Skocz do zawartości
Nerwica.com

zoe1526924724

Użytkownik
  • Postów

    6
  • Dołączył

  • Ostatnia wizyta

Osiągnięcia zoe1526924724

  1. zoe1526924724

    Samotność

    No to tym bardziej spróbuj wolontariatu! :) Jeżeli jesteś otwarta na ludzi to się nadasz :)
  2. zoe1526924724

    Samotność

    Aurora, nie wiem czy to rada dobra dla Ciebie, ale ja na Twoim miejscu poszukałabym jakiegoś hospicjum dla dzieci, domu dziecka, zakładu opieki dla osób starszych, gdzie potrzebują pomocy wolontariuszy. Tam są ludzie, którzy Cię potrzebują. Którzy pomogą Ci być może tworzyć się na drugiego człowieka. Wielu z nich również jest samotnych. I świadomość, że komuś pomagasz dodaje skrzydeł
  3. Cały czas rozważam wizytę u psychologa, ale powiem szczerze, że trochę się boję. Nawet nie samej wizyty, ale tego, że wtedy już wszystko stanie się faktem. Jakoś utknęłam w udawaniu, że wszystko jest ok.
  4. Cześć, jestem Zoe i mam 22 lata. Na forum jestem już zarejestrowana ładny kawałek czasu. Znalazłam Was w sieci, gdy desperacko szukałam sposobu na porozumienie się z moją starszą o kilka lat kuzynką, gdy ta zachorowała na depresję (przynajmniej wtedy miała to być tylko depresja). Byłam dzieciakiem, niewiele mi mówiono, wujostwo skoncentrowało się na ukrywaniu choroby mojej siostry przed światem, a ja bardzo chciałam jakoś do niej dotrzeć, a nie wiedziałam jak. Jakieś 5 lat później trafiłam tutaj ponownie, zarejestrowałam się, ale dopiero teraz zaczynam coś pisać. A skoro piszę, to wypadałoby się przedstawić :) Witam Was serdecznie. Pozwólcie, że czasami wpadnę ponarzekać, bo powiem szczerze, że jeszcze nigdy nie czułam się tak źle jak teraz. Wiem, że moje problemy nie dorastają do tych, z jakimi muszą sobie radzić niektórzy z Was, ale powoli nie radzę już sobie z taplaniem się w moim małym bagienku ;( Czuję się samotna, nie lubię siebie, nie lubię swojego życia. Czuję, że wszystko przecieka mi przez palce, że tylko egzystuję od jednego budzika do drugiego. Ech... i jestem świetna w ukrywaniu uczuć. Naprawdę - poziom mistrzowski. Na co dzień więc studiuję, spotykam się z ludźmi (z którymi prowadzę rozmowy o głupotach bez znaczenia) i udaję, że wszystko jest w porządku. Tylko czasami muszę się powstrzymywać, żeby nie zacząć krzyczeć.
  5. Nie lubię siebie. Nie lubię swojego życia. Ciągle od nowa udowadniam sobie jaka jestem beznadziejna. A najgorsze, że udowadniam to również tym kilku osobom, którym na mnie zależy. Nie wiem ile wytrzymają, ale boję się, że kiedyś zostanę całkiem, ale to całkiem sama
  6. hej, wiem, że moje problemy są niczym w porównaniu z tym, z czym zmaga się większość osób na tym forum, ale w chwili obecnej jest mi tak bardzo źle. I chyba nie ma ani jednej osoby, do której mogłabym teraz zadzwonić. Więc siedzę sama na kanapie i muszę to napisać chociaż tu na forum - mam ochotę płakać, w sumie sama nie wiem czemu, ale czuję się dziś tak samotna i rozbita, że to aż boli.
×