Skocz do zawartości
Nerwica.com

"JĘCZARNIA"-czyli muszę się komuś wyżalić!


magdasz

Rekomendowane odpowiedzi

Lonely boy - to chyba niemożliwie, żebyś stracił wszystkie wartości. Masz je dalej, tylko zwątpiłeś. nie poddawaj się, czasem uznania nie znajdziesz u innych, musisz sam siebie docenić. bądź kimś dla siebie. To bardzo niebezpieczne szukać swojej wartości na zewnątrz, przejechałam się na tym nieraz.

Udostępnij tę odpowiedź


Odnośnik do odpowiedzi
Udostępnij na innych stronach

Powiedzcie mi czy mieć wykształcenie po gimnazjum czyli podstawowe to wstyd? Przez 5 lat niebyłem w szkole średniej tzn zapisywałem się a nie chodziłem mam 25 lat znów się zapisałem do liceum zaocznego za tydzień mam 3 zjazd na dwóch zjazdach byłem. Ok 20 grudnia pierwsze egzaminy ustne i już mnie to przeraża że ich niezdam bo martwię się o swoja pamięć po braniu leków już nie jest taka sama i czy zdołam ogarnąc tyle materiału . Najgorsze jest to że nigdy się nie uczyłem j . angielskiego i nieumiem składać zdań znam tylko pojedyncze słowka i matma tez już dużo rzeczy zapomniałem a zawsze z matmą ciężko było tylko dopuszczające były w gimnazjum .

 

A może dać sobie spokój ze szkoła i zajać się praća ale jaką na budowie? No właśnie budowa wiecznie niebedzie no i jest cięzka fizycznie jako pomocnik chyba , że na wykonczeniach a to trzeba coś umiec a ja raczej nic nieumiem .

Udostępnij tę odpowiedź


Odnośnik do odpowiedzi
Udostępnij na innych stronach

Lecz,kobiece łysienie,a raczej wypadanie włosów jest wyleczalne.Męskie niestety nie.

Ale Twój wybór....jeśli wolisz już teraz przeżywać, że za x lat możesz być łysy to proszę bardzo. Ja wolę leczyć przyczynę póki mogę coś z nią zrobić.

 

Masz racje.Poddałem się.Nie wiem czemu.Po prostu się poddałem.Nie mam nic dobrego w życiu a za to ciągle przytrafiają mi się nieprzyjemności.Jestem samotny,znudzony,przestraszony i przemęczony.A do tego nie długo będę łysy.Po prostu mam dosć siebie i swojego życia.Zawalam studia,bo zamiast się uczyć to się dołuje...A potem boję się kolejnego tygodnia bo wiem co mnie czeka.Ciągle leże bo tego na prawde chce-położyć się i już nie wstawać.Nie chce nigdzie iść,na uczelnie,do akademika,na kurs tańca..Nigdzie.Chciałbym zostać w domu i już nigdy nigdzie nie wychodzić.Nie chce mi się już żyć.Po prostu nie chce.

Udostępnij tę odpowiedź


Odnośnik do odpowiedzi
Udostępnij na innych stronach

Roznosi mnie od środka ten zły nastrój! Jestem tak potwornie, potężnie zła!

Miotam się w sobie, mam żal do siebie o jakieś wyimaginowane dyrdymały. Doskonale znam schemat tego, co się ze mną dzieje, bo to powtórka z rozrywki z tamtego roku. Wplątałam się w toksyczny związek. Kiedy zaczęły się zaburzenia apetytu, zdałam sobie sprawę z tego, że postępuję w sposób autodestrukcyjny. Postanowiłam zakasać rękawy i przerwać to szaleństwo. Z jednej strony odczuwam dumę i zadowolenie, że udało mi się coś zmienić, przerwać taktykę postępowania która mnie wyniszcza. Z drugiej jednak straciłam grunt pod nogami. Jakikolwiek by nie był, chwiejny czy spodlony, zawsze to jednak grunt. Przestaje być o to zła na siebie. Coraz bardziej obwiniam jego, jego podejście do życia, wieczne uciekanie od samego siebie. Poświęciłam mu stanowczo zbyt dużo czasu i cennej energii.

Źle sypiam. Morfeusz sakramencko się na mnie obraził. W lustrze widzę mix Golluma i Mandaryny. Odczuwam spadek własnych wartości, pogłębiła mi się nerwica, coraz więcej spraw ulega zobojętnieniu. Nie mogę patrzeć na ludzi, którzy są ze sobą szczęśliwi, bo popadam w rozdrażnienie. Bardzo szybko się wkurzam, a w pracy jestem skrajną perfekcjonistką.

W tamtym roku spędziłam trzy miesiące w szpitalu psychiatrycznym. Terapia psychodynamiczna mi pomogła, ale tylko na chwilę. Stwierdzili depresję i zaburzenia osobowości. Moja wina, bo nie kontynuowałam terapii indywidualnie. Minął prawie rok i wracam do punktu wyjścia.

Udostępnij tę odpowiedź


Odnośnik do odpowiedzi
Udostępnij na innych stronach

( Dean )^2, Może głupia rada, ale gdybym była na Twoim miejscu to zrobiłabym coś dla siebie. Coś miłego, coś co sprawi Ci choć odrobinę radości albo chociaż wyciągnie na chwilę z takiego stanu. Pewnie za bardzo się przejmujesz/przejmowałeś i zamartwiasz/zamartwiałeś.

Nie mówię, że to takie łatwe, znaleźć coś będąc w takim stanie ale czy nie warto popróbować jeszcze? Leżąc tak bezczynnie dobry humor sam do Ciebie nie przyjdzie.

Nie poddawaj się. Gdy już wstaniesz z tego łóżka, to może być o wiele lepiej. :)

Oczywiście bez zaniedbywania obowiązków. Powrócić do równowagi po prostu.

Udostępnij tę odpowiedź


Odnośnik do odpowiedzi
Udostępnij na innych stronach

Steviear masz racje bo od samego lezenia nic sie nie zmieni.

( Dean )^2 ja tez jestem na studiach, jedyna rzeczą która mnie trzyma przy życiu jest sam fakt tego ze się dostałam na studia i że jak je skończę to będę mogła robić to o czym marzę. Przez jakiś czas też byłam sama ale zrobiłam krok do przodu. Po prostu dałam ogłoszenie że szukam chłopaka do popisania i wiesz co odezwał się dokładnie jeden który mi pomaga w jakimś stopniu jeszcze żyć i ukończyć studia. Może spróbuj czegoś takiego jak ja. Może to przywróci w ciebie wiarę w życie.

Udostępnij tę odpowiedź


Odnośnik do odpowiedzi
Udostępnij na innych stronach

( Dean )^2, Może głupia rada, ale gdybym była na Twoim miejscu to zrobiłabym coś dla siebie. Coś miłego, coś co sprawi Ci choć odrobinę radości albo chociaż wyciągnie na chwilę z takiego stanu.

Nie,nie głupia,po części myśle że właśnie o to chodzi.Generalnie nie mam życia,żadnej pasji,czegoś co lubie.Chciałem iśc na sztuki walki,ale nie mam czasu bo muszę chodzić na kurs tańca.Którego jeszcze nie zacząłem,bo nie mam czasu.A nie mam czasu bo w weekend zamiast się uczyć to leże dosłownie cały dzień i się dołuje.Nie za bardzo z resztą chce mi się chodzić na te tańce ale to jedyne miejsce gdzie można łatwo poznać ludzi jakie mi zostało,a poza tym jak facet umie tańczyć to fajnie.

 

Po prostu dałam ogłoszenie że szukam chłopaka do popisania i wiesz co odezwał się dokładnie jeden który mi pomaga w jakimś stopniu jeszcze żyć i ukończyć studia. Może spróbuj czegoś takiego jak ja.

 

Wiesz,kobiety szukają i znajdują facetów do pocieszania.Nie ma za to zbyt wielu kobiet które umieją i chcą pocieszać,laski wolą być pocieszane:p Z resztą mi wirtualne gadki za bardzo nie pomogą,nie wiem czy jakiekolwiek rozmowy mogłby mi w ogóle pomóc.

 

Potrzebuję raczej realnych znajomości,chociaż czasem to sam już nie wiem czego potrzebuje.

Udostępnij tę odpowiedź


Odnośnik do odpowiedzi
Udostępnij na innych stronach

( Dean )^2, Rozumiem. Ale jeśli naprawdę nie chcesz tańczyć, bo nie lubisz i ciągnie Cię do czegoś innego to wybierz może te sztuki walki? Po co się tak męczyć. Nie chcesz, szukaj innej opcji.

A to jak facet umie tańczyć to fajnie.

Hmm tutaj to niekoniecznie musi być prawda. Zgodzę się z Tobą, że to może być Twoim atutem, jednak nie warto się tak bardzo dostosowywać. Potem dziewczyna pomyśli, że naprawdę lubisz tańczyć, będzie Cię ciągać po parkietach.. Zakładając, że tam ją poznasz :)

Oczywiście wyolbrzymiłam to niesamowicie.

Okazji może być wiele, pewnie już to słyszałeś.

A na studiach nie ma nikogo interesującego?

Udostępnij tę odpowiedź


Odnośnik do odpowiedzi
Udostępnij na innych stronach

Nelvana, ja swój ostatni poważny związek zakończyłam w sumie w lipcu, ale do teraz miewam momenty bezsilnej złości. najgorsze, że zła mogę byc tylko na siebie, bo powinnam miec swój rozum, a go nie miałam. nie mogę sobie darowac wielu decyzji i zmarnowanych chwil

Udostępnij tę odpowiedź


Odnośnik do odpowiedzi
Udostępnij na innych stronach

antananarywa, od lipca nie minęło wcale tak dużo czasu. Wielu powie, że to zwykłe, laickie gadanie, ale on rzeczywiście leczy rany. Nie zamierzam w tym momencie wyjeżdżać z komunałami żywcem wydartymi z podręcznika dla sfrustrowanych, bo widmo mojego poprzedniego związku też momentami się za mną ciągnie, a minął ponad rok. Upływu chwil nie odwrócisz, więc w zasadzie lament nad tym jest bezpodstawny. Jeśli masz żal do siebie ze względu na pewne decyzje, które kiedyś podjęłaś, spróbuj dojść do tego, dlaczego to zrobiłaś i co Tobą kierowało - to drugie jest zdecydowanie ważniejsze.

Udostępnij tę odpowiedź


Odnośnik do odpowiedzi
Udostępnij na innych stronach

Jeśli chcesz dodać odpowiedź, zaloguj się lub zarejestruj nowe konto

Jedynie zarejestrowani użytkownicy mogą komentować zawartość tej strony.

Zarejestruj nowe konto

Załóż nowe konto. To bardzo proste!

Zarejestruj się

Zaloguj się

Posiadasz już konto? Zaloguj się poniżej.

Zaloguj się
×