Skocz do zawartości
Nerwica.com

Dzienne Wrony - Nocne Darki (czynne 24 h na dobę)


shadow_no

Rekomendowane odpowiedzi

monk.2000, W sumie normalka, że się wchodzi, mówi dzień dobry, ale wszyscy pochłonięci rozmowami i nawet nikt nie odpowiada :P Jestem ciekawa co się działo, bo to był taki gorący okres (który pewnie nadal trwa), ale znając życie to się nic nie dowiem, bo się nie zapytam. Myślę o tym jak się powinnam zachować.

Udostępnij tę odpowiedź


Odnośnik do odpowiedzi
Udostępnij na innych stronach

acherontia-styx, ja mam trochę pieniędzy, ale też nie mogę wszystkiego wydać, bo cześć książek nie ma i w internecie będę w tym roku jeszcze zamawiał. Ogólnie klasyka i psychologia to raczej nie są najmocniejsze strony EMPIKU. Co innego te wszystkie "hity", tego tam niestety dostatek. :(

Udostępnij tę odpowiedź


Odnośnik do odpowiedzi
Udostępnij na innych stronach

Mnie te dostawy Empikowe nigdy nie przekonały, chyba że z góry wiem, co chcę kupić. Muszę potrzymać książkę w łapach, zapoznać się z nią. W sumie ostatnio coraz częściej zdarza się, że wiem z góry co chcę kupić, ale i tak wolę iść, popatrzeć. Gorzej, że grozi to zachwytami i wydawaniem forsy. Pamiętam, jak w czasach szkolnych łaziłam do sklepów z książkami i na miejscu czytałam podręczniki do psychologii, robiąc notatki. Kieszonkowe było za małe na zakup :P

 

-- 16 wrz 2013, 07:28 --

 

Albo lepiej, najlepszy czas mojego nastoletniego życia - odkrycie biblioteki rejonowej. Wbijałam na jakiś dłuugi czas, buszowałam między półkami. Teraz mam "w kolejce" tony książek do przeczytania, ale kiedy uporam się z ilością papieru do wessania, to chyba znów pobiegnę do rejonowej. Blisko, bezpłatnie i przyjemnie.

Udostępnij tę odpowiedź


Odnośnik do odpowiedzi
Udostępnij na innych stronach

acherontia-styx, zamawiałem 2 razy w lumpiku (tak moja babcia EMPKI nazywa :mrgreen: ), stan niektórych książek był bardzo słaby... Zamawiał ktoś może w Matrasie, bo ceny konkurencyjne i też można w salonie odebrać?

Udostępnij tę odpowiedź


Odnośnik do odpowiedzi
Udostępnij na innych stronach

Dostałam taką wiadomość od byłego chłopaka:

 

"mam idiotyczne pytanie

czy masz moze moje zdjecia z czasów studiów?

(i nie, nie nasze wspólne zdjecia. moje...)"

 

Jak Wam to brzmi? Bo mnie aż brzuch zabolał, odniosłam wrażenie, że chce ode mnie zdjęcia, żeby mieć co pokazać jakiejś dziewczynie.

Udostępnij tę odpowiedź


Odnośnik do odpowiedzi
Udostępnij na innych stronach

Gość
Ten temat został zamknięty. Brak możliwości dodania odpowiedzi.
×