Skocz do zawartości
Nerwica.com

Ataki (jak wyglądają, jak sobie radzimy)


cicha woda

Rekomendowane odpowiedzi

Ja zmęczenie odbieram jako oznaką śmierci, ja mało śpię przy dzieciach i niby logiczne że jestem zmęczona, dla a, że czasem mi się w głowie zakręci, ale dla mnie to od razu śmierć, jak się zmęczę i serce mocno bije i ten ból w gardel przy klatce gdzie nie wiem czy wiecie o co chodzi, przy mocnym wysiłku się tak dzieje to też dla mnie zawał od razu, ból głowy, guz, ból żołądka, wrzody, dobrze że mnie jeszcze dupa nie boli, bo pewnie też bym coś sobie dopisała, po każdym ataku obiecuje sobie ze zacznę się leczyć, ale leków nie wezmr, bo przecież na pewno mam arytmię i po nich zapaść dostanę. Najgorsze jest to że ten atak to tak się zbiera od iluś dniu, ciągle napięcie, lek i po kilku dniach wybucha i jest atak, a potem jest spokój przez jakiś czas i zawsze w tym czasie wydaje mi się że już jest dobrze, że nie potrzebuje żadnych lekarzy, a potem znowu to samo i tak w kółko i już mam dosyć, wykończę się chyba, mam 23 lata dopiero a mi się żyć nie chce, bo nie widzę sensu, co chwilę jest mi do duoy, ciągle się czymś martwię, ciągły stres, nerwy, do tego mam męża debila, a nie umiem go zostawić, nawet samej siebie nie rozumiem, wiem że powinnam go zostawić, bo to głowie przez niego mam milion problemów, przez niego się martwię ciągle, płaczę co chwilę, denerwuje, ale nie odejdę, już raz byłam blisko, ale i tak mnie ta chora więź zatrzymała przy nim, boję się że od tych nerwów na prawdę umrę w końcu w młodym wieku, a tak bardzo chciałabym coś przeżyć jeszcze i być szczęśliwa, ale ciągle się boję że już nie doczekam tego, do tego on nie rozumie moich ataków, mówi że mam się ogarnąć, nie narzekać, że sama to sobie robię, tak jakbym ja ku*** specjalnie to robiła, bo mi się to podoba, jego matka twierdzi że próbuje uwagę zwrócić na siebie i tylko marudzę, nikt kto tego nie ma nie zrozumie, a najgorsze że robią że mnie chora psychicznie, a nie widzą jak się męczę, chciałabym im moc to oddać, żeby się przekonali jak to super jest. 

Jeżeli ktoś to przeczyta to przepraszam, że tak nieskładnie, bezsensu i o milionie rzeczy na raz i pewnie w ogóle nie na temat, ale tak się czuję teraz, ale napisanje tego trochę pomogło mi się uspokoić 

Edytowane przez Sabina_x

Udostępnij tę odpowiedź


Odnośnik do odpowiedzi
Udostępnij na innych stronach

Ja po dzisiejszej nocy jestem załamany.... było lepiej jakoś sobie radziłem ale po dzisiejszej nocy mam dość wszystkiego.... ani minuty spania, co zamknąłem oczy czułem jak bym tracił czucie w rękach i nogach, co chwila wrażenie ze mdleje, ze serce wariuje pomimo tego ze sprawdziłem ciśnienie i puls praktycznie idealne.... chciałem na pogotowie jechać ale z drugiej strony co im powiem? Ze mam atak leku? Bo przecież nic mnie fizycznie nie boli.... Coś strasznego, i oczywiście w głowie pytanie czy to na pewno nerwica? A może jednak jest mi coś poważnego?

Udostępnij tę odpowiedź


Odnośnik do odpowiedzi
Udostępnij na innych stronach

@Sabina_x masz nerwice jak nic udaj się do lekarza i zacznij się leczyć bo to się pogłębia jeśli nie jest leczone. Miałam to samo wszystkie objawy dokładnie jak tu napisałaś. 😪 To jest straszna choroba ale nie martw się nie zwariujesz wiem bo sama byłam na etapie że myślałam że zwariuje ale lekarz mnie uspokoił. A jeśli twierdzisz że to przez męża masz nerwice to rozwiaz ten problem za wczasu dla własnego dobra 👍 

Udostępnij tę odpowiedź


Odnośnik do odpowiedzi
Udostępnij na innych stronach

A jak sobie radzicie ze świadomością o koronawirusie? Zaczyna się teraz w Polsce rozprzestrzeniać i zastanawiam się, czy ktoś ma stany lękowe związane z tym, ze wszędzie w dużych miastach można się praktycznie zarazić. 

Udostępnij tę odpowiedź


Odnośnik do odpowiedzi
Udostępnij na innych stronach

W dniu 10.03.2020 o 15:30, radża napisał:

A jak sobie radzicie ze świadomością o koronawirusie? Zaczyna się teraz w Polsce rozprzestrzeniać i zastanawiam się, czy ktoś ma stany lękowe związane z tym, ze wszędzie w dużych miastach można się praktycznie zarazić. 

Niema co się przejmować czymś na co masz mały wpływ, co ma być to będzie. Mała jest szansa że przejdziemy go ciężko. 

Udostępnij tę odpowiedź


Odnośnik do odpowiedzi
Udostępnij na innych stronach

W dniu 9.03.2020 o 08:35, czeslaw031091 napisał:

Ja po dzisiejszej nocy jestem załamany.... było lepiej jakoś sobie radziłem ale po dzisiejszej nocy mam dość wszystkiego.... ani minuty spania, co zamknąłem oczy czułem jak bym tracił czucie w rękach i nogach, co chwila wrażenie ze mdleje, ze serce wariuje pomimo tego ze sprawdziłem ciśnienie i puls praktycznie idealne.... chciałem na pogotowie jechać ale z drugiej strony co im powiem? Ze mam atak leku? Bo przecież nic mnie fizycznie nie boli.... Coś strasznego, i oczywiście w głowie pytanie czy to na pewno nerwica? A może jednak jest mi coś poważnego?

Ja miałam takie objawy przy nerwicy . Bez psychiatry się nie obyło . 
 

biore leki od grudnia i staje na nogi . Ataki zdarzają się ale ost z tydzień temu , wcześniej dwa tyg spokoju wiec jest super . Jak już mnie złapie ten okrutny lek ze coś się dzieje ze umieram to powtarzam sobie Karola umierałas już tyle razy i nie umarłas to i teraz nie umrzesz . I serio trochę pomaga ;) Somaty są zdecydowanie krótsze szybciej dochodzę do siebie 

Udostępnij tę odpowiedź


Odnośnik do odpowiedzi
Udostępnij na innych stronach

Mnie chyba dopada ta cała ponura atmosfera z wirusem, to żeby siedzieć w domu, kompletne nieprzygotowanie i długa perspektywa poprawy. Niby nie boję się epidemia czy zachorowania. Ale od wczoraj wróciła mi nerwica, a właściwie somaty, duszności, cholernie ściska mnie w środku, łapią mnie lęki i zalewa pot. Mam takie napady dopada mnie, później na trochę poprawa i później znowu. Wrócił wieczorny lęk. A już było dobrze po tej amitriptylinum, psychicznie narazie w miarę ok, ale somaty się nasiliły ostatnio, chociaż zwiększyła mi dawkę i już tydz biorę 35 mg na dobę. Masakra od ponad miesiąca jestem wrakiem człowieka i nie bardzo mogę z tego wyjść. 

Udostępnij tę odpowiedź


Odnośnik do odpowiedzi
Udostępnij na innych stronach

A u mnie ostatnio to tragedia, od końca lutego podajże mam silne ataki paniki i natrętne myśli, że mam hipoglikemie reaktywną lub inną jakąś śmiertelną chorobę. Dzisiaj w nocy dostałem takiego szarpnięcia serca, że myślałem że wykituje. Ciągle mam obsesyjne straszne myśli na temat śmierci, omdlenia i utraty przytomności. Ciągle boje się że umrę. Żaden lek na uspokojenie nie działa. Zażywam od tygodnia Xetanor i Mirtor na razie dopiero tydzień biorę więc nie widzę poprawy. Zawsze z samego rana się źle czuje i praktycznie cały dzień tak mam. Śpię niby normalnie od dzisiejszej nocy chyba nie będę spać, ponieważ co nie położę się to mnie wybudza albo serce, albo jakieś dziwne uczucie w głowie, omdlewanie. Rozpłakałem się teraz i nie wiem sam co mam robić, bliscy rozkładają ręce i ja też. Boje się najbardziej, że mogę mieć tą hipoglikemie lub inne dziadostwo, że mi nic nie pomaga :(😢

Udostępnij tę odpowiedź


Odnośnik do odpowiedzi
Udostępnij na innych stronach

1 godzinę temu, SZNYCEL napisał:

A u mnie ostatnio to tragedia, od końca lutego podajże mam silne ataki paniki i natrętne myśli, że mam hipoglikemie reaktywną lub inną jakąś śmiertelną chorobę. Dzisiaj w nocy dostałem takiego szarpnięcia serca, że myślałem że wykituje. Ciągle mam obsesyjne straszne myśli na temat śmierci, omdlenia i utraty przytomności. Ciągle boje się że umrę. Żaden lek na uspokojenie nie działa. Zażywam od tygodnia Xetanor i Mirtor na razie dopiero tydzień biorę więc nie widzę poprawy. Zawsze z samego rana się źle czuje i praktycznie cały dzień tak mam. Śpię niby normalnie od dzisiejszej nocy chyba nie będę spać, ponieważ co nie położę się to mnie wybudza albo serce, albo jakieś dziwne uczucie w głowie, omdlewanie. Rozpłakałem się teraz i nie wiem sam co mam robić, bliscy rozkładają ręce i ja też. Boje się najbardziej, że mogę mieć tą hipoglikemie lub inne dziadostwo, że mi nic nie pomaga :(😢

Hej nic Ci się nie dzieje nie masz też żadnej strasznej choroby wszystko to robi nerwica. Mialam to samo jeszcze nieraz mam takie dziwne uczucia w głowie jak staram się zasnąć ale uwierz przechodziłam przez to samo co Ty. Bierz te leki które masz bo tydzień to za mało żeby zobaczyć poprawę ale wszystko Ci przejdzie 😉😊

Udostępnij tę odpowiedź


Odnośnik do odpowiedzi
Udostępnij na innych stronach

38 minut temu, Malina8886 napisał:

Hej nic Ci się nie dzieje nie masz też żadnej strasznej choroby wszystko to robi nerwica. Mialam to samo jeszcze nieraz mam takie dziwne uczucia w głowie jak staram się zasnąć ale uwierz przechodziłam przez to samo co Ty. Bierz te leki które masz bo tydzień to za mało żeby zobaczyć poprawę ale wszystko Ci przejdzie 😉😊

a hipoglikemia reaktywna? muszę chyba pójść do lekarza. :(

Udostępnij tę odpowiedź


Odnośnik do odpowiedzi
Udostępnij na innych stronach

Godzinę temu, SZNYCEL napisał:

a hipoglikemia reaktywna? muszę chyba pójść do lekarza. :(

Hipoglikemia z tego co wiem to niedocukrzenie czyli za niski poziom cukru we krwi.. Jeżeli tak bardzo się martwisz idź do swojej przychodni rodzinnej tam napewno Ci zrobią to badanie ono trwa sekundy chyba że masz w domu aparat do mierzenia stężenia cukru we krwi. A jeśli nie to zadzwoń do lekarza bo w obecnej sytuacji wszystko jest na telefon. Albo poprostu zjedz dwa czekoladowe batony jeśli Ci się poprawi znaczy że masz hipoglikemie ale z góry Ci pisze ze nie masz 😉 i nie doszukuj się chorób bo wszystko jest z Tobą w jak najlepszym porządku i wszystko dojdzie do normy. Pamiętaj że na dobry lek na nerwice trzeba trafić i mieć szczęście często lekarze zmieniają leki bo każdy organizm jest inny i na każdego może działać co innego. 

Udostępnij tę odpowiedź


Odnośnik do odpowiedzi
Udostępnij na innych stronach

3 minuty temu, Malina8886 napisał:

Hipoglikemia z tego co wiem to niedocukrzenie czyli za niski poziom cukru we krwi.. Jeżeli tak bardzo się martwisz idź do swojej przychodni rodzinnej tam napewno Ci zrobią to badanie ono trwa sekundy chyba że masz w domu aparat do mierzenia stężenia cukru we krwi. A jeśli nie to zadzwoń do lekarza bo w obecnej sytuacji wszystko jest na telefon. Albo poprostu zjedz dwa czekoladowe batony jeśli Ci się poprawi znaczy że masz hipoglikemie ale z góry Ci pisze ze nie masz 😉 i nie doszukuj się chorób bo wszystko jest z Tobą w jak najlepszym porządku i wszystko dojdzie do normy. Pamiętaj że na dobry lek na nerwice trzeba trafić i mieć szczęście często lekarze zmieniają leki bo każdy organizm jest inny i na każdego może działać co innego. 

Zresztą bierzesz leki dopiero tydzień poczekaj jesCze z 2 tyg daj im szansę zaczną działać u mnie leki się bardzo długo rozkręcaly prawie 3 miechy ale z każdym dniem było ciut lepiej 

Udostępnij tę odpowiedź


Odnośnik do odpowiedzi
Udostępnij na innych stronach

W dniu 23.03.2020 o 19:08, Malina8886 napisał:

Zresztą bierzesz leki dopiero tydzień poczekaj jesCze z 2 tyg daj im szansę zaczną działać u mnie leki się bardzo długo rozkręcaly prawie 3 miechy ale z każdym dniem było ciut lepiej 

Potwierdzam, ale nawet leki w 100 proc ci nie wyciszą tego lęki nawracają. U mnie ostatnie dni to w zasadzie bez nerwicy. Ale przedwczoraj i dziś miałem problemy z samochodem i już dziś mnie trochę poddusza, uderzenia gorąca i takie właśnie uczucie odlewania. To wszystko nerwy i trzeba czasu a przede wszystkim pracy nad sobą. Polecam psychoterapię, sam chodzę i też stosuje rady jak radzić sobie z nerwami i jak myśleć jak coś się dzieje. Trzeba oswoić nerwice i nauczyć się z nią żyć. A z czasem i objawy zaczną ustępować. 

Udostępnij tę odpowiedź


Odnośnik do odpowiedzi
Udostępnij na innych stronach

W dniu 23.03.2020 o 15:12, SZNYCEL napisał:

A u mnie ostatnio to tragedia, od końca lutego podajże mam silne ataki paniki i natrętne myśli, że mam hipoglikemie reaktywną lub inną jakąś śmiertelną chorobę. Dzisiaj w nocy dostałem takiego szarpnięcia serca, że myślałem że wykituje. Ciągle mam obsesyjne straszne myśli na temat śmierci, omdlenia i utraty przytomności. Ciągle boje się że umrę. Żaden lek na uspokojenie nie działa. Zażywam od tygodnia Xetanor i Mirtor na razie dopiero tydzień biorę więc nie widzę poprawy. Zawsze z samego rana się źle czuje i praktycznie cały dzień tak mam. Śpię niby normalnie od dzisiejszej nocy chyba nie będę spać, ponieważ co nie położę się to mnie wybudza albo serce, albo jakieś dziwne uczucie w głowie, omdlewanie. Rozpłakałem się teraz i nie wiem sam co mam robić, bliscy rozkładają ręce i ja też. Boje się najbardziej, że mogę mieć tą hipoglikemie lub inne dziadostwo, że mi nic nie pomaga :(😢

Mi np.  Co rano, nawet jak mam spokojny dzień i noc to wywala puls ponad 120 i muszę brać tabletkę na zbicie. Byłem u lekarza, serce jak dzwon,  poprostu nerwica. Tak samo jest u ciebie. 

Udostępnij tę odpowiedź


Odnośnik do odpowiedzi
Udostępnij na innych stronach

6 godzin temu, Pjoter28 napisał:

Mi np.  Co rano, nawet jak mam spokojny dzień i noc to wywala puls ponad 120 i muszę brać tabletkę na zbicie. Byłem u lekarza, serce jak dzwon,  poprostu nerwica. Tak samo jest u ciebie. 

Ja też tak mam jescze niekiedy może z czasem minie 

Udostępnij tę odpowiedź


Odnośnik do odpowiedzi
Udostępnij na innych stronach

Ja już sam nie wiem mam tyle objawów ostatnio ze nie wiem nawet co powiedzieć lekarzowi.... oprócz ciągłego ucisku w klatce piersiowej (czasem ustaje na 3-4h) wczoraj nogi mi tak zdrętwiały ze myślałem ze za chwile się przewrocie, noce nadal nie przespane, jak wypije 3 piwka to śpię jak niemowlę, ale następny dzień z kacem jest nie do zniesienia, najgorsze ze dziś w nocy Ktorej nie przespałem koło 3 dostałem takiego bólu brzucha i biegunki ze myślałem ze nie wstanę, obudziłem dziewczynę chwile pogadaliśmy wypiłem miętę  ale zasnąć i tak nie zasnąłem, dodam ze jedliśmy z nią dokładnie to samo.... sam już nie wiem jestem wykończony 

Udostępnij tę odpowiedź


Odnośnik do odpowiedzi
Udostępnij na innych stronach

4 godziny temu, czeslaw031091 napisał:

Ja już sam nie wiem mam tyle objawów ostatnio ze nie wiem nawet co powiedzieć lekarzowi.... oprócz ciągłego ucisku w klatce piersiowej (czasem ustaje na 3-4h) wczoraj nogi mi tak zdrętwiały ze myślałem ze za chwile się przewrocie, noce nadal nie przespane, jak wypije 3 piwka to śpię jak niemowlę, ale następny dzień z kacem jest nie do zniesienia, najgorsze ze dziś w nocy Ktorej nie przespałem koło 3 dostałem takiego bólu brzucha i biegunki ze myślałem ze nie wstanę, obudziłem dziewczynę chwile pogadaliśmy wypiłem miętę  ale zasnąć i tak nie zasnąłem, dodam ze jedliśmy z nią dokładnie to samo.... sam już nie wiem jestem wykończony 

Witaj, co do ucisków w klatce... to są nerwy, też to mam ba, czasem wydaje mi się że mam coś w gardle.... Ja mam takie wrażenie, że z tą nerwicą trzeba dużo pracować samemu.... Na zasadzie czuję, że mam coś w gardle? Że pewnie się uduszę zaraz? Ale hej, jeszcze 5 sek. temu mogłam przecież normalnie oddychać, przelykac.... I tak jest podobnie ze wszystkimi innymi objawami, trzeba zmienić myśli.W tym okresie co jest teraz my nerwicowcy mamy szczególnie utrudnione zadanie, jest ciężko, wiem sama mam co chwilę objawy wszystkiego, czarne myśli a z 2str.powtarzam sobie trudno, jak umrę to umrę, przecież nie mogę się martwić o coś na co w ogóle nie mam wpływu.... Każdy kiedyś umrze, no nic z tym nie zrobimy a nie możemy się zamartwiać bo ten stres nas wykończy dużo szybciej. Ja raz dziennie góra 2 sprawdzam wiadomości, nie śledzę tego, nie czytam kto umarł i ile miał lat, bo to jest dołujące. Życzę wam wszystkim zdrowia i siły spokoju. 

Udostępnij tę odpowiedź


Odnośnik do odpowiedzi
Udostępnij na innych stronach

W dniu 23.03.2020 o 15:12, SZNYCEL napisał:

A u mnie ostatnio to tragedia, od końca lutego podajże mam silne ataki paniki i natrętne myśli, że mam hipoglikemie reaktywną lub inną jakąś śmiertelną chorobę. Dzisiaj w nocy dostałem takiego szarpnięcia serca, że myślałem że wykituje. Ciągle mam obsesyjne straszne myśli na temat śmierci, omdlenia i utraty przytomności. Ciągle boje się że umrę. Żaden lek na uspokojenie nie działa. Zażywam od tygodnia Xetanor i Mirtor na razie dopiero tydzień biorę więc nie widzę poprawy. Zawsze z samego rana się źle czuje i praktycznie cały dzień tak mam. Śpię niby normalnie od dzisiejszej nocy chyba nie będę spać, ponieważ co nie położę się to mnie wybudza albo serce, albo jakieś dziwne uczucie w głowie, omdlewanie. Rozpłakałem się teraz i nie wiem sam co mam robić, bliscy rozkładają ręce i ja też. Boje się najbardziej, że mogę mieć tą hipoglikemie lub inne dziadostwo, że mi nic nie pomaga :(😢

Hej nie martw się niestety napięcie i hormony które wytwarzasz podczas stresu potęgują te wszystkie uczucia które opisujesz . Nocami mialam to samo ,leki mi ogromnie pomagają chwała im za to ,ale to co opisujesz przeżyłam i ja i full osób z tego forum . Wiem ze się boisz ja tez się boje ale staram się wierzyć ze to wszystko moja głowa . 

Mialam od początku uczucie ze zemdleje umrę , serce ( czasem w nocy mnie łapie ) , dolegliwości zoladkowo jelitowe , chudniecie gwałtowne , problemy ze wzrokiem , mrowienia głowy i rak ,to dziwne uczucie nieopisane w głowie i full innych objawów  . 70 % dolegliwości zniknęło bądź zmniejszyło się po lekach wiec udaje mi się wierzyć ze to nerwica . 
Trzymaj się i staraj się to opanować na ile tylko możesz bo to samonapędzające się koło im mocniej to przezywasz tym somaty są dotkliwsze . 

 

Mam cholerne natręctwo i mam nadzieje ze mi ktoś pomoże 

Od kilku dni mam dziwne uczucie w szyi ze muszę ja zginąć bo tak jakby miesien mnie tam w jednym miejscu.... nie wiem jak to opisać drażnił ?. Jak zginam ten mięsień i go napinam to czuje ulgę . Wręcz taki przymus cały dzień  . Czy ktoś tak miał to nerwica , wpływ antydepresantu (aktualny biorę od końca stycznia ) czy inne cholerstwo . Wariuje przez to jakkolwiek by to nie brzmiało 😜 

Edytowane przez Ka03

Udostępnij tę odpowiedź


Odnośnik do odpowiedzi
Udostępnij na innych stronach

10 godzin temu, czeslaw031091 napisał:

Dzieki za dobre słowo! Najgorsze w tym wszystkim jest to zastanawianie się i pytanie a może jednak mi coś jest? Może faktycznie jestem poważnie chory?   Czy nerwica może zdziałać aż takie objawy?  Ta świadomość ze może jednak to nie lek mnie przeraża 

Ja też ciągle wkręcałam sobie różne choroby, chodziłam po lekarzach, gdy wyniki okazywały się dobre, lub gdy dany lekarz mówił, że nic mi nie jest była ogromną ulga. Wszystkie objawy z którymi szłam ustępowały.... także teraz wiem, że wszystko jest w głowie. A z 2str.  zadawałam i zadaję sobie do tej poro pytanie, tak jak Ty a co będzie jak rzeczywiście będę poważnie chora?! I wiesz co sobie odpowiadam żeby się nie męczyć? No to będę... Nic nie poradzimy, miliony ludzi choruje, walczy a my z takim nastawieniem zupełnie sobie nie pomagamy, jeszcze bardziej człowiek się boi. Niepotrzebnie, trzeba odrzucać złe myśli, gdy przychodzą zacząć coś robić, skupić się na czymś innym.... Ja nie biorę żadnych tabletek, czasem na uspokojenie ziołowe ale  one to raczej taki efekt placebo. 

Udostępnij tę odpowiedź


Odnośnik do odpowiedzi
Udostępnij na innych stronach

Jeśli chcesz dodać odpowiedź, zaloguj się lub zarejestruj nowe konto

Jedynie zarejestrowani użytkownicy mogą komentować zawartość tej strony.

Zarejestruj nowe konto

Załóż nowe konto. To bardzo proste!

Zarejestruj się

Zaloguj się

Posiadasz już konto? Zaloguj się poniżej.

Zaloguj się
×