Skocz do zawartości
Nerwica.com

"JĘCZARNIA"-czyli muszę się komuś wyżalić!


magdasz

Rekomendowane odpowiedzi

Zabrano mi prawo do obrony(to wiesz już dlaczego), potraktowane mnie tak, że w mózgu mi samo-motywacja pierdolnęła. Psychicznie 'padłem' prawie rok temu, a cały czas byłem potem jeszcze 'kopany'. Teraz mam życie rozpierdolone. To jest godność, a właściwie jej brak.

Udostępnij tę odpowiedź


Odnośnik do odpowiedzi
Udostępnij na innych stronach

kiepsko mi sie pisze jedna reka. na drugiej rece ma glowke moja kotka.

to smutne, ze kotka jest jedyna osoba z mojego domu ktora potrafie przytulic...

 

-- 20 lut 2011, 14:33 --

 

Czy to jest normalne?...

Mama powiedziała, że nie pójdzie ze mną i siostrą zjeść obiadu na mieście jeśli...nie ułożę włosów! :?

Udostępnij tę odpowiedź


Odnośnik do odpowiedzi
Udostępnij na innych stronach

czuję się opuszczona, zignorowana, zawiedziona.

czuję smutek, ale jednocześnie czuję jedną wielką pustkę.

mówię sobie, przecież wiadomo było, że marzenia się nie spełnią.

nikt mnie nie uratuje, nikt mnie nie otoczy miłością.

przecież wiedziałam to.

 

i najgorsze jest to, że część mnie nie chce tego czego chciałam.

Udostępnij tę odpowiedź


Odnośnik do odpowiedzi
Udostępnij na innych stronach

dziś ordynator spsk w lublinie stwierdził że na oddział weźmie mnie gdy podejmę jakąś pracę... pierwszy raz słyszę o takim wymogu. oczywiście nie mogli mi tego powiedzieć na początku. to nic że jeździłam na 3 kwalifikacje 140 km. to nic że czekałam kilka tygodni a przez ostatnie 4 dni nie mogłam się dodzwonić a jak już się udało to nikt nic nie wiedział. bo sobie pan marcin wymyślił kufa mać!!!

Udostępnij tę odpowiedź


Odnośnik do odpowiedzi
Udostępnij na innych stronach

Tragedia. Nie potrafie sobie poradzić z myślą, że kiedyś umrę. Wszystko traci sens. Doprowadza mnie to powoli do obłędu, ponieważ leki zaczęły znowu gorzej działać ehh. Zazdroszcze wierzącym w tym momencie jak cholera :/

A w szpitalu miejsca ciągle zajęte. Dobrze, ze alprazolam coś tam z tym troche pomaga.

Udostępnij tę odpowiedź


Odnośnik do odpowiedzi
Udostępnij na innych stronach

Jak nabroili za życia to mogą się bać śmierci.

Tego, że pójdą właśnie do piekła.

 

Nie wiem, ja lubię patrzeć od drugiej strony: życie to nie test przed wiecznością. Dzieje się teraz i teraz jest czas na wszystko i jedyna szansa. Trzeba się spieszyć. To mnie napędza. Przeważnie.

Udostępnij tę odpowiedź


Odnośnik do odpowiedzi
Udostępnij na innych stronach

Nie przejmuję się tym co będzie po śmierci...

W końcu każą żyć dzień za dniem a nie patrzeć w przyszłość...

jak dzisiaj miałem spieprzony dzień, to się zabijam i koniec...

dlaczego odganianie tych myśli trwa tak długo? a pojawiają się w chwilę... znów mam ochotę to zrobić, znów... tylko, że za każdym razem jest co raz trudniej znaleźć mi choć jeden maluśki powód, dla którego miałbym tego nie zrobić, bo szczerze mówiąc na razie jedynym powodem, który mnie jeszcze tu trzyma to nadzieja, że w końcu znajdę jakiś rozsądny powód, żeby żyć...

Udostępnij tę odpowiedź


Odnośnik do odpowiedzi
Udostępnij na innych stronach

Cóż. Nie idzie mi póki co w życiu. To pewnie główny powód czemu tutaj jestem. Wydaje mi się, że moje natrętne myśli o śmierci są skutkiem, a nie przyczyną depresji. Obstawiam, że to obronna reakcja mojego organizmu na życie. W stylu: "nie przejmuj się życiem, umrzesz tak czy siak". Pozostaje uporać się z tą depresją jak najszybciej, bo póki co to ona nie pozwala mi zająć się życiem i próbować wyjść na prostą.

Udostępnij tę odpowiedź


Odnośnik do odpowiedzi
Udostępnij na innych stronach

Jeśli chcesz dodać odpowiedź, zaloguj się lub zarejestruj nowe konto

Jedynie zarejestrowani użytkownicy mogą komentować zawartość tej strony.

Zarejestruj nowe konto

Załóż nowe konto. To bardzo proste!

Zarejestruj się

Zaloguj się

Posiadasz już konto? Zaloguj się poniżej.

Zaloguj się
×