Skocz do zawartości
Nerwica.com

Samotność


ixi

Rekomendowane odpowiedzi

To jest oczywiście tylko mój punkt widzenia, może on gdyby był na tym forum napisałby, że nie szanuję jego wiary, zakpiłam z jego rodziny - chodzi o cichy komentarz w kościele, oraz podśmiechujki na temat cudu z nawiedzoną, że nie szanując jego wiary nie szanuje też jego. Ale ja mam ochotę dzielić się z partnerem swoimi przemyśleniami bez obaw i krępacji. Gdyby on stwierdził, że jestem pusta bo niewierząca - nie mam rozwiniętej duchowości (w tym konkretnym kierunku) nie oburzyłabym się a raczej przeanalizowała jego punkt widzenia.

Udostępnij tę odpowiedź


Odnośnik do odpowiedzi
Udostępnij na innych stronach

Luktar, jeśli to taki katolik jest to chyba dobrze, że tak się stało bo by cie zamęczył tą swoja wiarą, a raczej obsesją na temat Boga i innych takich... :P

Udostępnij tę odpowiedź


Odnośnik do odpowiedzi
Udostępnij na innych stronach

Mam też skłonność do prowkowania toku rozmomowy na dotkliwe rejony. Nie boję się tych miejsc dlatego często świadomie urażam innych. Ale to nigdy nie jest jak waleniem ciężkim młotem w stół - bo tak! Staram się używać sensownych argumentów. No ale wiara zawsze była tematem drażliwym a ja mimo wszystko mam niewyparzony język.

 

-- 23 lip 2014, 22:53 --

 

variable, nie ciągnął mnie do kościoła więc nie było tak źle he he. Ja po prostu nie powinnam jechać na ten ślub. Od razu mi się to zaproszenie nie spodobało - pierw słuchanie kazań w kościele a później muzyki disko polo od wieczora do świtu na weselu. Ugięłam się bo nie chciałam żeby chłopak siedział tam sam jak palec więc spakowałam walizkę, i pojechałam 400 km by tam być. Wróciłam sama i bez głupiego smsa od niego czy szczęśliwie dojechałam. A jeszcze tydzień temu rzucał słowa "kocham cię, jesteś taka dobra".

Udostępnij tę odpowiedź


Odnośnik do odpowiedzi
Udostępnij na innych stronach

Luktar, całkiem możliwe, że tak jak napisałaś, bez wiary, straciłby sens życia. a sens życia jest ludziom potrzebny i niektórzy przed jego utratą się histerycznie bronią.

ja np. jestem taki, że lubię dyskusję na argumenty, nie boję się gdy ktoś podważa mój światopogląd, po części pewnie dlatego, że trudno go podważyć 8)

Udostępnij tę odpowiedź


Odnośnik do odpowiedzi
Udostępnij na innych stronach

Luktar,

jetodik, dlatego rozmawiałoby nam się doskonale ;) i na pewno nikt nie wyszedłby obrażony z tej dyskusji.

 

to ponawracaj mnie :comone: bo tak się składa, że jestem katolik.

napisałaś:

A ten, że nie, poza tym Adam i Ewa to symboliczna historia. Ja mu na to, że pod tą historią można podpisać wszystko w zależności od potrzeby patrzącego albo widzimise kościoła.

 

oto moja riposta: takim sposobem można obalić wszelką metaforę

Udostępnij tę odpowiedź


Odnośnik do odpowiedzi
Udostępnij na innych stronach

jetodik, łatwiej byłoby porozmawiać w cztery oczy, jestem bardzo kiepska w wyrażaniu myśli na "papierze", dlatego zostałam malarką ;)

Ale jeśli pytasz - chyba był taki moment i wydaje mi się, że nic się nie zmieniło pod tym względem (brakuje mi wiedzy) iż kościół odrzucał teorie Darwina, dlatego mój chłopak pragnął uświadomić mnie, że należy historię Adam i Ewy traktować symbolicznie co jest sensowne. Dla mnie pismo święte jest wytworem człowiek w którym pełno alegorii tak jak w obrazie. Można odbierać go i pisać o nim w każdy sposób zależnie od czasu, świadomości umysłu itp. Zresztą za maluczczy jesteśmy by umysłem ogarnąć wszystko, jak pewnie święci którzy spisywali te święte księgi.

Udostępnij tę odpowiedź


Odnośnik do odpowiedzi
Udostępnij na innych stronach

jetodik, wiesz ostatnio spodobała mi się jedna myśl. Życie postrzegamy jako jeden wielki syf - bo i owszem życie to nie bajka ale nikt się nie zastanowi, że obietnica raju to jest jakiś fetysz. Miejsce niczym supermarket - zaspokoimy twoje wszystkie zmysły. To jest pokręcone. Tak trudno pogodzić się z tym co jest tu i teraz, że wierzymy w te duchowe "supermarkety" po śmierci.

Udostępnij tę odpowiedź


Odnośnik do odpowiedzi
Udostępnij na innych stronach

Dobra ale pod warunkiem że weźmiesz ze sobą wazelinę ;)

 

-- 24 lip 2014, 01:58 --

 

Nie ma żadnej rybki, ja żartuję ;) Odpiernicza mi od tej samotności.

 

-- 24 lip 2014, 02:03 --

 

Bonus, ja ciebie pamiętam, z rok temu tu zaglądałem i teraz i widzę różnicę. Jesteś bardziej pewny siebie, może znajdziesz tutaj soją miłość ;)

 

-- 24 lip 2014, 02:05 --

 

Pod warunkiem że nie będę to ja ;)

Udostępnij tę odpowiedź


Odnośnik do odpowiedzi
Udostępnij na innych stronach

No to zrobiło się jeszcze grubiej. Jego matka poleciła mu by do mnie nie pisał, ojciec jego stwierdził, że "tylko pies w nic nie wierzy". Ex musiał założyć naszyjnik Benedykta, obok krzyża który mu podarowałam bo się boi że mu złorzeczę (wtf?), a jeszcze tydzień temu jak siedział na dupie na mojej działce, gdzie mu gotowałam 3 razy w ciągu dnia, oraz utrzymywałam bo stracił prace i z kasą u niego krucho - to mi mówił z okrągłymi oczami, że jestem taka dobra i mnie kocha.

 

CO ZA CYRK, CO ZA PARANOJA, GDZIE JA ŻYJE?

 

-- 24 lip 2014, 09:49 --

 

Acha, moje opinie jawią mu się jako opętanie. Co za świat, że inteligentna osoba mająca swoje zdanie jest postrzegana jako opętana?

Udostępnij tę odpowiedź


Odnośnik do odpowiedzi
Udostępnij na innych stronach

Jeśli chcesz dodać odpowiedź, zaloguj się lub zarejestruj nowe konto

Jedynie zarejestrowani użytkownicy mogą komentować zawartość tej strony.

Zarejestruj nowe konto

Załóż nowe konto. To bardzo proste!

Zarejestruj się

Zaloguj się

Posiadasz już konto? Zaloguj się poniżej.

Zaloguj się
×