Skocz do zawartości
Nerwica.com

Pjoter28

Użytkownik
  • Postów

    58
  • Dołączył

Treść opublikowana przez Pjoter28

  1. Hej, ja w sumie też miałem kiedyś nerwicę i depresję, natręctwa,, brałem leki, 10 lat spokoju. Ostatnie lata niestety powrociła najpierw w postaci Hipohondrii ( babcia zmarła na lata żoładka, od tamtego czasu przez 2 lata miałem wielkie problemy). Od lipca znowu się leczę, na wiosnę dopadły mnie napady lękowe, trzesło mnie w środku, miałem natretne mysli, bezsenność. Dostałem lamegom i do listopada jakby nerwicy nie było. Niestety w raz z jesie nią cholera wróciła, ost męczą nie wysokie pulsy, czuje się słabo jakbym miał zemdleć, kręci mi się w głowie, robi mi sie zimno w ręce i stopy. Ostatnie 2 miesiące to ciągła zmiana leków. Pierwszy atak ( omdlenie) miałem na otwarciu lidla, ale postanowiłem przezwycieżyć lęk i pozedłe, tam nastepnego dnia i było ok. Ost czułem się już lepiej , ale odczuwam nadal lęk przed podróżą do innego miasta, jazdą komunikacją miejską. Boję się , że znowu zrobi mi sie słabo. Ost byłem u rodziny 50 km od miasta, po drodze męczył mnie lęk, ból brzucha, zawroty głowy wysoki puls, ale dałem radę. Jutro jadę do innego miasta w sprawach urzędowych, i dziś już czuje się poddenerwowany, ściska mnie w klatce i czuje się taki "odizolowany". Ostatnio moje życie to masakra, mam nadzieję, że z czasem te lęki mi miną. Narazie staram sobie radzić z tym wystawiając się na lęk. Dostałem doraźny lek na obniżenie pulsu, piję łyk neuspasminy, staram sie pracować oddechem, zająć mysli czymś przyjemnym i powtarzać sobie, ze to tylko nerwy, nic wiecej się nie dzieje. Realizuje swoje pasje i staram sie na nich skupić. Kiedy w technikum miałem silną depresję nerwicę, na przekór poszedłem na prawko i tak sie na tym skupiłem, że wyszedłem z tego.Planuje zacząć psychoterapię, bo czuje ,że muszę przepracować sporo kwestii w swoim życiu. Od 2 tyg Biorę mirtor i powiem wam, ze o ile senność minęła, to chwilami łapię doły, mam ochotę wtedy płakać. Staram sie właśnie z tym wszystkim walczyć, a nie uciekać. Mam nadzieję, że na wiosnę troche mi ulży, bo neichce mieć tak słabego lata jak w zeszłym roku.
  2. Hej, czytam ten wątek i sam biorę Mirtor od jakichś 2 tyg. Po 15 mg na wieczór spałem na siedząco, miałem 2 dni gdzie musiałem funkcjonować, wiec brałem połowę tabletki i było w miare ok, teraz już biorę całą czyli 15mg, senność mineła, ale znowu od 2 dni odczuwam jakieś lęki:(
  3. Pjoter28

    [Lublin]

    Ja jestem z okolic lublina, ale często bywam w mieście. Myślałem, że nerwicę mam już za sobą, ale niestety wraz z jesienią powróciła. Chętnie pogadam:) Może jakieś spotkanie w ramach grupy także nie byłoby złym pomysłem?
  4. Także, chętnie pogadam. 28 lat, także cierpię na nerwicę lekową, miałem już przerwę, a ostatnio niestety znowu mi sie nasiliła:(
  5. Witam, od lipca w związku z nerwicą, depresją i zaburzeniami lękowymi brałem Lamegon po 1,5 tabletki. Na jakiś czas lęki ustąpiły, niestety od jakiegoś miesiąca znowu powróciły. Dostałem Sertranorm 100 mg na dzień, brałem go przez tydzień, ale pewnego dnia poprostu zasłabłem, dostałem wysokiego pulsu ponad 120, i tak kilka dni, wysokie pulsy i słabe samopoczucie. Po odstawieniu leku, pulsy sie ustabilizowały. Poszedłem więc do lekarza po zmianę leku. Dostałem Escitalopram na rano, a Lamegom biorę wieczorem . Od jakichś 9 dni brałem pół tabletki, lek dość mnie otumania, jakby lekko kręciło mi się po nim w głowie, a wieczorem po godz 20 to normalnie bierze mnie taka śpiączka, że czuje się jakbym miał zaraz zlecieć z krzesła. Mimo to słabo śpię, np. śpię 2-3 h, budze się i nie mogę już bardzo długo zasnąć, często budzę się z lękiem, czasem jst to ściskanie w klatce , czasem trzęsie mnie w środku, do tego natrętne depresyjne myśli. Od 2 dni zacząłem brać 10mg czyli całą tabletkę rano, pierwszego dnia, o dziwo czułem się idealnie, jakby nie miał nerwicy i wogóle nie kręciło mi się w głowie, a dziś znowu dostałem silnego ataku lękowego, zawroty głowy, było mi zimno w ręce i nogi, ogólnie słabo, trzęsło mnie w środku, ściskało w klatce. Taki stan trzymał mnie do wieczora, w dzień się trochę uspokoiłem, ale chwilowo zdarzały mi się napady lęku. Nasiliło mi się to na wieczór, ale w tym momencie już przeszło. Przypuszczam więc, że te objawy nie są od leku, ale są spowodowane moimi napadami lęku i depresją. Masakra, ostatnio autentycznie boję się wychodzić z domu, bo czuję się słabo i obawiam się, że znów zasłabnę. Czy mieliście podobne objawy po tym leku? Kiedy mniej więcej mogę liczyć na jakąś poprawę czy widoczne działanie? Wizytę mam dopiero 21 grudnia;/
×