Skocz do zawartości
Nerwica.com

Samotność


ixi

Rekomendowane odpowiedzi

1 minutę temu, Nieistotne00 napisał:

@carlosbueno Oj, punkt widzenia zależy od punktu siedzenia 🙂 Od razu gdy przeczytałam Twój post przypomniały mi się moje nauczycielki w wieku ok. klimakterium, które siedziały wpatrzone w ładnych killkunastoletnich chłopców a każda głupota przez nich powiedziana była traktowana jako "rozczulający żart".To chyba po prostu działa w dwie strony 🙂

 

 

W sumie mi tez się raz zdarzyło być faworyzowanym i dostać piątkę na zaliczeniu jakiś ćwiczeń bo ewidentnie podobałem się pani prowadzącej, ale to było tylko raz.  Dziewczyn które z premedytacją wyglądem zyskiwały u nauczycieli i profesorów trochę w życiu poznałem, nawet prawko szło  zdać na tym jak się odpowiednio trafiło.    

Udostępnij tę odpowiedź


Odnośnik do odpowiedzi
Udostępnij na innych stronach

20 minut temu, Nieistotne00 napisał:

Nikt tak chyba nie twierdzi.

 

Mnóstwo osób tak twierdzi i mnóstwo osób uznaje studia humanistyczne za mniej wymagające.

Oczywiście to jest prawda, że nie wiem, budownictwo to bardziej wymagający kierunek niż kulturoznastwo, ale ktoś może zostać wybitnym badaczem kultury, a ktoś przeciętnym absolwentem budownictwa. Tyle że często na studia humanistyczne idą ludzie bez pomysłu na siebie, bo łatwiej się na nich utrzymać, ale to już inna sprawa. 

21 minut temu, Nieistotne00 napisał:

I w niczym mi płeć nie przeszkadzała, my tu mówimy tylko o statystyce.

No nie wiem, ja przeczytałam w tym wątku nie o statystyce, ale o tym, że mężczyźni pchają świat nauki. No tak, pchali go przez wiele wieków, bo skutecznie odpychali od niego kobiety. 

A tymczasem fakt, że na uniwersytecie X jest 10 kobiet i 100 mężczyzn oznacza tylko tyle, że na uniwersytecie X jest 10 kobiet i 100 mężczyzn, a nie że ci niestrudzeni mężczyźni coś pchają, a kobiety to tam są daleko w tyle. 

Poza tym Ty zarabiasz 8 tysięcy, ja 2, a więc statystycznie mamy 5 tysięcy ;p. 

24 minuty temu, Nieistotne00 napisał:

To oczywiście też jest prawda. Tylko czy we wszystkim musi być 50/50 ? Różnimy się od siebie, nie ma płci gorszej ani lepszej. Różnice mogą się zacierać, nie ma w tym nic złego. Jeśli jakieś pozostaną, też nie ma w tym nic złego. Tylko niech się zacierają naturalnie a nie, że z góry ktoś ustali WSZYTSKO MUSI BYC POL NA POL. Najważniejsze jest to, żeby żadna indywidualna jednostka nie była blokowana w żadnej dziedzinie że względu na płeć.

 

No tutaj się zgadzam w 100%. I nie chodzi o to, że ma być 50/50, a niestety tak w obecnym świecie interpretuje się często równość. 

Nie chodzi przecież o to, że Nobla ma raz dostać kobieta, raz mężczyzna. Ale jak ktoś pisze, że większość odkryć należy do mężczyzn to trochę tak, jakby ta osoba w ogóle nie znała historii, bo to przecież głównie z tego powodu jest tak, jak jest. Przecież przez wieki świat należał do białych mężczyzn. 

Udostępnij tę odpowiedź


Odnośnik do odpowiedzi
Udostępnij na innych stronach

6 minut temu, alicja_z_krainy_czarów napisał:

Nie chodzi przecież o to, że Nobla ma raz dostać kobieta, raz mężczyzna. Ale jak ktoś pisze, że większość odkryć należy do mężczyzn to trochę tak, jakby ta osoba w ogóle nie znała historii, bo to przecież głównie z tego powodu jest tak, jak jest. Przecież przez wieki świat należał do białych mężczyzn. 

Ale przecież nam, a przynajmniej mi  chodzi o współczesność a nie to co było 50 czy 100 lat temu. 

 

9 minut temu, alicja_z_krainy_czarów napisał:

No nie wiem, ja przeczytałam w tym wątku nie o statystyce, ale o tym, że mężczyźni pchają świat nauki. No tak, pchali go przez wiele wieków, bo skutecznie odpychali od niego kobiety. 

To ja napisałem z tym pchaniem nauki i teraz będziesz mi to wypominać tak jak to z tymi kobietami z dziećmi 😊

 

15 minut temu, Nieistotne00 napisał:

Ja podczas zdawania mocno czułam spojrzenie/podejście "kolejna typowa baba za kierownicą" ;)

 Ja nigdy nie uważałem że kobiety to gorsi kierowcy, sam nie mam prawka co dla faceta jest wręcz poniżające. No ale jest taka obiegowa opinia, choć wypadków powodują więcej mężczyźni. 

Udostępnij tę odpowiedź


Odnośnik do odpowiedzi
Udostępnij na innych stronach

36 minut temu, alicja_z_krainy_czarów napisał:

Kobiety są wyemancypowane, ale to nadal bardzo "męski świat" i zanim paradygmat myślowy się zmieni, to troszeczkę minie, co widać w tym wątku.

Jak najbardziej otaczający nas świat jest patriarchalny. Przedefiniowania wymaga nie tylko rola kobiet... ale też rola mężczyzn. Bo o ile jakoś do świadomości społecznej trafia argument, że kobieta to nie "przedmiot seksualny", że pełni nie tylko role "matki, żony i kochanki" itd. o tyle trudniej o akceptację konieczności przedefiniowania roli męskiej. Często te same kobiety, które domagają się praw dla kobiet, nie dostrzegają, że i mężczyznom potrzeba praw.
Bo skoro kobiety mają mieć prawo wyboru niczym nieskrępowanej przedsiębiorczości, aktywności w życiu, wybrania pomiędzy rolą matki a pracownicy, to dlaczego mężczyźni nie mogą mieć takiego samego wyboru, tylko "muszą być" zaradni, wygadani, przedsiębiorczy, rywalizujący itd., bo inaczej trafiają "poza nawias"?
I to też widać na forum: ci nieśmiali, mniej zaradni i aktywni życiowo mężczyźni rzadziej są akceptowani przez kobiety... które nieraz zdają się chcieć zarówno "zjeść ciastko i mieć ciastko".
 

35 minut temu, carlosbueno napisał:

Po prostu odzywają się głównie ci bardziej śmiali, wygadani  nie koniecznie mądrzejsi i płeć ma tu drugorzędne znaczenie.

Jakoś na przerwach pomiędzy zajęciami, w wygadaniu pomiędzy kobietami, a mężczyznami nie było widać większych różnic. ;)


Odnośnie sztucznie narzucanych parytetów, to ich rolą jest zmienienie mentalności społecznej. Chodzi o to, by te parytety pozwoliły ludziom się oswoić np. z wizją kobiety za kierownicą autobusu, TIRa czy za sterami samolotu pasażerskiego, a mężczyzny jako opiekuna w przedszkolu i żłobku. Z czasem, gdy takie widoki nikogo nie dziwią, od tak sztucznych parytetów zwykle się odchodzi, bo one na dłuższą metę dyskryminują, gdy ktoś mało kompetentny zajmuje jakieś stanowisko tylko z tytułu przynależności do dyskryminowanej grupy.

Udostępnij tę odpowiedź


Odnośnik do odpowiedzi
Udostępnij na innych stronach

@Gods Top 10 Problemem jest to, że  żyjemy w czasach, w których my WSZYSCY MUSIMY WSZYSTKO. Ja jako kobieta nie do końca czuję, że mam wybor pomiedzy byciem przykładną matka/żona/kochanka a pracownicą tylko, że muszę sprostać wszystkim tym rolą. Jeszcze dorzucilabym towarzyską wielkomiejską panią z pasjami, karnetem na siłownię i gronem znajomych, z którymi spotykam się w popularnych lokalach. Efekt tych jakże prostych oczekiwań? Witamy na Forum 🙂

 

Udostępnij tę odpowiedź


Odnośnik do odpowiedzi
Udostępnij na innych stronach

12 minut temu, carlosbueno napisał:

Ale przecież nam, a przynajmniej mi  chodzi o współczesność a nie to co było 50 czy 100 lat temu. 

 

Nie żyjemy w oderwaniu od przeszłości. Dlatego nadal jest mniej kobiet w świecie nauki. I dlatego my na forum mamy problemy z psychiką ;). 

13 minut temu, carlosbueno napisał:

To ja napisałem z tym pchaniem nauki i teraz będziesz mi to wypominać tak jak to z tymi kobietami z dziećmi 😊

 

Wiem, że Ty. 

W końcu jestem babą, z problemami psychicznymi, muszę być czepliwa, żeby choć dać żyć stereotypom ;p. 

9 minut temu, Gods Top 10 napisał:

Jak najbardziej otaczający nas świat jest patriarchalny. Przedefiniowania wymaga nie tylko rola kobiet... ale też rola mężczyzn. Bo o ile jakoś do świadomości społecznej trafia argument, że kobieta to nie "przedmiot seksualny", że pełni nie tylko role "matki, żony i kochanki" itd. o tyle trudniej o akceptację konieczności przedefiniowania roli męskiej. Często te same kobiety, które domagają się praw dla kobiet, nie dostrzegają, że i mężczyznom potrzeba praw.
 Bo skoro kobiety mają mieć prawo wyboru niczym nieskrępowanej przedsiębiorczości, aktywności w życiu, wybrania pomiędzy rolą matki a pracownicy, to dlaczego mężczyźni nie mogą mieć takiego samego wyboru, tylko "muszą być" zaradni, wygadani, przedsiębiorczy, rywalizujący itd., bo inaczej trafiają "poza nawias"?
I to też widać na forum: ci nieśmiali, mniej zaradni i aktywni życiowo mężczyźni rzadziej są akceptowani przez kobiety... które nieraz zdają się chcieć zarówno "zjeść ciastko i mieć ciastko".

A tutaj się zgadzam. Widać to w tym wątku. 

Poza tym obecnie w sumie, jak jeżdżę komunikacją miejską, to bardzo często kobiety są motorniczymi. Za to facet w przedszkolu to nadal szok u nas, sądzę, że dla wielu kobiet taki mężczyzna byłby mniej atrakcyjny jako partner. A niby w sumie dlaczego? 

Za to jak byłam  w Anglii, to widziałam, że mężczyźni są kosmetyczkami. W Polsce w sumie nigdy się z tym nie spotkałam. Jednak sama nie do końca jestem pozbawiona uprzedzeń, bo nie chciałabym umawiać się z mężczyzną, który zajmuje się zawodowo robieniem paznokci. Choć teoretycznie z tego faktu mogłyby być plusy, robiłby je mi ;p. 

Ale chodzi o pewność siebie też, nie da się ukryć. Można być nieśmiałym, mniej zaradnym, ale nadal pewnym siebie. Ja np. jestem osobowościowo silna, więc zwyczajnie jak spotykałam się z mniej silnymi mężczyznami niż ja, to w takiej relacji po prostu nie było mi dobrze. Jednak moja pewność siebie to coś nabytego, bo kiedyś jej w ogóle nie miałam, dlatego sądzę, że każdy może ją nabyć.

Udostępnij tę odpowiedź


Odnośnik do odpowiedzi
Udostępnij na innych stronach

17 minut temu, alicja_z_krainy_czarów napisał:

Za to facet w przedszkolu to nadal szok u nas, sądzę, że dla wielu kobiet taki mężczyzna byłby mniej atrakcyjny jako partner. A niby w sumie dlaczego? 

Przypomniało mi się coś, oglądałam kiedyś program  prawaka Roli  i tam występowała Polka mieszkająca  w Szwecji wraz z mężem który był właśnie panem "przedszkolanem". Jak na standardy Szwecji ten Szwed miał ultraprawicowe, faszystowskie poglądy a mimo to miał taką pracę, w Polsce se jakoś nie wyobrażam żeby zwolennik ruchu narodowego, prawicowy ultras pracował jako opiekun w przedszkolu, nawet w środowisku liberalnym mógłby narażać się na  wyśmianie.  Za to z kobietami kierowcami Tira spotkałem się 2 czy 3 krotnie i nie jest już aż tak niezwykłe choć wciąż rzadkie i wielu zdumiewa. A co do kobiet motorniczych to od czasów komuny kobiety dość często pracują na tych stanowiskach, to od dawna nie jest nic niezwykłego przecież nie jaka pani Krzywonos nią była, osławiona motornicza solidarności.  

Udostępnij tę odpowiedź


Odnośnik do odpowiedzi
Udostępnij na innych stronach

8 godzin temu, Xonar napisał:

Tego też nie toleruję i wkurza mnie to, najgorsze jest że ci faceci którzy się tego dopuszczają to najczęściej jakieś sebixy czy inne patologiczne buractwo.W tej sferze to akurat współczuję kobietom.

Ja nie współczuję, bo kobiety same tworzą wizerunek obiektu seksualnego - to zależy tylko od nich jak będą odbierane. Dla mnie jak kobieta ma krótkie jak facet włosy, to już nie jest kobietą, jest pół-kobietą, albo najwyżej kobietą w sensie biologicznym a nie seksualnym. Więc jeśli nie chcą być traktowane jak obiekt seksualny, wystarczy obciąć włosy na chłopaka. Ponadto robią rzeczy, które tylko prowokują do seksualnych zalotów i tzw. molestowania. Czy ktoś widział, słyszał , żeby nieumalowana okularnica w krótkich włosach i spodniach była molestowana? Po co zapuszczają, malują paznokcie, szminkują się, pudrują buzię? Nie mówiąc już o krótkich spódniczkach. Przecież to seksualna prowokacja, w ten sposób mówią: chcę ci się podobać. A facet chce pokazać, że mu się podoba i stąd to całe niby molestowanie.

Udostępnij tę odpowiedź


Odnośnik do odpowiedzi
Udostępnij na innych stronach

5 godzin temu, carlosbueno napisał:

Przypomniało mi się coś, oglądałam kiedyś program  prawaka Roli  i tam występowała Polka mieszkająca  w Szwecji wraz z mężem który był właśnie panem "przedszkolanem". Jak na standardy Szwecji ten Szwed miał ultraprawicowe, faszystowskie poglądy a mimo to miał taką pracę, w Polsce se jakoś nie wyobrażam żeby zwolennik ruchu narodowego, prawicowy ultras pracował jako opiekun w przedszkolu, nawet w środowisku liberalnym mógłby narażać się na  wyśmianie.  Za to z kobietami kierowcami Tira spotkałem się 2 czy 3 krotnie i nie jest już aż tak niezwykłe choć wciąż rzadkie i wielu zdumiewa. A co do kobiet motorniczych to od czasów komuny kobiety dość często pracują na tych stanowiskach, to od dawna nie jest nic niezwykłego przecież nie jaka pani Krzywonos nią była, osławiona motornicza solidarności.  

Masz pewnie rację z tymi motorniczymi, nie zwracałam na to uwagi. 

Natomiast z panami, którzy są nauczycielami w przedszkolach (heh, w sumie nie ma na to u nas nawet terminu, choć kobiety oburzają się również o "przedszkolankami) nie wiem, co miałoby być teoretycznie w tym złego. W sumie przecież to świadczy o tym, że facet jest opiekuńczy, dobrze radzi sobie z dziećmi. 

1 godzinę temu, Człowiek_z_księżyca napisał:

Ja nie współczuję, bo kobiety same tworzą wizerunek obiektu seksualnego - to zależy tylko od nich jak będą odbierane. Dla mnie jak kobieta ma krótkie jak facet włosy, to już nie jest kobietą, jest pół-kobietą, albo najwyżej kobietą w sensie biologicznym a nie seksualnym. Więc jeśli nie chcą być traktowane jak obiekt seksualny, wystarczy obciąć włosy na chłopaka. Ponadto robią rzeczy, które tylko prowokują do seksualnych zalotów i tzw. molestowania. Czy ktoś widział, słyszał , żeby nieumalowana okularnica w krótkich włosach i spodniach była molestowana? Po co zapuszczają, malują paznokcie, szminkują się, pudrują buzię? Nie mówiąc już o krótkich spódniczkach. Przecież to seksualna prowokacja, w ten sposób mówią: chcę ci się podobać. A facet chce pokazać, że mu się podoba i stąd to całe niby molestowanie.

Wydajesz się być inteligentnym facetem, więc nie wiem, dlaczego piszesz takie farmazony. 

Wyobraź sobie, że można się ładnie ubierać dla siebie, tak samo chcieć mieć ładną twarz czy pomalowane paznokcie. To, że ładnie wyglądam i chcę ładnie wyglądać nie jest jednoznaczne z tym, że daję przyzwolenie na jakieś głupie, seksualne teksty czy na to, żeby np. ktoś mnie złapał za dupę w tramwaju, bo mam obcisłą spódnicę. No ludzie. 

Można chcieć ładnie wyglądać tylko dla siebie. Jak nigdzie nie wychodzę, to też nie chodzę w łachmanach, z tłustymi włosami. Można chcieć ładnie wyglądać, prezentować się w pracy nie po to, żeby ktoś chciał się ze mną przespać, ale po prostu  ładnie i profesjonalnie wyglądać. Albo wyglądać nawet tak dla swojego mężczyzny. Temat rzeka, natomiast nie jest to żadna "seksualna prowokacja" ani (widzisz i nie grzmisz!) zachęta do MOLESTOWANIA SEKSUALNEGO. 

Udostępnij tę odpowiedź


Odnośnik do odpowiedzi
Udostępnij na innych stronach

2 godziny temu, Człowiek_z_księżyca napisał:

Ja nie współczuję, bo kobiety same tworzą wizerunek obiektu seksualnego - to zależy tylko od nich jak będą odbierane. Dla mnie jak kobieta ma krótkie jak facet włosy, to już nie jest kobietą, jest pół-kobietą, albo najwyżej kobietą w sensie biologicznym a nie seksualnym. Więc jeśli nie chcą być traktowane jak obiekt seksualny, wystarczy obciąć włosy na chłopaka. Ponadto robią rzeczy, które tylko prowokują do seksualnych zalotów i tzw. molestowania. Czy ktoś widział, słyszał , żeby nieumalowana okularnica w krótkich włosach i spodniach była molestowana? Po co zapuszczają, malują paznokcie, szminkują się, pudrują buzię? Nie mówiąc już o krótkich spódniczkach. Przecież to seksualna prowokacja, w ten sposób mówią: chcę ci się podobać. A facet chce pokazać, że mu się podoba i stąd to całe niby molestowanie.

Trochę mi to śmierdzi podejściem muzułmanów do kobiet oczywiście w wersji  light. Mi nie przeszkadza że kobiety chcą ładnie wyglądać, być seksi nawet mi się to podoba i w związku z tym na pewno nie będę ich molestował. 

Udostępnij tę odpowiedź


Odnośnik do odpowiedzi
Udostępnij na innych stronach

35 minut temu, alicja_z_krainy_czarów napisał:

Wydajesz się być inteligentnym facetem

Tylko się wydaję.

36 minut temu, alicja_z_krainy_czarów napisał:

Wyobraź sobie, że można się ładnie ubierać dla siebie

Trudno mi sobie to wyobrazić. Oczywiście można czuć satysfakcję, że się dobrze wygląda, ale co za różnica jak się wygląda, gdy nikt nie może tego ocenić?

 

37 minut temu, alicja_z_krainy_czarów napisał:

czy na to, żeby np. ktoś mnie złapał za dupę w tramwaju, bo mam obcisłą spódnicę

W tramwaju to raczej nie, bo nie ma intymnej atmosfery.

40 minut temu, alicja_z_krainy_czarów napisał:

Można chcieć ładnie wyglądać, prezentować się w pracy nie po to, żeby ktoś chciał się ze mną przespać, ale po prostu  ładnie i profesjonalnie wyglądać.

Profesjonalny wygląd nie ma nic wspólnego z krótką spódniczką, długimi pomalowanymi paznokciami, szminką czy nawet perfumami. Wszystkie te rzeczy działają pobudzająco seksualnie na mężczyzn, a bez nich można miec wygląd całkowicie profesjonalny, ale bez podtekstów seksualnych.

42 minuty temu, alicja_z_krainy_czarów napisał:

Albo wyglądać nawet tak dla swojego mężczyzny.

W domu albo gdy razem wychodzicie - oczywiście, ale nie w pracy. Zresztą mężczyźnie raczej nie przeszkadza to, że jego kobieta nie chce swoim wyglądem prowokować samców w pracy.

44 minuty temu, alicja_z_krainy_czarów napisał:

natomiast nie jest to żadna "seksualna prowokacja" ani (widzisz i nie grzmisz!) zachęta do MOLESTOWANIA SEKSUALNEGO.  

Jest, jest i jeszcze raz jest.

Udostępnij tę odpowiedź


Odnośnik do odpowiedzi
Udostępnij na innych stronach

12 minut temu, carlosbueno napisał:

Mi nie przeszkadza że kobiety chcą ładnie wyglądać, być seksi nawet mi się to podoba i w związku z tym na pewno nie będę ich molestował. 

Mnie się też to bardzo podoba, właśnie o to chodzi, że takie mi się podobają seksualnie. Ja rzecz jasna jestem całkowicie zablokowany, więc nie jest potrzebne mi żadne prawo do tego, by nie dotykać kobiet, ale łatwo mi sobie wyobrazić kogoś "wyzwolonego", właśnie np. Araba, którego nawet prawo nie powstrzyma. Powiem tylko, że wielokrotnie zdarzało mi się, gdy w kuchni stała ładna dziewczyna "odpowiednio ubrana" i miałem ochotę ją dotknąć. Tak jesteśmy skonstruowani i nic na to nie poradzisz.

Udostępnij tę odpowiedź


Odnośnik do odpowiedzi
Udostępnij na innych stronach

2 godziny temu, Człowiek_z_księżyca napisał:

Ja nie współczuję, bo kobiety same tworzą wizerunek obiektu seksualnego - to zależy tylko od nich jak będą odbierane. Dla mnie jak kobieta ma krótkie jak facet włosy, to już nie jest kobietą, jest pół-kobietą, albo najwyżej kobietą w sensie biologicznym a nie seksualnym. Więc jeśli nie chcą być traktowane jak obiekt seksualny, wystarczy obciąć włosy na chłopaka. Ponadto robią rzeczy, które tylko prowokują do seksualnych zalotów i tzw. molestowania. Czy ktoś widział, słyszał , żeby nieumalowana okularnica w krótkich włosach i spodniach była molestowana? Po co zapuszczają, malują paznokcie, szminkują się, pudrują buzię? Nie mówiąc już o krótkich spódniczkach. Przecież to seksualna prowokacja, w ten sposób mówią: chcę ci się podobać. A facet chce pokazać, że mu się podoba i stąd to całe niby molestowanie.

Skojarzyło mi się pewne wydarzenie,o którym swego czasu było głośno. Mowa o wystawie: https://www.popularne.pl/co-mialas-na-sobie/ 

poza tym,dlaczego od razu zadbanie o swój wygląd równasz z prowokacją? Wiele kobiet ubiera się tak DLA SAMEJ SIEBIE. 

Udostępnij tę odpowiedź


Odnośnik do odpowiedzi
Udostępnij na innych stronach

4 minuty temu, Człowiek_z_księżyca napisał:

Mnie się też to bardzo podoba, właśnie o to chodzi, że takie mi się podobają seksualnie. Ja rzecz jasna jestem całkowicie zablokowany, więc nie jest potrzebne mi żadne prawo do tego, by nie dotykać kobiet, ale łatwo mi sobie wyobrazić kogoś "wyzwolonego", właśnie np. Araba, którego nawet prawo nie powstrzyma. Powiem tylko, że wielokrotnie zdarzało mi się, gdy w kuchni stała ładna dziewczyna "odpowiednio ubrana" i miałem ochotę ją dotknąć. Tak jesteśmy skonstruowani i nic na to nie poradzisz.

Mi się ze 2 razy w życiu dotykać ale na usprawiedliwienie dodam że byłem okropnie wstawiony na trzeźwo czy lżejszym upojeniu nie zrobiłbym tego nigdy. A co do "wyzwolenia"  Arabów  to właśnie dlatego nie powinniśmy ich masowo przyjmować, choć zwykle to feministki tego najbardziej chcą. 

Udostępnij tę odpowiedź


Odnośnik do odpowiedzi
Udostępnij na innych stronach

2 minuty temu, AleksandrA111 napisał:

Wiele kobiet ubiera się tak DLA SAMEJ SIEBIE. 

Czyli gdybyś chodziła do pracy i tam nikogo nie było oprócz Ciebie, a także w drodze do i z pracy nie widziałabyś żadnych ludzi, to nadal obchodziłoby Cię jak wyglądasz? Dla samej siebie? Odpowiedź jest oczywista. Nie.

Udostępnij tę odpowiedź


Odnośnik do odpowiedzi
Udostępnij na innych stronach

15 minut temu, Człowiek_z_księżyca napisał:
Godzinę temu, alicja_z_krainy_czarów napisał:

Wyobraź sobie, że można się ładnie ubierać dla siebie

Trudno mi sobie to wyobrazić. Oczywiście można czuć satysfakcję, że się dobrze wygląda, ale co za różnica jak się wygląda, gdy nikt nie może tego ocenić?

Chcesz ładnie wyglądać na tej samej zasadzie jak chcesz się umieć dobrze wysłowić czy kulturalnie zachować- nie robisz tego z żadnym konkretnym zamiarem, po prostu jest to jeden z elementów Ciebie jako człowieka. Jak kobiety spotykają się w kobiecym gronie (w domu, w sytuacji gdzie spotkanie jakiegokolwiek faceta jest niemożliwe) to też się starają dobrze wyglądać.

Udostępnij tę odpowiedź


Odnośnik do odpowiedzi
Udostępnij na innych stronach

20 minut temu, Człowiek_z_księżyca napisał:

Trudno mi sobie to wyobrazić. Oczywiście można czuć satysfakcję, że się dobrze wygląda, ale co za różnica jak się wygląda, gdy nikt nie może tego ocenić?

 

Może dla Ciebie nie ma żadnej różnicy, natomiast jak się ma stany lękowe, stresy, natrętne myśli, to przynajmniej ten ładny wygląd to jakiś element tej normalności. Że ma przynajmniej człowiekowi chce się wstać z łóżka, pomalować, uczesać, ładnie ubrać. 

To, że Ty tego nie rozumiesz albo uważasz za głupie, nie oznacza, że tak nie jest. 

20 minut temu, Człowiek_z_księżyca napisał:

W tramwaju to raczej nie, bo nie ma intymnej atmosfery.

Cóż, niektórym to nie przeszkadza. Np. facetowi, który parę lat temu, ocierał się o mnie  penisem w tramwaju. 

20 minut temu, Człowiek_z_księżyca napisał:

Profesjonalny wygląd nie ma nic wspólnego z krótką spódniczką, długimi pomalowanymi paznokciami, szminką czy nawet perfumami. Wszystkie te rzeczy działają pobudzająco seksualnie na mężczyzn, a bez nich można miec wygląd całkowicie profesjonalny, ale bez podtekstów seksualnych.

Napisałam "ładnie i profesjonalnie". 

Jak się ma biodra czy duży biust, to można założyć spodnie i koszulę pod szyję, a i tak się będzie wyglądać pociągająco. 

20 minut temu, Człowiek_z_księżyca napisał:

W domu albo gdy razem wychodzicie - oczywiście, ale nie w pracy. Zresztą mężczyźnie raczej nie przeszkadza to, że jego kobieta nie chce swoim wyglądem prowokować samców w pracy.

Podałam taki przykład z mężczyzną. Oczywiście, że jak się człowiek - myślę, że facet też - spotka z obiektem swoich westchnień, to chce wyglądać jak najlepiej. Ale na co dzień, dla samego siebie, również można. 

"Prowokować samców w pracy". Większość facetów jednak ma swoje kobiety i nie musi się oglądać za spódniczkami w robocie. Albo spojrzą raz, dwa, natomiast nie lecą z łapskami. Jak są wolni, to zaproszą dziewczynę na randkę, a nie będą ją molestować. 

Zresztą jak ktoś się gapi, to ja nie mam pretensji, dopóki nie zaburza mojej przestrzeni osobistej. Ale mam wrażenie, że nie piszesz tego do mnie czy nawet o kobietach, ale masz jakiś osobisty żal o swoje środowisko zawodowe. 

20 minut temu, Człowiek_z_księżyca napisał:

Jest, jest i jeszcze raz jest.

Spoko. @Człowiek_z_księżyca uważa, że można gwałcić kobiety, bo noszą krótkie spódnice. Idealny komentarz na forum, gdzie kobiety są po traumach związanych np. z molestowaniem seksualnym. 

Wyobraź sobie, że mi się też podobają mężczyźni - jacyś, czasami - a jednak nie chodzę, nie łapię ich za jajca, nie przyglądam się natrętnie ich penisom. Popatrzeć sobie można, ale są jakieś granice przyzwoitości i to, co piszesz, jest po prostu niesmaczne, ale nie wiem, czy nie chcesz celowo wzbudzić jakichś kontrowersji, emocji, wkurzyć kogoś. Mnie to, co piszesz, w sumie ni ziębi, ni grzeje, jeden z wielu popisów mizoginizmu, ale zwróć uwagę, że na tym forum są różne osoby, o różnych doświadczeniach i Twoje słowa mogą wpłynąć na kogoś bardzo negatywnie. 

Udostępnij tę odpowiedź


Odnośnik do odpowiedzi
Udostępnij na innych stronach

2 minuty temu, Nieistotne00 napisał:

Chcesz ładnie wyglądać na tej samej zasadzie jak chcesz się umieć dobrze wysłowić czy kulturalnie zachować- nie robisz tego z żadnym konkretnym zamiarem

Ani kultura, ani język nie ma żadnego znaczenia, gdy nie ma kontaktu z drugim człowiekiem.

 

3 minuty temu, Nieistotne00 napisał:

Jak kobiety spotykają się w kobiecym gronie (w domu, w sytuacji gdzie spotkanie jakiegokolwiek faceta jest niemożliwe) to też się starają dobrze wyglądać.

Tak, to prawda, tylko że wtedy (zakładając, że nie ma lesbijek) nikogo nie prowokują seksualnie. Wobec tego automatycznie ich wygląd nie tworzy ich jako obiektu seksualnego, ich paznokcie stają się tylko dodatkiem do całości, podkreślającym osobowość. Gdy pojawiają się samce, sytuacja się zmienia, bo samiec każdy "wyzywający element" wyglądu będzie uznawał jako chęć podobania mu się.

Udostępnij tę odpowiedź


Odnośnik do odpowiedzi
Udostępnij na innych stronach

1 minutę temu, Człowiek_z_księżyca napisał:

Wobec tego automatycznie ich wygląd nie tworzy ich jako obiektu seksualnego, ich paznokcie stają się tylko dodatkiem do całości, podkreślającym osobowość. Gdy pojawiają się samce, sytuacja się zmienia, bo samiec każdy "wyzywający element" wyglądu będzie uznawał jako chęć podobania mu się.

Czyli jednostką wprowadzającą aspekt seksualny jest samiec, a nie prowokująca samica.

Udostępnij tę odpowiedź


Odnośnik do odpowiedzi
Udostępnij na innych stronach

7 minut temu, Człowiek_z_księżyca napisał:

Czyli gdybyś chodziła do pracy i tam nikogo nie było oprócz Ciebie, a także w drodze do i z pracy nie widziałabyś żadnych ludzi, to nadal obchodziłoby Cię jak wyglądasz? Dla samej siebie? Odpowiedź jest oczywista. Nie.

No faktycznie, ubieram sie dla innych bo po co dla siebie?

Nie, odpowiedź nie jest oczywista.

Udostępnij tę odpowiedź


Odnośnik do odpowiedzi
Udostępnij na innych stronach

20 minut temu, alicja_z_krainy_czarów napisał:

Wyobraź sobie, że mi się też podobają mężczyźni - jacyś, czasami - a jednak nie chodzę, nie łapię ich za jajca, nie przyglądam się natrętnie ich penisom.

Mężczyznom to by nie przeszkadzało, jeszcze zależy od kogo. Mnie jakieś starsze ode mnie kobiety kiedyś molestowały, tak po kobiecemu, troszkę. I chociaż czułem obrzydzenie rzeczywiście, to nie przyszłoby mi do głowy, żeby zaraz lecieć do szefostwa i mówić o tym. Wystarczyło pokazać gestami, że to mi się nie podoba i koniec było tematu. Z mężczyzną jest trudniej, bo ma jeszcze większy napęd, ale jeśli kobieta jeszcze prowokuje go ubiorem i wyglądem, to musi się liczyć z tym, że ktoś może chcieć ją molestować. Czyli musi być przygotowana na stanowcze NIE. Jeśli tego nie ma, to facet będzie jeszcze bardziej ją molestował, a czasami dojdzie do gwałtu.

Udostępnij tę odpowiedź


Odnośnik do odpowiedzi
Udostępnij na innych stronach

21 godzin temu, Człowiek_z_księżyca napisał:

Mężczyznom to by nie przeszkadzało, jeszcze zależy od kogo. Mnie jakieś starsze ode mnie kobiety kiedyś molestowały, tak po kobiecemu, troszkę. I chociaż czułem obrzydzenie rzeczywiście, to nie przyszłoby mi do głowy, żeby zaraz lecieć do szefostwa i mówić o tym. Wystarczyło pokazać gestami, że to mi się nie podoba i koniec było tematu. Z mężczyzną jest trudniej, bo ma jeszcze większy napęd, ale jeśli kobieta jeszcze prowokuje go ubiorem i wyglądem, to musi się liczyć z tym, że ktoś może chcieć ją molestować. Czyli musi być przygotowana na stanowcze NIE. Jeśli tego nie ma, to facet będzie jeszcze bardziej ją molestował, a czasami dojdzie do gwałtu.

Idealne oddanie sytuacji. 

Pewnie dlatego gwałcone są również zakonnice, staruszki, dzieci. Pewnie prowokują innych swoim wyzywającym, seksualnym stylem.

 

Czasami - ot taka luźna refleksja - mam wrażenie, że u NIEKTÓRYCH ludzi zaburzonych najgorszy jest ten egoizm. Wydaje się, że są w centrum świata i wszyscy robią coś dla nich. A czasem to, że ktoś ma ładnie pomalowane paznokcie oznacza tylko tyle, że ma ładnie pomalowane paznokcie. 

Udostępnij tę odpowiedź


Odnośnik do odpowiedzi
Udostępnij na innych stronach

1 minutę temu, alicja_z_krainy_czarów napisał:

Idealne oddanie sytuacji. 

Pewnie dlatego gwałcone są również zakonnice, staruszki, dzieci. Pewnie prowokują innych swoim wyzywającym, seksualnym stylem.

 

Czasami - ot taka luźna refleksja - mam wrażenie, że u NIEKTÓRYCH ludzi zaburzonych najgorszy jest ten egoizm. Wydaje się, że są w centrum świata i wszyscy robią coś dla nich. A czasem to, że ktoś ma ładnie pomalowane paznokcie oznacza tylko tyle, że ma ładnie pomalowane paznokcie. 

Jeśli chodzi o molestowanie, czy gwałty to podejście faceta zwłaszcza niezaspokojonego seksualnie będzie diametralnie  inne od kobiety. Dla faceta gorszy jest brak seksu i bycie prawiczkiem niż molestowanie a może nawet gwałt. Ja prze wiele lat nawet nie współczułem ofiarom gwałtu, sam chciałem może nawet żeby mnie zgwałcono( oczywiście przez  jakąś piękną dziewczynę).  Dzisiaj moje podejście się nieco zmieniło na korzyść kobiet, ale nadal w tej kwestii nie będę tak empatyczny jak kobiety. Zobaczmy nawet na reakcje facetów, chłopaków na wiadomość że jakaś nauczycielka sypiała z 13-15 letnim uczniem ,większość zazdrości tego gdyż marzyło o tym w dzieciństwie, a w w przypadku  nauczyciela i uczennicy, będzie mowa o pedofilii, wykorzystaniu itd. Trzeba zaakceptować że faceci mają inne podejście,  ale oczywiście nie należy tolerować molestowania i gwałtów. 

Udostępnij tę odpowiedź


Odnośnik do odpowiedzi
Udostępnij na innych stronach

Jeśli chcesz dodać odpowiedź, zaloguj się lub zarejestruj nowe konto

Jedynie zarejestrowani użytkownicy mogą komentować zawartość tej strony.

Zarejestruj nowe konto

Załóż nowe konto. To bardzo proste!

Zarejestruj się

Zaloguj się

Posiadasz już konto? Zaloguj się poniżej.

Zaloguj się
×