Skocz do zawartości
Nerwica.com

"JĘCZARNIA"-czyli muszę się komuś wyżalić!


magdasz

Rekomendowane odpowiedzi

Czemu życie musi tak bolec, dowiedziałam się przed chwila ze moj ex od tygodnia przebywa w szpitalu ale w którym objęte jest tajemnica, tak bardzo chciałabym go odwiedzić, zobaczyć, porozmawiać, przytulic nie wiem nawet w którym szpitalu jest. Kurcze, nawet gdybym wiedziała, on i tak nie chce mnie widzieć, znać, nawet nie chce porozmawiać ze mną przez telefon.

Udostępnij tę odpowiedź


Odnośnik do odpowiedzi
Udostępnij na innych stronach

Dziś miałem dobry humor i pozytywne nastawienie. Można powiedzieć, że nadal mam. Trafiła się kolejna okazja porozmawiać z moim były przyjacielem. Pomyślałem że w końcu na spokojnie pogadamy, przy okazji trafi się okazja przedstawić swoje argumenty. Kurde unika mnie znowu i to zauważam coraz bardziej... Co za ludzie najpierw Cię oszukują, sprawiając poważną krzywdę a teraz nawet nie mają odwagi porozmawiać na poziomie. Napisał mi ostatnio smsa, że nie chce ze mną gadać i będzie mnie unikać. Szok! Nie dość, że człowiek sprawia Ci krzywdę to jeszcze nie ma odwagi za nią odpowiedzieć. Kilka razy w tygodniu zauważam to zachowanie. Co za społeczeństwo... :shock:

Udostępnij tę odpowiedź


Odnośnik do odpowiedzi
Udostępnij na innych stronach

forfiter, Pisałam, wiele razy, bez odpowiedzi z jego strony..Ten skurczybyk nalezy do modeli z twardym charakterem, powiedział ze nie chce utrzymywać ze mną żadnego kontaktu, nie chce mieć ze mną już nic wspólnego, przykre, po czterech latach związku..

Udostępnij tę odpowiedź


Odnośnik do odpowiedzi
Udostępnij na innych stronach

Jest okropnie, tak okropnie, że nie mogę, nie mam siły, piję kawę i chce się mi płakać że jest tak beznadziejnie. We wtorek mam wizytę u lekarza, mam nadzieję że coś poradzi na mój aktualny niestan. Chcę położyć się spać, z przyzwoitości gapię się beznadziejnie w ekran, chcę przespać ten koszmar :( :(

Udostępnij tę odpowiedź


Odnośnik do odpowiedzi
Udostępnij na innych stronach

A co to za szkoła nauczycielke zawse można nawyzywac albo jej zrobic jakiegos psikusa. traqx

 

( Dean )^2 co do milosci to strasznie sliski temat i czeba duzo piw wypic a i tak ciezko bedzie wybic z głowy :%

Udostępnij tę odpowiedź


Odnośnik do odpowiedzi
Udostępnij na innych stronach

Nawyzywanie jej to kiepski pomysł, jeśli chcę być dopuszczona do matury i ukończyć szkołę. Muszę chodzić do niej na lekcje i wysłuchiwać w towarzystwie kilkunastu innych osób, jaka to jestem beznadziejna i jaką to ona robi łaskę, że przebywa w tej samej sali, co ja i wolałaby, żeby mnie nie było.

 

Do dyrektorki nie pójdę, bo jest jeszcze gorsza. Pozostaje mi się tak jeszcze pomęczyć miesiąc do zakończenia roku :?

Udostępnij tę odpowiedź


Odnośnik do odpowiedzi
Udostępnij na innych stronach

Ech to nie miłości...to coś innego,nie umiem sobie poradzić z wszystkim co ma znamiana odrzucenia i wpycham własnym zachowaniem na prawde fajną dziewczynę która była bardzo dobrze nastowiana do mnie,własciwie jak żadna inna,w ręce pewnego siebie dupka.Ułatwiam mu sprawę na każdym kroku i nienawidzę siebie za to.

Udostępnij tę odpowiedź


Odnośnik do odpowiedzi
Udostępnij na innych stronach

traqx to ja ja moge nawyzywac to przynajmniej bedziesz miec satysfakcje :)

 

( Dean )^2 no to sie zmien dla niej i jej to powiedz albo wyloz laske , twoj los jest w twoich rękach :)

Udostępnij tę odpowiedź


Odnośnik do odpowiedzi
Udostępnij na innych stronach

( Dean )^2, ale pomyśl na to w ten sposób skoro ona ochoczo poszła w ramiona innego to znaczy, zę nie zasługiwała na takiego wartościowego faceta jak Ty.

 

 

Myśle że nie do końca tak było..ale twóją radę też wezmę pod uwagę,zbyt ją idealizuje i to też wiąże mi ręce,masz racje,trochę szacunku do siebie też trzeba mieć choć to trudne dla mnie jak diabli.

Udostępnij tę odpowiedź


Odnośnik do odpowiedzi
Udostępnij na innych stronach

Dziś usłyszałam, że koledzy się o mnie pobili. A w zasadzie jeden rzucił się na swoich dwóch kumpli. Długo wyciągałam od niego czemu zachował się tak agresywnie aż usłyszałam, że jeden z nich ma mnie za "bezmózgą małolatę", a drugi za "małą, grubą torbę."

 

Jako że znam całą trójkę i dobrze wydawało mi się, że nam się układało to mocno mnie to zabolało. Akurat ten co mówił o mnie "bezmózga małolata" średnio mnie obszedł, bo inteligencją sam nie grzeszy, ale z tym drugim w zasadzie zaczęłam się przyjaźnić. Z kolei kiedy zwierzyłam się z tego przyjaciółce walnęła: "Ty przecież wiesz jak wyglądasz". No wiem, nie jestem chuda jak kiedyś, ale nadwagi też nie mam.

 

Nie chciałam przytyć tyle po anoreksji, ale jeszcze bardziej nie chciałam, by ludzie którzy wiedzą przez co przeszłam, tak beztrosko mnie oceniali.

Udostępnij tę odpowiedź


Odnośnik do odpowiedzi
Udostępnij na innych stronach

Jeśli chcesz dodać odpowiedź, zaloguj się lub zarejestruj nowe konto

Jedynie zarejestrowani użytkownicy mogą komentować zawartość tej strony.

Zarejestruj nowe konto

Załóż nowe konto. To bardzo proste!

Zarejestruj się

Zaloguj się

Posiadasz już konto? Zaloguj się poniżej.

Zaloguj się
×