Skocz do zawartości
Nerwica.com

Lajka04

Użytkownik
  • Postów

    367
  • Dołączył

  • Ostatnia wizyta

Treść opublikowana przez Lajka04

  1. To dobrze, że nie mam nocnych potów jako jedyna, bo już się zaczęłam bać, że to nie paro a coś innego :) Czytałam ulotkę i pisze, że nocne poty występują u pacjentów 1 na 100. Więc jesteśmy w gronie tych szczęśliwców, nie jako wybrani przez los Pozdrawiam i zdrowia życzę każdemu
  2. Mireille, spokojnie, będzie dobrze. Ja się zawsze boję połączenia nocy i mdłości. Szczególnie przeraża mnie myśl, że obudzę się w nocy i od razu zwymiotuję. Bez żadnego psychicznego przygotowania U mnie też do dupy. Mdli mnie w ciągu dnia. Niby ataków nie mam, ale taki niepokój mi towarzyszy:/ -- 06 lis 2012, 22:40 -- Mireille, spokojnie, będzie dobrze. Ja się zawsze boję połączenia nocy i mdłości. Szczególnie przeraża mnie myśl, że obudzę się w nocy i od razu zwymiotuję. Bez żadnego psychicznego przygotowania U mnie też do dupy. Mdli mnie w ciągu dnia. Niby ataków nie mam, ale taki niepokój mi towarzyszy:/
  3. A macie nocne poty? Bo ja mam od jakiegoś czasu tak, że w nocy, ale nie każdej, pocę się do tego stopnia, że cała piżama jest mokra. Wcześniej nic takiego nie miałam, tzn. dwa lata temu, gdy też brałam Parogen.
  4. Fajna ta bajka, choć na pewno nie pokazuje wszystkich aspektów emetofobi Ja dziś też miałam atak, stosunkowo lekki, ale smutny bo nie spodziewałam się, że w takich okolicznościach - w miarę bezpiecznych, a właściwe tak by się mogło wydawać na pierwszy rzut oka. Było to spotkanie z koleżankami z roku, w akademiku, tak sobie posiedzieć, pogadać. Nie wiem, czemu dostałam mdłości, po prostu nie wiem :/
  5. Pamiętasz Powietrzny Kowalu co mówiłam o paleniu papierosów? Co się robi, no co? Robaki mózgi żrą i uszami wychodzą. Przestroga! To nie czcze gadanie, tylko mające potwierdzenia w rzeczywistości fakt. To tak apropos Perfekcyjnej Pani A tak kolczatka... kocham to Boże stworzenie
  6. Keji, zachowaj spokój, tylko spokój nas ratuje. I trzymaj się z daleka od nosiciela A jak i to zawiedzie to tradycyjnie polecam, avio i benzo
  7. Keji, a co rodzice na to gdybyś zawaliłaś ten rok? Ja jestem za tym, żeby nie robić nic na siłę, bo nie ma sensu męczyć się tak. Z tym, że ja mam wsparcie ze strony rodziców, którzy nie wywołują na mnie presji, że koniecznie muszę chodzić na zajęcia. Jeśli nie daję radę, to trudno. Nie wiem tylko jak by to było gdybym tego wsparcia nie miała... pewnie znacznie trudnej
  8. Dobra Powietrzny Kowalku, już nie będę bo może faktycznie z tym kimś nie jest najlepiej więc trzeba sobie odpuścić... Ale gdyby nie to, to... A poza tym to wątek wyjątkowy, nie można go brudzić
  9. zemsta, psychiatryk to chyba dla Ciebie za mało Twoje inwektywy są tak żałosne, że nie ma sensu ich nawet komentować. Dlatego to ma ostatnia moja wypowiedź w twoim kierunku. aha, tobie sranie pod siebie już nie wystarcza... biedactwo -- 27 paź 2012, 16:07 -- Powietrzny Kowal, już se to wyobrażam. A gdzie byłam? studia, studia... zjęcia zajęcia, nauka nauka i nuda
  10. Szalonemu współczujemy, bo to musi być naprawdę przykre... mieć tak nudne życie, że aż tak żałosne Cześć Powietrzny Kowalku, dobrze, że jesteś
  11. Kurde właśnie tego się boję po ujawnieniu się. Nie wiem czy konkretnie to samo Cię trapi co mnie Keji, ale chodzi mi o to, że wtedy będę pod szczególną obserwacjom, a moje "wpadki" czyli ataki będą sensacyjnym wydarzeniem. Obecnie tylko jedna moja koleżanka wie o moich problemach, i przyznam się szczerze, że gdy mam gorsze chwile to ta świadomość wcale mi nie pomaga, a wręcz przeszkadza.
  12. zielonawitolda, 5 tygodni to naprawdę dużo. Uda Ci się!
  13. Mireille, faktycznie ten dyrektor jest nienormalny, jeśli wie, że jego uczniowie mają problemy to powinien przede wszystkim to brać pod uwagę. Widocznie to człowiek nie na swoim miejscu. Może jakiś poprawczak? Może ta by się odnalazł Nie martw się o babcie, wiem, że prosto się mówi a ciężko zrobić :/ Myśl pozytywnie, to na pewno pomoże Twojej babci, bo zobaczy, że jesteś silna. Tulę Cię Mireille ;* -- 25 paź 2012, 09:16 -- Keji, trzymaj się
  14. Keji, pierwsze kroki są zawsze najtrudniejsze Ważne, że jesteś bardzo odważna. Trzymaj tak dalej malutka
  15. Mireille, dobrze, że się postawiłaś, nauczyciele to takie tuki głupie, że traktują uczniów jak stado hołty albo banów, do których mówią te same gadki, nie zważając czy ktoś jest wrażliwy czy nie. Nie martw się Keji, to super, że już po jesteś. Dziś zaczynasz brać leki czy od jutra? A ten Cital to antydepresant z jakiej grupy? ann_bijoch, tulę mocno i Ciebie, ja ostatnio też mam małego doła ale się trzymam... chyba ta chemia którą biorę, nie pozwala mi pójść na dno. I dobrze U was też będzie!
  16. Keji, gratuluję asertywności Trzeba walczyć o swoje Jak będziesz po to daj znać jak było Mireille, wow, super, że macie takie zajęcia... tzn. ja bym się denerwowała na maksa przy takim graniu na scenie, ale suma sumarum to chyba daje dużo korzyści. Trzymaj się Mireille!
  17. Keji, trzymam trzymam i to mocno Ciesze się, że jednak idziesz ponownie. A co się stało, że zmieniłaś zdanie? Jedziesz z rodzicem czy sama, bo już stuknęłam magiczna osiemnastka ;D Trafi Ci porządny lek i będziesz jak ta lala Zobaczysz Mireille, trzymaj się i Ty :* Atak już za Tobą i to najważniejsze. Dobrze chociaż, że te nasze ataki nie trwają non-stop... Oczywiście zdarza się dłuższy napięty czas mdłości itp., ale nawet i to się kiedyś kończy. Ostatnio wypracowałam w sobie taką technikę, że tak sobie powtarzamy: "Musisz to przetrwać. Minie...". Trochę to sobie tłumacze jak "karę", którą muszę odbyć, więc im szybciej tym lepiej... Wiem wiem, że to się ni jak ma do logiki, ale jak to mówią tonący brzytwy się chwyta U mnie w miarę ok. Już po prezentacji;) z głowy, przeżyłam i co najważniejsze nie zapaskudziłam ani sali wykładowej ani uczelnianych korytarzy Nie uciekałam też w popłochu jak struś pędziwiatr i nie odstawiałam publicznej maniany. Więc sukces jest Dziś mnie trochę mdli, ale to chyba po lekach, bo choroba mnie wzięła.
  18. radpietr, wydaje mi się, że masz dużo racji. Ale ja bym rozszerzyła "głód miłości" do "głodu emocji". Móc odczuwać to co się czuję tak naprawdę. Nakarmić swoje emocje, to prosta recepta choć trudna do zrealizowania...
  19. Keji, wiem, że słowa nie potrafią pocieszyć prawdziwie. Na pewno to cholernie przykre usłyszeć takie słowa... bardzo bardzo Ci współczuję. Ja jakiś czas temu usłyszałam podobne słowa od mojej mamy i strasznie mnie one bolały. To jest tak, jakbyś pokładała ostatnio nadzieję wsparcia i zrozumienia w rodzinie, a oni Cię odrzucają. Jeśli nie oni, to kto? Przerażające uczucie... :*
  20. Svafa, robi się coraz bardziej przebiegła
  21. Lajka04

    Co teraz robisz?

    depresyjny21lat, a przed czym?
  22. depresyjny21lat i Svafa, a wy dalej bawicie się w tę grę?!... co za dzieci
  23. No... najgorsze jest to jak wiesz, że nie możesz wyjść, albo, że nie będzie okazji, żeby dyskretnie się zerwać... Mdłości wtedy szaleją jak wiatr na otwarty polu (sama to porównanie wymyśliłam ) Ale dobrze, że się nie poddałaś i zostałaś na lekcji. To w sumie jakiś sukces. Ja przynajmniej zawsze tak to sobie tłumaczę.
×