Skocz do zawartości
Nerwica.com

Samotność


ixi

Rekomendowane odpowiedzi

witam

 

u mnie to dziwne uczucie, na ktore szukam odpowiedzi, co to jest. mianowicie- nie pamietam, zebym kiedykolwiek byla sama dluzej niz kilka tygodni. zawsze ktos byl, zawsze sie z kims spotykalam. potrzebowalam kogos, potrzebowalam czuc sie bezpiecznie. a teraz... mam 21 lat i nie daj boze moj facet nie ma czasu sie spotkac, to ja panikuje. WIEM, ze nie powinnam, ze przeciez mnie kocha i chce byc ze mna, ale panikuje, bo Go nie ma przy mnie. zycie wydaje mi sie wtedy takie puste. teraz polecial do PL na ponad tydzien. a ja... jakos chyba daje rade, ale mysle, o tym, co bedzie i az mi slabo... dzisiaj jakos opanowalam atak paniki. ale generalnie to jak Go nie ma, to jakos nie chce mi sie zyc dla samej siebie, nic robic, ale jak jest obok, to moge wszystko i czuje sie najlepiej. dlaczego? jak moge sobie z tym radzic? mam juz dosc tej pustki, kiedy Jego brak... :(

Udostępnij tę odpowiedź


Odnośnik do odpowiedzi
Udostępnij na innych stronach

Candy14, no wlasnie w tym sek, ze nic nie sprawia mi radosci. musze sie jakos nauczyc zyc sama, dla samej siebie a nie tylko dla kogos. pewnie, gdybym byla normalna, to tesknilabym normalnie a nie wpadala w panike na mysl o tym, ze On jest tak daleko i bedzie dopiero za tydzien. brakuje mi jakiegos spokoju...

Udostępnij tę odpowiedź


Odnośnik do odpowiedzi
Udostępnij na innych stronach

impermeable, nie wiem czy to zaburzenie. Moze nie czujesz sie kims waznym dla siebie jak nie ma kogos obok. Ja jestem typem, ktory potrzebuje duzo osobistej przestrzeni.. na cale szczescie moj mezczyzna rowniez. Dlatego dobrze nam razem ale dobrze i bez siebie. Potesknimy, docenimy to ze mamy siebie a potem znowu jestesmy razem :)

Udostępnij tę odpowiedź


Odnośnik do odpowiedzi
Udostępnij na innych stronach

Candy14, i o to chodzim, bo nie wiem jak :(

 

-- 15 kwi 2013, 22:19 --

 

poza tym On chyba nie potrzebuje mnie tak bardzo, jak ja Jego. jest teraz w PL, ostatnio przeszlismy przez pieklo, moja choroba strasznie sie na Nim odbila. mowi, ze musi odpoczac, nabrac sil. ale czy to znaczy, ze mimo, iz obiecal ze da znac od razu, jak tylko wyladuje, to dal znac po 2 godzinach, kiedy dzwonilam do Jego taty kilka razy? wczoraj porozmawialismy chwile tylko, mial pretensje, ze umowilam sie z kolega (musialam sie z kimkolwiek zobaczyc, bo bym zwariowala), cos tam sobie powiedzielismy, ale totalnie zignorowal to, w jakim bylam stanie. napisalam Mu dzis w odpowiedzi na Jego smsa, jak sie czuje, ze nie pamietam z rana nic, a caly dzien bylam jak zombie. On odpisal, ze Mu przykro, poszedl do kolegi i dopiero teraz mi napisal, ze dzis nie ma ochoty gadac. napisalam, ze juz mu nie przeszkadzam a On, ze milego wieczoru. czuje sie totalnie ignorowana.

Udostępnij tę odpowiedź


Odnośnik do odpowiedzi
Udostępnij na innych stronach

Jeśli chcesz dodać odpowiedź, zaloguj się lub zarejestruj nowe konto

Jedynie zarejestrowani użytkownicy mogą komentować zawartość tej strony.

Zarejestruj nowe konto

Załóż nowe konto. To bardzo proste!

Zarejestruj się

Zaloguj się

Posiadasz już konto? Zaloguj się poniżej.

Zaloguj się
×