Skocz do zawartości
Nerwica.com

"JĘCZARNIA"-czyli muszę się komuś wyżalić!


magdasz

Rekomendowane odpowiedzi

tahela,

w tym przypadku tak jest. Życie to nie film. Znam tą osobe bardzo dobrze i już miał kilka takich momentów, że przestał pić a pracował. Ale to nie tylko picie i praca jest wyznacznikiem człowieka. Ważne jest jaką ma się osobowość i co się reprezentuje. Naprawdę nie raz już miał konflikty z prawem, kryminał i wiem że jest wybitnie zepsuty i nigdy nie był inny. Zawsze taki był już od wczesnego dzieciństwa. Nie istotne jest to nawet czy taka osoba będzie dalej pić czy nie. Ważne jest że nadal jest taki pusty, bez sumienia.

Udostępnij tę odpowiedź


Odnośnik do odpowiedzi
Udostępnij na innych stronach

dar,

to czesto idzie razem wszystko co wymieniłes, nie zawsze,ale często,

 

ty go znasz ty ceniasz a,że sam chyba jestes w porządku to jestem skłonna przychylić sie do Twojego zdania w tej sprawie sam nie oceniajac w tym wypadku bo nie mam mozliwości a posiłkując się wyłacznie Twoim zdaniem

Udostępnij tę odpowiedź


Odnośnik do odpowiedzi
Udostępnij na innych stronach

Nie spałam prawie całą noc.Leżałam i myślałam o swoim życiu, jakie jest chore i nienormalne. Stałam jakby z boku i przyglądałam się .

Zrozumiałam ,że mimo tego że uważałam się za silną psychicznie babkę, wcale taka ani nie byłam ani nie jestem.

Mając 17 lat juz szukałam pomocy psychologa, moja matka chlała i wyżywała się na mnie.

Dlaczego nie umiałam,nie miałam siły,nie potrafilam przeciwstawić się jednemu h...i ??? Dlaczego sie go bałam,choc bać sie nie powinnam? Wiem to teraz, czemu nie wiedziałam wtedy?

Dlaczego znów nie potrafię sie przeciwstawić komuś kto zwie sie moim mężem? Czemu nie mam siły żeby powiedziec mu Nie! Nie chce! Nie zgadzam się! Już nigdy wiecej! ?

Jutro wraca,dzis sie cieszę, jaka ja głupia jestem. Jak moge sie cieszyć, przecież wiem co i jak będzie... :(

Tyle razy chciałam uciec, ale gdzie,dokąd,nie dam rady bez niego...

Jak czytałam historie innych ludzi,nie raz stwierdzałam głupia,czego sie boi,przecież dałaby rade... nie dałaby rady, bo to cholernie trudne jest.

Musiałam to wyrzucić z siebie, sorry :(

Udostępnij tę odpowiedź


Odnośnik do odpowiedzi
Udostępnij na innych stronach

o.n.a, i bardzo dobrze, żadnych sorry tutaj :) wygląda na to, że dużo przeszłas, podziwiam Cię, że to znosi, wytrzymujesz, jesteś zdecydowanie silną babką, nie myśl inaczej. trzymam za Ciebie kciuki :)

 

ja za to muszę z siebie wywalić, że wcale nie jestem silną osobą, znów mi wraca to niezdrowe zainteresowanie śmiercią, nie mogę się powstrzymać.

Udostępnij tę odpowiedź


Odnośnik do odpowiedzi
Udostępnij na innych stronach

Za bardzo się nakręca. Jak mnie ktoś wystawi, coś mu wypadnie i np. nici ze spotkania wkurzam się i spływa ze mnie cała energia. Pier.dole to, bo ostatnio gorzej, samotno mi.

Udostępnij tę odpowiedź


Odnośnik do odpowiedzi
Udostępnij na innych stronach

Rzuciłem studia o których marzyłem,z ludzmi jakich szukałem,wróciłem po dwóch latach ale juz nic nie jeste takie samo.

Jedyna dziewczyna której pragnąłem jest z innym,nie tyle że mnie nie zna,ona mnie nie cierpi.

Nie mam przyjaciół,popełniam masę błędów których nikt inny nie popełnia,jestem przerażliwe daleko od bycia szczęśliwym.

I to wszystko moja wina.

Bolesny rachunek sumienia,z 22 lat życia.

Tak bardzo chciałbym to naprawić.Nie wszystko.Przełknę cały ten ból i żałość.

Gdyby nie ta Sylwia,tak naprawde to tylko jej nie mogę zapomnieć i nie mogę sobie darować.Wszystko inne mógłbym naprawic,odzyskać,jej nie.Mam w głowie iluzje,cichą nadzieje że jeszcze się spotkamy.Powinienem ją już dawno porzucić,wiem że nigdy nie będziemy blisko.

 

Ale tyle ciepła,daje mi da iluzja że nie chce jej porzucić.

Udostępnij tę odpowiedź


Odnośnik do odpowiedzi
Udostępnij na innych stronach

Snejana, u mnie też wraca zainteresowanie śmiercią, w której widzę ostatnio jedyne wyjście z tej matni!!

 

-- 02 maja 2012, 15:52 --

 

( Dean )^2, ja też wiele błędów w życiu popełniłam, nic nie osiągnełam, a każdy cel, marzenie zakończył się fiaskiem, w miłosci też szczęscia nie miałam, może nie nadaje się do związków, bo kto chciałby być z kims takim jak ja?

Na zewnatrz nic mi nie brakuje, ale w środku czuje sie totalnie bezwartościowa i nikt normalny nie chciałby by być z taką dziewczyną jak ja,

która ma depreche jakies lęki i wszystkim się przejmuje. Tak chciałabym być inną osobą, silna psychicznie, normalną,

nie chce być taka wrażliwa, nienawidze tej wrażliwosci u siebie, nic z tego nie ma, tylko masa kłopotów i niezadowolenia.

Udostępnij tę odpowiedź


Odnośnik do odpowiedzi
Udostępnij na innych stronach

Mirabeleee, przyjaźń nie tak łatwo zepsuć. Jeżeli jest prawdziwa, to nie masz się o co martwić, jeżeli fałszywa, to nie masz po co się martwić, bo nie warto.

Trochę nie rozumiem, to zrobiłaś to, robisz, czy dopiero zrobisz?

Udostępnij tę odpowiedź


Odnośnik do odpowiedzi
Udostępnij na innych stronach

Marsal2, zgodziłam się na spotkanie z pewną osobą, która miała spory wkład w moją nerwicę, źle na nią reaguję i jest to osoba, której moja przyjaciółka nienawidzi z troski o mnie i mnie zabije, pokraje i wydziedziczy jak się dowie.

Udostępnij tę odpowiedź


Odnośnik do odpowiedzi
Udostępnij na innych stronach

Mirabeleee, czyli jeszcze nic nie zrobiłaś. Przemyśl to spotkanie, czy warto się katować. Przemyśl, nie pod kontem przyjaciółki, ale czy naprawdę tego chcesz, czy tego potrzebujesz i przede wszystkim co z tego dla Ciebie może wyniknąć. Po części wiem co czujesz i Cię rozumiem, bo sam mam taką osobę i najprawdopodobniej postąpiłbym tak samo jak Ty.

 

...i mnie zabije, pokraje i wydziedziczy jak się dowie.

 

Chyba trochę poniosła Cię fantazja. ;) Skoro się o Ciebie troszczy, to co najwyżej dostaniesz niezłą burę.

Udostępnij tę odpowiedź


Odnośnik do odpowiedzi
Udostępnij na innych stronach

o.n.a, zgodziłam się i jeszcze nie spotkałam, zobaczę się wieczorem/

 

-- 03 maja 2012, 10:22 --

 

Marsal2, lub się obrazi na wieki.

Udostępnij tę odpowiedź


Odnośnik do odpowiedzi
Udostępnij na innych stronach

będę jęczeć i marudzić! Mam to, co chciałam, jestem gruba i brzydka, dzisiaj usłyszałam potwierdzenie dla tych slów, że powinnam zacząć dbać o siebie, że się zaniedbałam i powinnam schudnąć !!!! I to od kogo... od taty ;(

nienawidzę swojego ciała, całej siebie :cry:

Udostępnij tę odpowiedź


Odnośnik do odpowiedzi
Udostępnij na innych stronach

Snejana, nie, mój tato zawsze tak mi wpajał, że grube jest beee. I co, przez jego gadanie męczę się z bulimią przez lata... ;( nie mogę przy nim jeść, bo ciągle komentuje, wymierza mi porcje itd

Teraz jak przytyłam troszkę, jak zaczęłam w minimalnym stopniu dzięki wcześniejszej terapii akceptować siebie, to wracam do domu i co słyszę- jesteś gruba, schudnij !

Udostępnij tę odpowiedź


Odnośnik do odpowiedzi
Udostępnij na innych stronach

Mirabeleee, no to rzeczywiście musisz zrobić tak jak powiedziała Bellatrix, rozważ wszystkie za i przeciez i konsekwencje jakie to może mnieć dla Ciebie

 

-- 03 maja 2012, 10:54 --

 

izzie, no niee, ale mnie wkurzył Twój tata, jeszcze wiedząc, ze maz bulimię... mój też mi tak mawiał, ale po diagnozie: nie pisnął ani słówkiem w tym temacie. Nie słuchaj go, może nawet poproś, żeby Cię nie dołował, on chyba sobie nie zdaje sprawy z tego, co robi czymś takim

Udostępnij tę odpowiedź


Odnośnik do odpowiedzi
Udostępnij na innych stronach

izzie, o tym samym pomyślałam co Snejana, z nim samym jest coś nie tak. Kompleksy? Niespełnione ambicje?

 

 

A co do tamtego powiedział, że decyzja do mnie należy i że jeżeli nie to mam mówić. Że wie, że nie koniecznie jestem gotowa.

Udostępnij tę odpowiedź


Odnośnik do odpowiedzi
Udostępnij na innych stronach

Jeśli chcesz dodać odpowiedź, zaloguj się lub zarejestruj nowe konto

Jedynie zarejestrowani użytkownicy mogą komentować zawartość tej strony.

Zarejestruj nowe konto

Załóż nowe konto. To bardzo proste!

Zarejestruj się

Zaloguj się

Posiadasz już konto? Zaloguj się poniżej.

Zaloguj się
×