Skocz do zawartości
Nerwica.com

Nerwica a drżenie mięśni,trzęsienie kończyn,tiki,perestezje.


Gość -Zalamany-

Rekomendowane odpowiedzi

Możesz iść do neurologa, ona może ci przepisać coś na uspokojenie. Niektórzy biorę coś mocniejszego na wyluzowanie się, np. podczas ślubu, czy jakiś wystąpień publicznym.

Ja mogę zapomnieć o wystąpieniach publicznych, tak mnie nerwy zjadają, że tracę głos, strasznie się pocę, serce strasznie bije.

Udostępnij tę odpowiedź


Odnośnik do odpowiedzi
Udostępnij na innych stronach

Zgadzam sie z linka656, psychoterapia jest bardzo dobra , ja chodzilam i zrozumialam na czym polegaja ataki paniki.Moje lęki zmniejszyly sie do minimum. Niektórzy chca miec kontrole nad sytuaja nawet jesli wtedy bardziej cierpią. Taka decyzja nalezy do samych zainteresowanych..Jeśli biorą leki, nie musza miec poczucia winy.Zauwazylam , że niektórzy z powodu brania leków psychotropowych maja ogromne poczucie winy ,ze są gorsi! Z drugiej strony nie powinni myśleć,że jedynym sposobem na wyzdrowienie jest stosowanie leków. To kwestia osobistych preferencji.Ale przede wszystkim psycholog to najwazniejsza sprawa , bo trzeba poznać przyczyny lęku i nauczyc sie je eliminowac, leki tylko przycmią problemy ,ktore sie nawarstwiaja w naszej psyche ,a nie rozwiaza problemów.

Udostępnij tę odpowiedź


Odnośnik do odpowiedzi
Udostępnij na innych stronach

Z mięśniami w nerwicy mam już tak wesoło, że hej. Jednym z z powodów, dla których piszę jest mój kręgosłup szyjny.

Non stop napięty, obolały, od paru ostatnich miesięcy zamienia moje

życie w koszmar. Wyłącznie po prawej stronie odczuwam non stop

tzw."zmęczenie", obolałość wzdłuż szyi, to jak ja nazywam "ciągnięcie"

przechodzi na prawą łopatkę i ramię. Czasami mam wrażenie drętwienia

twarzy i osłabienia ręki, a wszystko to wyłącznie po prawej stronie.

Dolegliwości nasilają się zwłaszcza jak siedzę, a także w nocy, nie

sypiam, męczę się, czasami pomaga leżenie na wznak, bo o leżeniu na boku

czy na brzuchu (tak zawsze spałam) nie ma co marzyć.

Codziennie smaruję się maściami typu Ketanol, czy Dicloziaja, olejkiem

Olbas, staram się nie garbić, prostować. Nie stać mnie na drogie masaże,

sporadycznie bywam na basenie.

Niestety, wykonuję siedzącą pracę i czytam dużo książek. Przy biurku nie

mam duzo możliwości wstawania, gdyż szef stale obserwuje pracowników.

Naczytałam się strasznych rzeczy o zwyrodnieniach kręgosłupa, ale w 2005

roku poszłam na rtg szyi. Wynik: "Zniesienie lordozy szyjnej. Obniżenie

wysokości trzonów c5 i c6".

Kolejny problem to łydki,ciągle obolałe, ze skurczami,napinam je na śnie zupełnie nieświadomie.Czy powyższe też podciągnąć pod nerwicę, czy to coś poważnego?

Udostępnij tę odpowiedź


Odnośnik do odpowiedzi
Udostępnij na innych stronach

Ja czasami budzę się w nocy i mam wrażenie, że się duszę.Poza tym często wydaje mi się, że trudniej mi się rusza ręką czy nogą, że za chwilę nie dam rady czegoś powiedzieć. Ostatmio ubzdurałam sobie, że nie umiem wypowiedzieć "z". Kompletnie bez sensu, no ale...Kiedy o tym nie myślę, wszystko mija. W ogóle, hipochondryczka jestem :lol: Tików nie mam raczej, tylko czasami muszę, po prostu muszę np napiąć mięsień ręki czy nogi. Ale staram się z tym walczyć.

Udostępnij tę odpowiedź


Odnośnik do odpowiedzi
Udostępnij na innych stronach

mialem cos takiego z powieka, teraz drazni mnie skaczaccy oczodol. czasami pojawiaja sie u mnie takie badziewia by potem zaniknac na rok albo i lepiej, co ciekawe za kazdym razem mam takie titki w zupelnie innym miejscu na ciele. Coz nerwica to przerwotna dolegliwosc :lol:

Udostępnij tę odpowiedź


Odnośnik do odpowiedzi
Udostępnij na innych stronach

Żaden magnez, żaden potas mi nie pomógł, bo... wszystko wyszło w NORMIE!

 

A zaczęło się niewinnie właśnie od powieki - dla mnie to norma, od dziecka miałam czasami takie jej lekkie dygotnie - więc w ogóle się nie przejęłam. Za kilka dni doszedł pośladek, policzek, druga powieka, palce. Na dodatek zaczęło mi coś samoistnie strzelać niby w uszach, za nosem, szyi. Poszłam do laryngologa - wszystko ok. Poszłam do rodzinnego to kazała mi kupić ibuprom zatoki :? i aspargin (który i tak brałam regularnie od kilku miesięcy...) dała mi za to skierowanie na magnez i potas, które wyszły świetnie.

 

Załamałam się w momencie, kiedy dopadło mnie to w pracy! Chwilowe drętwienie dłoni (czułam, że nie mogę pisać swoim pismem) a później... takie drżenia i drgania zaczęły mi "latać" po całej twarzy :( Poszłam do neurologa, który po wywiadzie i badaniu stwierdził, że trzeba mnie wyluzować i zapisał tranxenne. Niestety. Wewnętrzną trzęsawkę odczuwam do teraz. Niby mniej drżę, ale nadal. Mam takie jakby mimowolne ruchy głowy, palców, a to po prostu te wewnętrzne drgania skaczące od głowy, nosa do klatki piersiowej, brzucha i pośladków...

 

Morfologia w normie. Jedynie lekkie zmiany w rozmazie... co radzicie? :(

Udostępnij tę odpowiedź


Odnośnik do odpowiedzi
Udostępnij na innych stronach

Hm, czy te neurologiczne przypadlosci zdarzaja Ci sie przy atakach jakiejs paniki,stresu lub leku? Wtedy oznaczaloby, ze masz takie wlasnie objawy nerwicy. Tak mysle. Mimo wszystko skontaktowalabym sie na Twoim miejscu jeszcze raz z neurologiem- moze dla odmiany innym. Albo z tym samym i poprosic go zeby jeszcze raz zastanowil sie nad Twoim przypadkiem poniewaz leki,ktore Ci wypisal nie pomagaja.

Udostępnij tę odpowiedź


Odnośnik do odpowiedzi
Udostępnij na innych stronach

Napiszę tak... w jakiś tam sposób pomaga mi to tranxenne, bo natężenie i siła drżenia się zmiejszyły. A napady są po prostu: kiedy obejmuje mnie ukochany, kiedy jestem z rodziną na święta, kiedy się cieszę, kiedy robię zakupy... w najzwyklejszych i pozytwnych sytuacjach - i to jest najgorsze! W sytuacjach nerowowych jak egzamin czy rozmowa kwalifikacyjna mam stres, ale taki, który rozumiem, to taki rodzaj doznań, który mnie nie niepoki, który znam i wiem, że jest spowodowany zwykłym zdenerwowaniem.

 

Za to moja codzienność z tą bliżej niezdentyfikowaną trzęsawką jest po prostu przejebana - sorki :(

Udostępnij tę odpowiedź


Odnośnik do odpowiedzi
Udostępnij na innych stronach

Wiesz co? Rozmawialam raz na ten wlasnie temat z moja ciotka-jest neurologiem,choc byc moze lepiej byloby zasiegnac w tym przypadku rady psychologa czy cos.W kazdym razie byl w moim zyciu calkiem smutny i stresujacy okres kiedy caly czas zylam w napieciu- bylam na tym strasznie skupiona ale nie mialam jakis takich tragicznych napadow. Kiedy po tym czarnym okresie wszystko zaczelo mi sie ukladac,zakochalam sie, w zyciu zawodowym ok, no i wogole wszystko poszlo do przodu. Stres odszedl i wtedy sie zaczela jazda..W zwyklych,spokojnych sytuacjach napady strachu dretwienia rak,szczekosciski i inne przesrane przypadki. Podobno kiedy problemy mijaja to nasz organizm musi dac ujscia napieciu i koniec..zaczelam byc szczesliwa i jednoczesnie zaatakowaly mnie te nerwy.. Poprawilo sie po leczeniu.Niestety wraca co jakis czas.pieprzone,bledne kolo :?

Udostępnij tę odpowiedź


Odnośnik do odpowiedzi
Udostępnij na innych stronach

Jejku :( no właśnie o to chodzi. Ja sobie daję radę z życiem, stresem i w ogóle. Coś czuję, że możesz mieć rację, że mój organizm odbija sobie po fakcie to nieustanne napięcie. Dlatego daje jeszcze czas temu tranxenne. Łykam i nie piję alkoholu, bo to był mój kolejny problem :( niby niczym się nie przejmowałam, luzik, wesolutka, a wieczorem? Butelka wina albo piwko, dwa piwka na rozluźnienie i tak ciurkiem...

 

To jest niewyobrażalne jak organizm może straszyć: drętwiejesz, trzęsiesz się, drgasz, pulsujesz - nikt tego nie zrozumie dopóki sam nie doświadczy...

Udostępnij tę odpowiedź


Odnośnik do odpowiedzi
Udostępnij na innych stronach

Co do tego alkoholu- faktycznie jest chwilowym wybawcom. Teraz doskonale rozumiem skad wzielo sie przeswiadczenie, ze ludzie znerwicowani maja sklonnosc uzaleznienia sie od procentow.

 

Wiesz, mi duzo pomoga swiadomosc tego co sie dzieje z moim cialem. Za kadzym razem kiedy cos sie zlego dzieje ze wszystkich sil krzycze w swojej glowie: '' to te cholerne nerwy! nic ci nie bedzie''. Czasem naprawde pomoga. Swiadomosc jest kluczowa przy terapii- farmakologicznej czy terapeutycznej. Warto sie postarac ;)

Udostępnij tę odpowiedź


Odnośnik do odpowiedzi
Udostępnij na innych stronach

Witam Wszystkich Sredecznie!!!

Nazywam sie Asia od kilku miesiecy zmagam sie z nerwica ktora dopadla mnie nie wiadomo skad. Niestety mieszkam w Anglii wiec nawet nie mam za bardzo z kim porozmawiac :-( zapisalam sie na psychoterapie po angielsku- ciekawe co z tego wyjdzie... :roll:

Mam pytanie a propos objawow nerwicowych dotyczacych miesni: od okolo tygodnia (pomijajac fakt ze zyje w ciaglym napieciu i niepokoju) zauwazylam ze mam trudnosci w poruszaniu sie- nie na zasadzie ze naprawde nie moge sie ruszyc, ale cos takiego jak bardzo ociezalo rece i nogi, jak bym byla odretwiala czy nawet sparalizowana. Albo np. gdy ktos zadaje mi pytanie ja zaczynam panikowac ze nie otworze ust i nie wydam z siebie glosu. Czy mieliscie kiedys cos takiego? Czy ja juz zwariowalam do reszty???

Pozdrawiam

Asia

Udostępnij tę odpowiedź


Odnośnik do odpowiedzi
Udostępnij na innych stronach

Witam, ja mam drżenie mieśni niezależnie od sytuacji przez wiekszosc czasu juz od ponad 7 lat(przyzwyczajilem sie juz do tego :smile: )To tu to tam ale zawsze gdzies mi samoistnie skaczą jakies miesnie, wiem ze nie jest to wywolane brakiem magnesu tylko nerwicą.Ciekawi mnie czy ktos z Was ma podobne objawy?Dla mnie najleprza metoda na to jak narazie jest sport, pozdrawiam!

Udostępnij tę odpowiedź


Odnośnik do odpowiedzi
Udostępnij na innych stronach

Witam. A macie coś takiego, że skaczą wam powieki i to nie z powodu braku magnezu ? Ja mam to od ok 3 lat a do tego silne drżenie rąk zwłaszcza w towarzystwie. Zgadzam się z tym, że procenty pomagają ale nie zawsze można sobie pozwolić na kielicha zwłaszcza jak się bierze leki.

Udostępnij tę odpowiedź


Odnośnik do odpowiedzi
Udostępnij na innych stronach

Witam wszystkich

Odkad pamietam odczuwalem cos jakby "pykanie" miesni na calym ciele, ponadto od czasu do czasu odczuwam cos jak drzenie dolnej powieki lewego oka. Nigdy sie tym nie przejmowalem do czasu kiedy natrafilem na necie na stronke o stwardnieniu rozsianym. Tak zaczalem drazyc temat i natrafilem na wasze forum. Czy ktos moze mi napisac jak to wyglada w przypadku nerwicy czy takie objawy wystepuja przy okazji tej choroby ? Czasami mi sie wydaje ze moja psychika troche szaleje zwlaszcza ze przechodze dosc trudny okres w swoim zyciu i wszystkie te objawy sam u siebie wywoluje nie mniej jednak jestem niezle przerazony

 

Z gory dziekuje za odpowiedz

Udostępnij tę odpowiedź


Odnośnik do odpowiedzi
Udostępnij na innych stronach

Lukas23 pykanie mięśni masz pewnie od braku magnezu. Jeśli prześledziłeś ten wątek, to wiesz że w nerwicy takie samoistne skurcze mięśni są na porządku dziennym.

 

Czy miał ktoś nieustanne mrowienie w stopach?

Od około 2 tygodni mam to przez cały czas. Nie odczuwam tego jedynie kiedy chodzę lub intensywnie ruszam stopami. Coś mi też skacze w lewej stopie prawie bez przerwy...

Chciałam się tym nie przejmować, ale nie mogę, bardzo mnie to wkurza, głownie kiedy siedzę lub leżę i chcę się wyluzować a to mi nie daje. Zaczynam szukać innej niż nerwica przyczyny... Moja nerwica jest dość ustabilizowana już, od prawie roku chodzę na terapię, leków nie biorę, lęki pojawiają się coraz rzadziej.

Miałam już różne mrowienia, między innymi 3 palce lewej ręki mi drętwiały, ale to zwykle przechodziło po 2-3 dniach. Łykam magnez + B compositum + calcium + potas od około miesiąca a te mrowienia pojawiły się w trakcie brania tych tabletek więc wykluczam, że to od braku któregoś z tych składników.

Udostępnij tę odpowiedź


Odnośnik do odpowiedzi
Udostępnij na innych stronach

Agal u mnie tez wystepuje mrowienie w stopach i jakies pykanie moze nie caly czas ale dosc czesto, nigdy sie tym nie przejmowalem ale odkad zaczalem skupiac na tym wszystkim swoja uwage mam wrazenie ze odczuwam to jeszcze silniej. A mam pytanie czy kiepski wzrok moze byc spowodowany nerwica ? Juz sam nie wiem co mam myslec chyba wariuje :)

Udostępnij tę odpowiedź


Odnośnik do odpowiedzi
Udostępnij na innych stronach

lukas23 nerwica jest podstępna, atakuje różne narządy. Wzrok pogorszył Ci się gwałtownie? Czy masz momenty, kiedy gorzej widzisz? Co dokładnie Ci się z oczami dzieje?

 

U mnie nie dość, że mrowienia nie przechodzą to jeszcze dziś łydki mi się trzęsą :( koszmar i masakra i niech to drzwi ścisną :roll: nie wiem już czy olać, czy mocniej się przejmować, bo nic specjalnie się ostatnio u mnie nie zmieniło, żeby pogłębić objawy, raczej do lepszego już zmierzało.

Udostępnij tę odpowiedź


Odnośnik do odpowiedzi
Udostępnij na innych stronach

Trzęsienie rąk, przedramion, drżenia mięśni, skurcz - zwłaszcza łydek - są typowym objawami tężyczki utajonej (hipomagnezemicznej). Zalecam zajrzeć do odpowiedniego tematu mojego autorstwa.

 

Chyba odpada w moim przypadku, od około 2 miesięcy łykam magnez+wit.B+potas+wapno i nie widzę poprawy a wręcz przeciwnie, te objawy pojawiły się po miesiącu łykania witamin.

Udostępnij tę odpowiedź


Odnośnik do odpowiedzi
Udostępnij na innych stronach

Nic dziwnego, bo łykasz nie tak jak trzeba. Wapno i magnez to jak ogien i woda

Potas nalezy lykac oddzielnie w stosunku do pozostalych dwoch

Juz tlumaczylem na forum, jak nalezy prawidlowo suplementowac

 

Na pewno lykanie witamin nie ma zwiazku z nasileniem objawow. Chyba że cierpisz na hiperwitaminozę D - 0,00000 procent populacji...

Udostępnij tę odpowiedź


Odnośnik do odpowiedzi
Udostępnij na innych stronach

Mam nerwicę. Często łapią mnie drgawki jak przy padaczce, tyle, że nigdy nie tracę przytomności. Czuję wtedy, jak zaciskają mi się mięśnie, szczęka, ręce drżą jak przy parkinsonie. To straszne. Neurolog oprócz nerwicy nic nie stwierdził. Biorę leki przeciw depresji i lękom, ale nic nie pomaga. Co kilka dni mam silne bóle głowy, że na oczy nie mogę patrzeć :( Poza tym często łapie mnie angina i po kilku dniach bez antybiotyków i żadnych działań przechodzi.. Biorę tabl. antykoncepcyjne i witaminy przestrzegając zasad ich łączenia. Napiszcie, skąd u mnie te drgawki... :-|

 

[*EDIT*]

 

Witam, ja mam drżenie mieśni niezależnie od sytuacji przez wiekszosc czasu juz od ponad 7 lat(przyzwyczajilem sie juz do tego :smile: )To tu to tam ale zawsze gdzies mi samoistnie skaczą jakies miesnie, wiem ze nie jest to wywolane brakiem magnesu tylko nerwicą.Ciekawi mnie czy ktos z Was ma podobne objawy?Dla mnie najleprza metoda na to jak narazie jest sport, pozdrawiam!

Gdy tylko pojawi się niepokój to drżą mi mięśnie, często nawet bez żadnej przyczyny drży ni łydka lub ramie. Na pewno nie mam niedoboru magnezu, bo go regularnie biorę. Drżenie mięśni twarzy staje się kłopotliwe, gdy jestem w towarzystwie, bo wtedy zawsze muszę odpowiadać na to bardzo krępujące pytania: coś nie tak? Źle się czujesz?

Udostępnij tę odpowiedź


Odnośnik do odpowiedzi
Udostępnij na innych stronach

Jeśli chcesz dodać odpowiedź, zaloguj się lub zarejestruj nowe konto

Jedynie zarejestrowani użytkownicy mogą komentować zawartość tej strony.

Zarejestruj nowe konto

Załóż nowe konto. To bardzo proste!

Zarejestruj się

Zaloguj się

Posiadasz już konto? Zaloguj się poniżej.

Zaloguj się
×