Skocz do zawartości
Nerwica.com

Samotność


ixi

Rekomendowane odpowiedzi

hank.m, To do dzieła!nie zastanawiałeś się nad tym dlaczego Ci ktoś ciągle odmawia?raz czy drugi może się zdarzyć ale ciągle to dość dziwne.

 

Nie nigdy się nad tym nie zastanawiałem. Może jestem za brzydki i za głupi.

Nie wierze ,to właśnie się zastanów nad tym bo odpowiedż może stać się kluczem do rozwiązywania Twoich kłopotów jak również poznawania samego siebie.

Udostępnij tę odpowiedź


Odnośnik do odpowiedzi
Udostępnij na innych stronach

Nikt nie powiedział że będzie łatwo ale coś trzeba robić w walce z samotnością, można zacząć od wirtualnych znajomości.

Ja tak próbuję. Ile to już 'normalnych' ludzi chciałam jakoś bliżej poznać...

Ale kończy się tym, że to ja muszę się dostosowywać. Bo oni mają życie, kolegów itd, a ja jestem takim bonusem. Jestem to jestem, a jak nie - to różnicy mu nie robi.

Nie chcę być czymś dodatkowym. Co z tego, że się z człowiekiem dobrze pisze, skoro tylko wtedy, gdy ten ktoś ma wolny czas w swoim napiętym kalendarium?

 

A ja też mam uczucie, przywiązuję się. I po co? Żeby potem całymi dniami czekać aż ktoś raczy się zjawić?

Udostępnij tę odpowiedź


Odnośnik do odpowiedzi
Udostępnij na innych stronach

No na pewno nie wolno nam myśleć o sobie, że jesteśmy brzydcy i głupi, bo tak nie jest. Uczucia są uczuciami i każdy ma prawo je wyrażać. Podobnie jak każdy potrzebuje pozytywnych emocji.

 

I niby wszystko łatwo się mówi, tylko mam wrażenie, że wraz z wiekiem po prostu człowiekowi ciężej zawierać jest nowe znajomości. Nie wiem, może to kwestia takiego kieratu życiowego, w który wpadamy? Może większej nieufności?

 

Słuchajcie, a uprawiacie jakiś sport? Zauważyłem, że bieganie pomaga mi trochę ogarnąć myśli i dodaje pozytywnego kopa :smile:

 

No i mimo wszystko, macie jakieś zainteresowania? Coś, co po prostu lubicie robić?

Udostępnij tę odpowiedź


Odnośnik do odpowiedzi
Udostępnij na innych stronach

Co do żebrania znajomości - w ostatnim tygodniu poznałam kogoś na czacie. Znaczy się znaliśmy się z nicku (w grze), w pewnym momencie 'zagadał'. No i tak zaciśnialiśmy znajomość, ja zdążyłam się przywiązać i zaufać, a teraz się okazuje, że wiecie... byłam w sumie do spędzenia jakoś weekendowych nocy na rozmowie. A że weekend się kończy, to już nie jestem potrzebna.

A myślałam, że serio ktoś mógł się mną zainteresować...

jednak wszystko wróciło do normy.

Udostępnij tę odpowiedź


Odnośnik do odpowiedzi
Udostępnij na innych stronach

Abbey, Wiadomo ciężko jest olewać niewlaściwych ludzi, ale naprawdę trzeba doceniać tych którzy SĄ w tych trudnych momentach i pielęgnować tę znajomość jak konopie w piwnicy ;) A resztą całowicie się nie przejmować, zwłaszcza że wiekszość w rzeczywistosci jest nastawiona neutralnie a nie opozycyjnie do naszej osoby. Chyba że nie odnajdujemy przyjaznych osób, wtedy pozostaje rozwijanie zainteresowań, może wolontariat jakiś. Pomoc drugiej osobie to bardzo mile uczucie i jest 100procentowa pewność że kiedyś to powróci do ciebie :) To się bodajże karma nazywa... Buziaki :)

Udostępnij tę odpowiedź


Odnośnik do odpowiedzi
Udostępnij na innych stronach

Byłam w wolontariacie przez prawie 10 lat...

i gówno przyniosła ta karma...

same nieszczęścia rozpacz i zgrzytanie zębów

tyle czasu poświęcałam innym a teraz jestem sama...

 

bardzo chciałabym się przytulić...

 

koleżanka mi doradziła, żeby chęć bliskości zamaskować masażami...

bardzo chciałabym by ktoś pogładził mi twarz, policzki, włosy...

przytulił aż zabraknie tchu...

tak wiem, że to żałosne takie jęczenie

ale bardzo się staram by to zmienić

A GÓWNO WCIĄŻ MAM!!!!!!!!!!!!!!!!

Udostępnij tę odpowiedź


Odnośnik do odpowiedzi
Udostępnij na innych stronach

I niby wszystko łatwo się mówi, tylko mam wrażenie, że wraz z wiekiem po prostu człowiekowi ciężej zawierać jest nowe znajomości. Nie wiem, może to kwestia takiego kieratu życiowego, w który wpadamy? Może większej nieufności?

 

Słuchajcie, a uprawiacie jakiś sport? Zauważyłem, że bieganie pomaga mi trochę ogarnąć myśli i dodaje pozytywnego kopa :smile:

 

No i mimo wszystko, macie jakieś zainteresowania? Coś, co po prostu lubicie robić?

kiedy się pracuje, spotyka się codziennie te same osoby i ciężko poznać kogoś nowego, taka prawda...

Biegam, ale nie pomaga to nic. Nie mogę się odkochać :/

Udostępnij tę odpowiedź


Odnośnik do odpowiedzi
Udostępnij na innych stronach

Takie znajomość często przynoszą odwrotny efekt niż zamierzany. Ja też poznałem kogoś w grze, już w sumie ponad pół roku temu. Miała być zwykła rozmowa dla poprawy nastroju, a czuję się tak jakbym po raz kolejny kogoś stracił

o to to! dokładnie!

Z jednej strony to dobrze, że człowiek się stara nawiązać kontakt choćby przez internet. Z drugiej, jeśli znam swoją skłonność do przyzwyczajania się do ludzi, to po prostu jest mi przykro. Fakt, przywiązuję się do obcych ludzi. Ale jeśli nagle ktoś przez x czasu spędza po y godzin dziennie na rozmowach, no to kto by się nie przywiązał?

 

 

bardzo chciałabym by ktoś pogładził mi twarz, policzki, włosy...

przytulił aż zabraknie tchu...

tak wiem, że to żałosne takie jęczenie

ale bardzo się staram by to zmienić

A GÓWNO WCIĄŻ MAM!!!!!!!!!!!!!!!!

tak, właśnie tak...

chociaż liczę się z tym, że w mojej grupie wiekowej w związkach to nie są priorytety. i w ogóle wszystko wokół jest takie pozbawione namiętności...

Udostępnij tę odpowiedź


Odnośnik do odpowiedzi
Udostępnij na innych stronach

Gość abstrakcyjna
white Lily, związek, który trwał pół roku, a przeżywam to już prawie 2 miesiące, to chyba chore jest....Chyba kota potrzebuję do przytulania ;)

 

Uważam, że związku nie liczy się w miesiącach, latach... tylko sile uczuć...

Fajnie powiedziane. W sumie zgadzam się.

Udostępnij tę odpowiedź


Odnośnik do odpowiedzi
Udostępnij na innych stronach

white Lily, związek, który trwał pół roku, a przeżywam to już prawie 2 miesiące, to chyba chore jest....Chyba kota potrzebuję do przytulania ;)

Każdy ma indywidualny czas żałoby a kot czemu nie jako terapia hobby jak nie masz poszukaj a ludzie są wszedzie ,dobrej nocy :papa:

Udostępnij tę odpowiedź


Odnośnik do odpowiedzi
Udostępnij na innych stronach

chociaż liczę się z tym, że w mojej grupie wiekowej w związkach to nie są priorytety. i w ogóle wszystko wokół jest takie pozbawione namiętności...

 

a jakie są te priorytety?

i jaką masz grupę wiekową? :P

 

Uważam, że związku nie liczy się w miesiącach, latach... tylko sile uczuć...

No tak, swoją pierwszą miłość przeżywałam do tej drugiej, czyli jakieś 10 lat ;)

 

z pierwszej miłości odkochiwałam się 5 lat...

z drugiej 7 lat...

teraz do 40stki nie będę w stanie się w kimś nowym zakochać? :<

Udostępnij tę odpowiedź


Odnośnik do odpowiedzi
Udostępnij na innych stronach

Nikt nie powiedział że będzie łatwo ale coś trzeba robić w walce z samotnością, można zacząć od wirtualnych znajomości.

Ja tak próbuję. Ile to już 'normalnych' ludzi chciałam jakoś bliżej poznać...

Ale kończy się tym, że to ja muszę się dostosowywać. Bo oni mają życie, kolegów itd, a ja jestem takim bonusem. Jestem to jestem, a jak nie - to różnicy mu nie robi.

Nie chcę być czymś dodatkowym. Co z tego, że się z człowiekiem dobrze pisze, skoro tylko wtedy, gdy ten ktoś ma wolny czas w swoim napiętym kalendarium?

 

A ja też mam uczucie, przywiązuję się. I po co? Żeby potem całymi dniami czekać aż ktoś raczy się zjawić?

 

 

Dokładnie oni maja swoja grupe znajomych a ja jestem tylko wyjściem awaryjnym tak się czuje. Kolezanka byłaz chłopakiem pisałem do niej czy się ustawiamy a ona ze dziś nie jutro się odezwie a tak naprawdę się nieodezwala a jak teraz zerwali to nagle pisze ze się chce ustawić pff mam chec cos jej powiedzieć.

Udostępnij tę odpowiedź


Odnośnik do odpowiedzi
Udostępnij na innych stronach

Jeśli chcesz dodać odpowiedź, zaloguj się lub zarejestruj nowe konto

Jedynie zarejestrowani użytkownicy mogą komentować zawartość tej strony.

Zarejestruj nowe konto

Załóż nowe konto. To bardzo proste!

Zarejestruj się

Zaloguj się

Posiadasz już konto? Zaloguj się poniżej.

Zaloguj się
×