Skocz do zawartości
Nerwica.com

"JĘCZARNIA"-czyli muszę się komuś wyżalić!


magdasz

Rekomendowane odpowiedzi

Witam

Jestem nowa i nie bardzo sobie z sobą radzę. Nie lecze się, pierwsza wizyta dopiero w grudniu. Od paru lat mam myśli samobójcze, początkowo kilka razy w roku, teraz raz w tygodniu. Starałam się mówić, ale nawet dziś usłyszałam - bywało gorzej, dosyć, przestań. Mam wrażenie że nikt mnie nie słyszy. Nic mi się nie chce, nie mogę spać, lub wprost przeciwnie spalabym cały czas. Nie jem, potrafię nie jeść dwa dni, i na odwrót, jem bez opamiętania. Czuję się gorsza, mało tego mam wrażenie ze moje dzieci są gorsze. Przestało mnie wszystko cieszyć, prócz pracy nie wychodzę z domu. I tak co dnia....nie mam juz siły.

Udostępnij tę odpowiedź


Odnośnik do odpowiedzi
Udostępnij na innych stronach

niedziela..to nie jest moj ulubiony dzien tygodnia. W niedziele zawsze sie źle czuje. Wciaz brak pracy..co za tym idzie-rosnaca frustracja...ta bezczynnosc i bezradnosc nie pomaga mi uporac sie z nerwica grrrr. Chcialabym czuc sie potrzebna..chcialabym robic cos co ma sens. Mam dosc swojego mózgu i jego natrectw

http://www.wykop.pl/link/1297593/poradnik-jak-spedzac-wolny-czas-realizujac-sie-zyciowo-i-uczac-sie-nowych-rzeczy/

 

Ja od poniedziałku odcinam się od tego forum, od dołujących stron i wiadomości. Będę uprawiał codziennie sport a nie tak jak ostatnio tylko 3 razy w tygodniu. Wracam do swoich starych hobby czyli do webmasteringu i do rysowania. Ograniczę przeglądanie internetu i siedzeniu na forach bo to strata czasu. Nie wiem, może spróbuje nauczyć się grac na gitarze. Życzcie mi powodzenia :) Pozdrawiam.

 

Będę walczył.

 

-- 21 paź 2012, 23:09 --

 

Dawno już wiem co powinien ze sobą zrobić :) Czas zabić swojego wewnętrznego lenia i zacząć się stosować do własnych rad :mrgreen:

 

-- 21 paź 2012, 23:13 --

 

Udostępnij tę odpowiedź


Odnośnik do odpowiedzi
Udostępnij na innych stronach

Jak zwykle nie wyrabiam się z niczym i albo zarwę nockę (co i tak może być bezużyteczne, bo nie mam weny) albo będę się musiała dziko tłumaczyć że nie mam zrobionego czegoś, co powinnam mieć już dawno. Zresztą na jutro mam górę innych papierów, więc nie powinnam nic więcej do tego dorzucać.

Udostępnij tę odpowiedź


Odnośnik do odpowiedzi
Udostępnij na innych stronach

Zauważyłam, że mimo wszystko boję się lepiej wyglądać, np. boję schudnąć, po wyleczeniu skóry czułam się trochę nieswojo, podobnie jak zmieniłam fryzurę na lepsze. Niby takie drobne rzeczy, ale zastanawiam się, z czego to wynika.

Udostępnij tę odpowiedź


Odnośnik do odpowiedzi
Udostępnij na innych stronach

Tak bardzo nie lubię myśleć o śmierci, a ciągle to robię.

Natręctwem jest myślenie o pojęciach religijnych których nawet nie wymienię, uważam się aktualnie za agnostyka, ale wszelkie rozważania o tematyce religijnej nie są mi obce. Nie wierzę w karzącego Boga, a jednak ciągle mnie ten motyw napastuję. Aghh

 

Oto moją jęczarnia na dzień 23-10-2012

Udostępnij tę odpowiedź


Odnośnik do odpowiedzi
Udostępnij na innych stronach

hej, wiem, że moje problemy są niczym w porównaniu z tym, z czym zmaga się większość osób na tym forum, ale w chwili obecnej jest mi tak bardzo źle. I chyba nie ma ani jednej osoby, do której mogłabym teraz zadzwonić. Więc siedzę sama na kanapie i muszę to napisać chociaż tu na forum - mam ochotę płakać, w sumie sama nie wiem czemu, ale czuję się dziś tak samotna i rozbita, że to aż boli.

Udostępnij tę odpowiedź


Odnośnik do odpowiedzi
Udostępnij na innych stronach

Właśnie zdałam sobie sprawę z tego że mój chłopak to jedyna osoba na świecie która może mieć jakikolwiek kontakt ze mną. Pomimo że jest raczej negatywny ( bo przecież niszczę go, choć o tym nie wie, namawiam go do nienawiści). Nie mam żadnych znajomych, bo nie mogę z nikim się porozumieć, nie mam wspólnego języka z innymi ludźmi, nie lubią mnie, śmieją się ze mnie, nienawidzą mnie. Widzę ich szydercze spojrzenia, czuję na sobie ich ostre słowa. Było tak od kiedy pamiętam, nigdy nie miałam przyjaciółek, wszystkie znajomości kończyły się po maksymalnie kilku miesiącach... Z nim jestem 3 lata, 3 lata udaję przed nim normalną, jeszcze niedawno chciałam to zakończyć, myślałam że nie zasługuję na niego przez moje chore myśli. Ale dziś doszłam do wniosku że kiedy jego nie będzie, nie będzie nic. Jedyna pozytywna myśl ostatnich kilku lat

Udostępnij tę odpowiedź


Odnośnik do odpowiedzi
Udostępnij na innych stronach

źle mi dzisiaj..mam dosc netrectw, dosc lęku, dość marazmu..jestem i smutna i wsciekła na ta cała sytuacje. Staram sie..staram sie byc dzielna i pozytywnie myslec..ale jestem tylko ( albo az) człowiekiem i najzwyczajniej w swiecie sie zmeczylam tym wszystkim. Maksymalnie mnie frustruje brak pracy, brak kontaktu z ludzmi..czuje sie bezuzyteczna... kazda proba zajecia sie czyms kreatywnym spełza na niczym. Nie czuje wsparcia rodziny..czuje sie sama z tym wszystkim. Mam prawie 30 lat..a czuje sie jak zagubiona nastolatka grrr. AAA słonce wychodzi..a jednak jakis optymistyczny akcent:)

Udostępnij tę odpowiedź


Odnośnik do odpowiedzi
Udostępnij na innych stronach

Wzięłam pierwszą dawkę Citalu, łyknęłam Zomiren, czuję się cokolwiek dziwnie. Fizycznie zmulona jak po aviomarinie, przewraca mi się w żołądku. Psychicznie kontynuuję smutek i poczucie odrealnienia. Nie dziwi mnie to. Sytuacja się zmieniła. Mój problem przez tyle lat był schowany gdzieś w szufladzie, do której klucz miałam jedynie ja, nie byłam nawet pewna, czy jest rzeczywisty, czy wyimaginowany, a tu nagle ingeruje rodzina, trzeba pogadać z wychowawcą, nauczycielami, wszak pieczątka poradni psychiatrycznej rzuca się w oczy; wszystko zaczyna się urealniać. Przede mną jeszcze załatwianie terapii... Czuję się trochę jak w jakimś obcym, nowym miejscu, nie do końca bezpieczna. Dużo będzie trzeba zburzyć, a tego się boję, co odkryłam dopiero dzisiaj..

 

Chce mi się płakać, po raz pierwszy ze smutku. Przytępiona jakaś jestem...ech....

Udostępnij tę odpowiedź


Odnośnik do odpowiedzi
Udostępnij na innych stronach

No nie taka malutka, hyhy :D Trzymam, teraz już w miarę ogarnęłam, tylko mnie w brzuchu kręci, ale nie będę przeżywać, bo farmaceuci "zrobili mi dobrze" i wymienili w ubokach tylko nudności, nie ma wspomnienia o wymiotach, więc to miód na duszę emetofobika :lol: No i zrobiłam zapowiedziany coming out, przyznałam się koledze do zaburzeń, do psychiatry i w ogóle. Cytat roku, zresztą: "I jak siedzisz taka przytępiona na lekcji, to masz atak? Tak A jak tak się śmiejesz, złościsz i krzyczysz? Emm, to już ja" :mrgreen:

Udostępnij tę odpowiedź


Odnośnik do odpowiedzi
Udostępnij na innych stronach

Moi wyimaginowani, wirtualni znajomi... Nawet nie macie pojęcia jak czuję się dziś okropnie, mam ochotę umrzeć, chcę umrzeć, jedyne co mam ostrego pod ręką, to stara zardzewiała żyletka... boję sie jej urzyć... żyję tylko dla papugi która jest pokój obok, tylko dla niej, bo wiem jaki stres będzie musiała przejść podczas kolejnej przeprowadzki... Byłam dziś u koleżanki, jedynej jaką miałam, rozmowa nie kleiła nam się... wcale... Wypiłyśmy tylko 2 piwa, ona nie chciała więcej, poszłam do domu. Czuję się jak gówno, nie mam nikogo... mój chłopak na mnie nie zasługuję, chcę umrzeć, źle czuję się w tym ciele... w tym świecie. Dziś na zajęciach, prowadząca według stosunku temperatury moich rąk a ciała powiedziała że prowadzone od wiel lat badania wskazują na depresję u osób z tak wielką różnicą temperatur, dopiero za 2 tygodnie mam wizytę u psychiatry,,, jestem w rozsypce, ryczę nie widząc nawet co piszę, chce umrzeć, ale... boję się, boję się że mi się nie uda i będę na wózku, nie będę mogła się zabić... Będę jak warzywo... Gdybym miała pistolet, albo złoty strzał... nie wahałabym się, tylko skąd go zdobyć... Mogłabym w tej chwili... Boże za co mnie tak ukarałeś, nie mam siły żyć, nikt mnie nie rozumie, nie mam siły więcej udawać... Odbierz mi to życie...

Udostępnij tę odpowiedź


Odnośnik do odpowiedzi
Udostępnij na innych stronach

Jeśli chcesz dodać odpowiedź, zaloguj się lub zarejestruj nowe konto

Jedynie zarejestrowani użytkownicy mogą komentować zawartość tej strony.

Zarejestruj nowe konto

Załóż nowe konto. To bardzo proste!

Zarejestruj się

Zaloguj się

Posiadasz już konto? Zaloguj się poniżej.

Zaloguj się
×