Skocz do zawartości
Nerwica.com

Samotność


ixi

Rekomendowane odpowiedzi

A skąd wiesz czy wysokość zarobków nie ma wpływu na sytuację psychiczną człowieka? może dla Ciebie, np. choćby z tego powodu, że leczenie kosztuje.
Może mieć ale nie musi, ja zarabiałem raz więcej raz mniej i nie zauważyłem aby to miało jakiś większy wpływ na mnie, ale to moje osobiste odczucia. Owszem na początku pobytu, pracy za granicą jest taki efekt wow ile mam kasy, ile tu zarabiam ale on dosyć szybko mija, zarabiając tam 3 razy więcej niż w PL bywa że jesteś niżej na drabinie społecznej niż tu. Bardziej chodziło mi o to że błędem jest zwalanie win za naszą sytuację psychiczną na państwo, społeczeństwo polskie zamiast na siebie , przecież w tej egalitarnej, postępowej i bogatej Skandynawii ludzie też masowo chorują psychicznie.

bo mają mało słońca w roku :D

A miałeś tam stały kontakt z rodakami?

PS: Obwiniam w takim samym stopniu siebie jak i ludzi.

 

Miałem stały może aż za bardzo. Jestem zawsze samotny i zagubiony nieważne czy w Polsce czy za granicą i jaki jest stan mojego konta. Kilkanaście lat temu wyjeżdżając za granicę miałem nadziej że moje życie się zmieni na lepsze, nic się takiego nie stało, po powrocie też się diametralnie nie zmieniło.

Udostępnij tę odpowiedź


Odnośnik do odpowiedzi
Udostępnij na innych stronach

Szczerze, teraz czuję się samotny. Brak żadnego wsparcia a do tego brak żadnych jazd, czyli żadnego stanu narkotykowego.

I człowiek czuje się jakby był sam całe życie.

Udostępnij tę odpowiedź


Odnośnik do odpowiedzi
Udostępnij na innych stronach

U mnie antydepresanty powodują brak odczuwania samotności. Przez to tracę szanse na poznanie kogoś, bo zwyczajnie sprawy miłosne a już szczególnie seksualne mnie nie interesują. Próbuję się zmuszać do poznania kogoś, ale mnie aż mdli to przebywanie na portalu randkowym.

Za to tylko odstawić antydepresant, to już wraca poczucie samotności i potrzeba miłości... Nie wiem co robić...

Udostępnij tę odpowiedź


Odnośnik do odpowiedzi
Udostępnij na innych stronach

U mnie antydepresanty powodują brak odczuwania samotności. Przez to tracę szanse na poznanie kogoś, bo zwyczajnie sprawy miłosne a już szczególnie seksualne mnie nie interesują. Próbuję się zmuszać do poznania kogoś, ale mnie aż mdli to przebywanie na portalu randkowym.

Za to tylko odstawić antydepresant, to już wraca poczucie samotności i potrzeba miłości... Nie wiem co robić...

 

Każda opcja coś daje i coś zabiera, nie ma złotego rozwiązania.

Moim zdaniem warto spróbować obydwu opcji a także zastanowić się która opcja jest bardziej inwazyjna i ją porzucić na korzyść tej lepszej.

Mi samotność raczej służyła, oczywiście raz od wielkiego dzwonu warto było wyjść z cienia i pójść pośród ludzi, ale moje wewnętrzne zdziczenie na pewnym etapie nie pozwalało rozwinąć danych relacji.

 

btw. po co ci tyle tej pregabaliny ? bezsensowna zamułka moim zdaniem, 300mg ci wystarczy.

Udostępnij tę odpowiedź


Odnośnik do odpowiedzi
Udostępnij na innych stronach

Mnie pregabalina absolutnie nie zamula. A biorę jej tyle, bo zwyczajnie lepiej działa na lęki od 300mg. Tak w ogóle u mnie pregabalina jako samodzielny lek na lęki to słabizna - musi być jakiś SSRI.

Udostępnij tę odpowiedź


Odnośnik do odpowiedzi
Udostępnij na innych stronach

Ja jestem samotna. Przyznaję się publicznie :) Tydzień choroby, leżenia w łóżku dobitnie to podkreśla.

 

Też jestem samotny! Możemy coś z tym zrobić :mrgreen:

:D

Ja tu na poważnie a Ty sobie żarty stroisz. Z moją samotnością chodzi o to, że nie ma wokół mnie odpowiednich dla mnie ludzi.

Udostępnij tę odpowiedź


Odnośnik do odpowiedzi
Udostępnij na innych stronach

Dlaczego nie mogę mieć kogoś bliskiego? Dlaczego muszę być skazany na to by być do końca życia kawalerem :( smutno mi z tym i trochę płakać mi się chce bo chciałbym podobać się kobietom.

 

A może się podobasz tylko tego nie dostrzegasz? :)

Udostępnij tę odpowiedź


Odnośnik do odpowiedzi
Udostępnij na innych stronach

Dlaczego nie mogę mieć kogoś bliskiego? Dlaczego muszę być skazany na to by być do końca życia kawalerem :( smutno mi z tym i trochę płakać mi się chce bo chciałbym podobać się kobietom.

 

To zrób coś żeby się im podobać. Wieczne uzalanie się nad sobą i robienie z siebie ofiary losu to nie jest metoda na tworzenie związków. Kobieta potrzebuje mieć w facecie oparcie a nie robić mu za matkę pocieszycielke. I nie każda kobieta to qwa i materialistka więc weź ogarnij najpierw siebie i swoje życie a potem bierz się za ocenę innych. I poczytaj własne posty, tam jest odpowiedź na twoje pytania.

Udostępnij tę odpowiedź


Odnośnik do odpowiedzi
Udostępnij na innych stronach

Jeśli chcesz dodać odpowiedź, zaloguj się lub zarejestruj nowe konto

Jedynie zarejestrowani użytkownicy mogą komentować zawartość tej strony.

Zarejestruj nowe konto

Załóż nowe konto. To bardzo proste!

Zarejestruj się

Zaloguj się

Posiadasz już konto? Zaloguj się poniżej.

Zaloguj się
×