Skocz do zawartości
Nerwica.com

"JĘCZARNIA"-czyli muszę się komuś wyżalić!


magdasz

Rekomendowane odpowiedzi

Zośka, żeby nie było tak, że potem będziesz sobie wyrzucać, że nie zrobiłaś wszystkiego co mogłaś. Daj się ponieść uczuciu i zaufaj sobie. Masz już doświadczenie, więc z niego korzystaj. Eh, aż Ci zazdroszczę - okres zakochania, odkrywania siebie nawzajem - cudowna sprawa :D

I jeszcze jedno:

"Kto z miłości nie umarł nie potrafi żyć!"

 

To lepiej to jest cos takiego jakby po za zasięgiem coś co pragnie sie dosięgnąć lecz nie można.

Tzn. co? Co dokładnie? Nazwij to. Potem będzie łatwiej dążyć do tego, co się pragnie.

Eh, Rakken, zostaw przeszłość przeszłości. To co było, co straciłeś wykorzystaj w teraźniejszości. Wydaje Ci się, że nie zrobiłeś wszystkiego co mogłeś? Czy w tamtych okolicznościach mogłeś zrobić cokolwiek więcej? Teraz łatwo nam złościć się za przeszłość. Ale czy na pewno jest to słuszny osąd? Czy wtedy, w tamtych okolicznościach, nie wypruwałeś sobie flaków, żeby znaleźć najlepsze rozwiązanie?

Pozdrawiam Cię cieplutko!

Udostępnij tę odpowiedź


Odnośnik do odpowiedzi
Udostępnij na innych stronach

dzieki;)

"Kto z miłości nie umarł nie potrafi żyć!"

przyjaciel ciagle mi to powtarza;) ehh i tak mimo wszystko czuje sie jeszcze niepewnie w tej nowej sytuacji i podchodze do tego z pewnym dystansem, nie potrafie teraz inaczej.. ale i tak on jest słodki;)

Udostępnij tę odpowiedź


Odnośnik do odpowiedzi
Udostępnij na innych stronach

Zrobiłem wszystko co tylko mogłem i tylko mogłem patrzyc jak sie rozpada. Sad

Rakken, więc nie powtarzaj błędów tylko się na nich ucz. Wtedy mogłeś tylko patrzeć, a jak byłoby teraz?

 

Hi Hi, Zośka wszelka ostrożność w kontaktach z facetami wskazana! Ale w granicach rozsądku Kochanie. Jesteś dużą dziewczynką, dasz sobie świetnie rady. Czuję to czytając jak o nim piszesz :D Jesteś mądrą i rozsądną kobietą. Nie zadręczaj się więc wątpliwościami.

Udostępnij tę odpowiedź


Odnośnik do odpowiedzi
Udostępnij na innych stronach

Witam jestem tu nowy.

Chciał bym się poradzić bo sam nie wiem co mam robić, chciał bym jakos pomuc sobie w walce z depresją oprucz tego że chodzę do lekarza.

Poza tym nie wiem czy leki które dostałem( Rexetin 20 mg- rano i Speridan 20 mg- przed snem) działają w taki sposób jak powinny, biore już je od dwóch tygodni. Lekarz przypisał mi je ponieważ mam stany lękowe. Mam je nadal i wcale nie zanikają a następną wizyte u lekarza mam dopiero za półtora miesiąca... Może tak ma być, może te Rexetin tak na początku działa??

Udostępnij tę odpowiedź


Odnośnik do odpowiedzi
Udostępnij na innych stronach

Bethi byłoby pewnie tak samo, przecież nic nie można zrobić jak ta druga osoba nie chce!!!!!!!!!!!!!!!!!!!!!!!!!!!!!!!!!!!!!!!!!!!!!!!!!!!!!!!!!!!!!!!!!!!!!!!!!!!!!!!!!!!!!!!!!!!!!!!!!!!!!!!!!!!!!!!!!!!!!!!!!!!!!!!!!!!!!!!!!!!!!!!!!!!!!!!!!!!!!!!!!!!!!!!!!!!!!!!!!!!!!!!!!!!!!!!!!!!!!!!!!!!!!!!!!!!!!!!!!!!!!!!!!!!!!!!!!!!!!!!!!!!!!!!!!!!!!!!!!!!!!!!!!!!!!!!!!!!!!!!!!!1 mam dosc

Udostępnij tę odpowiedź


Odnośnik do odpowiedzi
Udostępnij na innych stronach

Na efekty trzeba czekac to zalezy od organizmu ile ale trzeba byc cierpliwym. Sama cierpie na to co ty depresja, leki i nerwica ale trzeba nauczyc sie z nimi zyc, leki ci tylko pomoga ale to zalezy od ciebie czy wyzdrowiejesz tak do końca. Nie licz tylko na leki bo one cudów nie daja, zreszta czasem nawet depersja i leki moga powrocic, trzeba znalezc na nia sposob jezeli tylko zycie jest jeszcze dla ciebie wazne-a to jest najwazniejsze.Ja np biore taki nowy lek ju ponad 10 dni a efekty JUZ WIDZE- nie wiem czy to kwestia psychiki czy po prostu lepszych dni ale jest calkiem dobrze, moge juz jesc przynajmniej a dla mnie to znak ze jest tylko lepiej ze sie nie cofam.

Udostępnij tę odpowiedź


Odnośnik do odpowiedzi
Udostępnij na innych stronach

staram się dawać od siebie jak najwięcej w walce, mimo że mam fobie społeczną wychodzę z domu i mijam ludzi starając się nie myśleć o strachu. Chce żyć i cieszyć się życiem dając jednocześnie tą radość innym ludziom. w każdym bądź razie staram się. Pozdrawiam:)

Udostępnij tę odpowiedź


Odnośnik do odpowiedzi
Udostępnij na innych stronach

teraz ja potrzebuję się wyżalić...

właśnie wrócił mój ojczym a ja leżałam na łóżku, przytulałam misia i płakałam. więc on na mnie z mordą czemu ryczę. ja mówię, że z tego samego powodu co od kilkunastu miesięcy. a on, że musiało się coś stać. więc ja zaczęłam szlochać i tłumaczyć, że ja nie mam na to wpływu. nie potrafię opanować płaczu. mówiłam, że depresja to choroba...

Udostępnij tę odpowiedź


Odnośnik do odpowiedzi
Udostępnij na innych stronach

rakken, jestem, jestem. biorę leki, próbuję coś zmienić.

dziękuję za wiarę.

 

[ Dodano: Dzisiaj o godz. 8:25 pm ]

znow ja będę jęczeć...

chce mi się rzygać... w moim pokoju śmierdzi żarciem zza okna, u matki w pokoju śmierdzi praniem, w łazience kocią kuwetą, na balkonie żarciem. a mnie cofa. kurwa, zaraz się zrzygam... ;( gosz, jak cuchnie... ;(

Udostępnij tę odpowiedź


Odnośnik do odpowiedzi
Udostępnij na innych stronach

Co w rzyganiu takiego cudownego???

 

Rakken, pewnie byłoby tak samo, więc po co płakać nad rozlanym mlekiem? Podnieś oczy, spójrz w niebo i idź przed siebie. Słońce, najwyższy czas abyś otrząsnął się z gruzów przeszłości. To, co się stało nie jest Twoją wina!

 

Ułaaa, ja sobie też pojęczę, bo niby mam urlop ale już mam zlecenie do pracy i jutro zrobię chamstwo i wystawię szefową. Remontuję moje prywatne auto, którym notabene co dzień jeżdżę w delegację bo jej nie chce się dupy ruszyć i proszę ją o 200zeta bo mi na remont nie starcza a to ci....: nie da rady! Pytam więc kiedy mi wypłaci zaległe wynagrodzenie (z dwóch miechów) a ona, że w next tg. A niech się udławi! Jutro rano zadzwonię i sorry ale auto stoi u mechanika bo nie miałam kasy na odbiór. He he.

Udostępnij tę odpowiedź


Odnośnik do odpowiedzi
Udostępnij na innych stronach

Ja mam problem tego typu że zostałem skutecznie wyleczony z lęków natomiast depercha została. W celu poprawienia nastroju lekarz przepisał mi amitryptylinę i... lęki wróciły. Strasznie zle czuję się w ciągu dnia, boję się nie wiadomo czego, ściska mnie w dołku, serce szybciej bije itd. Doktorek obiecuje że to minie, mówi że tak jest tylko na początku, tak ma być. Leczył sie ktoś z Was amitryptyliną???

Udostępnij tę odpowiedź


Odnośnik do odpowiedzi
Udostępnij na innych stronach

Hm, nie brałam tego, ale fakt - dziwne działanie :? Sama nie wiem co myśleć. Pewnie poczekałabym jeszcze parę tygodni a jak objawy "uboczne" nie ustąpią to zmieniłabym leki i lekarza :?

Leczę się obecnie z depresji jako pozostałość po nerwicy. Nadal jestem na lekach przeciw nerwicy - nie doszłam jeszcze do tego etapu co Ty, więc nie potrafię nic sensownego powiedzieć n/t. :oops:

Udostępnij tę odpowiedź


Odnośnik do odpowiedzi
Udostępnij na innych stronach

Jak się nie mylę miałem podobnie, lekarz mi przypisał Asentre na depresje która miała chyba mnie pobudzić do działania, pobudziła ale efektem ubocznym było wystą pienie fobi spolecznej:/ Najlepiej chyba iść do lekarza opisać mu dokładnie objawy i się go spytać bo mogł w końcu się nieco pomylić...

Udostępnij tę odpowiedź


Odnośnik do odpowiedzi
Udostępnij na innych stronach

Niezły manewr z tym samochodem Bethi niech ma za swoje hehe

 

lovefoxxx proponuje spacer jak już nie idzie wytrzymac w domu spacer jest w deche

 

Staram się przeszłośc zostawić za sobą ale jak widać nie idzie mi to zbytnio..

 

[ Dodano: Dzisiaj o godz. 10:43 am ]

A to z dedykacją dla wszystkich tych którzy starają się coś powiedzieć lecz nie mogą z powodów wszelakich..

 

999073.jpg

Udostępnij tę odpowiedź


Odnośnik do odpowiedzi
Udostępnij na innych stronach

wlasnie wczoraj stracilam wiare w psychologów udzielających pomocy w przychodniach NFZ, poszlam do mojej starej psycholozki do której od czasu do czasu chodzilam bo pilnie musialam z kims porozmawiac, niestety niepotrafilam jej powiedzic tego co chcialam, poprostu sie balam niepotrafilam sie otworzyc, a ona potrzymala mnie troche i mimo to ze widziala jak bardzo jestem przybita niepróbowala mi jakoś pomóc, spławiła mnie mówiąc że puści mnie wcześniej bo jest przeziębiona, stracilam wiare we wszystkich psychologów zostałam teraz sama ze swoimi problemami z którymi niepotrafie sobie poradzic, dopadają mnie czarne myśli i już nawet niewiem jak to sie skończy

Udostępnij tę odpowiedź


Odnośnik do odpowiedzi
Udostępnij na innych stronach

znam tą wewnętrzną blokade... ehh nie powinna tak zrobic. ale na nas zawsze mozesz liczyc i wyzucic wszystko co Cie trapi. nie poddawaj sie. jeszcze jakis czas temu problemy mnie przerastaly, a przynajmniej tak sadzilam, bylam blisko konca, bylo coraz gorzej, a przynajmniej tak mi sie wydawalo, ale jak widzisz jestem, i nawet powrucil moj optymizm, jakos udalo mi sie z tym poradzic, sama nawet czasem nie wiem dokladnie jak;) ale jest to mozliwe , wierz mi;)

Udostępnij tę odpowiedź


Odnośnik do odpowiedzi
Udostępnij na innych stronach

Ja takze nie potrafilam otworzyc sie przed psycholozka, czulam sie smieszna i zalosna, na trzecim spotkaniu powiedzialam, ze nie widze sensu dalszych wizyt. Nie przekonala mnie zebym dalej przychodzila, troche sie zalamalam. Wiem, ze moze powinnam sobie poszukac kogos innego, ale stracilam przekonanie. Moze za jakis czas.

Udostępnij tę odpowiedź


Odnośnik do odpowiedzi
Udostępnij na innych stronach

Belinda, oby za jakiś czas... :?

Im dłużej się zwleka, tym ciężej się wybrać!

Chodzę na wizyty od dwóch lat. Ostatnimi czasy olałam parę i wreszcie przestałam się w ogóle zapisywać na terminy. No i mam za swoje. Mój stan drastycznie się pogorszył. Do tego doszły nowe dolegliwości. Za parę dni mam wizytę. Ale już mam pietra. Przyłapuję się na kombinowaniu, co by zrobić, żeby nie iść :?

Udostępnij tę odpowiedź


Odnośnik do odpowiedzi
Udostępnij na innych stronach

Mogę pomarudzić?

Ja się martwię, że ja sobie chorobę wmawiam... Że chciałabym, by się mną ktoś zajął... I że uciekam w jakieś chore sytuacje przed rzeczywistością z czystego strachu, braku odpowiedzialności, niedojrzałości i wrodzonej głupoty...

Koniec przekazu

Udostępnij tę odpowiedź


Odnośnik do odpowiedzi
Udostępnij na innych stronach

Jeśli chcesz dodać odpowiedź, zaloguj się lub zarejestruj nowe konto

Jedynie zarejestrowani użytkownicy mogą komentować zawartość tej strony.

Zarejestruj nowe konto

Załóż nowe konto. To bardzo proste!

Zarejestruj się

Zaloguj się

Posiadasz już konto? Zaloguj się poniżej.

Zaloguj się
×