Skocz do zawartości
Nerwica.com

jak wyglada wizyta u psychologa, psychiatry, psychoterapeuty


Gość kamila

Rekomendowane odpowiedzi

Transfuse, może nie rezygnuj z terapii w ogóle, tylko poszukaj kogoś kto może z Tobą pracować w dogodnym dla Ciebie czasie. Nie wiem jak sie czujesz na siłach, ale skoro podjąłeś się juz jakiejs pracy to chyba warto ją kontynuować, nawet z innym terapeutą?

Udostępnij tę odpowiedź


Odnośnik do odpowiedzi
Udostępnij na innych stronach

majaks, trudno mi będzie znaleźć terapeutę na NFZ w weekendy. To cenne doświadczenie, na które namówiła mnie była dziewczyna, za to jestem jej bardzo wdzięczny. Dzisiaj nawet chciałem się do niej odezwać i ją przeprosić ale jakoś mi minęło...

Udostępnij tę odpowiedź


Odnośnik do odpowiedzi
Udostępnij na innych stronach

Transfuse, a w pracy nie da rady jakos odrobić tych 30 minut?Nie próbowałeś rozmawiac z pracodawcą?Np.czy mógłbyś zostać któregoś dnia pół godziny czy godzinę dłużej?

Ja właśnie tak dogadałam się z moją szefową. Raz w tygodniu zaczynam pół godz. wcześniej i wychodzę też pół godz. wcześniej. Ona wie gdzie jeżdżę. Jednak wiem, że nie u każdego pracodawcy da się takie coś wynegocjować. Ja bez terapii chyba nie dałabym rady pracować, więc szefowa i tak nie miałaby wyjścia ;)

Udostępnij tę odpowiedź


Odnośnik do odpowiedzi
Udostępnij na innych stronach

ala1983, Zazdroszczę Tobie takiego rozwiązania. Ja w życiu nie pochwaliłbym się swoimi problemami pracodawcy. Musze jakoś to rozstanie przeżyć, no i odpowiedzieć sobie na pytania czy bardziej będzie brakowało mi spotkań z "nią" czy samej terapii...

Udostępnij tę odpowiedź


Odnośnik do odpowiedzi
Udostępnij na innych stronach

secretladykkk, ja już chyba nie raz/??/ podawałam linki do kilku ośrodków psychoterapii...na pewno teraz trudno będzie ze specjalistą w ramach NFZ, ale polecę Ci ośrodek, gdzie są terapie komercyjne, ale i na NFZ.

 

Ja korzystam z tego:

 

http://www.psychoterapiawarszawa.pl/ - i polecam.

 

Poza tym:

 

http://www.przychodniapsyche.pl/page5.html

Udostępnij tę odpowiedź


Odnośnik do odpowiedzi
Udostępnij na innych stronach

Ja w życiu nie pochwaliłbym się swoimi problemami pracodawcy.

To żadne "chwalenie się", bo chwalić się nie ma czym, bardziej współczuć i płakać nad taką osobą.

Gdyby było to coś bardziej błahego, napewno nie pozwoliłaby mi na przesunięcie godzin pracy.

Poza tym nigdy nie ściemniam, tylko mówię prawdę. Jeśli ktoś nie akceptuje mnie taką jaka jestem, to szkoda czasu na taką relację no i zdrowia na pracę w takiej atmosferze.

 

-- 14 paź 2012, 21:16 --

 

no ja pracodawcy też nie będę się chwaliła... powiem że mam zajęcia językowe i trochę pokombinuje z godzinami ....

Mnie by moja szefowa wyśmiała za "zajęcia językowe".

Udostępnij tę odpowiedź


Odnośnik do odpowiedzi
Udostępnij na innych stronach

secretladykkk, tam przyjmują same Panie i dostajesz Psychoterapeutę z "przydziału". Jak obserwuję cały ten zespół jest sympatyczny i jest tam miła, kameralna atmosfera.

Jeśli będziesz chciała, podam Ci nazwisko na pw, nie chcę być posądzona o reklamę :D

Udostępnij tę odpowiedź


Odnośnik do odpowiedzi
Udostępnij na innych stronach

secretladykkk, Bo ja podchodzę do pracy zawodowej jak mało kto ;) Mówię sobie " Jak chcą mnie zwolnić to niech zwalniają, mam to gdzieś"

Najważniejsza jest teraz dla mnie terapia, praca nad sobą, itp. Jeśli uporam się z zaburzeniami osobowości przynajmniej w takim stopniu, że nie będą już dla mnie aż taką kulą u nogi jak obecnie, wtedy chętnie będę rowijać się dalej. Ciągle bardzo ciężko mi funkcjonować w pracy, ponieważ emocjonalnie jestem jeszcze dzieckiem, dlatego nie śpieszno mi do wykonywania zadań dorosłych. Jednak póki co nikt mnie nie zwalnia, tylko akceptuje i pozwala na leczenie, które zostało rozpoczęte o jakieś 20 lat za późno. :?

Udostępnij tę odpowiedź


Odnośnik do odpowiedzi
Udostępnij na innych stronach

coccinella, mój terapeuta nie. terapeuci od tego nie są... jeśli terapeuta podejrzewa depresję (wspominasz o myślach samobójczych, samookaleczeniach), to kieruje się do psychiatry. ja tak miałam...

dziękuję za odpowiedź. Właśnie tak mi się wydawało, że diagnozę stawia psychiatra, ale zastanawiałam się czy jeśli ktoś nie konsultował się z psychiatrą to czy psycholog może postawić taką diagnozę.

Udostępnij tę odpowiedź


Odnośnik do odpowiedzi
Udostępnij na innych stronach

Witam, zakładam nowy wątek, bo nie znalazłam tegoż na forum.

Chciałabym dowiedzieć się jak radzicie sobie ze wstydem czy zażenowaniem na terapii? Jeśli macie powiedzieć coś, co już na samą myśl, powoduje u was wstyd i wiecie, że musicie powiedzieć dla dobra terapii ale nie możecie, co robicie? Jak sobie z tym radzicie??

Ja jestem teraz w takiej sytuacji i za chiny ludowe nie wiem jak sobie z tym poradzić :hide:

Udostępnij tę odpowiedź


Odnośnik do odpowiedzi
Udostępnij na innych stronach

legero, ja akurat mam taki charakter, że jak sobie coś postanowię, to muszę to zrobić. może też stawiaj sobie cele... może to ułatwi Ci sprawę? acha - i ja podczas przyznawania się do jakichś problemów, nie patrzę terapeucie w oczy, łatwiej jest mi mówić. poza tym to nie od nas tak naprawdę zależy to, czy my powiemy o tym, co nas gryzie. wiele zależy od terapeuty. jak nam się z nim rozmawia, jak podchodził do spraw wcześniej poruszanych... musisz mu w pełni ufać i go po prostu darzyć sympatią, wtedy jest prościej

Udostępnij tę odpowiedź


Odnośnik do odpowiedzi
Udostępnij na innych stronach

Witam, zakładam nowy wątek, bo nie znalazłam tegoż na forum.

Chciałabym dowiedzieć się jak radzicie sobie ze wstydem czy zażenowaniem na terapii? Jeśli macie powiedzieć coś, co już na samą myśl, powoduje u was wstyd i wiecie, że musicie powiedzieć dla dobra terapii ale nie możecie, co robicie? Jak sobie z tym radzicie??

Ja jestem teraz w takiej sytuacji i za chiny ludowe nie wiem jak sobie z tym poradzić :hide:

myślę, że ważna kwestią jest zaufanie. Ufasz swojemu terapeucie? Masz takie poczucie, że chce Ci pomóc?

Ja jeśli mam takie uczucie, że nie jestem w stanie czegoś powiedzieć, to mówię o tym, że tak własnie czuję i że nie mogę powiedzieć, nie jestem w stanie. I potem zastanawiamy się dlaczego tak się czuję i pomalutku dochodzimy do tego co chciałam powiedzieć :)

Udostępnij tę odpowiedź


Odnośnik do odpowiedzi
Udostępnij na innych stronach

Ja jeśli mam takie uczucie, że nie jestem w stanie czegoś powiedzieć, to mówię o tym, że tak własnie czuję i że nie mogę powiedzieć, nie jestem w stanie. I potem zastanawiamy się dlaczego tak się czuję i pomalutku dochodzimy do tego co chciałam powiedzieć :)

no to tak jak u mnie, ale zawsze sie wycofuje i mowie, ze nie moge itp. ona widac, wie, ze potrzebuje czasu ale ja sie boje, ze jak jej powiem, to mnie zostawi z tym na kilka dni, z moimi odczuciami, z myslami, przeszloscia...

wstydze sie tego co ona pomysli, choc wiem, ze jesli jest profesjonalistka to nie powinna miec zadnych oceniajacych mnie uczuc.

jak sie nie wstydzic, jak to powiedziec??

Udostępnij tę odpowiedź


Odnośnik do odpowiedzi
Udostępnij na innych stronach

Ja jeśli mam takie uczucie, że nie jestem w stanie czegoś powiedzieć, to mówię o tym, że tak własnie czuję i że nie mogę powiedzieć, nie jestem w stanie. I potem zastanawiamy się dlaczego tak się czuję i pomalutku dochodzimy do tego co chciałam powiedzieć :)

no to tak jak u mnie, ale zawsze sie wycofuje i mowie, ze nie moge itp. ona widac, wie, ze potrzebuje czasu ale ja sie boje, ze jak jej powiem, to mnie zostawi z tym na kilka dni, z moimi odczuciami, z myslami, przeszloscia...

wstydze sie tego co ona pomysli, choc wiem, ze jesli jest profesjonalistka to nie powinna miec zadnych oceniajacych mnie uczuc.

jak sie nie wstydzic, jak to powiedziec??

powiedz jej to co nam :) że boisz się, że Cię zostawi, że będzie Cię oceniać. To ważne, bo bardzo Cię to blokuje, ten strach i musisz nad tym popracować.

Udostępnij tę odpowiedź


Odnośnik do odpowiedzi
Udostępnij na innych stronach

zawsze sie wycofuje i mowie, ze nie moge itp.

Oj ja akurat świeżo jestem po rozmowie takiej. :P

Też miałam cel, by coś powiedzieć. Zaczęłam. I w końcu: nie, nie potrafię. nie wiem, jak zacząć, jak to powiedzieć.

on zaczął mnie motywować, mówić tak, że poczułam, że czas się otworzyć. to terapeuta powinien umieć Cię zachęcić do otworzenia się. będziesz ufać, to powiesz o wszystkim.

Udostępnij tę odpowiedź


Odnośnik do odpowiedzi
Udostępnij na innych stronach

zawsze sie wycofuje i mowie, ze nie moge itp.

Oj ja akurat świeżo jestem po rozmowie takiej. :P

Też miałam cel, by coś powiedzieć. Zaczęłam. I w końcu: nie, nie potrafię. nie wiem, jak zacząć, jak to powiedzieć.

on zaczął mnie motywować, mówić tak, że poczułam, że czas się otworzyć. to terapeuta powinien umieć Cię zachęcić do otworzenia się. będziesz ufać, to powiesz o wszystkim.

 

akurat to zachecac o na umie i zahceca mnie i zawsze cos troszeczke z tej historii opowiem ale ja nie chce tak po troszeczku po troszeczku. mam wrazenie, ze umkna przez to moje odczucia, uczucia itp

Udostępnij tę odpowiedź


Odnośnik do odpowiedzi
Udostępnij na innych stronach

Jeśli chcesz dodać odpowiedź, zaloguj się lub zarejestruj nowe konto

Jedynie zarejestrowani użytkownicy mogą komentować zawartość tej strony.

Zarejestruj nowe konto

Załóż nowe konto. To bardzo proste!

Zarejestruj się

Zaloguj się

Posiadasz już konto? Zaloguj się poniżej.

Zaloguj się
×