Skocz do zawartości
Nerwica.com

Samotność


ixi

Rekomendowane odpowiedzi

Przykro mi Frances... przypomina mi to historie mojej dobrej kolezanki...

jej maz zrobil to samo...i chcial tym zwalic wine na nia bo od niego odeszla...

Byla wtedy bardzo mloda...ale dala sobie z tym rade, wyszla znowu za maz za fajnego faceta i ukladaja sobie zycie...

moze teraz nie widac swiatla w tunelu..ale z czasem zacznie sie ono pojawiac ..

wierze w to...

Udostępnij tę odpowiedź


Odnośnik do odpowiedzi
Udostępnij na innych stronach

frances5r, ciężko mi sobie nawet wyobrazić, ciężko coś powiedzieć. Bardzo Cię podziwiam, że w takiej sytuacji się trzymasz, jesteś bardzo silną osobą. Nie obwiniaj się, nie koncentruj na samotności (to stan przejściowy), myśl o swoim dziecku. Jesteś teraz może pod opieką jakiegoś specjalisty?

Udostępnij tę odpowiedź


Odnośnik do odpowiedzi
Udostępnij na innych stronach

Cognac, jeśli chodzi o jakiegoś psychologa to nie. Myślisz,że to dobry pomysł?

Nie uważam się za silną osobę, po jakimś czasie musialam się do pewnych sytuacji przyzwyczaić. Jak byłam w związku ,to z naszej dwójki musiałam być silna dla niego. Nie mogłam się poddać. Moje uczucia,emocje były na boku. A teraz jestem sama i to wszystko przytłacza.

Udostępnij tę odpowiedź


Odnośnik do odpowiedzi
Udostępnij na innych stronach

Cognac, przecież tak naprawdę, granice wyznaczasz Ty. Jeśli masz potrzebę, żeby był więcej przy Tobie, to nie lepiej byłoby to powiedzieć? A rodzina... Najważniejsze, żebyś Ty sama wiedziała, jak to ma wyglądać.

 

frances5r, podziwiam Cię, naprawdę. Myślę, że powoli to się ułoży. A pomysł z psychologiem nie jest zły.

Udostępnij tę odpowiedź


Odnośnik do odpowiedzi
Udostępnij na innych stronach

frances5r, jest coś takiego jak CIK (centrum interwencji kryzysowej) tam mają psychologów by chociaż sobie poradzić z tą sytuacją. Warto znaleźć jakieś oparcie...wygadać się...przyjaciele mogą nie wiedzieć jak pomóc tak jak specjalista..

 

i napisałam, że może się odmienić bo mi takie historie dają siłę, że skoro ktoś dał radę to ja też...

Udostępnij tę odpowiedź


Odnośnik do odpowiedzi
Udostępnij na innych stronach

devnull, Napisałeś że MDMA pomogło by tylko na chwilę bo by powodowało psychozy itp. uzasadniłeś tym że jest to pochodna metamfetaminy (pomińmy że napisałeś to z błędem) pozwolę sobie zacytować "Tak, a WODA to tlen i wodór - dwie łatwopalne i wybuchowe substancje - więc pod żadnym, ale to ŻADNYM, pozorem nie zbliżaj się do wody z ogniem, bo WYBUCHNIE! ;)" oraz dodać mój własny komentarz alkohol etylowy jest pochodną alkoholu metylowego (powodującego pewną śmierć przy 50 ml. 40%) trochę głupie twoje wytłumaczenie chociaż masz rację MDMA może powodować różne choroby psychiczne (najczęściej depresję oraz nerwicę)

Udostępnij tę odpowiedź


Odnośnik do odpowiedzi
Udostępnij na innych stronach

Czasami odnoszę wrażenie, że sam jestem sobie winien w kwestii wewnętrznego poczucia samotności. Buduję wokół siebie mur, ponieważ wszyscy znajomi wydają się być irytujący. Nie chcę mi się z nimi rozmawiać, ani nawet słuchać. Wolę już pooglądać sobie serial.

Udostępnij tę odpowiedź


Odnośnik do odpowiedzi
Udostępnij na innych stronach

Hej mam pytanko do Wasz. Jak nauczyć się żyć w samotności? Bo nie będę nigdy z żadnym mężczyzną :(

Wydaje mi się że w dużej mierze to kwestia personalna, są tacy którym przychodzi to łatwiej i są singlami z wyboru i tacy którzy nigdy się ze swoją samotnością nie pogodzą. Z tego co zauważyłem Ci pierwsi są często ludźmi wielu pasji lub zwyczajnie całkowicie poświęcają się swojej pracy, ewentualnie maja zawód który utrudnia utrzymywanie dłuższych relacji.

Dlaczego uważasz że będziesz już sama?

Udostępnij tę odpowiedź


Odnośnik do odpowiedzi
Udostępnij na innych stronach

Hej mam pytanko do Wasz. Jak nauczyć się żyć w samotności? Bo nie będę nigdy z żadnym mężczyzną :(

Naucz się dobrze czuć we własnym towarzystwie to raz,a dwa czy tylko mężczyzna może Cię wyrwać z kręgu samotności?chyba że masz na myśli związek,ale oprócz związku istnieją też w zyciu relacje z innymi osobami..

Udostępnij tę odpowiedź


Odnośnik do odpowiedzi
Udostępnij na innych stronach

gruba - to można zmienić :yeah:

brzydka - nie ma brzydkich kobiet, są tylko niezadbane :nono:

głupia - to pojęcie relatywistyczne, czasami sobie myślę że fajnie byłoby być trochę głupszym, mam wrażenie że tacy ludzie zazwyczaj nie zadają sobie pytań po co żyją, tylko zwyczajnie żyją z dnia na dzień i się niczym nie przejmują. :bezradny:

blondynka - ponoć naturalne blondynki mają większe wzięcie :105:

mam chorą tarczycę - mało jest dzisiaj ludzi którzy nie są na coś chorzy, znam sporo osób które borykają się z poważnymi chorobami a mimo to dają sobie radę i są szczęśliwi, wydaje mi się że więcej jednak zależy od charakteru i zdrowia psychicznego :angel:

beznadziejna w każdym calu - zwyczajnie nie ma takiej opcji nawet gdyby się chciało :comone:

 

..aa i tak nie wierze w żadne Twoje słowo :blabla: , po prostu masz niską samoocenę tak jak ja :why:

Udostępnij tę odpowiedź


Odnośnik do odpowiedzi
Udostępnij na innych stronach

Jeśli chcesz dodać odpowiedź, zaloguj się lub zarejestruj nowe konto

Jedynie zarejestrowani użytkownicy mogą komentować zawartość tej strony.

Zarejestruj nowe konto

Załóż nowe konto. To bardzo proste!

Zarejestruj się

Zaloguj się

Posiadasz już konto? Zaloguj się poniżej.

Zaloguj się
×