"JĘCZARNIA"-czyli muszę się komuś wyżalić!

[ninja]

.Kinga., muszę jutro wytłumaczyć coś na prezentacji u psychopatycznego prowadzącego, ale zagadnienia, o które się uczepił, nie są nigdzie wytłumaczone, a to co wydaje się logiczną i poprawną odpowiedzią on uznał za złą. a jak nie powiem, lub powiem źle to może się wściec, a jak on się wścieka, to podnosi głos i jest straszny, a ja się boję jak ktoś na mnie krzyczy. zresztą w ogóle napięta sytuacja na tych zajęciach jest i każde powinięcie nogi to nowy gwóźdź do trumny

[aboaterica]

mam wyrzuty sumienia

[.Kinga.]

Może to niewiele da, ale ja też miałam takie sytuacje i strasznie się bałam aż w końcu sobie powiedziałam: wszystko ma taką wartość, jaką my temu nadamy. I czasem przydałaby się postawa : jeśli jest problem, na który nie ma rozwiązania to nie ma problemu, bo nic i tak nie można zrobić. Czasem szkoda zdrowia, ale ja wiem, że łatwo się mówi. To trzeba znaleźć indywidualnie u siebie.

[GreyEye]

Możliwe że denerwuję was że przelewam tu ostatnio dosyć często moje sumutki, jednak nie mam lepszego miejsca, lepiej mi się tu wyżalić, niż nosić to w sobie. Byłam dzisiaj na imprezie otwartej, zdałam sobie sprawę że jestem tak beznadziejna że nawet nikt nie chciał ze mną rozmawiać, ludzie mnie unikają a ja ich. Boję się tłumów jednak tam poszłam, lęk wrócił nie do zniesiania, musiałam wyjść, przecież i tak nikt nie zauważył że wogole tam byłam. Zawsze chciałam być rozgadana, jednak od kiedy pamiętam było na odwrót, nie potrafie rozkręcić imprezy, pierwsza zagadać, nie wiem o czym mówić.. Jestem tak beznadziejnie głupia... jestem zmęczona tym wszystkim. Nie zawsze świadomie skłóciłam wszystkich znajomych z moim chłopakiem... Dziś żalił mi się że dlaczego wszyscy których zna są tacy fałszywi i zawsze coś głupiego odjebią że później kontakt się urywa... Wiem że to moja wina, moje spojrzenie, ludzie się odwracają, dziś np machała do nas jego stara przyjaciółka ( on jej nie zauważył) a ja spojrzałam w jej stronę i powoli patrzylam jak przestaje machać... jestem żałosna, ale często robię tak nieświadomie... Nie chcę już dłużej być najgorszą osobą, nie potrafię nic, zupełnie, jak taki chory mechanizm mógł wyjść na świat. To nierealne, jestem błędem w systemie... ja sama... tak bardzo chciałabym umrzeć i nie widzieć już tego wszystkiego, moje myśli mnie zabijają, ciągle coś dziwnego przychodzi mi do głowy. Od długiego czasu nie mogę spać, notorycznie kiedy czuję że zasypiam mam uczucie że ślina nachodzi mi do ust i muszę ją przełknąć - jednocześnie budząc się... i tak ciągle... mam dosyć, jestem wyczerpana, obym jutro się nie obudziła

[Gość]

coma, myślę o Tobie ciepło.

Popisałabym,ale muszę iść spać.Jutro mam praktykę.

Trzymaj się Skarbeńku :*

 

Laima, :*

[tahela]

czuje ,ze znowu zaczynam płakać i pewnie tak juz pozostanie,myślę o..

[Verona]

jak ja chce umrzeć

mamo zabierz mnie, błagam

jakie Ty głupoty piszesz..... ..... Karola ja na prawdę rozumiem Twój stan, walczysz z uzależnieniem, jest Ci ciężko ale weź coś zrób bo zamiast się poprawiać to dalej Ci się pogarsza... Nie marnuj tak długiego okresu abstynencji...WALCZ !!!

p.s. to nie atak na Ciebie tylko rada byłej..wiesz kogo zresztą...

[tahela]

coma,

Karola tyle juz wytrzymałaś traz szkoda zmarnowac już ten wysiłek, który włozyłaś by z tego wyjśc, pomyśl ,ze jak zawalisz to tyle twojego wysiłku pójdzie na marne, trzymaj sie i pamietaj ze Cie wspieramy

[_z_]

Rok walki ja vs ja przyniósł marny efekt - chyba odpadam...

 

Wy narzekacie , to i ja raz sobie " narzeknę "

[Lady Em.]

ja już walczę pół roku i także marne efekty... Co jest ze mną nie tak?

[Gość]

pomyślałem sobie, że to cierpienie, którego obecnie doświadczam jest najgorsze ze wszystkich, które mnie spotkały ... bo nie zabija, ale i nie pozwala żyć ... skazuje na czekanie, trwanie w bezsilności i bycie nikim

 

-- 11 maja 2012, 13:05 --

 

kurwa nie ma mnie. nie istnieję. nie chcę. nie pragnę. nie mogę. nie pytam. nie odpowiadam. nie rozmawiam. nie zasypiam beztrosko. nie witam radośnie jak po*eb dnia, nie wiem, co robić. nie wiem dlaczego ja. nie wiem, jak długo jeszcze. nie wiem, co znaczy być sobą

[ladywind]

Toi wspóczuje szczerze Twojemu bratu, dość, że ma problemy to bachory mu dokuczają, a nauczyciele i pedagodzy nic z tym nie robią!

Porażka polskiego systemu pedagogicznego:/

Z tym facetem od mamy też nie masz ciekawie, wykorzystuje Cie na zasadzie wynieś, przynieś, pozamitaja:/ Jedyne co moge to współczuć takiej sytuacji.

 

-- 11 maja 2012, 14:09 --

 

pomyślałem sobie, że to cierpienie, którego obecnie doświadczam jest najgorsze ze wszystkich, które mnie spotkały ... bo nie zabija, ale i nie pozwala żyć ... skazuje na czekanie, trwanie w bezsilności i bycie nikim

 

-- 11 maja 2012, 13:05 --

 

/cenzura/ nie ma mnie. nie istnieję. nie chcę. nie pragnę. nie mogę. nie pytam. nie odpowiadam. nie rozmawiam. nie zasypiam beztrosko. nie witam radośnie jak po*eb dnia, nie wiem, co robić. nie wiem dlaczego ja. nie wiem, jak długo jeszcze. nie wiem, co znaczy być sobą

 

No właśnie doświadczam tego samego koszmaru codziennie!!!

[Candy14]

Bellatrix, bardzo Ci wspolczuje I jAK sie nie dolowac w takiej atmosferze..

[Gość]

wielkie plany, które pewnie i tak nie poskutkują, na co ja się napalam.

[dogomaniaczka]

Bellatrix, to rzeczywiście trochę sytuacja bez wyjścia .. :( eh okropne to wszystko. aż mi się przypomniały moje problemy z klasyfikacją w szkole..

[Lady Em.]

nienawidzę szkoły...

[.Kinga.]

Bellatrix, nie cierpię polskiej szkoły. Ci pedagodzy to jakiś śmiech na sali. Też miałam z nimi problemy więc wiem co czujesz. Trzymaj się ciepło..

[Gość]

nie wiem czy warto żyć

[Lady Em.]

depresyjny21lat, warto, mimo wszystko warto... Pomyśl o rodzinie, najbliższych...

[Gość]

Lady Em., ja juz nie myślę o nich, nie wiem sam co robię na tym swiecie, nie ma dla mnie tu miejsca

[ladywind]

depresyjny21lat, ja też uważam że nie ma tu dla mnie miesjca, do niczego się nie nadaje, jestem nikomu niepotrzebna

[Michuj]

ladywind,

[Gość]

ladywind, ciągle czuje presje ze żyje, a juz nie mam siły na to, nie wiem co dalej zrobię bo naprawdę to wielki problem

[ladywind]

depresyjny21lat, ja też tak mam, a co najgorsze jest tylko gorzej, nic sie nie zmienia

[Gość]

Bellatrix. Mój brat tez miał ''indywidualne''. z jednej strony dobrze bo tylko przed jedna nauczycielką a z drugiej nie miał kontaktu z rówieśnikami. I z tego co widzę to na dobre nie wyszło. Wiem dlaczego.

Brak odpowiedniej ''opieki'', ''pomocy''. I tu jest niestety wina moich rodziców ''zaniedbanie''.

Wszelkie braki na dzieciach wychodzą.

a ten facet twojej mamy to jakiś ''beznadziejny typ''.

Masakra ''zrób, pozamiataj'' ja bym powiedziała Spier...