Skocz do zawartości
Nerwica.com

Pjoter28

Użytkownik
  • Postów

    58
  • Dołączył

Treść opublikowana przez Pjoter28

  1. W sumie te objawy mi już minęły, czuję się spokojniejszy, mniej mnie rusza. Przeszedłem na całą tabletke, całkiem mi Nerwicowe dolegliwości nie ustały bo mnie poddusza czasami, ale niemam zawrotów głowy, odzyskałem władze umysłową no i niemam depresyjnych myśli. A rodzina mówi że nawet werwy dostałem. Także nie jest źle. jak da radę to przez zimę będę brał ten lek bo objawy w tej porze roku się u mnie nasilają, ale 17 mam teleporade z psychiatrą, więc jej powiem co i jak.
  2. Ja wziąłem wczoraj pierwsza ćwiartkę Brintelix 10 mg i to jest jakaś masakra. Mam dziwne uczucie w głowie, jakby nie była moja, jakbym miał tam wbity klin czy coś, do tego jakieś spowolnienie umysłowe, w sumie minęła już prawie doba i nadal mnie trzyma. Miał ktoś coś takiego? Biorę jeszcze Amitriptyline 25 rano i 25 wieczorem i propranolol na wysoki puls. Psychiatra mówiła że się nie będą gryzły te leki. Ale jak po 1/4 tabletki jest taka jazda to ja niewiem. To minie?
  3. Hej, biorą Amytryptylinę 25 mg rano i 25 mg wieczorem. Wujek polecił mi olejek cbd podobno pomaga i z tego co widzę ludzie z tego forum też go stosują. Ale właśnie pytanie jak to jest ze stosowaniem z Amitryptyliną, czy nie wpłynie to negatywnie na leczenie i ew skutki uboczne? Ktoś stosował?
  4. Pjoter28

    Pramatis a olejek CBD

    A jak z amitryptyliną?
  5. Na ten przykład mi od wczoraj towarzyszy dziwne napięcie, lęk, sztywnieie karku i taki jakby ścisk w głowie. Obawa, że zwariuje, natrętne myśli. A w tym momencie troche przeszło, ale znowu czuje dziwny niepokój w klatce piersiowej i jakby ciarki na nogach. No taka jst ta nasza nerwica, niestety trzeba sie nauczyc z nią żyć, z czasem miejmy nadzieję, że zelżeje.
  6. Sama widzisz , ze jak jedno ci przejdzie, to zaraz masz coś innego. A choroby tak sie nie ujawniają:P Zresztą widzisz sama, że po badaniu dolegliwości przeszły. Ja wiem, że ty to czujesz, też to przerabiałem. Ból zębów pomimo, ze były zdrowe, po śmierci babci na raka żołądka, 2 lata problemy żołądkowe. Także z nerwów, możesz mieć wszystko. Polecam psychoterapię, to dużo pomaga i dostajesz porady jak sobie radzić w takich sytuacjach. Ja wiem, ze to trudne, bo człowiek wpada w taką klatkę strachu i nawet nie może sobie wyobrazić, ze będzie dobrze, czy to tylko nerwy. Ale jak nie weźmiesz sie za siebie psychicznie to i leki od psychiatry niewiele pomogą. One nie zmienią ci sposobu myślenia. Ja przebyłem straszną walkę, doszedłem już do takiego momentu, że miałem myśli samobójcze. To co ci mogę poradzić to w momencie jak coś sie zaczyna dziać to staraj się nie być sama i znaleźć jakąś rzecz która cię zajmie, odciągnie od myślenia. Mi na ten przykład pomagają krzyżówki. Nie myśl, że cię nie rozumiem, bo przechodziłem to samo, ale da się z tego wyjść, jednak ty sama sobie musisz pomóc. Obejrzyj sobie ten film, tutaj psychiatra dobrze mówi o objawach nerwicy.
  7. Takie chodzenie po lekarzach nie jest najlepszym pomysłem. Przede wszystkim musisz zacząć myśleć że to tylko nerwica. A napewno tak jest ja to wszystko przerabiałem : bóle głowy, notoryczne nudności, duszności i właśnie takie niepokoje w klatce. Ale jak zacząłem myśleć że to tylko nerwica, to przeszło wszystko. To jest bardzo trudne, ale takie latanie po lekarzach tylko cie nakręca.
  8. Ja ostatnio miałem teleporadę ze swoją psychiatra, mówiłem jej o dolegliwościach to kazała mi zwiększyć amitryptilum do 50 mg na wieczór. Narazie jeszcze tego nie zrobiłem i jestem na 2x25mg. Tydzień żyłem bez nerwicy. Ale za to w nocy śnią mi się głupie męczące sny, czasem się budzę z lekkim atakiem tzn. Np nie mogę przelknac śliny, ale zaraz zasypiam. Też mi się zdarza jakąś natrętna głupia myśl po przebudzeniu w nocy, np. Ostatnio się martwiłem że zabraknie jedzenia. I w sumie chwilę mi zajęło dojść do tego że to nonsens i usnąłem. A ostatnio coś mi się śniło i przywaliłem ręką w ścianę przez sen. Dziś znowu chwycił mnie silniejszy atak, zatykanie uszu, ściskanie w żołądku, ciarki, lekkie zawroty głowy, gorsze widzenie. Ale i tak są już postępy. Nie poddam się i zaraz wychodzę się przejść
  9. Ja podobnie. Fajnie też mówi w filmie o leczeniu.
  10. Polecam filmy tego gościa przy naszych dolegliwościach. Ja jak mam kryzys czy mocne nasilenie objawów to zawsze po nie sięgam i mi to pomaga. Gość fajnie tłumaczy objawy nerwicy i pomaga to sie z nimi oswoich. Polecam tez film Lęk Uogólniony leczenie. My czyli nerwicowcy podobno nie umiemy odpaczywać i coś w tym jest. Rekreacja przy naszych dolegliwościach jest bardzo ważna i zamierzam sam niedługo wziać sie za siebie;)
  11. Ja mam podobne objawy, to nerwica na 100% także sztywnieją mi nogi i ręce, czuję lęk, rano mam puls ponad 110, czasem mnie poddusza, zatyka uszy, kręci się w głowie, robi mi się słabo. Niestety te objawy są uciążliwe, ale to nerwica. Dziś w nocy czułem się spokojny, a zalewał mnie pot.
  12. Ale to duszności że nie możesz nabrać lub wypuścić powietrza czy np uczucie jakby coś Ci leżało na klatce? Ja czasem też mam takie nerwicowe objawy, ale to tylko takie wrażenie, bo mogę wziąć głęboki oddech i wypuścić powietrze. Jeśli i ty możesz to na bank nerwica. Wydaje mi się że to nerwicowe, jak moja babcia umarła na raka żołądka, tak ja 2 lata miałem problemy z żołądkiem. Teraz np. Nerwica przeszła mi na odruchy wymiotne. Taka ta nasza paskudna przypadłość. Trzeba sobie mówić że to tylko nerwicowe somaty i z czasem się wyciszy
  13. Gorsze widzenie to standard przy nerwicy, jak mnie silniej dopadnie to też tak mam np. Dziś rano. Jak się uspokaja to to przechodzi. To na bank nerwica te błyski, a komputer i miganie ekranu tylko ją pogłębiają. Trzeba się starać robić częste przerwy. I nie analizuj swoich dolegliwości, dlaczego i co, bo to jest tylko nasila. A takim zamartwianiem możesz doprowadzić się do dużo gorszych rzeczy, uwierz.... Sam to jakiś czas temu przerabiałem.
  14. Ja też w listopadzie miałem badałem serce, bo były akcje typu omdlenia, puls ponad 120. Ale wyszło że nerwica. Teraz już staram się nie przejmować tym. I jak coś mi dolega to wiem że to nerwica. W życiu przerabiałem już różne nerwicowe dolegliwości typu ból zębów, 2 lata problemy z żołądkiem. Teraz znowu jakieś nudności, ale wiem że to nerwowe i nie można dać się zastraszyć
  15. Ja mam takie same myśli. Takie już nasze objawyDo tego niedawno miałem epizod depresji, uczucie że zaraz zwariuje i sobie coś zrobię, nachodziły mnie myśli samobojcze. A więc gdy łapie mnie silny atak i czuję jakby mnie rozsadzało od środka, teraz już pojawia się lęk,że myśli wrócą. Chodziłem na psychoterapię, no ale koronawirus, więc została przerwana. Staram się sam sobie radzić, ost miałem nasilenie lęku, ale jednak już mniejsze, kilkudniowe, odruchy wymiotne, później miałem dzień doła psychicznego. Obejrzałem fajny film pewnego psychiatry o lęku uogólnionym i powiem wam że trochę zmieniłem nastawienie. Najgorzej czuje się rano bo wali mi puls ponad 120, w dzień obecnie różnie, chwilami napada mnie lęk, ale zaraz przechodzi, czasem wraca na wieczór. Co do koronawirusa to napewno atmosfera źle na nas wpływa, choć ja osobiście nie boję się jakoś go. Ostatnio tydzień bolało mnie gardło i po tym nasiliła mi się nerwica. Obecnie jest coraz lepiej, jeszcze zdarzają mi się ściskania w gardle, jakby odruchy wymiotne, ale postanowiłem że nie dam się. Jak to mówił ten psychiatra, my nerwicowcy nie umiemy odpoczywać. Ja też staram się codziennie wyjść na chwilę na dwór ponieważ to bardzo mi pomaga. Wiem że kwarantanna, ale jednak zdrowie psychiczne też jest bardzo ważne.
  16. Jak najbardziej, ja w technikum przerabiałem nerwice, depresję, uczucie że zaraz nie wytrzymam i sobie coś zrobię. Brałem leki i pomimo wszystkiego poszedłem robi prawko. Skupiłem się na tym mocno. I nerwica minęła, na dobre 8 lat. Ostatnie 4 lata niestety były tragiczne ( awantury, śmierć kilku bliskich, zawody miłosne) i teraz mi wylazła. Walczę z tym już rok. Myślę, że trzeba przede wszystkim czymś się mocno zaabsorbować, postawić sobie jakiś cel. Z czasem miejmy nadzieję nerwica przejdzie.
  17. To na bank nerwica. Ja ostatnimi czasy mam nerwice żołądka. Odbija mi się kwasami że prawie wymiotuję. A wczoraj dostałem ataku lęku, tępe odruchy wymiotne, jakaś masakra. Niby się staram tłumaczyć sobie ze to tylko nerwy, ale dziś mnie też meczy. Ściska mi gardło, mam wrażenie jakby coś mi szło w górę. Już niewiem czy ja z tej nerwicy wyjdę. Jak już jest lepiej to zaraz coś znowu się przypałęta
  18. No widzisz, mnie dopadła jakaś infekcja gardła i też mi się wydaje że mam gorączkę i czarne scenariusze zaraz a nerwica dokłada jeszcze swoje tupy duszności itp. I zaraz strach że to covid i że umrę itp.
  19. To napewno nerwica, nie wkręcaj sobie. Ja już przerabiałem różne rzeczy w młodości bóle zębów cały czas mimo że były zdrowe, jak trafiłem do szpitala z dusznością, żeby nagle przestały boleć. Po śmierci babci na raka żołądka, 2 lata prawie problemy z żołądkiem nieustanne. Z nerwów możesz mieć wszystkie dolegliwości. Także nie martw się zbytnio, skoro tyłu lekarzy cie badało, echo nic nie wykazało, to nic ci poważnego nie jest.
  20. Mi np. Co rano, nawet jak mam spokojny dzień i noc to wywala puls ponad 120 i muszę brać tabletkę na zbicie. Byłem u lekarza, serce jak dzwon, poprostu nerwica. Tak samo jest u ciebie.
  21. Potwierdzam, ale nawet leki w 100 proc ci nie wyciszą tego lęki nawracają. U mnie ostatnie dni to w zasadzie bez nerwicy. Ale przedwczoraj i dziś miałem problemy z samochodem i już dziś mnie trochę poddusza, uderzenia gorąca i takie właśnie uczucie odlewania. To wszystko nerwy i trzeba czasu a przede wszystkim pracy nad sobą. Polecam psychoterapię, sam chodzę i też stosuje rady jak radzić sobie z nerwami i jak myśleć jak coś się dzieje. Trzeba oswoić nerwice i nauczyć się z nią żyć. A z czasem i objawy zaczną ustępować.
  22. Mnie chyba dopada ta cała ponura atmosfera z wirusem, to żeby siedzieć w domu, kompletne nieprzygotowanie i długa perspektywa poprawy. Niby nie boję się epidemia czy zachorowania. Ale od wczoraj wróciła mi nerwica, a właściwie somaty, duszności, cholernie ściska mnie w środku, łapią mnie lęki i zalewa pot. Mam takie napady dopada mnie, później na trochę poprawa i później znowu. Wrócił wieczorny lęk. A już było dobrze po tej amitriptylinum, psychicznie narazie w miarę ok, ale somaty się nasiliły ostatnio, chociaż zwiększyła mi dawkę i już tydz biorę 35 mg na dobę. Masakra od ponad miesiąca jestem wrakiem człowieka i nie bardzo mogę z tego wyjść.
  23. Niema co się przejmować czymś na co masz mały wpływ, co ma być to będzie. Mała jest szansa że przejdziemy go ciężko.
  24. Zobacz na YouTube technika bezpieczne miejsce.
  25. No niestety, przy tej chorobie trzeba trafić na dobry lek. Moim pierwszym i bezproblemowym był Lamegom, ale po pewnym czasie też przestał na mnie działać. Od tamtej pory co wizyta to zmiana leków. Mam nadzieję te Amytriptyline dłużej pobrać. Ale bardzo dużo zależy od nas samych. Jak przestaniemy się bać tych objawów, to z czasem nam powinny ustępować. Polecam wystawiać się właśnie na stresujące sytuację i je pokonywać. Fajna jest technika "bezpieczne miejsce", trening Jacobsona, pomagają upuścić trochę napięcia.
×