpowiedź


Odnośnik do odpowiedzi
Udostępnij na innych stronach

poszukam u nas jakiegos psychologa i wierze ze ten stan minie...Pisac do niej o wszystkim ? tylko ze ja sie boje tego ze ona sie podda jak zobaczy jak ja to wszystko przezywam/czuje. Najgorsze jest to ze potrzebuje bardzo jej zrozumienia i sily ktora zawsze mi dawała

np. ostatnio napisalem do niej ze dostalem mandat i rok jest wystrzyłowy to mi odpisala zebym otworzyl oczy - odrazu mialem mieszane uczucia czulem ze mnie zbyla a zaraz ze mam sie obudzic bo ja strace

Udostępnij tę odpowiedź


Odnośnik do odpowiedzi
Udostępnij na innych stronach

Ułóż sobie na spokojnie na kartce,to co chciałbyś jej powiedzieć od siebie,np napisz że cieszy cię to ze piszecie ze sobą,że tęsknisz,że ci jej brak,źe gdyby potrzebowala moze liczyc na ciebie w kazdej sytuacji..itd..byle nie za dużo na raz.

Udostępnij tę odpowiedź


Odnośnik do odpowiedzi
Udostępnij na innych stronach

z tym uczuciami to 2 tygodnie temu bylem u niej i powiedzialem jak to czuje na dzien dzisiejszy. Ucieszyla sie pozniej mnie spotkala chciala pogadac a ja nie umialem mam jakas blokade za bardzo boli mnie to co sie dzieje w domu i w ogole przejmuje sie wszystkim za bardzo Widac jak ona to wszystko przezywa wiec nie moge napisac ze moze na mnie liczyc bo sam tej pomocy potrzebuje.

W głowie mam caly czas jak powiedziala ze jak mamy byc razem to bedziemy

 

Myślicie ze jak jej powiem ze zaczynam leczenie to nie przestraszy sie i zauważy ze robie to dla nas ?

Udostępnij tę odpowiedź


Odnośnik do odpowiedzi
Udostępnij na innych stronach

"ze jak mamy byc razem to bedziemy".Czyli wierzy w ciebie. Powiedz poprostu że musisz sobie poukładać pewne sprawy a bez pomocy nie dasz rady.

 

-- 24 paź 2011, 18:45 --

 

Że zalezy ci na niej, powiedz to co czujesz ale pokaz ze starasz sie zmienic

Udostępnij tę odpowiedź


Odnośnik do odpowiedzi
Udostępnij na innych stronach

Nie zaluje nie zarejestrowalem sie na tym forum i pokonalem swoje obowy - wrescie czuje sie zrozumiany i zdopingowany do dalszej walki

 

Pokazuje jej ze sie zmienilem i ona mi to samo pokazuje tylko powiedziala ze ona juz walczyc nie musi dala tym do zrozumienia ze wszystko w moich rekach doskonale ja rozumiem ze po tym co ze mna przeszla nie musi walczyc

Udostępnij tę odpowiedź


Odnośnik do odpowiedzi
Udostępnij na innych stronach

Jeśli chcesz dodać odpowiedź, zaloguj się lub zarejestruj nowe konto

Jedynie zarejestrowani użytkownicy mogą komentować zawartość tej strony.

Zarejestruj nowe konto

Załóż nowe konto. To bardzo proste!

Zarejestruj się

Zaloguj się

Posiadasz już konto? Zaloguj się poniżej.

Zaloguj się
×