Skocz do zawartości
Nerwica.com

"JĘCZARNIA"-czyli muszę się komuś wyżalić!


magdasz

Rekomendowane odpowiedzi

Nie wiem jak dłużej radzić sobie ze sobą. Nie mogę spać, nie mogę myśleć, nic mi nie sprawia przyjemności. Po fazie manii i odstawieniu stymulantów czuję, że nie dam rady. Nie mam nawet siły czytać podobnych wątków. stwierdzono u mnie etap psychoz. Na razie zażywam haloperidol, relanium i zalastę. Czy to już poważne CHAD? Jak sobie z tym poradzić? Wiem, że nie ma na to szybkiego sposobu ale jak sobie z tym radzić? W miejscowościjuz uważają mnie z wariata przez okres manii, który miałem. Teraz nie mam nawet szans na pracę, której i tak jest w mojej okolicy nie zawiele. Wszystko przez opinię jaką ludzie z "pomocą" sklepikarza wyrobili sobie o mnie. Czuję się beznadziejnie. Już się wyjęczałem.

Udostępnij tę odpowiedź


Odnośnik do odpowiedzi
Udostępnij na innych stronach

Mam wszystko i niczego mi nie brakuje (zwłaszcza zdaniem innych) poza chęcią do życia.

Depresja odbiera mi wszystko, już nie pamiętam jak to jest cieszyć się z czegoś, bawić się, śmiać. Usilnie staram się znaleźć sobie fajne zajęcie, coś fajnego zrobić, kupić - ale już nic nie sprawia przyjemności, nic nie interesuje. Obojętność.

Od dawna mam pomysł, by skończyć ten bezsensowny żywot i pewnie gdybym miała coś skutecznego pod ręką, zrobiłabym to już dawno. Ale desperacja jeszcze widać nie sięgnęła dna. Jednak co jakiś czas szukam i pewnie w końcu znajdę sposób. W międzyczasie sobie wegetuję - sprawiam wrażenie, że coś sensownego robię i wszyscy są zadowoleni. Psychiatra wymyśla co raz to nowe leki, ale to nie działa i fakt ten dobija mnie jeszcze bardziej. Ostatnio wkurzyłam się i odstawiłam leki, no i teraz mam efekt - DÓŁ.

Czytając to forum zrozumiałam, że tak już będzie zawsze - góra/dół, góra/dół... nie podoba mi się ta wizja, nie daje nadziei, utwierdza w przekonaniu, że nie warto męczyć się dalej... lepiej nie będzie, bo przede mną tylko starość, nie ma na co czekać...

Udostępnij tę odpowiedź


Odnośnik do odpowiedzi
Udostępnij na innych stronach

jeszczeżywa,

Jeżeli sama odstawiłaś leki z dnia na dzień,to masz teraz efekty odstawienne,nie dziw się,że się źle czujesz..

i to nie prawda,że się zawsze będziesz tak czuła,bo takie stany mijają,więc się nie dołuj..a zanim przyjdzie

starość,może Cię spotkać jeszcze wiele fajnych rzeczy,więc nie trać nadziei na lepsze jutro;)

Udostępnij tę odpowiedź


Odnośnik do odpowiedzi
Udostępnij na innych stronach

jutro czeka mnie jazda autem 500 km a jestem chora, ledwo mówię, mam gorączkę i boli mnie głowa :<

Not fun at all :<

 

I jeszcze dzisiaj mój szef wysłał do mnie mejla z tekstem "zrób coś z tym"

z czym? jak? co? o co mu chodzi?

to nie napisał...

od kiedy czytam w myślach???

Udostępnij tę odpowiedź


Odnośnik do odpowiedzi
Udostępnij na innych stronach

Sam nie wiem co się dzieje ze mną,żyję tak jakby w innym świecie,ciągle szarpią mnie o coś na uczelnii a ja zamiast to robić to uciakam gdzieś myślami.Nigdy nie miałem derealizacji ale teraz tak się czuję właśnie,jakbym obserwował moje życie zza szyby.

Udostępnij tę odpowiedź


Odnośnik do odpowiedzi
Udostępnij na innych stronach

Sam nie wiem co się dzieje ze mną,żyję tak jakby w innym świecie,ciągle szarpią mnie o coś na uczelnii a ja zamiast to robić to uciakam gdzieś myślami.Nigdy nie miałem derealizacji ale teraz tak się czuję właśnie,jakbym obserwował moje życie zza szyby.

 

O Boże, szyba to tylko kruche niezbyt dobrze związane ze sobą atomy. Jedno uderzenie i po sprawie. Trust me, I'm an engineer ;)

Udostępnij tę odpowiedź


Odnośnik do odpowiedzi
Udostępnij na innych stronach

Dziękuję naszemu rządowi za takie wyprowadzenie Polski na niby "zieloną wyspę". Non-stop słyszę o tym jak ktoś bezskutecznie szuka pracy. I jak tu k... nie mieć depresji..

 

Ile można siedzieć i czekać, próbować znaleźć pracę. Na prawdę spędzanie czasu na szwendaniu się po pubach, piciu nie jest fajne tym bardziej jeśli nie ma się jakiejś przyzwoitej pracy. Nie oczekuję już nawet jakiejś pracy zgodnej z wykształceniem ale chociażby, żeby spełniła minimum moich oczekiwań. :bezradny:

 

Byłem i chyba jestem zdrowy ale nie wiem ile jeszcze tak wytrzymam... :hide:

Udostępnij tę odpowiedź


Odnośnik do odpowiedzi
Udostępnij na innych stronach

Mam obawy, że problem nie dotyczy tylko nas zaburzonych, ale nawet zdrowi mają problem ze znalezieniem pracy. Tylko jak my mamy z nimi konkurować ?

Zawsze mówiłem, że zdrowi mają tylko życiowe problemy, my natomiast oprócz tych życiowych mamy problem z samym sobą, a to już nie dla każdego jest do poddźwignięcia.

Udostępnij tę odpowiedź


Odnośnik do odpowiedzi
Udostępnij na innych stronach

dar, na forum jest sporo takich osób z tego co widzę. Nie wiem czy to wynika tylko z naszych problemów?

Wydaje mi się, że w wielu przypadkach (nie wiem czy w każdym) jest jednak wynikiem złej sytuacji na rynku pracy.

Ja już celuję w pracę, która wymaga minimum wykształcenia, a i tak z niektórych firm otrzymałem informację, że mają masę CV. Dowiedziałem się też, że nawet na tak błahych stanowiskach ludzie dostają się po znajomości i wykształcenie nic nie gwarantuje. Wszędzie układy.

Udostępnij tę odpowiedź


Odnośnik do odpowiedzi
Udostępnij na innych stronach

No wiesz, na etapie rozmowy kwalifikacyjnej nie ma, problem zaczyna się później jak już się dostanie szansę. Ja już kilka razy nie wytrzymałem psychicznego napięcia i stresu związanego z pracą. Po kilku dniach rezygnowałem, więc u mnie tu jest największy problem. Samo szukanie czy choćby rozmowa kwalifikacyjna nie jest dla mnie problemem, co już wielokrotnie udowodniłem, ale jak już dostanę szansę to nie wytrzymuję psychicznie i się poddaję.

Wiele osób tu na forum na dokładnie na odwrót i twierdzę, że mają o niebo lepiej ode mnie z oczywistych przyczyn.

Udostępnij tę odpowiedź


Odnośnik do odpowiedzi
Udostępnij na innych stronach

Wczoraj bylam w PUPie i jsk mi facet od posrednictwa pracy zacza pierdolic, ze licza sie checi,
Pracowników PUP nie należy słuchać sami dostali zwykle pracę po znajomości i do niczego innego się nie nadają a ich prawienie jest śmiechu warte, mi np kazali wyjechać na zachód szukać pracy a jak pojechałem to mieli pretensje że ich o tym nie poinformowałem i wielką aferę zrobili.

 

No wiesz, na etapie rozmowy kwalifikacyjnej nie ma, problem zaczyna się później jak już się dostanie szansę. Ja już kilka razy nie wytrzymałem psychicznego napięcia i stresu związanego z pracą. Po kilku dniach rezygnowałem, więc u mnie tu jest największy problem. Samo szukanie czy choćby rozmowa kwalifikacyjna nie jest dla mnie problemem, co już wielokrotnie udowodniłem, ale jak już dostanę szansę to nie wytrzymuję psychicznie i się poddaję.
Ja by miał większy lęk przed samą rozmową jak pracą na takiej typowej rozmowie kwalifikacyjnej nie byłem od 9 lat co najwyżej na telefonicznych do pracy za granicą gdzie praktycznie brali każdych chętnych co potrafili dukać coś po angielsku na poziomie podstawówki. No ale tez zdarzało mi się rezygnować z pracy po 1 dniu, lub paru tygodniach bo nie wytrzymywałem presji i wymagań choć dla większości ludzi były to banalne fizyczne prace.

Udostępnij tę odpowiedź


Odnośnik do odpowiedzi
Udostępnij na innych stronach

Jeśli chcesz dodać odpowiedź, zaloguj się lub zarejestruj nowe konto

Jedynie zarejestrowani użytkownicy mogą komentować zawartość tej strony.

Zarejestruj nowe konto

Załóż nowe konto. To bardzo proste!

Zarejestruj się

Zaloguj się

Posiadasz już konto? Zaloguj się poniżej.

Zaloguj się
×